21-02-2010, 17:32 | #1 |
Reputacja: 1 | Kino klasy "B" Przeglądając forum nie znalazłem wątku, w którym miłośnicy kina „z niższej półki” (głównie filmów grozy, gdyż ta konwencja obfituje w produkcje przyprawiające co bardziej wymagającego widza o apopleksję) mogliby wymieniać się poglądami na temat klasyków gatunku. Dlatego też zakładam ten temat. Na pierwszy ogień idzie Troll 2 - film z 1990 r. w reżyserii Claudio Fragasso, który trudno obejrzeć w całości bez uprzedniego zaaplikowania sobie znieczulenia pod postacią sześciopaku ulubionego piwa. Na wstępie należy zaznaczyć, że tytuł filmu jest nieco mylący. Wbrew temu co może on sugerować nie jest to żaden sequel (nie ma nic wspólnego z filmem Troll z 1986 r.). Ponadto trolli na ekranie nie widać. Mamy za to gobliny, które próbują zmienić głównych bohaterów w hybrydy człowieka i rośliny, które służą im za pożywienie. Po pierwszych kilku minutach oglądania przeciętny widz zaczyna się zastanawiać czy scenarzysta i reżyser byli w pełni władz umysłowych kręcąc to dzieło i za pomocą jakich używek wspomagali proces twórczy. Sądząc po kostiumach budżet na efekty specjalne stanowił równowartość skrzynki wódki. Na tło muzyczne składa się kilka numerów wykonanych na syntezatorze, które twórcy filmu puszczają w kółko nie zawsze dopasowując do wydarzeń jakie w danej chwili oglądamy na ekranie. Jeśli idzie o umiejętności aktorów występujących w filmie to poniższy filmik stanowi doskonałą ich próbkę. [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=HyophYBP_w4[/MEDIA] Film został na swój sposób doceniony. W chwili obecnej Troll 2 zajmuje 58 pozycję w rankingu Bottom 100 na IMDB. Był czas kiedy zajmował zaszczytną pierwszą lokatę. Podsumowując – kawał dobrej kichy. Dawno się tak nie uśmiałem. Polecam każdemu kto od czasu do czasu lubi obejrzeć jakąś mało ambitną produkcję.
__________________ That is not dead which can eternal lie. And with strange aeons even death may die. |
21-02-2010, 23:32 | #2 |
Reputacja: 1 | Skoro klasa "B" i klasyka to nie może zabraknąć tutaj "Toxic Avengera" i całej plejady "horrorów" sygnowanych znaczkiem Tromy. Do "dzieł" tej wytwórni należą przecież takie hity jak już wspomniany "Toxic Avenger" oraz "Tromeo i Julia", "Surf Nazi must die" czy "Redneck Zombies" albo "Barbarzyńska nimfomanka w piekle dinozaurów". W tych produkcjach grają zwykle amatorzy, efekty są dosadne choć zrobione minimalnym nakładem sił i kosztów (ketchup, spagetti, melony, papier toaletowy) zaś fabuła jest bardzo uproszczona. Sam Toxic Avenger (pierwsza część z roku 1985) to klasyczny przykład od zera do bohatera. Jednak zamiast pana w trykociku dostajemy mutanta ze szczotką i sceny, podobne do tej poniżej, są już normą we wszystkich filmach Tromy. [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=jE_9G8WlrMo[/MEDIA] Nie oznacza to wcale, że film ten już jest skreślony. Na ImdB dostał prawie 6 gwiazdek na 10 i w 1990 został nawet nominowany i zwyciężył w International Fantasy Film Award. Jak widać można Polecać można ten film (lub nawet całą serię) tylko dla wyrobionego odbiorcy Śmiechu jest co niemiara
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
22-02-2010, 12:40 | #3 |
Reputacja: 1 | Skoro mowa o wytwórni Troma to z jej repertuaru można jeszcze polecić film „Alferd Packer: The Musical” (znany również jako „Cannibal! The Musical”), w którym maczali palce Trey Parker i Matt Stone na co dzień zajmujący się South Parkiem. Niektóre piosenki z tego „dzieła”, w szczególności numer wykonywany przez traperów, na długo zapadają w pamięć. Jednak nie tylko amerykanom trafiają się perełki. Poniżej macie trailer japońskiej „Machine Girl”. Filmidło miało co prawda nieco większy budżet niż przeciętna produkcja Tromy ale docelowa grupa odbiorców jest raczej ta sama. W tej chwili film ma 6 punktów na IMDB a jakiś czas temu nakręcono 20 minutowy spin-off (postaram się coś o nim napisać jak już go znajdę). Podczas oglądania „Machine Girl” można się dobrze bawić nawet nie będąc pasjonatem tego typu kina dlatego z czystym sumieniem polecam. [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=h7xqgf43ibk[/MEDIA]
