Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - Science-Fiction Chcesz odkryć w eonach Kosmosu Zapomniane Światy? Walczyć z wszędobylskimi Korporacjami, bądź być małym cyber–trybikiem w ich złożonej Maszynerii? Ostrzem świetlnego miecza wyrąbywać sobie swoją ścieżkę Mocy? To czy odważysz się przejść przez Wrota Wymiarów zależy tylko od Ciebie.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-12-2022, 20:50   #171
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Pumba wpatrywał się przez dobre kilka sekund w fotografie. Nie potrzebował tyle czasu, żeby rozpoznać poczciwego świętej pamięci Stevena White'a. Potrzebował tych sekund, żeby trochę się opanować.

- Kurwa mać, wiedziałem! - zaklął jednak. Najchętniej komuś by przywalił, ale w tej chwili nerwowe chodzenie w kółko po apartamencie musiało wystarczyć - Jebany White i jebany de Seto!

Odetchnął ponownie, w końcu zatrzymując się i tylko nerwowo zaciskając i rozluźniając pięści.
- No dobra, Jimmy... mogę ci mówić Jimmy? Zresztą nieważne, słuchaj: to miejsce ma być rozebrane do czysta, łapiesz? Jeśli jeszcze coś zostawili, mamy to znaleźć, choćby trzeba było zdzierać tapety do gołej ściany. Wiemy kiedy opuścili lokal? Pewnie... przedwczoraj?

Voronin odwrócił się do Wrighta.
- Ma tu nie wchodzić nikt poza technikami, nawet z naszych, dobra? Tylko tego brakuje, żeby SWAT tutaj niszczył ślady.

Leo potarł czoło, zastanawiając się.
- Nie widziałem tu monitoringu, ale ktoś musiał coś widzieć. Musieli wychodzić chociaż po żarcie. Trzeba będzie popytać sąsiadów, jak kawaleria już stąd zniknie. Ech, co za parszywy dzień...

A zaraz miał zrobić się jeszcze bardziej parszywy - jednak Pumba nie miał zamiaru być osamotniony w swoim nastroju. Sprawdził jeszcze w PolNecie, czy komendant już zdążył coś poradzić na ich ograniczony dostęp do danych Stevena White'a - ale nie spodziewał się, żeby udało się to tak szybko. Kiedy potwierdził swoje przypuszczenia, uruchomił łącze telefoniczne i wybrał numer de Soto.
 
Wilczy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24-01-2023, 20:42   #172
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Blokowisko w Meadow Creek, 7 listopada 2021, godz. 17:10

Mieszkający w blokowisku ludzie nie byli skorzy do współpracy z policją; nawet w sytuacji, kiedy praktycznie na progu ich lokum zamordowany został policjant, a drugi walczył o życie. Przesłuchaniom nie pomagała ani liczebność umundurowanych funkcjonariuszy ani ich zrozumiale agresywna postawa, stanowcze zadania kooperacji i napastliwe techniki przesłuchań. Voronin rozumiał i jednych i drugich. W dzielnicach podobnych do Meadow Creek nikt nie żywił zaufania do policji, nawet płatni informatorzy. Wielopokoleniowe rodziny żyły tam z pomocy społecznej oraz drobnej przestępczości, regularnie zaludniając stanowe więzienia i sale do reedukacyjnego braindance. Co gorsza, ktoś przejawiający zbyt daleko idącą wylewność w stosunku do gliniarzy z miejsca zyskiwał łatkę kapusia, co czyniło jego życie w podobnych blokowiskach iście nieznośnym.

Komendant de Soto był od dwóch godzin nieosiągalny, chociaż Pumba próbował go złapać za pośrednictwem trzech różnych systemów komunikacji. SI obsługujące policyjne kanały przepływu danych niestrudzenie miłym kobiecym głosem informowało Leopolda, że odbiorca połączenia znajduje się w trakcie innej rozmowy.

Pumba wiedział jak mocno wspomagany cybernetyką był mózg komendanta, więc jeśli zdolny do jednoczesnego prowadzenia po neuralnym sprzęgu kilku rozmów de Soto nie odbierał w obliczu tak dramatycznych i zapewne doskonale już mu znanych wydarzeń, musiał mieć ku temu naprawdę dobre powody.

Voronin zdążył zostać dwukrotnie przebadany przez paramedyków, nagrać na kamerze umundurowanego funkcjonariusza przebieg wydarzeń przed i w trakcie tragicznej interwencji i odbić się od muru upartego milczenia w trzech pobliskich mieszkaniach, zanim de Soto w końcu oddzwonił.

