Przeglądając szufladę z różnymi pomysłami, częściowo rozpisanymi już na brudno, czasami będącymi jedynie szkicami, postanowiłem niezobowiązująco sprawdzić, które mogą kogoś z Was zainteresować. Ankieta jest jawna, żebym w odpowiednim momencie wiedział, do kogo uderzyć, ale nie istnieją jeszcze żadne konkretne terminy dla sesji, to tylko wyprzedzające „rozeznanie rynku”.


WFRP 2ed - „Srebrny cielec”

Nordland, 2512 KI, pierwsze półroczne sprawowania władzy przez księcia-elektora Theodorica Gaussera. Obdarzona prawem głosu elektorskiego prowincja odbudowuje się z patriotycznym wigorem, zawiązują się nowe lokalne sojusze, trwa wymiana politycznych elit oraz nowy podział wpływów w handlowych gildiach. Lecz wszystko to dzieje się w obrębie murów Salzenmundu i pozostałych miast Nordlandu, w bezpiecznym schronieniu z dala od mroku czającego się na Srebrnych Wzgórzach, na surowym wybrzeżu Morza Szponów czy na pograniczu z enigmatycznymi elfami z Laurelornu.

Przygoda dla grupy obieżyświatów gotowych wspomóc strażników dróg w rozwikłaniu tajemnicy zniknięć podróżnych w północnej części prowincji.


Traveller - „Pierścień Sonaresu”

Odizolowany od wszechświata system słoneczny z ludzką cywilizacją, która nie rozwinęła jeszcze technologii napędu skokowego, ale kolonizuje ciała niebieskie wewnątrz układu. Grupa specjalistów od operacji w obrębie gigantycznego pasa asteroidów otrzymuje pozornie rutynowe zlecenie od prywatnej firmy górniczej, ale szybko dochodzi do wniosku, że realizacja kontraktu może okazać się znacznie trudniejsza niż sądzono.

Twarde science-fiction w środowisku belterów, ludzi próżni eksplorujących asteroidy w głębi systemu Solares. Mieszanina thrillera, survivalu w kosmicznej próżni, szpiegostwa przemysłowego i kilku innych wątków oparta bardzo mocno na oryginalnej minikampanii Travellera „Beltstrike”.



World of Darkness - „Wzgórza szaleństwa”

Rok 2024, Bieszczady. Patrol Straży Granicznej dokonuje przerażającego odkrycia w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej. Grupa strażników i miejscowych policjantów musi przeprowadzić pośpieszne śledztwo, zanim informacja o zbrodni przedostanie się do opinii publicznej, lecz nikt z grupy dochodzeniowej nie ma pojęcia, z jakim szaleństwem przyjdzie im się zmierzyć.

Storytellingowa sesja w klimatach Łowcy. W zależności od liczby graczy (minimum 2) obsadzą oni rolę funkcjonariuszy SG, policji, ewentualnie prokuratorów w ramach utajnionego śledztwa w malowniczych Bieszczadach.



Alien - „Rydwan Bogów”

Gotowy scenariusz „The Chariot of Gods” i klasyka gatunku: sygnał alarmowy, dryfujący w próżni wrak i desperacka walka przypadkowych ratowników o ocalenie własnego życia. Sesja o szybkim tempie i wysokiej śmiertelności w uniwersum Aliena, oczywiście na mechanice dedykowanego systemu.



Zew Cthultu - „Szept otchłani”

Rok 2024, polskie wybrzeże. Dewastacja starych pruskich grobowców krzyżuje ścieżki dziennikarza Onetu i miejscowego księdza, a zbieg niewytłumaczalnych i niepokojących wydarzeń powiększa ten duet o wezwanego do interwencji policjanta i zatroskanego dziwnym zachowaniem lokalnych zwierząt weterynarza. Wspólnie przyjdzie im stawić czoła zagadce, której nie udało się pogrzebać na wieki wieków poprzednim włodarzom tych ziem.

Detektywistyczny horror w czasach obecnych, dla 2-4 graczy lubiących uniwersum Lovecrafta. Nie wiem jeszcze, na jakiej wersji mechaniki bym to poprowadził, sugeruję nastawić się na mocny storytelling (i nie sugerować się zdefiniowanymi płciami BG, żeńskie postacie z wyjątkiem proboszcza byłyby mile widziane).



