Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - Fantasy Czekają na Ciebie setki zrodzonych w wyobraźni światów. Czy magią, czy też mieczem władasz - nie wahaj się. Wkrocz na ścieżkę przygody, którą przed Tobą podążyły setki bohaterów. I baw się dobrze w Krainie Współczesnej Baśni.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-02-2024, 19:03   #291
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wnętrze Bthzarku, noc 21/22. Pierwszego Siewu 2E 581

Nic się Khajit nie ruszył, nie drgnął, futro tylko delikatnie ugięło się od przeciągu, no i ogon byt osobny, bił na boki. Czuł May, że trąca nim twarz Nazza, czuł, że wzburzoną. Dwa oddechy serca trwał tak posłuszny słowom Yarreda, jeszcze oddechy trzy. Zły być powinien na ubytek w inwentarzu, ale ani się przecież zdążył rozgniewać, tak się spiął w obliczu wrót otwartych i blacharców krabowych.

Się zastanawiał I'ne czy one na coś czekają, wielką blacharę może, czy tylko przejścia bronią i dalej, że przecież musieli mieć mieszkańcy sposób swobodny na spacer między tymi. Gotów był przekląć głupotę własną, że błyskotki dwemerskiej jakiejś nie zabrał, jako pieczęci, sumiennie postanowił to przy najbliższej sytuacji naprawić.

Trwać tak nie można było bez ustanku uznał Khajiit, pominął werbalizację swoich przemyśleń i decyzji. Zamiast indora, którego w istocie jeszcze ściskał w garści podał Nazzowi dwie strzały z dwymerytowymi grotami. Wciąż w przyklęku, równie ostrożnie odsunął kompana tylną łapą.

Czuł pot gołoskórych, spotęgowany parą z maszyn. Ta sadowiła się kroplami na futrze i vibrysach. Dwemerskie ostrze wysunął z jaszczura wprawnym łagodnym ruchem. Takie insygnia okazując miękko zbliżył się do maszyno-krabów.
 
Nanatar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27-02-2024, 15:16   #292
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Wnętrze Bhtzarku, noc 21/22 Pierwszego Siewu 2E 581

Rozbrzmiewające łoskotem starożytnej maszynerii powietrze stało się tak nabrzmiałe od niespokojnego napięcia, że Nazz dałby głowę, iż mógłby je pokroić trzymanym w ręce nożem. Spojrzawszy za siebie napotkał przekrwione oczy gotowych na wszystko orsimerskich braci, zastygłych w wyczekujących pozach nomadów oraz parę adeptów magii, których wiedza i umiejętności wydawały się grać w tej chwili kluczową rolę.

Minorne ze Zmierzchu, dotąd poruszająca się wytrwale w forpoczcie grupy, cofnęła się w międzyczasie do tylnej straży i Cień nie zdołał się powstrzymać od mimowolnego uniesienia brwi widząc jak strzelista Altmerka lawiruje pomiędzy misternie wykreślonymi przez Theodoryana runami. Jakieś nie do końca sformułowane pytanie zaczęło wyłaniać się z podświadomości Nazza, ale jego uwagę przykuł znienacka ruch stojącego niedaleko khajiita.

Ine May wyciągnął w tył cętkowaną łapę podając swojemu kompanowi dwie strzały o grotach odlanych ze złocistego dwemerytu, a potem wysunął łagodnym ruchem znaleziony w dolnych komnatach miecz. Podnosząc się z przyklęku człekokształtny drapieżca postąpił krok w stronę wyraźnie czegoś wyczekujących pająków. Jeden krok, po nim drugi, z obnażonym dwemerytowym ostrzem dzierżonym niczym laska arcykaplańskiego albo królewska buława.

Cień okręcił się w biodrach stając bokiem do khajiita i trzymających pozycję tuż za nim orsimerów. Pozostając na lekko ugiętych nogach, mógł w ten sposób szybkimi ruchami głowy kontrolować całe swoje otoczenie poza tą krawędzią mostu, która znajdowała się akuratnie za jego plecami.

