|
Świat Mroku Świat Mroku |
Zobacz wyniki ankiety: Który WoD bardziej Ci się podoba? | |||
Stary WoD! | 22 | 46.81% | |
Nowy WoD! | 12 | 25.53% | |
Nie da się ich porównać. :P | 13 | 27.66% | |
Głosujących: 47. Nie możesz głosować w tej sondzie |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-09-2007, 19:40 | #1 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Stary WoD VS. Nowy WoD Jak wiadomo Świat Mroku ma swoje dwie odsłony, tzw. stary i nowy WoD. Choć klimat systemów jest podobnie pesymistyczny i gotycki, to wprowadzono pewne modyfikacje w mechanice i charakterystyce istot nadnaturalnych. Stąd powstał podział wielbicieli mrocznych istot na zwolenników oWoDa i nWoDa. Do których się zaliczacie? A może uważacie, że te podziały są w ogóle sztuczne i bezsenswone? Co cenicie, a co piętnujecie w nWoDzie i oWodzie? Oto me pytania...
__________________ Konto zawieszone. |
07-09-2007, 23:48 | #2 |
Reputacja: 1 | W Wilkołaczym nWoDzie zmieniło się znacznie więcej niż mechanika - cały system został napisany praktycznie od nowa(nie pytajcie skąd dwiem, ale ma to pewien związek z nazwą: newWoD ;]). Zapoznałem się dobrze z oboma systemami(wielu moich znajomych preferuje oWoDa z samego faktu, że nigdy nie zdobyli się na kupienie podręczników czy ogólne zaznajomienie się z materiałem). Zmniejszono znacznie liczbę klanów, usunięto Żmija, i zamiast Tancerzy Czarnej Spirali wstąpiły Bale Houndy i Pure Tribes, co na moje wyszło znacznie lepiej(noi, i liczbowo w większości miejsc Pure Tribes > Forsakeni[czyli 'dobre' wilczki, którymi domyślnie gramy]). Moim skromnym zdaniem, większość zmian wprowadzonych w nowej edycji działa relatywnie lepiej, czy to mechanicznie, czy fabularnie. Oddaję głos na nWoDa
__________________ "Uproczywe[sic] niestosowanie się do zaleceń Obsługi" |
08-09-2007, 01:23 | #3 |
Reputacja: 1 | Ankieta trudna bo w nWoD mieści się Forsaken, Requiem, Lost, Aweking... no i pytanie do czego mam się odnosić? Nie znam też za bardzo nWoDa, (trochę czytałem troche grałem) to co mi się podoba: W Wampierzu i Forsaken zmniejszono liczbe klanów/plemion i dobrze. O wiele lepiej znosze 5 archetypów niż to co się zrobiło np w Wampirze (ile w końcu ich było z 20 oficjalnych) a teraz 5 ładnych klanów, łądnie wskazane linie krwii. Z jednej strony elastyczność z drugiej ograniczenie chaosu (zobaczymy ile wytrzymają) Własnie testuje Losta na PBF niedługo dam znać jakie wrażenia. |
08-09-2007, 14:37 | #4 |
Reputacja: 1 | Zdecydowanie za Starym WoDem się opowiem. Gdyż jedyną tak naprawdę dobrą rzeczą, jaką według mnie wprowadza nWoD to jedności mechaniki dla wszystkich istot przemierzających świat. (Powiedział statsiarz ) bo z kolei części fabularna jak dla mnie nie leży. Wilkołaki, które zdradziły Gaję i teraz mienią się jedynie strażnika granicy między światem Duchów a światem Materialnym. Ograbiono te istoty ze wszystkiego, co w nich było najlepsze. Nie wiem