Autor artykułu: Odyseja 27-03-2008 | ||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||
|
#1
Adr
on
27-03-2008, 09:13
|
Mnie się opowiadanko podoba. Uwag krytycznych mam dużo, ale to nie jest dobre miejsce na tego typu uwagi. Jeśli chcesz konstruktywnej krytyki to wyślę Ci PW. Dwie uwagi: 1. Mogłabyś trochę szerzej rozwinąć wątek tej radości z wyjazdu. 2. Tekst kończy się trochę smutno, a ja spodziewałem się puenty optymistycznej. W miniaturowych opowiadaniach warto stosować wyraziste zakończenia. Może nawet coś na kształt sentencji? Pozdr Adr |
#2
Odyseja
on
27-03-2008, 18:02
|
To było wypracowanie don szkoły, na temat samotności, za które dostałam 6 (nie wiem, gdzie wyświetla się opis, bo tam wstawiłam wszystkie informacje). Zakończenie więc, zostawię takie jakie jest, bo optymistyczne nie bardzo pasowałoby do tematu . Chciałam zobaczyć, jak wam się podoba. Adr, mógłbyś mi przesłać tą konstruktywną krytykę? Dzięki |
#3
Almena
on
28-06-2008, 17:52
|
Fajne! Styl w porządku, czyta się z zaciekawieniem. Powtórka zdarzeń – obrazy za oknem, muzyka – w aucie i w tramwaju, ładny zabieg! Akcja z Kaśką szczerze mówiąc zepsuła mi nieco ubaw z tego dzieła. Po pierwsze, zwraca uwagę oburzająco-podła wypowiedź Kaśki „A co mnie obchodzi bla bla...” – czytelnik zastanawia się „zaraz, siedzą w jednej ławce, są koleżankami. Martyna biegnie z radością ogłosić jej wielką nowinę – więc SĄ koleżankami. Komuś, kogo nie znosisz bo jest dla ciebie niemiły, NIE zwierzasz się w ten sposób z tego, co dobrego cię spotkało! Gorzej – ta jej pyskuje, i dostaje zamian... nagrodę w postaci zadania do przepisania. Jeśli wcześniej była taka niemiła – po co Martyna leciała do niej z nowiną? Jeśli nie była – czy Martyna nie powinna się zdziwić/oburzyć słowami koleżanki?”. Poza tym – milusie!;D |
#4
Verax
on
28-06-2008, 23:47
|
Bardzo dobre opowiadanko. Bardzo wciąga i jest przejmujące! Szkoda, że nieco krótkie, ale to jedyny zarzut co do formy. Poza tym, kłaniam się do stóp Jak już wspomniałem bardzo przygnębiające mimo, że jako tako wątek Szymka wprowadza iskierkę nadziei, ale jest stanowcze i bardzo rzeczywiste. Cóż więcej rzec, Piękne! |
#5
Odyseja
on
23-07-2008, 13:41
|
Dziękuję, za słowa pochwały. Bardzo mi miło. Almenko, to nie jest takie proste, jak się wydaje. To zależy od charakteru osoby i jej stosunkach z otoczeniem. Ciężko mi to wyjaśnić. Faktycznie, specjalnie tutaj wzmocniłam zachowanie "koleżanki" do Martyny, ale prawda jest taka, że opowiadania to kilkukrotnie zwiększone moje uczucia i wrażenia, kiedy mam dołek. Martyna nie do końca czuje się akceptowana w swoim środowisku, nie czuje się w nim dobrze. Jest zagubiona, a Kaśka jest jedyną osobą, z którą może porozmawiać. Nawet jeśli ta traktuje ją tak, jak traktuje, to "lepsze to, niż nic". A Szymek jest rzeczywistą, wspaniałą osobą, którą znam ze szpitala. Pzdr, Odyseja PS. Podziękowania dla Szarleja, który zauważył, że zmieniłam tu imię bohaterki XD |
Ostatnio edytowane przez Odyseja : 23-07-2008 o 15:24.
|
#6
traveller
on
23-07-2008, 16:51
|
Odi Odi.. Hej tak w ogóle Ciężko mi ocenić to opowiadanie bo mimo, że masz pomysł to jest ono za krótkie. Czuje się tą radość bohaterki ale można to było bardziej dopracować tak żeby było więcej emocji jeszcze, a poza tym mogłabyś rozwinąć wątek Szymka opowiadając coś o nim, wrzucając element jego historii, choroby(pasowałaby tu np białaczka do całości opowiadania) i leczeniu czy nużącym życiu w szpitalnych salach. Mam nadzieję, że kiedyś to ulepszysz bo jest tu potencjał i wtedy powiem więcej ciepłych słów ps. Zakończenie mi się podobało nawet o ile bardziej byś zwróciła uwagę na to co powiedziałem, żeby czuło się że ta radość wprost emanuje z bohaterki i kiedy dochodzi już u niej do euforii nagle wszystko się urywa a czytelnika skłania to do refleksji nad chłodem naszego świata. pozdrawiam trav |
#7
Szarlej
on
24-07-2008, 15:39
|
Szarlej widzi wszystko, nawet pomylone imiona. No ale tak na serio. Primo jest ono krótkie dlatego ciężko ocenić. Secundo w pierwszych kilku zdaniach coś mnie razi ale sam nie wiem co. Po trzecie (zawsze zapominam jak jest po trzecie grr) sam pomysł fajny i za to należy się wielki plus. Opowiadanie jest takie zwyczajne a przez to ciekawe. A i największy minus na który zwróciłem już Odyseji uwagę na gadu (tak wiem to było zamierzone) Kołobrzeg nie jest wioską. Jako lokalny patriota protestuje (to prawie jak nazwanie Koszalina wioską)! |
| |