|
Warhammer Fantasy Role Play Warhammer Fantasy Role Play |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
|
08-09-2010, 09:53 | #1 |
Reputacja: 1 | Armoryka - własny skrawek WFRP [materiały] Nowy Świat Armoryką albo Zamorzem zwany [To temat w którym zamieszczał będę kolejne materiały. Prosze o nie pisanie w nim] *** „Zgodnie z wszelką najnowszą wiedzą, popartą spisanymi relacjami tak znanych podróżników jak Micelaro van Verde, Afredo di Senzo, czy Guido Locoli, jedynym ponad wszelką wątpliwość znanym Nowym Światem jest wschodnie wybrzeże krainy zwanej Armoryką lub Zamorzem. Owa dzika, zamieszkała przez traperów i prymitywne insze ludy ziemia, położona jest het za bezkresnymi wodami Wielkiego Oceanu Zachodniego, het za osławionym Albionem kędy zwykłym ludziom nie wolno pływać. Mało który statek spośród tych, które wyruszają na ocean za cel biorąc sobie dotarcie do Zamorza, dociera tam cały. Wedle danych pozyskanych od kupców, dociera co trzeci, ale to rzecz niepewna, albowiem oczajdusze mogą oszukiwać na asekuracji. Armoryka to ziemia prymitywna i pierwotna, jednak wielce już sławna z racji bogatych złóż i przyjaznych ludów. Jej położenie znane jest nam uczonym, ledwie trzy dziesiątki lat a już doczekała się ona pierwszego państwa, które na onych żyznych ziemiach powołali do życia ci, którzy tak daleko od domu szukać postanowili szczęścia. Armoryka to w końcu miejsce, gdzie zupełnie nie ważne są twe stare przewiny. Nie liczy się kim byłeś i co uczyniłeś w na kontynencie. Tam bowiem Nowy Świat darzy cię nowym życiem i ukazuje nowe szanse. I tylko od ciebie zależy jak je wykorzystasz. Ja wypływam jutro.” Zapiski Magistra Euzentego z Brionne, nadwornego kartografa Jego Wielmożności, Księcia Teodoryka, pana na Brionne. . |
08-09-2010, 09:55 | #2 |
Reputacja: 1 | Armoryka 2522 Mapa autorstwa Suryiel . |
08-09-2010, 10:02 | #3 |
Reputacja: 1 | Armoryka zwana również Zamorzem lub Nowym Światem, jest położoną za bezkresem Wielkiego Oceanu Zachodniego krainą odkrytą przez podróżników Starego Świata ledwie trzydzieści lat temu. Wedle relacji pierwszą osobą, która postawiła swą stopę na ziemi w tej zamorskiej krainie, był Guido Locoli, który wyruszył w pięć okrętów w celu poszukiwania nowej, krótszej trasy do Lustrii. To Guido i jego marynarze zbudowali pierwszy fort w miejscu, gdzie dziś wznoszą się mury Goldenburgu. Choć wówczas osadę nazwano na cześć odkrywcy Locolą. Przez kolejne lata osada się rozrastała wraz z napływem coraz to nowych osadników szukających szczęścia i lepszego jutra z dala od Chaosu i jego dzikiej tłuszczy. Przybywający kolejni osadnicy wnet wyruszali na podbój nieznanej krainy. Rychło okazało się, że na jej ziemiach żyją również i Krasnoludowie, mówiący zresztą tą samą mową ojców, co ich znani Staremu Światu pobratymcy. Ty również spotkano elfy a nawet ich czarnoskórych krewniaków, którzy na szczęście mało liczni, cechowali się szczególnym okrucieństwem. Równiny aż po podnóża gór zamieszkiwały koczownicze plemiona ludzi o ciemnej cerze, którzy bliscy byli wyglądem tym ludziom, którzy zamieszkują odległą Arabię. A na samych wybrzeżach odkrywcy napotkali obwarowane osady zamieszkiwane przez Erińczyków, odkrywcom znanych. Okazało się wnet, że Armoryka została już przez nich odkryta wiek temu, lecz z racji ogromnej odległości dzielącej jej brzegi od Hibernii nie znalazła uznania w oczach Erińczyków i nie została podbita, jak stać się mogło. Powstało jedynie kilka osad utrzymujących się na nadbrzeżu, na północ od Locoli, zwanej obecnie Goldenburgiem. W kolejnych latach miasto się rozrastało a osadnicy podążali wzdłuż równin dalej szukając dla siebie odpowiednich do życia miejsc. Powstały kolejne osady: Alpharia, Vanberg, Regia, Bregov czy Nowy Altdorf, przeradzające się z fortów w miasteczka. Wielkie zasoby ściągnęły wnet do Armoryki kupieckie gildie, cechy i rodziny. Jednak nim kupcom udało się zapanować nad nowymi ziemiami łapę na wszystkim położyła rodzina