- Nie mogłem wcześniej odebrać - oświadczył komendant - Zapoznałem się z wstępnymi raportami. To jest kurwa jakiś dramat. Masakra. Ale mam potwierdzenie wydziału wewnętrznego, że nie widzą podstaw do badania sprawy. Tak czy owak moje kondolencje… Voronin, czas ucieka. Niech pan jedzie do konsulatu federalnego, natychmiast. Mam tam znajomego, to agent specjalny FBI Philip Sorenson. Przyjmie pana na moją prośbę. Udostępni panu informacji na temat Stevena White'a pochodzących z federalnej bazy danych. Nie można ich kopiować, nie można też rejestrować przebiegu spotkania za pomocą dedykowanych wszczepów. Żadnego rejestrowania, to spotkanie nieformalne i kosztowało mnie sporą przysługę. I Voronin… bardzo mi przykro z powodu tego, co pana spotkało. Utrata partnera to wstrząsające przeżycie. Kiedy to śledztwo dobiegnie końca, weźmie pan urlop zdrowotny do odwołania, rozumiemy się?
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04-02-2023, 22:19   #173
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Milion myśli i uczuć na raz przebiegło przez głowę Voronina podczas stosunkowo krótkiej rozmowy z de Soto: od niechęci do komendanta, przez złość na konieczne układy z FBI, po ulgę, że obejdzie się bez Wydziału Wewnętrznego. Ale w rozmowie starał się zachować spokój, choć nie krył rozgoryczenia.
- Tajest komendancie, rozumiemy się - burknął Pumba. L4 do odwołania brzmiało jak wysyłanie go na wcześniejszą emeryturę - Co z rodzinami chłopaków? Mam ich powiadomić, czy kto to zrobi? MacMillan chyba wspominał coś o starych w Iowa, a Stones...

Urwał zastanawiając się przelotnie jak długo można kogoś znać, a tak naprawdę niewiele o nim wiedzieć. Zmęczony potarł ręką nasadę nosa.

Po rozmowie z komendantem wrócił do mieszkania runnera.
- Zbierzcie wszystko co znajdziecie i można się zwijać - rzucił - Powiedziałbym, żeby obserwować teren, ale ci goście już tutaj nie wrócą. Jak coś nowego wypłynie, uderzajcie z tym prosto do mnie. Nie mam teraz czasu ani ochoty przebijać się przez raporty - mają być fakty, bez pierdolenia, ok?

Kiwnął głową Wrightowi, po czym bez słowa wyszedł na klatkę schodową megabloku. Przez chwilę miał ochotę olać de Soto i tego całego Sorensona - był w końcu już po pracy - ale wiedział jak by się to skończyło. Zalałby się w trupa na smutno we własnym mieszkaniu. Jego kawalerka nie dałaby mu wytchnienia od twarzy Stonesa i MacMillana i od widoku ich pokrwawionych zwłok i pustych spojrzeń. Cholera, pewnie w ogóle dziś w nocy nie zaśnie. Teraz potrzebował czegoś co odciągnie go od czarnych myśli - Philip Sorenson się nada.

Wyszedł na ciemniejącą już ulicę Meadow Creek i odszukał wóz tajniaków, którym tu przyjechali - wydawałoby się, że bardzo dawno temu. Nie chciał jechać do konsulatu federalnego radiowozem, skoro to ma być nieoficjalna wizyta. A taksa też jakoś mu się nie uśmiechała.
- Chłopaki, podrzucicie mnie gdzieś w drodze na komendę?
 
Wilczy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05-02-2023, 10:03   #174
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Oddział FBI w NC, 7 listopada 2021, godz. 17:35

Przeszkolne podwójne drzwi głównego wejścia rozsunęły się bezszelestnie wpuszczając gościa do przestronnego holu w środkowej części federalnego gmachu. Izolacja dźwiękowa budynku okazała się wyjątkowo skuteczna, co znużony już monotonnym hałasem ulicznego życia Leopold przywitał z ogromną ulgą. Kiedy drzwi zasunęły się ponownie, do uszu detektywa docierał już tylko pomruk układu klimatyzacji oraz ciche głosy federalnych urzędników.

Umundurowani strażnicy pilnujący wejścia wiedzieli o ukrytej broni przybysza, nim ten jeszcze przekroczył próg, kilkakrotnie prześwietlony za pomocą całej gamy detektorów wmontowanych w wejście i fronton gmachu. Policjant wyciągnął swoją odznakę na widok zbliżających się żwawym krokiem wartowników.

- Detektyw Voronin z Komendy Głównej NCPD - przedstawił się Pumba - Mam umówione spotkanie z agentem specjalnym Sorensonem z FBI.

- Dzień dobry - skłonił nieznacznie głowę jeden ze strażników lustrując gościa cybernetycznymi oczami o czerwonych tęczówkach skrywających bez wątpienia układ wspomagania inteligentnej broni - Poproszę o zdanie osobistego uzbrojenia.

