Lavi

20 lat, 12 lat gry Zaczęło się od DnD 2ed., potem autorskie, znów DnD, Dragon Story (mój autorski świat DBZ - ok 5 lat gry tymi samymi postaciami ), Cyberpunk, DnD 3ed, Neuroshima, trochę ZewCthulu. Pomiędzy tym wszystkim pełno autorskich się przewinęło

U mnie większość z tych 12 lat byłem MG można powiedzieć że 10 lat przeprowadziłem a 2 przegrałem dlatego teraz obecnie mam dość prowadzenia

 

__________________
"I never make the same mistakes twice" -- by Me :P

Cedryk

Żarty na bok w wieku 8 lat prowadziłeś coś nie chce mi się wierzyć.

 

__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

nonickname

Ech. 23 lata i 11 lat grania. Za rok będę się chwalił na lewo i prawo, że pół życia gram w RPG. Pierwszy system to był EARTHDAWN. Do dziś mam podręcznik. To było około setki sesji lub więcej. Potem jedna (sic!) sesja Warhammera, jedna D&D, trochę ZC, Deadlands, WoD (głównie Wilkołak), znów ZC, potem Fallout PnP, a na koniec Neuroshima (kilkadziesiąt sesji). Jakiś czas temu Monastyr jeszcze. A i Cyberpunk był. Im dłużej myślę, tym więcej mi się przypomina. Ale na pewno nigdy nie zapomnę Earthdawna czyli postapokaliptyczne dark-heroic fantasy.

 

__________________
Arkham Radio

John5

Hmm. w sumie z rpg zacząłem niedawno porównując do niektórych

Lat 18 gram 2,5 roku z czego pierwszy rok grałem a później głównie prowadziłem (choć zdarzało się być graczem). Pierwszy system: Warhammer 2ed (ilość sesji nieznana kto by to zliczył ), potem Earthdawn w rzeczywistości tylko te dwa systemy a na forum jeszcze dochodzą autorskie, WoW i niedawno 7th Sea.

 

__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej

Milly

Cóż, mnie też dziwi granie od 5 czy prowadzenie od 10 roku życia... Miałam trochę dylemat, bo nie wiedziałam co dokładnie zaznaczyć. Mam 21 lat - to jest pewne. Pierwszą styczność z RPG miałam w wieku 7 lat, kiedy to mój brat zaczął interesować się erpegami i przetestował na siostrze, zupełnie nic nie rozumiejącej, jakąśtam przygódkę - pamiętam ją do dziś, chociaż on nawet nie pamięta, że tak było Musiało jednak minąć kolejne 7 lat, żebym zagrała w prawdziwą sesję i zainteresowała się RPG na poważnie. Chociaż praktycznie RPG otaczało mnie całe życie i można powiedzieć, że dorastałam wśród podręczników, gier komputerowych i nieraz w dziecięcych zabawach próbowałam naśladować brata i jego gierki, trudno jednak powiedzieć, żebym GRAŁA od kiedy skończyłam 7 lat. To spore nadużycie i chociaż pewnie chciałabym sobie dodać "stażu" i "prestiżu", to tego nie zrobię, bo zwyczajnie mając 7 lat naprawdę niewiele rozumie się z gry i o co właściwie chodzi. Oj przepraszam - JA niewiele rozumiałam i musiałam sporo podrosnąć i przeczytać trochę książek, żeby naprawdę zagrać.

 

Oktawius

Ja mam 17 lat i do tej pory wiele nie rozumiem
Pierwszy raz miałem styczność z RPG jakieś 6 lat temu kiedy starsi bracia (4 cioteczni którzy są starsi o 4 lata) na spotkaniach rodzinnych u babki grali w to. Ja siedziałem tylko z otwartą japą i czasem jak pozwolili mi rzucić kostkami to się cieszyłem że miałem wpływ czy ich postać zginie czy nie... potem zrozumiałem że kostki to nie wszystko.
Gram od 1 klasy gimnazjum czyli, od 4 lat. Wcześniej dużo czytałem na temat RPG (Warhammer przede wszystkim), bo nie wiedziałem gdzie można grać. Potem w gim poznałem parę osób które mnie wprowadziły do klubów itp. więc granie moje się zaczęło na poważnie
a od 2 lat wkurzam ludzi na forach grając sobie w młotka przedewszystkim ^^

 

__________________
Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu,
palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium.