arystokratów wygnanych z Bretonii. Arystokratów, których złe słowo skrzywdziło wyrzucając poza nawias społeczności na starym kontynencie. Do Armoryki nadpłynęła cała flotylla okrętów Hrabiego Akwitanii, który wyjęty w Starym Świecie spod prawa w Nowym Świecie budować postanowił swą potęgę. Jego zbrojne zastępy dosyć szybko zhołdowały sobie wszystkie osady, które powstały w dolinie Złotej Rzeki tworząc tym samym ziemie Wielkiego Księstwa Armoryki. Będąc człekiem światłym, rozumiejącym potrzebę wspierania swoich rządów radą osób wpływowych Hrabia Jean Pierre Cusco, noszący od 2512 roku tytuł Wielkiego Księcia, powołał Radę Książęcą, do której zaprosił wszystkich możnych władających ziemiami Armoryki a to Hrabiego Vanbergu Jorga Herzhoffa II, Barona Alphari Amarello Perse, Diuka Regii Jana Gotstaffa I oraz Hrabinę Bregov Eleonorę Nantz. Dodać należy, iż z racji potęgi Goldenburga władcy owi nie czuli się na siłach dać odpór żadaniom Księcia Armoryki i złożyli mu hołd lenny. Osobno w skład Rady wszedł również Wielki Mistrz Zakonu Miłosiernych, władających Nowym Altdorfem i okolicznymi ziemiami, miastem zamieszkałym głównie przez osadników z Imperium. Nadto w skład Rady weszli Mistrzowie cechów kupieckich i rzemieślniczych z Goldenburgu w osobach Mistrza Jeremiasza Ostrenbruck oraz Mistrza Petera Schmidta. Dodatkowo Radę Książęcą zaszczycił swą osobą Najwyższy Kapłan Sigmara w Armoryce, Wielebny Steffen Stein i jego archidiakon Marcus Troff. Zważywszy na znikomą i nieznaczną rolę innych wyznań najwyższych kapłanów innych bóstw nie zaszczycono miejscem w książęcej Radzie. I tak po dziś dzień Rada Książęca stoi na straży rosnącej potęgi Armoryki, co ma o tyle istotne znaczenie, że słabujący ostatnio na zdrowiu Wielki Książę Jean Pierre Cusco, nie jest już niemal od roku w stanie samodzielnie sprawować władzy i całkowicie scedował ją na Radę. Zważywszy zaś na fakt, iż nie posiada on w prostej linii naturalnego spadkobiercy napięcia w Radzie rosną z każdym dniem. A dzień pogrzebu pierwszego księcia Armoryki może być dniem rozpoczęcia się pierwszej wojny w Nowym Świecie. Wojny ludzi przeciwko ludziom. O rzecz najważniejszą i będącą powodem największej ilości wojen. O władzę. . |
08-09-2010, 13:46 | #4 |
Reputacja: 1 | „- Hej! Heeeej! Ludziska dobre i nieludziska także! Źle się dzieje w świecie! Skurwysyństwo podłe a plugawe wypełzło z mroku, ze swego plugawego leża a panowie i ślachta w dupie mając lud biedny bawią się w swoich pałacach za naszą krwawicę! Ludzieee! Chaos i zło czai się na was, ostrzy swe jadowite kły i pazurami łyska, wrogiem zaś zdradliwym może być każden, bowiem zło przybiera czasem najwspanialsze oblicze. Strach za próg domu wyjść. Strach na zakupy na targ pójść! Strach do roboty! A robić i żyć trza?! Trza! Strach czai się już wszędzie, bo nikt nas nie obroni. Dom nasz płonie ludziska! Płonie a głupi jako ten cep ten, co w płonącym domu trwa chowając łeb swój w pierzynę, dla bezpieczeństwa! Ludzieee! Mam ja dla was lekarstwo, mam ja ratunek, mam ocalenie! Nowy Świat! Nowy i zupełnie bezpieczny! Gdzie nie ma zła, nie ma bestii, nie ma chaosu! Gdzie każdy drugiemu bratem! Gdzie każdy swój kawałek ziemi dostaje za to ino, że tam przybywa, na zachęte. Nie ma tam wojen, nie ma chaosu i jego bestii. Żyć można! Ludzieee! Plwajcie na ten łez padół. Nowy, wspaniały świat, nowa ziemia czeka na was. Na każdego z was! Na ciebie mości kupcze i na ciebie gospodarzu! I na was mości kleryku! Na wszystkich was! Nowy świat czeka i zaprasza! I wiele daje! Mówię wam, plwajcie na tę ostoję kurestwa i czem prędzej ruszajcie do Zamorza! Do Armoryki! Tam znajdziecie wszystko o czym tylko zamarzycie i w spokoju żyć będziecie! Ludzieee! Kto ma mężne serce i skórę inszą niźli zajęcza niechaj nie mieszkając, dziś jeszcze na karawelę „Łza Północy” się głosi, bowiem jutro za późno już na to będzie! Nowy świat czeka na was, lecz korab czekać wiecznie nie będzie…” Usłyszane na rynku w Nuln, AD 2522 . |