Sięgając do swej kabury Leopold odnotował w myślach, że wartownik nie poprosił o wyłączenie cybernetyki obronnej. Nie świadczyło to bynajmniej o braku kompetencji ochroniarza, tylko o wysokiej jakości detektorów strzegących wejścia do konsulatu. Strażnicy musieli wiedzieć już przed rozpoczęciem rozmowy, jakie wszczepy nosił w sobie policjant i mieli świadomość tego, że są one dla rezydentów konsulatu zupełnie nieszkodliwe.

Odebrawszy pistolet Pumby ochroniarz wskazał dłonią niewielką kafeterię na parterze gmachu, sąsiadującą z holem poprzez przeszkloną ścianę.

- Agent Sorenson uprzedził nas o pana wizycie - oznajmił mężczyzna nie przestając świdrować Voronina swymi czerwonymi tęczówkami - Zaraz go poprosimy o zejście do poczekalni.

Znajomy komendanta de Soto nie dał na siebie długo czekać. Nim jeszcze Leopold zdążył przesunąć wzrokiem po niewielkim hologramie prezentującym menu kafeterii, w jej progu pojawił się ubrany w drogi garnitur mężczyzna o nader przystojnej twarzy, zapewne zapożyczonej z katalogu wzorów proponowanych przez wszystkie szanujące się salony chirurgii plastycznej w metropolii. W tych czasach każdy mógł być olśniewająco piękny, jedynym wpływającym na jakość zabiegów czynnikiem były pieniądze. Nie tylko kobiety korzystały z praktycznie nieograniczonych możliwości medycyny upiększającej, mężczyźni też już dawno zarzucili demonstracyjną niechęć wobec tego rodzaju operacji próbując nadążyć za rywalami w miłosnych podbojach.

- Znajomy komendanta? - zapytał czysto retorycznie, ponieważ w kafeterii nie było nikogo prócz Pumby oraz pełniącego rolę obsługi stacjonarnego robota wbudowanego w bufet - Jestem Philip, miło mi poznać.

- Leopold.

- Myślę, że nie będziemy się musieli bawić w konwenanse - oznajmił agent rozsiadając się wygodniej w fotelu - To raczej nieformalne spotkanie, ale myślę, że de Soto pana o tym uprzedził. Współpraca Ecotopii i władz federalnych napotyka wiele trudności natury czysto politycznej, więc chcąc uzyskać dostęp do cyfrowych danych musielibyście przejść długą procedurę wnioskowania.

- Czyli wyłącznie rozmowa? - pojął w mig znaczenie wywodu gospodarza Pumba.

- Tak - kiwnął głową Sorenson - Na szczeblu terenowym możemy w ograniczonym stopniu wymieniać się informacjami, o ile nie narusza to federalnych przepisów o danych utajnionych.

- Interesuje nas osoba Stevena White, byłego obywatela federalnego, który został zamordowany w dość niejasnych okolicznościach na obszarze metropolii - powiedział Voronin.

- Sprawdziłem już odpowiednie kartoteki - odrzekł szybko agent FBI - De Soto przekazał mi jego dane osobowe w rozmowie telefonicznej. Były zawodowy wojskowy, dosłużył się starszego sierżanta, ceniony przez przełożonych. Kilka misji zagranicznych i zadatki na wzorcową służbę do chwili postawienia przed wojskowym sądem kilka lat temu. Został oskarżony o współudział w dużym skoku, ale dochodzenie oczyściło go z wszelkich zarzutów. Wydalony z armii zaraz po postawieniu w stan oskarżenia, mimo uniewinnienia już do służby nie powrócił, chociaż usilnie mu to proponowano, najpewniej z powodu głębokiego rozgoryczenia. Wyjechał do Ecotopii, osiadł tutaj, uzyskał wasze obywatelstwo.

Philip Sorenson splótł obie dłonie palcami, spoglądając żywym wzrokiem na gościa i najwyraźniej próbując sobie zbudować wyobrażenie poziomu jego kompetencji.

- Cztery lata temu w Bostonie doszło do skoku na federalny pociąg wiozący rezerwy dewizowe Waszyngtonu. Ładunek został skradziony, ale sprawców szybko namierzono i aresztowano. White został zatrzymany wskutek bliskiego powiązania rodzinnego z jednym ze sprawców, którym okazał się jego syn. Młody White, Marcus, poszedł na układ z prokuraturą, za co otrzymał status świadka koronnego, bo był w trakcie akcji tylko kierowcą. Pozostałych dwóch skazano na dożywocie, bo w trakcie próby zatrzymania zabili dwóch gliniarzy. Groziła im kara śmierci, ale sąd wstrzymał się od jej wykonania licząc na to, że dranie zmiękną i ujawnią miejsce ukrycia łupu.

