Szarik

Oj się narobiło

Vienu Racadi ma rację. W żadnym wypadku nie chodziło mi o to, że naginam zasady wtedy kiedy mnie to odpowiada. Ja wyznaję zasadę, że często MG powinien złożyć własne zadowolenie z sesji na ołtarzu zadowolenia graczy Jeżeli mówię/piszę, że należy nagiąć zasady kiedy przeszkadzają to chodzi mi o takie sytuacje, kiedy np. gangerowi udało się ciężko postrzelić gracza w czasie strzelaniny, a wiem, że ten gracz po prostu kocha swoją postać a do tego uwielbia grać w chromie (przykład z Neuro) to wtedy naginam zasady. Zmieniam miejsce trafienia, albo wogóle opisuję że np. karabin gangera wybuchł mu w twarz, itp. Albo okazuje się, że przegiąłem ze stopniem trudności zamka/pułpaki, etc. to obniżam ST, lub, jeżeli gracz fajnie opisze, jak się męczy z urządzeniem to pozwalam mu je otworzyć bez problemu. To są właśnie sytuacje w których mechanika gry mi przeszkadza Nie zdarzyło mi się nagiąć zasad bo mi gracze odeszli od scenariusza. Trudno, muszę zacząć improwizować i wtedy dopiero zaczyna się zabawa

EDIT: Dodam jeszcze tylko, że w pełni korzystam z mechaniki danego systemu tylko w przypadku, gdy gracz wystąpi przeciwko graczowi. Wtedy krok po kroku robimy wszystko jak każe podręcznik.

 

Kelly

Czasem GM zna preferencje graczy, czasem nie. Prowadząc sesję dla nowych staram się uzyskać od graczy wczesniej informacje, jakie rzeczy preferują, co by im się podobało, co nie, ale tak naprawdę to dopiero wychodzi w praniu. Natomiast w spornych sytuacjach musi ktoś decydować i musi być to GM, no bo kto?

Od GMa zależy częściowo, częściowo od graczy. Nie jest prawdą, ze skoro GM decyduje o przyjęciu postaci do gry, to za nie odpowiada. Nie piszę tutaj o sytuacjach typu: wiem, że gra źle, ale go i tak przyjmuję zdając sobie sprawę, ze rozwali zabawę. Przeważnie jest tak, ze gracze dobrzy czy też co najmniej przeciętni mają słabsze dni niszcząc granie. Rzecz jasna, widząc, ze koleżanka, czy kolega gra po prostu tego dnia słabiej, zarówno GM, jak i gracze powinni starać się trochę zneutralizować owo destrukcyjne działanie, ale zwalać wszystko na GMa to dla mnie lenistwo.

Zgadzam się. Można na sesji co najwyżej się dopytać, ustalić, doprecyzować, czy przypadkiem GM się po prostu nie pomylił. Jeżeli twierdzi, ze nie, sprawa zamknięta. Natomiast warto o takich sprawach rozmawiać po sesji. Stosuję właśnie taką metodę, ze po sesjach staram się pytać swoich graczy, co im się podobało, co natomiast woleliby zmienić.

Oczywiście, ze ma prawo, tylko w granicach logiki. Nie może być zmiana, bo tak się GMowi podoba. Kiedy GM coś zmienia musi mieć na uwadze świat, doświadczenia graczy, ich wiedzę. Kiedy wprowadza coś niezgodnego z powyższymi, musi mieć naprawdę dobre uzasadnienie.

 

John5

1. No tu nie ma co długa gadać tylko trzeba się zgodzić.
2. Tu już bym się zastanowił, bo jeśli gracz się uprze to rozwali nawet najlepszy scenariusz, mistrz może jedynie się przyglądać nie może zabronić mu głupieo zachowania.
3. Raczej też się zgodzę, chyba, że mistrz nagminnie łamie zasady np. faworyzując jakiegoś gracza.
4. Oczywiście, że ma. Ja sam to często robię, czasem na niekorzyść gracza, bo np. jaki sens ma walka z bossem jeśli gracz ma szczęści i zabierze mu 3/4 życia na początku walki, takie coś zostawia tylko niedosyt i rozczarowanie. Tylko te zmiany powinny być czymś uzasadnione, no i jeśli są to zmiany stałe, dotyczące mechaniki to gracze też powinni się zgodzić.

 

__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej