|
Systemy postapokaliptyczne Świat po apokalipsie - czyli rozmowy przy Nuka-Coli z atomowym grzybem w tle i zombie charczącym pod butem. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
11-08-2008, 17:41 | #1 |
Reputacja: 1 | Gdybym był MOLOCHEM... Znacie go wszyscy (bynajmniej ci co grają w neuro), kochacie go, boicie się go i w 95% chcecie go zniszczyć... Tak, mówię tu o naszym wrogu nr 1. Moloch. Tutaj dla odmiany mam do was pytanie: Co ty (pokazuje palcem na ciebie) byś zrobił, gdybyś był nad mózgiem w sieci Molocha? Posiadał, armię maszyn, zdolną zrównać wszystko i wszystkich z ziemią. Olbrzymie kartoteki danych itd... Kiedy sami pomyślicie jak to jest być nim, może i przyjdzie wam łatwiej z nim walczyć Miłej zabawy w tym (mam nadzieję), nietypowym temacie! Wyruszę przykładem: Ja to bym zagrał za rolnika. Przeorał wszystko i posadził na nowo ^^" Może następne ludzie będą ciekawsze i nie zabiją się od razu bombami atomowymi...:P
__________________ Extra! Extra! Read all about it! Nothing to read right now! :P |
12-08-2008, 00:00 | #2 |
Reputacja: 1 | Nie no, to jest komputer nie rolnik. Ja bym tam wysłał całą armię w kupie a nie pojedyńczo i zabił wszystkich ludzi. Ciekawe czemu moloch jeszcze tak nie zrobił... |
12-08-2008, 00:43 | #3 |
Reputacja: 1 | Jak powiedziałeś moloch to komputer, a on nie przewiduje możliwości błędu. Hehe jest za głupi lub za cwany na to by dokonać ostatecznej likwidacji gdy wie że istnieje choć kilka promili szansy na to że ludzie mogą go zniszczyć. Programy już to do siebie mają musi być idealnie, a z ludźmi się tak nie da... Kto wie może moloch będzie tak siedziała na swym stalowym odbycie przez następne 30 lat ?? może po prostu pierwszy atak miał być ostateczny, a fakt że garść twardych została spowodowała że systemy molocha się zawiesiły . Gdybym był na miejscu tej maszynki to na początku zajął bym się zachodnim wybrzeżem, potem skopał neodżunglę, a ludzie, ludzie wykończą się sami. |
02-04-2009, 15:10 | #4 |
Reputacja: 1 | Ja bem zobaczył, co jest w Europie i może się tam przeniósł |
02-04-2009, 21:32 | #5 |
Reputacja: 1 | Nie mam pojęcia co bym zrobił, ale byłoby to coś w stylu utworzenia w Ameryce twierdzy, której bałby się cały świat ^^ Taki jakby Mordor z Władcy Pierscieni |
02-04-2009, 21:48 | #6 |
Reputacja: 1 | Ja bym pewnie odnalazł jakąś grafikę lasu i przeprogramował swoje maszyny tak, by zaczęły na nowo robić porządek na świecie, zasadzając roślinki i rozmnażając zwierzątka. A potem bym się wszczepił w jakieś ludzkie ciało i przytulał do tych drzew, króliczków i piesków, które ocaliłem... =3 Oczywiście, najpierw trzeba by było zniszczyć ludzi jako czynnik nieprzewidywalny i naturobójczy Hmm... a co jeśli Moloch właśnie do tego dąży? Projekt ratowania ludzkości, który wymknął się swym twórcom z rąk? |
03-04-2009, 09:17 | #7 |
Banned Reputacja: 1 | Uchylając się przed palcem... Moloch jako wróg numer 1... W świecie, gdzie piętnastu takich jak ty patrzy na ciebie krzywo, bo masz lepsze sznurówki czy lepszą kurtkę? Gdzie zdobycie kolejnej racji żywnościowej to już "wyzwanie"? Moloch... on jest gdzieś tam daleko i nikt nie wie czy faktycznie jest... Mam dużo realniejszych wrogów i realniejsze problemy niż Molocha... Nikt nie wie czym jest tak naprawdę Moloch. Może być równie dobrze miłym i sympatycznym systemem utrzymującym przy życiu zamknięty ekosystem i po prostu nie dopuszcza do niego wrogich jednostek? Może w ogóle nie istnieje - jeżeli faktycznie celem molocha byłoby zniszczenie niedobitków ludzkości, to - posiadając przypisywaną mu potęgę - ludzkości już dawno by nie było (a teza o tym, że "niezauważa" osad jest słaba). A co bym zrobił, gdybym... Niezależnie od mocy obliczeniowej, komplikacji logicznej i całego "informatycznego bełkotu" - byłbym komputerem - konglomeratem sprzętu i oprogramowania. Oprogramowanie (nawet jeżeli jest zdolne do samoprogramowania) musi mieć skończony algorytm. Moloch ma jakiś cel, który to oprogramowanie realizuje. Zrealizowanie celu to koniec algorytmu. Koniec istnienia. Jeżeli więc byłbym molochem - realizował był algorytm dalej, a jeżeli potrafiłbym zdefiniować pojęcie "istnienia" - dążyłbym do celu w taki sposób, aby nigdy go nie osiągnąć... Zapewniając sobie podstawowe dążenie wszystkich istot - istnienie (bo ciężko powiedzieć życie). |
13-01-2010, 20:43 | #8 |
Reputacja: 1 | A ja bym wykorzystał ro że nie jestem ograniczony ciałem niszczonym przez czas. Przestałbym ignorować kosmos. Zastanowił się nad jego zbadaniem i odnalezieniem innych planet o wiele ciekawszych do zniszczenia niż ziemia. Jako że ludzie żyją krótko, w odróżnieniu od nich mógłbym wysyłać statki na kilkuset letnie podróże do innych układów słonecznych. |
10-02-2010, 18:35 | #9 |
Reputacja: 1 | Ja osobiście porywałbym ludzi i zapisywał wszelką znaną człowiekowi wiedzę. Następnie zrobiłbym "rolnika" i stworzył mutantów, którzy byliby jak najbardziej podobni do ludzi. |
10-02-2010, 21:59 | #10 |
Reputacja: 1 | A ja bym rozpuścił jakąś toksynę w powietrzu, która by wszystkich uśpiła. Potem tylko wysłałbym roboty, by ich pozbierały. Następnie zamieniłbym ich w cyborgi |