- Więc dewiz nie znaleziono? - zapytał z narastającym zainteresowaniem Leopold.

- Nie, chociaż po dziś dzień się ich szuka - odpowiedział Sorenson - już się na ten temat nie pisuje, a sami sprawcy nabrali wody w usta i nic nie wyjawili.

- Ile był warty ten ładunek?

- W zaokrągleniu dwadzieścia milionów.

- O kurwa! - zapomniał się na chwilę Pumba - Dwadzieścia milionów? Jezu, to kupa kasy. Nikt nie wycisnął ze skazańców odpowiedniej informacji? Za pomocą środków chemicznych?

- Nie pomogły ani farmaceutyki ani zaawansowany braindance - potrząsnął głową Sorenson - Dwa lata trzymali ich w komorach kriogenicznych, podłączonych przez cały czas do programu dostosowania osobowości, ale nic to nie dało. Nie mam dostępu do pełnych danych, wydaje się jednak, że obaj zaraz po skoku przeszli zabieg punktowej lobotomii, niesłychanie profesjonalny, ale nieodwracalnie kasujący część ich organicznej pamięci.

- Niesamowite. Tak się obłowili, a potem łup zniknął?

- Bez śladu - potwierdził raz jeszcze agent - A sam White senior wyjechał krótko potem na drugi koniec kontynentu, zapewne z zamiarem rozpoczęcia nowego życia. Między nami mówiąc, przekonano go, że syn nadal tkwi w pudle, chociaż to nie była prawda. Młody przeszedł zabieg zmiany osobowości i skomplikowaną operację plastyczną, po czym wsiąknął gdzieś w ramach programu ochrony świadków.

- Nikt nie wie, gdzie on się teraz znajduje? - zapytał Voronin analizując w myślach różne koncepcje śledcze - Przecież ktoś go musiał nadzorować?

- Sprawa zrobiła się ponownie gorąca - Sorenson ściszył nieco głos i pochylił się do przodu w fotelu - To, co mówię jest naturalnie objęte klauzulą tajności, ale po spełnieniu odpowiednich procedur uzyska pan dostęp do tych danych oficjalnie. Ja po prostu już teraz mówię wam, czego powinniście szukać, żebyście nie czekali tydzień na autoryzację swojego wniosku, ale ten wniosek powinien wpłynąć, rozumiecie? Najlepiej jeszcze dzisiaj.

Voronin kiwnął głową pojmując znaczenie wypowiedzi rozmówcy. Zgodnie z przepisami powinien był wystosować oficjalny wniosek do konsulatu FBI prosząc o udostępnienie danych, które właśnie półoficjalnie przekazywał Philip Sorenson, robiący to tylko przez wzgląd na zażyłą znajomość z komendantem de Soto. Uzyskana przy stoliku wiedza nie zwalniała Pumby z konieczności złożenia odpowiedniego wniosku, chociażby po to, aby bazujący na zaufaniu do supervisora detektywa agent nie miał później nieprzyjemności, gdyby na światło dzienne wyszedł fakt, że przekazał mu przedwcześnie jakieś zastrzeżone informacje.

- Sprawa zrobiła się gorąca dwa miesiące temu, kiedy z nowojorskiego więzienia prysnęła grupa recydywistów z dożywotnimi wyrokami za zabójstwa, porwania dla okupu i handel prochami. Czterech gości, którzy już dawno powinni byli dostać czapę, ale z niezrozumiałych powodów ich nie stracono. Jeden siedział z wspólnikiem Marcusa White'a, więc trzeba założyć, że przez przypadek wszedł w posiadanie informacji, które warte były zorganizowania ucieczki. Zwiało z nimi dwóch więźniów, ten wspólnik właśnie, Jean Lefevre, oraz Lukas Klose, doskonały sieciarz z wieloletnią odsiadką do zaliczenia. Pięciu zniknęło bez śladu, znaleźliśmy tylko Lefevre.

- Co zeznał?

- Nic. Nie żył, zostawili go w pierwszej po ucieczce kryjówce. Strzał w skroń, zapewne zimnokrwista egzekucja.

- Nowy Jork jest kawał drogi stąd - mruknął Leopold - Co łączy tamtych drani z naszym Stevenem?

- Nic prócz Marcusa - odpowiedział Sorenson - O jego obecnej kryjówce wiedział jedynie jeden agent prowadzący, należący do wydziału ochrony świadków. Miesiąc temu ktoś włamał się do naszej bazy danych i zanim został odłączony, zdołał zidentyfikować prowadzącego.

- Agent nie żyje, prawda?