Khajiit zrobił jeszcze jeden krok, tym razem jakby śmielej, albowiem mechaniczne konstrukty przechyliły się w tył na swoich kończynach ruchami dziwnie kojarzącymi się z onieśmieleniem.

I wtedy żołądek Redgarda ścisnął się bolesnym spazmem złego przeczucia, a jego czoło zrosił lodowaty pot.

- Uważaj! - syknął ostrzegawczo do Ine May, przesuwając się przezornie ku krawędzi mostu i czyniąc wolne przejście zakutym w pancerze orkom.

Siedem ledwie się dotąd poruszających pająków skoczyło w górę dokładnie w tej samej chwili, w okamgnieniu odbijając się na haczykowatych odnóżach od powierzchni mostu i lecąc na khajiita.

- Ruszyły! - gdzieś z tyłu Nazza dobiegł przepojony jakąś szaleńczą, a przez to jeszcze bardziej mrożącą krew w żyłach radością głos Kej’kerni - Cały dół ruszył! Na bogów, będą śpiewali o nas pieśni!

Jestem pewien, że wszyscy poczuliście rozkoszny dreszcz ekscytacji na myśl o tym, że będą o Was śpiewane pieśni, prawda? Więcej informacji niebawem w komentarzach i trzymam za Was kciuki!

 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27-02-2024, 18:13   #293
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
- Po chuj mi te groty? Co mam z nimi zrobić? Pod ogon se je wsadź! - zdawał się krzyczeć wzrokiem, wlepiając go w Ogoniastego - Gdzie leziesz mordo? Wyrzuć indora!

Khaj'it nic jednak nie robił sobie z jego niemych nawoływań. Polazł wprost na wroga. Co sobie mógł myśleć nieludź? Że wezmą go za swojego? Że każdego kradzieja Dwemerskich artefaktów wypuszczają kłaniając mu się w pas?

- Obyś się sierścią udławił Sierściuchu!
Przeklął go jeszcze w myślach, lecz w tym czasie był już w ruchu wcielając w życie swój plan. Spięte mięśnie uwolniły zatrzymaną w nich energię . Pajęcze konstrukty za chwilę miały wylądować w miejscu, w którym już go nie było.

Nie zależało mu na pieśni. Jak dla niego, mogła go w ogóle nie wspominać.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28-02-2024, 12:23   #294
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację


Ta, którą zwali Minorne ze Zmierzchu, po krótkim namyśle postanowiła wycofać się za linię magicznych run wyrysowanych przez bretońskiego czarodzieja, ciekawa reakcji animunkulusów na odstąpienie intruzów od wrót. Przemknąwszy z pełną wdzięku gracją pomiędzy zapieczętowanymi w geometrycznych wzorach tajemnymi glifami, długonoga przystanęła, obserwując w napięciu rozwój wypadków. Niestety nie zyskała sposobności, by zweryfikować swą hipotezę odnośnie behawioru pająków centurionów, ponieważ ignorancja oraz indolencja jednego z grupy wybrakowanych najmitów sprowokowała konstrukty do inicjacji zachowań agresywnych. Pomna niesłychanej wagi swej misji złotoskóra nie zamierzała, by ofiarowany jej przez Marę płonący ogień życia zgasł, odsyłając tym samym duszę do Aetheriusa. Za wcześnie było, aby łączyła się z przodkami. Zwłaszcza że jeszcze nie zasłużyła, by pośród nich stanąć. Zresztą, nawet gdyby chciała, w obecnej sytuacji nie mogłaby wiele uczynić, jako że jej magia była całkowicie nieskuteczna wobec dwemerskich wynalazków. Podobnie gdyby nawet potrafiła walczyć, w starciu z nieprzeliczonym wrogiem mogłaby wyłącznie głupio oddać ducha razem z resztą. Decyzję podjęła więc w jedno uderzenie serca, w jej efekcie udając się biegiem w kierunku schodów prowadzących na dół kompleksu. Z tlącą się w umyśle nadzieją na ewentualny powrót w razie gdyby krasnoludzkie automatony powróciły do swych pierwotnych aktywności. Szczególnie że niezbyt pożądaną alternatywą było dlań błąkanie się po podziemiach w poszukiwaniu innego przejścia do drugiej części kompleksu Ludu z Głębin.
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 28-02-2024 o 19:26.
Alex Tyler jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28-02-2024, 21:39   #295
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
- Niech stal tych dwemerskich demonów pęknie i pryśnie - Yared uderzył mieczem w puklerz - Za Nazzem kocie!
Nie czuł tej samej co pani żona podniety, ale i w jego żyłach zawrzało na myśl o starciu. Nowy, niepoznany dotąd wróg, dzieło rąk przeklętej rasy, i to w samym sercu ruin był wyzwaniem tak samo pociągającym dla nomadów jakim zapewne jawiły się księgi i reliefy dla parki młodocianych uczonych. Ale to właśnie owych uczonych mieli chronić i to kazało Yaredowi bardziej pragmatycznie podejść do sprawy. Mieli bowiem do dyspozycji w tym zapomnianym przez czas i bogów miejscu wyłącznie kilka par ramion niedybiących na ich życie. I każde należało spróbować zachować. Nawet te, które lekkomyślnie wyrwały w nieznane do przodu niepomne zupełnie na resztę drużyny. Osobiście wolałby wrócić do schodów, ale młodego Redgarda już stąd nie powstrzyma.