teraz, z jakiego powodu nimi grać. Nie mają już celu po za przetrwaniem A to dla mnie nudne. Gdzie Furia za niszczenie Gai? Gdzie ostatni sprawiedliwi? Gdzie Duma Szlachetnej rasy walczącej z nieuniknionym końcem i zagładą? Czy ogarnia cię Szał? TAK! Bo nie mam, o co walczyć Wampiry. Kolejna dziwna rzecz omówię na ich przykładzie. Wampir z Nowego Yorku jak jest TOTALNYM przepakiem i ma GIGANTYCZNE wpływy ma szanse, iż ktoś o nim słyszał w Chicago. I się pytam, co jest? W Dobie prywatnych odrzutowców Przyciemnianych szyb w kuloodpornych Limuzynach nagle się okazuje, że Wampiry są ograniczone jakbyśmy mieli Wiosnę Inkwizycji. Rozumiem, że Metaplot niektórych irytował, ale skoro Wampir nie dawno przemieniony JEST właścicielem wielkiej Firmy mającej swoje filie na terenie całych stanów i zatrudniający od diabła śmiertelników to jego wpływy sięgają tak daleko jak jest w stanie wykorzystać tą Firmę. Że o potędze starszych kainitów, którzy jakoś nie są wstanie rozciągnąć swych wpływów poza najbliższa okolice Nie rozumiem tego... A teraz Magowie.... Niechaj Jedyny wybaczy White Wolfowi... Bo ja nie zamierzam! Pełne zwycięstwo technokracji? Magowie Tradycji to garstka ocalałych? Żyją w ukryciu i ledwo wiążą koniec z końcem? No i rozwalenie Entropii na dwie Sfery Śmierci i Przeznaczenie. Jedyny ich opuścił Ba Wychodzi zdaje się na to, że Technokracja jest jedyną grupą o wpływach na cały świat. Cytując jednego z Tłumaczy „Teraz lepiej grać śmiertelnikiem niż nadnaturalem.” A to tak w stosunku do WoDa dziwne jest Jedyny plus, jaki widzę to jedna mechanika dla wszystkich a i tak ona niezbyt mi pasuje... Nie wiem może ja źle zrozumiałem nWoda, ale naprawdę mi on nie pasuje.
__________________ Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho Ostatnio edytowane przez Bortasz : 08-09-2007 o 17:22. |
08-09-2007, 19:44 | #5 |
Reputacja: 1 | Stary WoD to Jest Coś... Lepsze jest wrogiem dobrego... I to jest moje zdanie na temat nowego
__________________ Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż... |
09-09-2007, 01:04 | #6 |
Reputacja: 1 | Do mnie właśnie przemówiły nowe wilki.Walka ze Żmijem na skalę jaką prezentują nam knigi WW jest przesadzona, i to o dużo. Jeśli sytuacja wyglądałaby tak jak prezentuje nam każdy z podręczników Garou już dawno by nie było.A w NWoD mamy grę nastawioną głównie na sprawy plemion/szczepów/watah/stad czy jak to nazwać? Gra kręci się wokół zdobywania wpływów w własnej bandzie oraz zbliżanie się mocą do Ojca Wilka co jest wiąże się z tworzeniem/przechwytem Lokus(Lokusu?) oraz duchowej esencji, co znowu wiąże się z wzrostem mocy i przybliżeniem się do bytu którą Uratha niegdyś zdradziły.NWoD nastawia się także na przygody w Umbrze(czy w Shadowland według nowej wersji) gdyż Garou są bliższe duchom niż stworzeniom ziemskim(kto czytał ten wie). Maga i Wampira nie czytałem więc nie wypowiadam się.Wilkołak jest jednak lepszy w nowej odsłonie.