Degenesis: Rebirth - “Lód i piasek”

Północna rubież Protektoratu Justitianu, więzienne miasteczko Sinder, gdzie zesłani do prac przymusowych przestępcy mierzą się w surowych warunkach z eksploatacją skandynawskiego lodowca. Strzeżeni przez brutalnych Sędziów i pogodzeni ze znojnym życiem w nieprzyjaznej krainie, znienacka stają w obliczu dużo większego niebezpieczeństwa. Kiedy znika bez śladu jedyny technomanta w Sindarze, a do osady wraca z zakrwawionym koń wysłanego na południe posłańca Sędziów, rozpoczyna się wyścig z czasem. Od strony Martwego Morza wiatry niosą tumany słonego piasku, w nim zaś skrywają się ci, którzy co dwadzieścia lat nadciągają na południowe krańce Pustyni Stukowa rozprawiając się z intruzami naruszającymi granice ich łowieckiego terytorium.

Postapokaliptyczna sesja w klimatach DEG:R, dla 3-4 graczy wcielających się w role więźniów stających w obliczu zagrożenia nie tylko dla nich, ale całej lokalnej społeczności. Akcja osadzona w północnej części Dolnej Saksonii, na wybrzeżu Morza Północnego (nota bene już wyschniętego), na pograniczu cywilizowanych ziem Protektoratu Justitianu i skrajnie niegościnnej Pustyni Stukova.



Myślę, że tyle propozycji na ten moment wystarczy. Jak wspomniałem wcześniej, jest to mocno wyprzedzająca sonda bez zadeklarowanych terminów startu. Interesuje mnie stopień zainteresowania dla w/w propozycji - czas pokaże, czy coś się z tego urodzi.

Głos oddany, to jeszcze kilka słów komentarza.
Zaznaczyłem trzy opcje, ale zdecydowanie na pierwszy plan wysuwa się Traveller. Czuję ogromny głód tego settingu, się po prostu nim nie nażarłem kiedy ostatnio eksplorowaliśmy przestrzeń planetarną i międzyplanetarną.

Młotek, jeśli mógłbym grać Olivią, tylko nie wiem, czy się tam daty zgadzają.
Degenesis - To wyjątkowy świat, zawsze chętnie się w nim zagłębiam.

Co prawda nie zaznaczyłem ostatniej opcji, ale chodzi mi po głowie ultra długa kampania w Kryształy Czasu. Takie od zera do bohatera, ale nie takiego na pół gwizdka, tylko takiego co może wchodzić w szranki z bogami (poziomy 20+). Czyli w tempie grania na forum na najbliższe 10 lat.

Na koniec. Podoba mi się pomysł osadzenia WoDa i ZC w czasach obecnych w znanym regionie, niemniej nie są to moje ulubione systemy/światy.

Przyznam bez bicia, że jeszcze nie myślałem nad takimi detalami. Co do dodatków, teoretycznie nie mam żadnych ograniczeń - szykujesz mi jakąś podstępną niespodziankę? Z punktu fabularnego fluff prowincjonalny z dodatku „Salzenmund - City of Salt and Silver”, ale mechanika nadal 2ed.

Tyle, że Twoje pytanie o postacie spoza Imperium nasunęło mi nagle inną myśl - mianowicie uświadomiło mi, że nigdy, ale to nigdy nie poprowadziłem w WFRP sesji innej niż dla praworządnych imperialistów… a może przyszedł czas, aby spróbować czegoś innego, sesji dla drużyny skavenów albo zwierzoludzi? Albo grasantów z Norski wyprawiających się na południowe wybrzeże? Czy coś takiego miałoby szanse na wzbudzenie zainteresowania potencjalnych graczy?

Dziękuję za garść podpowiedzi, Gladin. Tak sobie myślę, że gdybym miał kiedyś poprowadzić złą drużynę to najchętniej sięgnąłbym po skaveny albo Mroczne Elfy.

Zaintrygował mnie też całkowity brak zainteresowania Zewem. Czy to niechęć do całego uniwersum czy tylko do wersji „modern”?