Kej’kerni zaś miękko i tanecznie przenosząc ciężar ciała z nogi na nogę w oczekiwaniu na rozkosz adrenaliny, nie przepuściła wycofującej się elfki. A przynajmniej na chwilę odwrót jej zatrzymując.
- Nazz pobiegł do wrót. Za nim. Nie rozdzielimy się. Albo teraz, albo już nigdy. Bierz Bretona dziewczyno. Żywo!
Po czym zwróciła się do męża:
- Co za dzień. Co za piękny dzień panie mężu - mruknęła zadowolona i tylko Yared wiedział, że wbrew tej radości Redgardka bynajmniej nie zamierzała bronić bez końca mostu. Ale pomarzyć zawsze jest dobrze, bo marzenia nadają cięciom siły, a krwi wroga wybornego smaku.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin

Ostatnio edytowane przez Marrrt : 29-02-2024 o 10:31.
Marrrt jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01-03-2024, 20:49   #296
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wnętrze Bhtzarku, noc 21/22 Pierwszego Siewu 2E 581

Ślepia w machiny utkwił Khajiit, za to uszy uważnie śledziły wszystko za plecami. Włoski w delikatnych miękkich uszach łowiły szmery i szelesty, i tkały z nich obraz zadni. Kroczek, za kroczkiem, łapka, za łapką, aż do momentu, kiedy blaszane stwory, niepomne insygniów dzierżonych przez Maya, złamały dystans, rzecz dla każdego Khajiity bardzo ważna. Dystans. Poszybował szpaner w dół ku mrowiu poruszonych maszyn, ileż byłby skuteczniejszy żywy.

Khajiit wyprężył mięśnie w ewolucji równie groteskowej co skutecznej. Ciało futrzastego uniosło się wyprężone w górę, trzy łapy zwisały napięte w dół, jedna tylko miecz trzymająca, gardy nie opuściła wystawiając ostrze w kierunku mechanicznych strażników. I'ne odskoczył w tył, nim ktokolwiek co rzekł, tak, że sowa pady kiedy już wycelował w wolną przestrzeń przy boku redgardzkich wojowników. Tyle jeszcze spostrzegł, że Szary w przód wyrywa chcąc minąć strażników.

Powiększył się nagle May, nie mogąc zapanować nad atawizmem, futro napuszył. Miał to i efekt obronny, bo gubiło się smukłe umięśnione ciało w postawionym włosiu. Gotów był się do konfrontacji dołączyć byle się miejsce znalazło.

Tylko taka pierwsza reakcja, bo wiele zależy jak się sprawy mają.

Prosimy Mistrzu.