- Potrącony ze skutkiem śmiertelnym przez samochód, w biały dzień na oczach wielu świadków. Z zeznań wynika, że uciekał przed tym samochodem.

- Więc próbowali go złapać.

- Zdołali już wcześniej - zmarszczył gniewnie czoło Sorenson - Uciekał ze związanymi na plecach rękami.
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-02-2023, 21:13   #175
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Pumba starał się ogarnąć natłok informacji swoim zmęczonym po akcji w Meadow Creek umyśle. Widział tutaj sieć powiązań, niektórych opartych mocno na domysłach... lecz nie bezpodstawnych. No i oczywiście wyłaniał mu się piękny obraz Stevena White'a.
- W Bostonie zatrzymali Stevena... rozumiem, że tylko go przesłuchali i wypuścili? Mógł wiedzieć o skoku? - zapytał Leo, ale podejrzewał, że znał już odpowiedź. Wiedza o skradzionym łupie to jedyny sensowny motyw jego późniejszego zabójstwa w filii banku.

- Czyli potem Marcus zniknął, a jego staruszek też zniknął, żeby później znaleźć sobie robotę w agencji ochrony...

A dopiero później zaczyna się prawdziwy młyn. Czterech zajadłych morderców dowiedziało się o dwudziestu milionach od tego Lefevre'a - po czym załatwili go jak tylko przestał im być potrzebny. Potrzebowali za to kogoś kto może wiedzieć gdzie jest forsa - czyli Marcusa White. A znaleźć pomógł im go...
- Lukas Klose - powiedział Voronin - Domyślam się, że jest poza radarem jak pozostali. To byli więźniowie, do cholery, na pewno jest coś w kartotekach. Ten gość jest naszym jedynym punktem zaczepienia. Poza samym Marcusem, oczywiście.

Pumba spojrzał pytająco na Sorensona. Skoro agent prowadzący nie żyje, to banda dowiedziała się już gdzie i kim był teraz "nowy" Marcus. Gdzie jest teraz? Jeśli żyje, to albo ci dranie zmuszają go do wyjawienia gdzie jest forsa, albo już się dogadali... ale czemu w takim razie zabijać White'a? Tylko po to, żeby nie wygadał się o szmalu? Ten motyw wydawał się Pumbie mniej wiarygodny niż jeszcze przed chwilą...
 
Wilczy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-02-2023, 21:04   #176
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Oddział FBI w NC, 7 listopada 2021, godz. 17:40

Philip Sorenson odchylił się w fotelu, chrząknął znacząco spoglądając na Voronina. Obaj mężczyźni pracowali od lat w swoim zawodzie, obaj rozumowali w podobny sposób i w pewnych kwestiach ewidentnie potrafili czytać sobie wzajemnie w myślach.

- Steven White był podejrzany o współpracę z synem, ale te zarzuty bardzo szybko wycofano, bo przedstawił niepodważalne alibi. Kiedy Marcus został objęty programem ochrony świadków, ojciec faktycznie postanowił opuścić Nowy Jork. Przeprowadzka do jednego z Wolnych Stanów była strzałem w dziesiątkę, przy tak nie skoordynowanej wymianie danych pomiędzy służbami federalnymi i stanowymi facet mógł bez trudu rozpocząć zupełnie nowe życie bez śladu niejasności w swoim życiorysie. Co do Lukasa Klose, trop się po nim urwał, ale przeczytałem udostępnione mi raporty na temat włamań sieciarza do serwerów Pacifica Bank oraz agencji ochrony SSI. Orzeszki przeciwko dolarom, że to jego robota. Stanowi integralną część szajki, bez niego tamci najpewniej nie zdołaliby wytropić Stevena.

- To brzmi logicznie - skinął z aprobatą głową Pumba - Ale dlaczego go zabili, skoro mógł dla nich stanowić źródło potencjalnych informacji o miejscu ukrycia syna?

- Nie potrafię jednoznacznie określić motywów zabójstwa - oznajmił agent FBI - Teoretycznie na myśl nasuwa się zemsta, ale zbiegowie z Nowego Jorku nie mają żadnych powodów do tego, aby mścić odsiadkę obcych sobie gości, od których dowiedzieli się o tym napadzie... tym bardziej, że jednego z nich najpewniej sami zlikwidowali. Co więcej, motyw zemsty nijak się ma do sposobu, w jaki zabito ojca Marcusa. Przygotowanie fikcyjnego skoku na bank musiało tych drani kosztować mnóstwo zachodu i forsy. Chcąc się zemścić mogli go zastrzelić tak po prostu w klatce schodowej albo po włamaniu do mieszkania.