__________________ That is not dead which can eternal lie. And with strange aeons even death may die. Ostatnio edytowane przez c-o-n-t-r-a-c-t-o-r : 22-02-2010 o 13:35. Powód: uzupełnienie posta |
22-02-2010, 13:01 | #4 |
Reputacja: 1 | Jesus Christ Vampire Hunter - chociaż nie wiem, czy określenie "kino klasy B" nie jest zbyt dużą pochwałą. Film jest mieszaniną kina walki, taniego horroru, komedii i filmów religijnych. Jak sama nazwa wskazuje, na Ziemię znów przybywa Jezus, który tym razem walczy z ateistami oraz wampirami. Pomaga mu m.in. wrestler. Fabuła wydaje się być kontrowersyjna, ale nie ma tam znowu okropnie bluźnierczych treści, chociaż należy mieć duży dystans. Filmowy Jezus cytuje np. Buddę, a także non-stop natykamy się na aluzje biblijne. Zresztą sami twórcy od początku zakładali, że nie będzie to poważny film. Zabijanie wampirów czosnkowym oddechem i wykałaczkami wbijanymi w serce, walka jelitami oraz oryginalna wersja "dobrego Samarytanina". Do tego jedna z pierwszych scen z muzyką podobną do motywu przewodniego z "Mortal Combat", lecz zamiast imion bohaterów MC pojawiają się imiona Apostołów. Reszta nie odbiega jakością od dzieł np. Tromy. Mamy dziwne zagrania, aktorów z ulicy (dosłownie), głupi, czarny humor, sztuczne sceny walki i mnóstwo błędów. A jednak film oglądałem z przyjemnością. Było w nim coś... wciągającego. |
26-02-2010, 01:05 | #5 |
Reputacja: 1 | Co do "Jesus Christ Vampire Hunter" to faktycznie momentami filmik jest zabawny tyle, że niektóre sceny walk wyszły im trochę za długie (zwłaszcza ta gdzie Jezus walczy z ateistami - ja na miejscu reżysera obciął bym ją co najmniej o połowę). A teraz kolejny filmik. Poprzednio pisałem o Japonii, teraz nieco bliższe rejony. Norweski "Dead Snow" z 2009 r. opowiada historię grupy turystów, którzy odnajdują przeklęty skarb i zostają zaatakowani przez nazistowskie zombie. Poniżej trailer. [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=GkC7HiAlAeE[/MEDIA] Podobnie jak w przypadku "Machine Girl" ubaw po pachy, więc można spokojnie polecać każdemu, nie tylko miłośnikom kina klasy "B". W chwili obecnej film ma 6.6 na IMDB.
__________________ That is not dead which can eternal lie. And with strange aeons even death may die. |
26-02-2010, 19:33 | #6 |
Reputacja: 1 | Co do Kina Klasy B, to Japonia i Bollywood zdecydowanie przodują. Nie wiem od czego to zależy, ale za rozpowszechnianie takich filmów moim zdaniem odpowiada komercja. Chociaż nie jestem znawcą w tym temacie, zwłaszcza od strony ekonomicznej, to szczerze wątpię by takie produkcje przynosiły satysfakcjonujące zyski... A niżej - Robogeisha, przykład pomysłowości i humoru japońskich reżyserów. [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=Wo-gGes6qig[/MEDIA]
__________________ Come on Angel, come and cry; it's time for you to die.... |
26-02-2010, 21:09 | #7 | |
Reputacja: 1 | A możesz przytoczyć jakieś liczby na poparcie powyższego twierdzenia ? Cytat:
Skoro już się tu rozpisuję - macie kolejne filmidło. Amerykańska produkcja "Infestation" z 2009 r. miała budżet, za który można by nakręcić kilka (jeżeli nie kilkanaście) filmów typu "Toxic Avenger". Aktorzy tam występujący zostali wzięci z castingów zamiast z ulicy a efekty specjalne nie zostały zrealizowane za pomocą materiałów, które można nabyć w sklepie spożywczym. Niemniej jednak "duchowo" jest to kino klasy "B". Historię tu opowiedzianą (świat zostaje opanowany przez gigantyczne owady) twórcy potraktowali z przymrużeniem oka i - co ważniejsze w sposób, który bawi potem widza. Na ekranie nie widzimy co prawda hektolitrów krwi jednak film raczej nie nadaje się do oglądania przez małe dzieci. Z czystym sumieniem polecam. Najbardziej spodobała mi się krzyżówka pieska z pająkiem (widać na końcu zamieszczonego poniżej trailera). Film ma w tej chwili 6.2 na IMDB. [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=2mpVIqWXtOs[/MEDIA]