 
Nanatar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04-03-2024, 16:21   #297
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację


Splecione energie magiki zwinęły się, zalśniły i zamigotały w ryzach lśniących linii nakreślonych sprawną dłonią, zgasły w ledwo widoczne, skrupulatnie nakreślone glify, zaklęte w ledwo widoczną elektryczną pułapkę. Theodoryan milczał przy zaklinaniu run, lecz skupienie tą czynnością rozpraszał widok rozciągający się daleko w dole - łomocząca maszyneria, zgrzytające automatony i ledwie słyszalne z tej odległości trzaski płomieni bijących od sylwetek uwięzionych atronachów. Nowe nuty w symfonii Bthzarku, wzbogaconej jeszcze bardziej, w straszniejsze już tony, gdy sprowokowane animunkulusy hurmem wyrwały ku zawieszonemu nad kalderą pomostowi, metalicznie lśniącą falą gotową pochłonąć ich w oka mgnienie. Przez ułamek chwili Breton jedynie wpatrywał się w nadciągającą śmierć, z prawicą zaciśniętą na zdobionej rękojeści miecza tylko i wyłącznie odruchowo - głupotą byłoby sądzić, że daliby radę stawić czoła pajęczemu rojowi. Ożył dopiero widząc Minorne ze Zmierzchu zmierzającą w jego kierunku, która najwyraźniej podjęła rozsądną decyzję o odwrocie w znajome im już strony i wzbudziła w nim tym samym refleksję, iż przepaść wieków dzieląca Wysoką Skałę od ich altmerskich przodków być może nie pozostawała tak wielka. A przynajmniej bliżej mu było do Dirennów, niźli sąsiadów zza Zatoki Iliac. Morayne nie podzielał ekscytacji Kej'kerni. Pieśni śpiewano tylko o głupcach i martwych. Wyrwanie się do przodu, w nieznane, na złamanie karku i z rojem depczącym po piętach, uczyniłoby z nich obie te rzeczy.

Odwrót! — krzyknął krótko. Nie był to czas, ni miejsce na rozwlekłość.

Czarownik nie czekał na reakcje współpracowników. Obrócił się na pięcie i wyrwał biegiem w ślad za Altmerką. Wąskie stopnie, chociaż groziły złamaniem karku przy jednym potknięciu w biegu, pozostawały lepszą alternatywą niźli przebijanie się dalej mostem. Ograniczona przestrzeń niwelowała znacznie ogromną przewagę liczebną animunkulusów. O ile nie zupełnie. Wszak wpojone im dyrektywy mogły zabraniać im opuszczania kaldery.
 
Aro jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07-03-2024, 17:08   #298
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Wnętrze Bhtzarku, noc 21/22 Pierwszego Siewu 2E 581

Minorne ze Zmierzchu pomknęła w dół mostu niczym bełt wystrzelony z dwemerskiej balisty, zwiewnymi ruchami przydającymi jej wyglądu doskonałej w swoim kunszcie tancerki. Biegnąc wzdłuż krawędzi budowli wbiła złociste spojrzenie w mrowie mechanicznych istot pędzących poprzez dno kawerny. Szybkość tych nieorganicznych konstruktów budziła w Altmerce pełny respektu niepokój, podobnie jak ich umiejętność wspinania się na pozornie gładkie pionowe powierzchnię. Niczym fala pulsujących szkarłatnym blaskiem kryształów i nieprzeliczonych odnóży, armia małych automatonów pięła się w górę wprawiona w ruch starożytnymi instrukcjami zapisanymi na ukrytych w ich wnętrzu tabliczkach.

Minorne przyśpieszyła kroku uświadamiając sobie, że jeśli nie sięgnie po każdą uncję energii, być może nie zdąży ubiec pająków w wyścigu do wewnętrznego krańca mostu. W jej myślach zmaterializowały się nieme słowa mantry uspokajającej oddech i koncentrującej pracę ciała mną jak najwyższej wydajności. Orężem elfki był jej umysł i nastawiona na jego kontrolę magia i chociaż fizycznie Minorne nie mogła się równać z brutalną siłą orsimerów bądź krzepą Yareda, wciąż należała do Oczu Królowej. Jej trening poświęcał równie wiele uwagi przedmiotom ścisłym i psychologii, co aspektom fizycznym i dawał złotoskórej adeptce równe szanse w wyścigu, co nawykłemu do takich aktywności khajiitowi.