08-09-2010, 13:48 | #5 |
Reputacja: 1 | Do Armoryki trafić można z każdego niemal miejsca Starego Świata. Agitatorów znajdziesz na każdym rynku a w każdym porcie Starego Świata napotkać można na płynącą tam krypę. Nie jest wcale pewnym, czy aby dasz radę tam dotrzeć. Wszak dociera tam jedynie co czwarty statek. Jednak i tak się opłaca wozić stamtąd towary a w drugą stronę wozić osadników. Wystarczy zatem byś wsiadł na taką krypę i wyruszył w podróż w nieznane. Jeśli Bogowie będą ci sprzyjać, dotrzesz i ujrzysz świat, który nie śnił się nawet poetom. Nawet w pijanym śnie. Jeśli znajdziesz w swym sercu ową odwagę a los będzie ci sprzyjał po wielu miesiącach podróży ujrzysz brzegi Zamorza. Już teraz jednak zastanów się co tam czynić zamierzasz. Jeśli zapragniesz osiąść w mieście licz się z niebagatelnymi cenami. Jeśli na podgrodziach, będzie taniej, ale ryzykować będziesz własną skórą bo Armoryka to miejsce, gdzie prawo ma bardzo zdystansowanych do swoich obowiązków stróżów. Jeśli zaś zapragniesz zakosztować osadnictwa, otrzymasz nawet i kąsek ziemi w nadaniu. Jedynie będziesz musiał go uprawiać. I przeżyć, co w świetle coraz mniej przyjaznych nomadycznych tubylców, nieprzyjaznych nieludzi czy zgoła bestii o jawnie wrogich zamiarach łatwym tak znów nie będzie. Jeśli będziesz miał szczęście nadzieją cię na pal albo spalą. Jeśli pecha wezmą cię łapacze, co ludźmi handlują i sprzedadzą do kopalni, których niemało w górach ludzie pobudowali czy wydarli krasnoludom. Tam ci, którzy szczęścia nie mieli, wydobywają przez rok może tyle złota i kamieni szlachetnych, ile ważą. Później zaś umierają z wyczerpania, o ile nie zabije ich jaki najazd, a na ich miejsce wchodzi kilku innych. Przybyszów w Armoryce jest pod dostatkiem… . |
08-09-2010, 13:49 | #6 |
Reputacja: 1 | „Goldenburg bratku to stolica Zamorza. Choć nie wszyscy się z tym zgadzają, ale na nich kichej, bo to pacany jedne. Dwanaście tysięcy mieszkańców. I to wszystko w siedem lat zaledwie! Mówię ci, siedem roków temu Guido Locolli przypłynął tu na pokładzie swej karaweli i postawił po raz pierwszy cywilizowaną stopę w ujściu Złotej rzeki. Siedem roków i co masz nynie? Miasto murem opasane, murowane domy w rynku, brukowane niektóre ulice nawet! Port morski, składy, tartaki i siedem manufaktur, cechy, lombardy, młyny trzy, rzeźnie, bordele i banki. Kurwa na kurwie! Powiadam ci, to jest stolica Armoryki! Zresztą jak widzisz, nie bez kozery nazwano Goldenburg Goldenburgiem! Ha! Nie rozumiesz? Golden, znaczy po ludzku złote! Złote miasto. Cała moneta co w Armoryce krąży tu jest bita. Nie kupisz nic po naszej starej monecie, bo cię z niej w porcie już oskubią celnicy i inni. Zresztą prawo takie, że trza zaraz z portu do banku dymać i mieniać pieniądz, ale na to rada, bo już w porcie postawili się tacy, co ci pomienią za ciebie! No z zyskiem, rzecz jasna. Własnym, nie twoim. Ale całe tutejsze złoto tu bite. Tutejszy piniondz, zamorski gulden, jedyną monetą w Zamorzu. To gdzie może być stolica? No gdzie? To największe i najwspanialsze miasto Nowego Świata i tu wszystko co ważne w Zamorzu się postanawia. Tu na zamku, o tam, kaj te wysokie wieże nad dachy wystają. Tamój władza nad Armoryką się czyni! I nie słuchaj durniów, co se myślą, że jak se zamek postawią, to już im wolność i prawo do rządzenia. Tu rządy i tu prawo. O widzisz! Tamój właśnie prawo płynie. O na tej łodzi w dziesięć wioseł zaprzężonych. To celnicy. Panie kapitanie! Celnicy na bakburcie! Idź teraz chowaj swe złoto bratku. Nie, u tych co płyną nie wymienisz a jeśli już to na kułaki i kopniaki. Skryj je i jak przybijemy do przystani dopiero w porcie wymienisz. Tylko się oszwabić nie daj! Jeden zamorski gulden wart trzech karlów. Pamiętaj o tym, bo wielu jużem takich widział, co wszystko jeszcze w porcie tracili. No, ale bywaj, mnie do lin czas ruszać! Kapitan kazali!” Jorg z Bregu, starszy marynarz na „Kulawej Mary” karace pływającej z Nowego Świata do Marienburga. |