- A czy nieznane przyczyny złagodzenia wyroku śmierci skazańców to być może wstawiennictwo jakiejś osoby? - drążył dalej temat Leopold próbując ułożyć sobie w głowie kompletny obraz budowany na bazie zebranych dotąd dowodów i informacji.

- O ile się nie mylę, wnioskowała o to prokuratura - odparł Sorenson - Kimkolwiek zresztą był wnioskodawca, bez wątpienia należy go umieścić poza kręgiem podejrzanych. Nie zapominajmy, że organy ścigania dążyły do odzyskania skradzionych dewiz. Marcus nie miał pojęcia, gdzie znajdują się te pieniądze, a przynajmniej tak twierdził w czasie dochodzenia. Ktoś nadzorujący program ochrony zapewne kontroluje okresowo stan finansowy jego nowej tożsamości, nie zdziwiłbym się też, gdyby od czasu do czasu na wszelki wypadek sprawdzano z poziomu federalnego jego ojca. Nic w ich obecnym życiu nie wskazuje na to, aby te dwadzieścia milionów gdzieś wypłynęło.

- Czy mogę dostać pełne dane łącznie ze zdjęciami tych zbiegów? - spytał Voronin pocierając palcami skronie, w których ponownie zaczął wibrować pulsujący ból.

- Załatwię to nieoficjalnie, tak obszernie jak tylko się da. Wątpię, byście mieli tu w Ecotopii jakiekolwiek ich dane osobowe. Swoją drogą, wybiera się pan jutro na pogrzeb Stevena?

- To już jutro? - Pumba uniósł znacząco brew - Kto to zorganizował? Syn?

- Nie mamy pojęcia, gdzie znajduje się syn. Jeśli dowie się o śmierci ojca, to na pewno nie z inicjatywy FBI, ale całkiem możliwe, że pozostaje w kontakcie z funkcjonariuszami odpowiedzialnymi za jego przykrywkę. Musi pan zrozumieć, że Biuro oraz Program Ochrony współpracują ze sobą z konieczności, przepływ informacji między tymi instytucjami jest równie zbiurokratyzowany, co w przypadku władz federalnych i kalifornijskich. Ceremonię organizuje miejski zakład pogrzebowy na wniosek ratusza. Prawdopodobnie w ramach cięcia kosztów przechowywania zwłok w metropolitalnych chłodniach. W Night City umierają z przeróżnych powodów setki ludzi dziennie, wielu z nich bez polis pokrywających koszty nagłego zgonu. Kremacja i pochówek odbędą się na koszt władz miejskich, chociaż sądzę, że w ramach refundacji Stevenowi z wyprzedzeniem pobrano przynajmniej część organów nadających się do przeszczepu.

Agent FBI umilkł na chwilę wpatrując się w przestrzeń ponad ramieniem Voronina wzrokiem zdradzającym sprzęg neuralny i błyskawiczne przeszukiwanie danych w służbowej chmurze.

- Już mam informację. Zwłoki zostały przewiezione do zakładu pogrzebowego dzisiaj o 14:30. Kremacja, a następnie ceremonia pochówku odbędą się jutro o 16:00 na cmentarzu w południowym Pinewoods. Adres pewnie pan zna, w końcu jest pan tutejszy. Czy mogę panu w czymś jeszcze pomóc, detektywie Voronin?
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26-02-2023, 22:54   #177
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Ból głowy pulsował w skroniach Voronina, kiedy próbował ułożyć obraz całości z tej układanki różnych, powiązanych ze sobą elementów. Jeszcze nie widział całego obrazu, więc postanowił, że zabierze się za to metodycznie, kawałek po kawałku - jedna rzecz na raz.
- Dziękuję za informację o pogrzebie - powiedział Pumba do Sorensona - Postaram się tam być. 16.00 w Pinewood.
Uwaga o pobranych organach była smutna, ale taka też była rzeczywistość Night City. Z autopsji wynikało, że White miał kilka cennych wszczepów, choć pewnie jego pracodawca rościł sobie do nich prawa - Pumba zapamiętał, żeby to jeszcze dzisiaj sprawdzić.

Voronin westchnął ciężko i wstał od stolika.
- Dziękuję za pana czas, panie Sorenson - powiedział wyciągając dłoń do agenta - Załatwię formalności tak szybko jak się będzie dało.

Pumba opuścił siedzibę FBI z paskudnym humorem i zamiarem złapania taksówki na komendę. Był już dawno po pracy, ale... nie dzisiaj. Wciąż było ze wcześnie, żeby mógł spokojnie odpocząć po wydarzeniach dzisiejszego dnia. Zamierzał sprawdzić czy mają coś w policyjnych archiwach na tego całego Klose. No i faktycznie złożyć wniosek o oficjalny dostęp do danych FBI. Owszem, mógłby to zrobić kilkoma kliknięciami, korzystając z PolNetu za pomocą łącza telefonicznego... ale nie chciał. Potrzebował zająć czymś myśli. Znając życie, o tej porze będzie jeszcze kilku starych wyjadaczy na komendzie. A może, całkiem przypadkiem, po drodze kupi Bourbona?
 