__________________ That is not dead which can eternal lie. And with strange aeons even death may die. Ostatnio edytowane przez c-o-n-t-r-a-c-t-o-r : 26-02-2010 o 21:11. Powód: uzupełnienie posta | |
26-02-2010, 22:34 | #8 |
Reputacja: 1 | Japonia przoduje, jeśli chodzi o tworzenie naprawdę dziwnych i mocno "porytych" filmów, które przekraczają liczne granice. Zależy też jak rozumiemy "filmy klasy b", to wtedy można wskazywać m.in. na Guinea Pig 3 i 6 (chyba tylko te dwie części epatują raczej ekstremalnym czarnym humorem, reszta to bardzo mocne gore), The Machine Girl, Killer Pussy, Tokyo Gore Police etc. Ogólnie polecam stronę zbierającą informacje o tego typu filmach - Badmovies.org Można tam znaleźć wiele perełek. Ale... gdzie jest mój ulubiony "Plan 9 From Outer Space"? Ten film - mimo tak koszmarnej fabuły, błędów logicznych, które mogłoby wytknąć dziecko, latających spodków na sznurkach, plastikowej gry aktorskiej, dialogów stworzonych z przypadkowych wyrazów, "wspaniałej" scenie wychodzenia z grobu jednego z bohaterów i... bombie solaronitowej niszczącej słońca - wciąż wspominam bardzo ciepło. Jest głupi, naiwny, ale kocham go za to... [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=oHRq80QNnJM[/MEDIA] |
27-02-2010, 12:01 | #9 |
Reputacja: 1 | Dla Japończyków to pewnie produkcje Tromy czy Eda Wooda są spaczone To jednak inna kultura i dla nas, Europejczyków, niektóre spojrzenia na dany temat mogą mocno odbiegać od normy. Co kraj to obyczaj. I żeby nie było, że tylko Japonia i Ameryka, to mam tutaj dwa brytyjskie filmy. Mentalnie klasa B, wizualnie troszkę lepiej niż B, tematyka wybitnie dla klasy B - wykonawstwo klasycznie brytyjskie. Kupa śmiechu - i to spojrzenie Angoli na stereotypy. Może się nie podobać, ale wysokie noty (w okolicach 6) na filmwebie i imdb robią swoje. Zatem nie może być to aż takie złe Polecam, bo ja się naprawdę dobrze bawiłem oglądając te filmy. Doghouse [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=A8rsPuFN8wg[/MEDIA] Lesbian Vampire Killers [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=pmRcZivttYY[/MEDIA] A przecież nawet Australijczycy mają swój udział w tego typu filmach, że o filmie P. Jacksona nie wspomnę
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
27-02-2010, 14:10 | #10 |
Reputacja: 1 | Co do Japonii i filmów „przekraczających granice” to moim zdaniem jest to specyfika nie tyle pojedynczego państwa ile całego regionu. Dotyczy to zresztą nie tylko tamtejszego kina klasy „B” ale i bardziej ambitnych produkcji, że wspomnę koreańskie „Thirst” czy „Oldboy”. Tak jak wspomniał przedmówca, nie bez znaczenia jest tu kontekst kulturowy. Na pewno Azjaci inaczej patrzą na pewne sprawy niż ludzie mieszkający w USA czy Europie. Skoro była mowa o angielskim kinie klasy „B” to i ja pozwolę sobie dorzucić swoje trzy grosze. „Evil Aliens” z 2005 r. mimo dość przeciętnych not na IMDB (obecnie 5.7) wydaje mi się produkcją godną polecenia. Mamy tu wszystko co każdy szanujący się reżyser filmów o kosmitach w swym dziele zawrzeć powinien: porwania, kręgi w zbożu, ukrzyżowanie obcego, seks międzygatunkowy, masową eksterminację kosmitów przy pomocy sprzętu rolniczego jak również bardziej konwencjonalnych narzędzi zagłady (maczety, broń palna, piła łańcuchowa itd.) a wszystko to pokazane z typowym dla angoli humorem. W sumie jedyne do czego mógłbym się przyczepić to wygląd obcych stanowiący raczej średnio udaną podróbkę predatora. Oto i trailer: [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=91umuPYc6Nc[/MEDIA] Jeśli zaś idzie o twórczość Petera Jacksona to oprócz kultowego „Braindead” ma on na koncie jeszcze dwie produkcje, które śmiało można by opatrzyć etykietką klasa „B”. Jedną z nich jest „Bad Taste” z 1987 r. Tematyka podobna do filmu opisanego wyżej. Film ma w tej chwili 6.7 na IMDB, bardziej ze względu na nazwisko twórcy niż wartość owego „dzieła” (osobiście dałbym mu 5). [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=XtPYTfS8Kuw[/MEDIA]
__________________ That is not dead which can eternal lie. And with strange aeons even death may die. |