511409

Julian

Cóż, w takim razie wyjaśnie jak to się stało. Jak już pisałem, w tym wieku ciężko było to nazwać RPG (Nawet w sensie Roll Playing.) sam niewiele pamiętam oprócz przeżyć jak mojemu halflingowi nadcięli język bo za dużo gadał itp...
Ja z początku grałem z grupą osiem lat starszą, jak to się stało? Otóż grali prawie zawsze u nas w domu, a że ja byłem strasznym wrzodem na tyłku (Do dzisiaj mi zostało. ) i strasznie mnie fascynowało i ciekawiło co tam robią, a nie mieli możliwości się odizolować to mnie w końcu wciągnęli. Na początku byłem takim tępym popychadłem drużynowym i ciągle dostawałem od różnych osób baty. (Niejednokrotnie od kolegów z drużyny.)
Wartościowym i użytecznym członkiem drużyny stałem się w wieku około 10-11 lat kiedy to w miare pojąłem. Tak więc jak napisałem można uznać 4 lata gry u mnie. Wreszcie - mocno walnęło mnie pojawienie się na LI. Tutaj zdobyłem naprawdę wiele wiedzy i bardzo się rozwinąłem, dopiero w obecnym stopniu uważam, że mogę się nazwać prawdziwym garczem. Może nie dobrym, ale z pewnością prawdziwym.

Cóż, krótko mówiąc, przeżyłem to prawie tak jak Milly, tyle że ja nie zostałem na siłę zaciągnięty do tego, tylko na siłę w to wlazłem.

 

__________________
Watch your back,
shoot straight,
conserve ammo,
and never, ever, cut a deal with a dragon.

enneid

cóż ja mogę sie pochwalić skromnym bo skromnym ale zawsze jakimś dorobkiem:
mam 20 lat w świat rpg wciągnęli mnie znajomi 4-5 lat temu mistrzowałem tylko raz na innym forum tak to głównie jako gracz w sesjach WoD. Nadal nie znam żadnego systemu na tyle dobrze by odważyć sie poprowadzić pełno prawną sesję (raczej zmieniając poszczególne systemy trochę na własna modłę)

 

Malekith

25 lat i jakieś 10 lat kontaktu z RPG. Zaczęło się w liceum od sesji rozgrywanych na przerwach lub wręcz na lekcjach (pozdrawiam panią Z. od angielskiego ). Raz nawet straciłem na lekcji angielskiego kartę. Ale to nic, bo na szybkiego zapisałem najważniejsze rzeczy ołówkiem na... blacie ławki Ech... to były czasy...

Początki to Warhammer. I przez długi czas tylko Warhammer. To były najlepsze lata jeśli chodzi o grę w tym systemie, bo dopiero go poznawałem a nasz MG miał niesamowitą wyobraźnię i świetnie improwizował. Miało to jakąś magię i coś co chciało się poznać. Potem też było fajnie ale... inaczej Potem Wampir: Maskarada, Cyberpunk 2020, ze dwie sesje w Zew Cthulhu, kilka w Kryształy Czasu. Głównie jako gracz. W roli MG wystąpiłem kilka razy ale stwierdzam, że się po prostu do tego nie nadaję

Ostatnimi czasy to już w sumie tylko LI (pomijając zlotową sesję w ZUS u Yarota ) bo w realu albo nie ma czasu, albo nie ma ekipy, albo stałego MG... O przepraszam... jedna sesja w warmłotka miała miejsce niedawno... ale to był totalny niewypał... MG absolutnie nie wykazał się znajomością tego, czym jest WFRP, znajomością realiów i sposobem prowadzenia, chociaż ponoć miał mieć doświadczenie w tych sprawach... Ale cóż... jestem trudnym graczem jeśli znam coś na wylot

Dobra... to tyle

 

__________________
Są dwa rodzaje ludzi: ci, co robią backupy i ci, co będą je robić...

fds

Dawno się nie wypowiadałem
Wiek 23 lata i 11 miesięcy. Szczerze mówiąc nie pamiętam od ilu lat gram, zawsze podają wartość przybliżoną, ale dokładnej daty, czy momentu w którym wziąłem do ręki świat i system przez kogoś stworzony, nie pamiętam. Ci co mnie znają wiedzą, że z RPG, praktycznie od zawsze, jestem w dobrej komitywie. No ale zakładając, że chyba już w podstawówce dopiero, brat wciągnął mnie w jakiś określony konkretny świat, to by było powyżej 15 lat. Pierwszego systemu nie pamiętam, kiedyś uważałem że to było KC, ale potem doszła do mnie plotka, że zaczynałem od czegoś innego i wcześniej jeszcze W każdym bądź razie KC był jednym z pierwszych. Na oko i pamięć gram w konkretne systemy (nie rpg ale systemy rpg) jakieś 17 lat (tak zaczynałem jako mały dzieciuch pod opieką potrafiącego czytać brata i jego kolegów).

PS: Jakim cudem niektórzy poprzednicy twierdzą ze grają >15 lat, a jednocześnie zaczynali od Kryształów Czasu? Przecież o ile ktoś nie miał przed 93 komputera w domu oraz tony szczęście to nie miał szans się z tym systemem zapoznać. Czyżby niektórzy dodawali sobie latek w rpg, robiąc się na starych wyjadaczy? :>

 

__________________
Ludzie mi ufają. Cały czas przychodzą do mnie mówiąc "Nie zawiedź mnie znowu".
George W. Bush