Wilczy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15-06-2023, 18:24   #178
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Komenda Główna NCPD, 7 listopada 2021, godz. 18:50

Detektyw Voronin dotarł do swojego biurka prawie półtorej godziny po opuszczeniu biura FBI. Podróż zapewne trwałaby krócej, gdyby zamiast zwyczajnej kołowej taksówki skorzystał z powietrznej lub podwózki radiowozem, ale ogromne zmęczenie i panujący w głowie mętlik skłoniły detektywa do wydłużenia powrotu do pracy pomimo zakończonej już teoretycznie zmiany.

Ulice centralnego Night City tętniły nieprawdopodobnym wręcz ruchem i hałasem, całą gamą odgłosów ultranowoczesnego miasta przyszłości. Tłumy ludzi wyległy na zewnątrz przepływając przez modne kluby, restauracje i galerie cybersztuki, gromadząc się na tarasach widokowych i streamując na bieżąco swoje poczynania. Leopold nie dostrzegał w tym mrowiu ludzkich ciał zbyt wielu umundurowanych policjantów, doskonale świadomy tego, że zdecydowana większość funkcjonariuszy prewencji wciąż zaangażowana była w bezskuteczne jak dotąd poszukiwania niesławnego „Wampira z Night City”.

Wydział Zabójstw świecił pustkami, kilku detektywów z nocnej zmiany tkwiło w tak głębokim sprzęgu, że żaden z nich nawet nie zauważył wejścia Voronina. Pumba zapadł się we własny fotel, uruchomił bezpośrednie połączenie implantu słuchowego i smartfona z procesorem neuralnym i sprawdził poprzez PolNet stan zdrowia Richiego. Stones wciąż pozostawał w krytycznym stanie, MacMillana w tym samym czasie odłączono już od medycznej aparatury stwierdzając notarialnie zgon.

Pozornie średnio niebezpieczna akcja w blokowisku dealerów okazała się morderczą pułapką, budząc w Leopoldzie wrażenie dziwnego odrętwienia i myślowego paraliżu. Wiszące na ścianach biura szerokokątne ekrany wyświetlały bezlik informacji, przede wszystkim wyniki profilowania kamer miejskiego monitoringu zaangażowanych w poszukiwania “Wampira z Night City”. Kilku innych policjantów powitało kompana krótkimi uściskami dłoni, w szorstki męski sposób przekazując wyrazy współczucia z powodu straty partnera. Nikt nic nie mówił, ponieważ żadne słowa nie były w tej sytuacji potrzebne. Pozostawiony samemu sobie, Leopold wypił dwa energetyczne napoje i pół butelki burbona, po czym wysłał do metropolitalnego biura FBI formalną prośbę o udostępnienie danych związanych z osobą syna Stevena White.

Nie miał pojęcia, kiedy właściwie zasnął, odchylony w tył w oparciu lotniczego fotela i przykryty marynarką przyniesioną z wieszaka przez któregoś z detektywów z nocnej zmiany, uśpiony pomrukiem klimatyzacji, popiskiwaniem komputerowych terminali i odgłosami prowadzonych półgłosem rozmów.





Pozwoliłem sobie uśpić postać naszego bohatera w miejscu pracy, ponieważ kumulacja doświadczeń całego dnia musiała go w pewnym momencie zwalić z nóg. Zbudzony kilka godzin później, zostanie odwieziony do domu. Rano na swoim smartfonie znajdzie wiadomość od de Soto, że Richard Stones zmarł i że w związku z tym Pumba ma wolne aż do popołudnia, do pogrzebu Stevena White, na którym będzie agent FBI oddelegowany do współpracy z policją NC w tej sprawie.


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13-07-2023, 21:42   #179
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Obudził się obolały i zmęczony. Pumba sięgnął z łóżka po smartfon, wyłączył upierdliwy budzik (nie pamiętał, żeby go nastawiał. Po cholerę to zrobił?) i zobaczył wiadomość od de Soto. Przetarł oczy, próbując skupić się na krótkim tekście. To była zła wiadomość - Pumba miał wrażenie, że tylko takie dostaje ostatnio.

Przewrócił się na drugi bok i spróbował zasnąć. Zapadał w półsen, z którego wybudzały go koszmarne wizje masakry w blokowisku. Chmura krwi, kiedy MacMillan oberwał. Puste spojrzenie Stonesa, leżącego w wannie. Chryste...