Obramowany poświatą pieców wylot korytarza był coraz bliżej. Oddech biegnącej co sił Minorne uległ w nieunikniony sposób spłyceniu, a na jej stężałym obliczu pojawiły się pierwsze krople gorącego potu. Forpoczta pająków zmierzających w tym samym kierunku wydawała się iść metalową falą w prawie tym samym tempie co elfka, nie ważąca się w tym wyścigu nawet na mgnienie oka odwrócić głowy w tył.

Jednym niebywale długim susem zeskoczyła z mostu w zbawczą przestrzeń korytarza, kątem oka widząc jak mija najbliższe automatony wręcz na wyciągnięcie ręki. Dopiero wtedy na ułamek chwili obejrzała się za siebie chcąc ustalić los swoich kompanów - świadoma tego jak cennym żywym zasobem była dla Oczu Królowej i całego Dominium, nie życzyła bynajmniej źle tym spośród nich, którzy mogli się przysłużyć sprawie Altmerów.

Jej spojrzenie skrzyżowało się w jednej chwili z wzrokiem Theodoryana Morayne. Bretoński czarodziej pobiegł za nią dowodząc swego zdrowego rozsądku i roztropności, ale Minorne miała nad nim kilka metrów przewagi. Był wciąż na moście, dwa albo trzy kroki od wylotu korytarza.

Elfka ujrzała jego oczy i pojęła, że nie zdąży. I że jest tego świadomy. I że będzie walczył do końca.

Breton zrobił jeszcze jeden sus i wtedy w polu widzenia Minorne pojawiło się kilka pozornie wręcz splecionych ze sobą pająków. Konstrukty wystrzeliły zza prawej krawędzi wylotu korytarza, najpewniej odbijając się w pokazie perfekcyjnej synchronizacji od jakiejś półki bądź wykuszu.

Morayne podniósł rękę próbując zasłonić twarz przed wyciągniętymi w jego stronę szpicami ich odnóży. Krzyknął tylko raz, krótko, urwanie, a potem wytrącony z równowagi wypadł za krawędź mostu i runął w otchłań kaldery obwieszony ruchliwymi kształtami zwycięskich prześladowców.

Kiedy zniknął elfce z oczu, jej ostry na podobieństwo jastrzębiego wzrok dostrzegł w górze mostu sylwetki walczących z automatonami towarzyszy, migotliwy taniec ich mieczy i desperackie ruchy ciała.

A potem w korytarzu pojawiły się następne konstrukty i Minorne wznowiła wyścig o swoje życie pędząc ku monumentalnej klatce schodowej, po której nie tak dawno dane jej było się wspinać.
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-03-2024, 09:37   #299
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Wnętrze Bhtzarku, noc 21/22 Pierwszego Siewu 2E 581

Kiedy pająki zerwały się z miejsca poruszając swoimi odnóżami w groteskowej parodii żywych istot, Yared poczuł uderzającą do głowy krew. Mistrz miecza nie miał pojęcia jak Głębinowe Elfy konstruowały te machiny, jakie misterne mechanizmy wprawiały je w ruch i ile wysiłku trzeba było włożyć w stworzenie tak ruchliwego automatony. W tej chwili - na podziemnym moście wiszącym ponad przepastną kalderą - liczyła się wyłącznie odpowiedź na pytanie, w jaki sposób można je było najszybciej zniszczyć.

Złotoskóra elfka i czarodziej z Wysokiej Skały zniknęli w mgnieniu oka gdzieś w tyle, kiedy para Redgardów skoczyła pająkom na spotkanie idąc z odsieczą khajiitowi i Nazzowi z Kowadła. Nagły szczęk i chrzęst metalu uświadomił Yaredowi, że obaj orsimerowie podążyli za przykładem mistrzów miecza.