__________________ Szukasz świata w którym rzeki w środku miasta mają 1600m szerokości, a ujściu 160 m?Szukasz świata gdzie występują 3 równonoce? Witamy w Starym Świecie :D In GRIND We CRUST ! |
09-09-2007, 03:15 | #7 |
Reputacja: 1 | Nie czytałam nowego WoD'a, ale z tego, co piszesz, Skinie, to... zrobili z tego kolejne nabijanie levelów Walka o wpływy w stadzie, zbliżanie się mocą do Ojca Wilka - czyli po prostu próba dochrapania się jak największej rangi i władzy w szczepie (zalatuje mi wampirem). To, co mi się najbardziej podoba w Wilkołaku (wychodzi na to, że starym), to właśnie ta wisząca nad garou tragedia, wizja zagłady i próba przeciwstawienia się temu najgorszemu - może naiwna, ale szczera walka do samego końca - lub poddanie się Żmijowi. Patrzenie na to, jak macki Żmija oplatają coraz bardziej świat, niszczenie jego małych skupisk i rozpacz, kiedy po jednym zwycięstwie okazuje się, że dookoła wyrosły kolejne gniazda plugastw. Powolna świadomość tego, że ta walka nie ma sensu. Spoglądanie ze smutkiem na rozpad samych garou, na ich wewnętrzne walki, na podziały zamiast zjednoczenie. I wciąż, mimo wszystko, uparcie, do końca wiara w to, że przecież nie możemy przegrać. Że może gdzieś jeszcze jest nadzieja, a po odnalezieniu chociaż jednego jej promyczka, cienia szansy na zwycięstwo - trzymanie się go rozpaczliwie. Ktoś chce walki o władzę w szczepie, pakowania w postać jak najwięcej punktów, rozgrywek między szczepami? A czy stary Wilkołak tego bronił? Ja nie zauważyłam, wręcz przeciwnie, polityki garou było na naszych sesjach sporo. Również nie widzę problemu w przygodach w Umbrze - moja Furia wybierała się nie raz i nie dwa nawet do Dalekich Królestw razem z całą watahą. Nie wiem dlaczego miałby to być jakiś atut na rzecz nowego Wilkołaka. Natomiast stary Wilkołak ma w sobie jeszcze to coś, czego w nowym widzę zabrakło - Apokalipsę wiszącą nad głową. Coś mi się zdaje, że po prostu nowy Wilkołak to system kierowany do tych, którzy nie widzą przyjemności w graniu postacią z góry skazaną na zagładę, która malutkie zwycięstwa okupuje masą porażek na wielką skalę. Bo przecież świata nie da się zbawić, to nie ta bajka. W końcu ludzie wolą wygrywać, walczyć o władzę, rozwijać się, dopakowywać kropeczki (kropeczki chociaż zostały w tym nowym WoDzie, czy i to nam zabrano?), niż przeżywać rozpacz, być świadkami powolnego umierania Gai, toczonej od środka chorobą Żmija. To smutne... Żmij i walka z nim to dla mnie kwintesencja Wilkołaka. Właśnie tak jak piszesz Skinie - właśnie walka na taką "przesadną" skalę. Wilkołak: Apokalipsa to pierwszy system w jaki zagrałam, grałam w niego przez bardzo, bardzo długo i nie wydaje mi się, żeby cokolwiek od podstaw przerobionego, noszącego tą samą nazwę mogło mi bardziej przypaść do gustu P.S.: Tak naprawdę wszystko zależy od MG. Ja miałam to szczęście, że trafiłam na naprawdę świetnego Mistrza. I miałam na sesjach to wszystko, o czym pisze Skin odnośnie nowego WoD'a (w przybliżeniu), a ponad to wszystko to, co w Wilkołaczku najlepsze. I dziękuję za to niebiosom |
09-09-2007, 09:10 | #8 | |
Reputacja: 1 | Wychwale pobłogosławie i jeszcze dodam coś od siebie do słów Milly. A mianowicie rzecz która mi się rzuciła czytając Skina... Cytat:
PS. Skin twoja SYGNATURKA do czegoś zobowiązuje Matce Gai a nie jakiemuś zdrajcy
__________________ Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho Ostatnio edytowane przez Bortasz : 09-09-2007 o 09:28. | |
09-09-2007, 13:42 | #9 |
