Nie mówię o byciu magistrem/doktorem z każdej wiedzy bo się nie da, ale nie wiedzieć nic o czym się mówi może przysporzyć sporych problemów. Postacie z obecnej sesji pochodzą z naszych czasów. Tj. cofnęli się w czasie, a dodatkowo występują tam stwory rodem z fantastyki. Taki oklepany, ale przyjemny motyw.
Są dwie graczki. Jedna jeździ prywatnie konno i jej postać także ma umiejętność wiodącą - jeździectwo. Druga nie jeździ i nie ma ochoty poczytać o zasadach panujących na maneżu i poza nim, a mimo to ma postać także z umiejętnością wiodącą - jeździectwo. Dzięki znajomości podstaw ujeżedżeniowych i reguły panujące na stadninie, nie raz w perfidny sposób sprawdzam jej postać. Przykładem może być moment w którym druga graczka jadąca wierzchem na ścigłym ogierze wyjechała za graczkę na klaczce w rui. To ma duże znaczenie i nikt tego nigdy nie bagatelizuje, bo otóż ogier ruszył ku klaczce zrzucając graczkę z grzbietu, a graczka na klaczy była nieźle poturbowana zanim ją uratowali ze spłoszonego konia, na którym potem był ogier... zabawy było dużo.
A tak swoją drogą, piszecie tak poważnie, że aż się Was boję
To miała być luźna dysputa o tym jak kto lubi i prowadzi, a nie kto ma rację i jest najlepiej.