Yared mógł nie znać tajników wytwarzania mechanicznych pająków i nie rozumieć zasad splatania magicznych inkantacji, ale słusznie podejrzewał, że najlepiej spośród wszystkich obecnych na moście najmitów potrafił czytać w mowie ciał wojowników. Jego wyostrzony bitewną ekscytacją umysł w jednej chwili przeanalizował położenie towarzyszy i ich przeciwników, przyjęte przez nich postawy oraz przewidywane trajektorię ruchu automatonów. Przerzucając ciężar ciała z prawej nogi na lewą i wykreślając swoim doskonale wyważonym mieczem formę uderzenia oddolnego, w jednej sekundzie domyślił się, co spotka zaraz parę osaczonych na szpicy kompanów.

Ine May wygiął swe sprężyste cielsko w prawdziwie akrobatycznym uniku i zakończone ostrymi szpony pierwszych dwóch pająków jedynie się o niego otarły, ale opadający zwinnie na tylne łapy khajiit miał znaleźć się pomiędzy drugą parą agresywnych automatonów gotowych na rozprucie mu odsłoniętego miękkiego podbrzusza. Nazz z Kowadła, ściskający w dłonie długie obosieczne ostrze, wystrzelił krawędzią mostu ku coraz szerzej otwartej bramie, lecz miał niewielkie szanse na ujście z potyczki bez szwanku - pozostałe trzy pająki mogły bowiem przeciąć mu w ułamku chwili drogę ucieczki wikłając Cienia w niebywale niebezpieczną walkę na skraju mostu.

Tak też zapewne mogło się stać, gdyby nie jedna niezwykle ważna zmienna - para redgardzkich mistrzów mogących przesądzić o wszystkim w ciągu następnych kilku chwil.
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 19-03-2024, 10:34   #300
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację


Wojny cyborgów.

Obrona Trześni 3013


(fragment)


Obłędny konstrukt wychylił łeb

Zza zrębu muru fortecy Trześń

Zwolnionych cięciw zagrała pieśń

Obrońcy szyją w czerwony ślep


W łypiący z mecha głowy żar

Już drabin stos wskazuje cel

Dla nano-stali przyszły żer

Toporów kadymowych czar


Powietrze drży gdy bełtów grad

Ze świstem piór rozwinął się

We wstęgę tnącą niczym miecz

Co na skazańca głowę spadł


Napięcie fotowoltanicznych pól

Co był je cyborg ze sobą wlókł

Wierzchowcom grzywy długie splótł

Artretyczny budząc ból


Już strzały odszukały cel

Już bełta grot metal drze

A konstrukt dalej na mur prze

Choć ślepia żar przykryła biel


Blady strach

Koni wizg

Światła błysk

Darcie blach


Trach!

Świst!

Gwizd!

Krach!


Cyborg spadł

Prosto w piach



Wnętrze Bhtzarku, noc 21/22 Pierwszego Siewu 2E 581.

Spięte mięśnie uwolniły zatrzymaną w nich energię. Wystrzelił w kierunku otwierających się podwojów z szybkością pustynnego skoczka. Mknął skrajem mostu szybko jak drapieżny gideon i byłby ominął przeciwników... Nie spodziewał się jednak niespodziewanego. Trzy pajęcze konstrukty niemal zmaterializowały się w miejscu, w którym ich być nie powinno. Czy to gra świateł, czy ich nieprzewidywalne mechaniczne możliwości, dość że im bardziej zbliżał się ku wyjściu tym bardziej zdawał sobie sprawę, że nie zdąży, że go dopadną.

Świat zawęził się do niedużego pasa przestrzeni między konstruktami a krawędzią pomostu. I kurczył się coraz bardziej w miarę jak Cień zbliżał się do wrót a pająkowate stwory do niego. Nie zwalniał tempa przygotowany uskoczyć przed ewentualnym atakiem.



W razie ew. ataku Nazz stara się odsunąć by zepchnąć przeciwnika w przepaść.



Pod postem zestaw rzutów. Korzystaj w razie potrzeby.




 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172