Reputacja: 1 | Kwestia podejścia. Dla mnie walka ze Żmijem jest ok, ale wolę zrzucać to na drugi plan, gdzie zagrożenie istnieje ale nie jest to głównym przedmiotem rozgrywki(coś jak czasy nadejścia Storm Eater'a dla Pure Tribes w Stanach, gdzie było coś dziwnego ale "eksplozja zła" i katastrofa pojawiła się nagle). W konflikt z Wyrm'em wolę wprowadzać po kolei , według schematu małych kroczków, nie zaś na dzień dobry uświadamiam graczom w jak fatalnym położeniu znajduje się cały świat(z wyszczególnieniem Garou). Co do tego przybliżania się do Ojca Wilka... w żaden sposób nie można porównywać tego do wampirów, gdyż Uratha(Garou) w NWoD chcą po prostu naprawić stare błędy i z powrotem zbliżyć się do "raju"(nawet trochę klimat jak w Wolf's Rain), zbliżyć się do swojego twórcy/nauczyciela.W nowym świecie mroku wilkołaki są o wiele bliższe duchom, i tak naprawdę sprawy ludzi nie interesują ich aż tak. W teorii mają one pilnować bariery między światami, oraz zagradzać drogę duchom które chcą żerować na esencji świata materialnego(esencja to coś typu Gnozy, tyle że jest ona potrzebna do funcjonowania wszelakim bytom duchowym). W tych dążeniach przeszkadzają im Wilkołaki z Czystych Plemion które w przeciwieństwie do Uratha nie zabiły Ojca wilka i pozostały "wierne".Pałają one nienawiścią za czyny Uratha i chcą ich zniszczyć. Skracając to wysnułem teorię następującą(i znowu kłania się Wolf's Rain). Oba stronnictwa wilkołaków walczą między sobą oraz wzmacniają swoje moce, aby znów być blisko Ojca wilka i znów móc powrócić do czasu kiedy przemierzały duchową krainę wiecznie polując i pożywiając się esencją duchów.Chcą powrócić do tych nieskomplikowanych zajęć które do których zostały stworzone, mieć swój własny raj. Tak widzę to ja.Może ktoś mieć inną wizję na Stary i Nowy WoD(cholera brzmi to prawie jak Testament) ale nie powie mi nikt, że kwintesencją wilka jest walka ze Żmijem, bo jest to lekko mówiąc "macosze" podejście do tematu, na równi z przebąkiwaniem na temat którego się nawet nie liznęło, bo nabijanie levelów to argument równie dobry na stary WoD gdzie statsiarstwo było nagminne.Tyle ode mnie. Pozdrawiam tej.
__________________ Szukasz świata w którym rzeki w środku miasta mają 1600m szerokości, a ujściu 160 m?Szukasz świata gdzie występują 3 równonoce? Witamy w Starym Świecie :D In GRIND We CRUST ! |
09-09-2007, 14:40 | #10 |
Reputacja: 1 | No to się powtórzę - wszystko zależy od MG. Na sesjach, w których brałam udział nigdy nie było statsiarstwa,wręcz przeciwnie. Nie napisałam też, że postać z góry wie o tym, w jak fatalnym położeniu jest świat, raczej uświadamia to sobie, bardzo boleśnie (patrząc z perspektywy mojej postaci i mojego ideału grania w Wilkołaka). Czyli Gaję też nam zabrali, teraz jest Ojciec Wilk, jak rozumiem? -_-' Wilkołaki stały się bardziej uduchowione? Nawet nazewnictwo totalnie inne. No cóż, trudno, to jak dla mnie jest zupełnie osobny system, nie mający nic wspólnego z Wilkołakiem. Z tego co tu czytałam, to chyba nazywa się nawet Forsaken, więc z Werewolfem nie ma nic wspólnego - i już. I masz rację Skinie, nie znam nowego WoDa. Opieram się na tym, co przeczytałam w Twoich postach i na tej podstawie mówię co dla mnie jest świetne w starym Wilkołaku i jak ja to czuję. Nie znam i być może nigdy nie poznam nowego systemu. Dla mnie kwintesencją Wilkołaka jest walka ze Żmijem, Ty możesz uważać co innego i ja, ani nikt Ci tego nie broni. Nie mówię przecież, że ci co grają w nowego WoDa to "zue ludzie" i się nie znają, bo stary to jedyny słuszny system. Wyrażam swoją subiektywną opinię opierając się o to, co sama przeżyłam, ot tyle. |