W końcu zrezygnował z prób zaśnięcia. Dobre kilka chwil zajęło mu znalezienie swoich rzeczy po wczorajszym powrocie do domu. Kto go przywiózł? Jameson? Pulaski? Cholera, nie pamiętał.

Doprowadził się do porządku - pomógł mu w tym długi prysznic. Oficjalnie miał wolne, ale mimo to użył PolNetu. Skontaktował się z działem HR komendy, żeby podali mu namiary najbliższych krewnych Stonesa i MacMillana. Młody nie był stąd, ale Stones mógł mieć kogoś w NC. Kogoś kto powinien dowiedzieć się o jego śmierci. Pumba bardzo nie chciał tego robić, ale był to winien partnerowi. Najgorszy policyjny obowiązek. Ciekawe czy kadetom na szkoleniu mówią jak przekazywać takie wieści? Voronin parsknął gorzkim śmiechem.

Miał ochotę znowu się napić, ale wiedział, że nie powinien. Zamiast tego chciał zająć czymś myśli. Wmusił w siebie szybkie śniadanie i postanowił rozładować napięcie na siłowni. Był tam stałym bywalcem (choć ostatnio bywało ciężko u niego z regularnością), a kilka serii z workiem albo automatycznym manekinem treningowym to było coś czego mu było potrzeba. Potem wróci do domu, weźmie prysznic i przygotuje garnitur. Najpierw na wizytę u rodziny Stonesa, a potem pożegnanie White'a.

Pumba westchnął ciężko. Ot, smutna rzeczywistość Miasta Marzeń.
 
Wilczy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09-01-2024, 03:24   #180
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Night City, 8 listopada 2021, godz. 10:30

Wizyta u rodziców Richarda okazała się wyzwaniem tym trudniejszym, że gościli oni akuratnie siostrę Stonesa z parą jej małych dzieci. Powiadomieni o postrzale syna i brata godzinę po tragicznym incydencie w mieszkalnym molochu, żyli w nieustannym napięciu przez minione dwadzieścia cztery godziny, ale mimo wszystko czepiali się nadziei na cud. Kliniki Night City potrafiły dokonywać rzeczy niewyobrażalnej, ale tym razem szczęście Stonesa definitywnie się wyczerpało. Zmarł pomimo wielokrotnie podejmowanej reanimacji, napompowany koktajlem medykamentów, na które jego serce pozostało obojętne.

Pumba wyszedł z domu Stonesów z ledwie ukrywaną ulgą, przystając w cieniu wielkiego reklamowego billboarda i wstrząsając z kieszeni płaszcza zmiętą paczkę papierosów. Znów zaczął padać deszcz nasączając ciężkie powietrze metalicznym odorem skażonej wody. Owinięci w przeciwdeszczowe ortaliony bezdomni apatycznie przetrząsali kontenery na śmieci, wygrażając sobie w chwilach wzburzenia metalowymi prętami. Jakiś młodociany dealer obserwował ich przez uchyloną szybę rozklekotanej Tesli, bez skrępowania zaciągając się skrętem, w którym Voronin spodziewał się znaleźć połowę uprzednio sproszkowanej tablicy Mendelejewa.

Jego tkwiący w kieszeni smartfon zaczął delikatnie wibrować, a dwie sekundy później przeniósł połączenie na wewnętrzny implant słuchowy detektywa

Zastrzeżony numer przechodzący przez deszyfrującą cywilne połączenia centralę policji mógł oznaczać tylko jedno, toteż Pumba dopalił na jednym długim wdechu papierosa.

- Phillip Sorensen - w implancie rozległ się głos agenta FBI, z którym Voronin rozmawiał poprzedniego dnia w rezydenturze Biura - Uważam, że powinien pan o tym wiedzieć. Zwłoki Stevena White zostały już spopielone, chociaż ceremonia miała mieć miejsce o czternastej. Urna została odebrana przez kobietę podającą się za córkę White. Miała stosowne dokumenty, dlatego zakład wydał jej szczątki, ale jednocześnie poinformowali nas o zmianie terminu na jedenastą, bo wiedzieli, że zamierzałem się tam zjawić.

- Rzekoma córka Stevena przesunęła pochówek o trzy godziny do przodu? - upewnił się Pumba - Weszła tam, pokazała ID i przyspieszyła całą ceremonię?

- Pracownik zakładu twierdzi, że to się nie zdarza często, ale akurat mieli taką możliwość, więc przystali na prośbę rodziny. Wszelcy ewentualni żałobnicy zapewne pojawią się po trzynastej, bo wątpię, aby zostali poinformowani o zmianie. Jestem w drodze do samochodu, będę na miejscu za pół godziny, a pan?
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172