Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - ogólnie > DnD i systemy d20 > Zrujnowana Twierdza
Zarejestruj się Użytkownicy

Zrujnowana Twierdza Niegdyś wielka i przyciągająca wielu podróżników z czasem została zapomniana i rozszabrowana. Jednak może właśnie wśród tych ruin znajdziesz coś, co cię zainteresuje... (Archiwum wątków.)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-08-2005, 12:05   #71
Midathril
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Maveilithain naprawde mnie rozbawiłeś tym że piszesz PW z ostrzeżeniem Jesteś kimś więcej jakimś administratorem?
Czytałem tu wszystkie posty. Ja jestem zwolenikiem DnD w Warhammera też grałem ale ten system nie przypadł mi do gustu lecz nie będe sie wypowaidał co jest lepsze ponieważ nie grałem ani w dobre DnD ani w dobrego Warhammera... A morze dla tego uważam system DnD jako mój ulubiony bo to pierwszy system w jaki grałem...
 
 
Stary 23-08-2005, 12:36   #72
Reptil
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Grałem w wrahamera i nie spodobal mi sie. Nie wiem czemu ale głowka mówiła mi nie graj w to znajdziesz lepszy system i tak zrobilem.Zagralem w Dnd i bardzo mi sie spodobalo.Dalatego wole dnd.
 
 
Stary 23-08-2005, 14:54   #73
Midathril
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Reptilu ale ja nie powiedziałem że Warhammer to najgorszy system na świecie, i również nie powiedziałem zę DnD jest najlepszym systememe...
Ja tylko powiedziałem że nie grałem w dobre DnD i dobre Warhammer ale uznaje DnD za lepszy bo to pierwszys system w jaki grałem. A powiem ci że na 100% jest jakiś lepszy system od Dungeons&Dragons i Warhammer Fanatsy Role Play.
REPTILU PRZECZYTAJ DOKŁADNIE CO LUDZIE PISZĄ ! ! !
 
 
Stary 23-08-2005, 17:34   #74
Reptil
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
A czy ja powiedziałem że Warhamer to najgorszy a DnD to najlepszy system na świecie? Nie znalazłem tego w poście, napisałem tylko że wole grać w dnd.Może dlatego że też miałem nienajlepszego Mg w Warhamerze. Może wole dnd bo mój MG wciagnał mnie wtę gre,a MG w warhamerze tego nie zrobił. 8)
Cytat:
Napisał Midathril
PRZECZYTAJ DOKŁADNIE CO LUDZIE PISZĄ ! ! !
Zastosuj się do swojego pouczenia zanim cos napiszesz 8)
 
 
Stary 23-08-2005, 20:43   #75
 
Maveilthain's Avatar
 
Reputacja: 1 Maveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputację


Dedekowcy vs. Undedekowcy na arenie

Panowie chyba sprawa była już wyjaśniona, nie kłućmy się do jasnej anielki... czytajcie co piszecie oki?
Lepiej piszmy co się podoba a co nie. a nie
Cytat:
"Ja napisałem, ja nie napsałem"
panowie jak chcecie pisać na tematy kto coś na pisał lub nie to załużcie temat: "Co ja napisałem?"
Cytat:
Nie pisz nigdy żeby coś pisać a pisz żeby czytać
A ja ze swojej strony zachęcam do używania guziczka "PISOWNIA" podczas pisania postów... Naprawdę przydatna rzecz... - by f.
 
__________________
Imię: Maveilthain
Klasa: Barbarian
Rasa: Elf (dziki)
Maveilthain jest offline  
Stary 04-07-2006, 14:29   #76
 
Krispos's Avatar
 
Reputacja: 1 Krispos ma wyłączoną reputację


Witam,

To moj debiut na tym forum i przegladajac sobie tematy natrafilem na ten ciekawy "flejm", acz malo oryginalny temat . Postanowilem odswierzyc i poszerzyc ten temacik o swoja wypowiedz.

Dyskusja na temat D&D zeszla nieco na dyskusje o Warhammerze. Juz tak w Polsce utarlo sie, ze jak rozpoczyna sie dyskusja o D&D, to jego obroncy argumenty kieruja przeciw Warhammerowi (kierujac sie stara strategia, wedle ktorej najlepsza obrona jest atak). Pytanie pozostaje tylko - czemu akurat Warhammer? No pewnie dlatego, ze jest drugim najpopularniejszym rpegiem w Polsce (stad rakiety batalistyczne zwolennikow D&D sa wymierzone wlasnie w niego ). Sam od Warhammera zaczynalem i gram w niego do dzis od 13 lat. Napewno nie powiem, ze Warhammer jest w takim razie moim ulubionym systemem "bo byl pierwszy". Doskonale zdaje sobie sprawe z jego wad. Ma poprostu beznadziejna mechanike, ktora w czasach 1 ed. niemal wszyscy MG zmodyfikowali, zrobili wlasna, albo skorzystali z innej (Fudge, Fate, Gurps itp.). Swiat chociaz intryguje jest kiepsko opisany i stanowi miks Europy z Tolkienem, w ktorym jedynym oryginalnym aspektem jest oslawiony chaos. Pytanie co zatem jest dobrego w tym systemie? Wydaje mi sie, ze sukces Warhammer w Polsce zawdziecza "pierwszenstwu" i sentymentowi. Warhammer jest systemem, ktory ogol Polakow przeksztalcil w cos co nazywa sie "polskim warhammerem". Jest to tez jedyny taki przypadek w Polsce (jak narazie), jesli chodzi o ogolne przeksztalcenie systemu i jego pewnych zalozen, jak rowniez mechaniki w takiej skali. Jesli mialbym powiedziec co zawdzieczam Warhammerowi, to bez wahania moglbym powiedziec, ze wlasnie "poped do kreatywnosci". Paradoksalnie Warhammer zmuszal do myslenia. Ludzie siegali do opracowan, nieraz i naukowych, tworzyli setki modyfikacji, w koncu wlasne mechaniki i dopracowywali i rozwijali swiat, chetnie siegali po inne systemy, zeby zapozyczyc z nich jakies ciekawe cechy do swojego "ulubionego" Warhammera. Pewnie niektorzy z Was powiedza, po co komu system, w ktorym wszystko musze dopracowywac - nie za to place. To prawda, ale oczywiscie trzeba wziasc poprawke na temte czasy, w ktorych systemow bylo tyle co kot naplakal i ludzie sie na nich w pewien sposob "szkolili/uczyli". W obecnych czasach system z tak wielka iloscia bledow nie ma prawa bytu (wtedy mial). Co prawda Warhammer doczekal sie w koncu nowej edycji, ale to juz temat na znacznie dluzsza dyskusje. Powiem tylko, ze nowa edycja mlotka raczej nawiazuje stylem do D&D, i podobnie jak z mechanika D20, tak mechanika warhammera K100 wiele sie nie zmienila, wciaz jadac na odmalowanym, ale starym silniku mechanicznym.

Teraz moge przejde do D&D, czyli tematu docelowego . Jesli ktos chcialby, zebym przytoczyl jak najkrotsza opinie o tym systemie powiedzialbym - jest to system, w ktorym panuje przerost mechaniki nad trescia (czyli cala reszta). Skupie sie na najpopularniejszym settingu w Polsce, czyli FR. Trzy podstawowe Corebooki (az trzy), czyli podrecznik gracza, mistrza podziemi i bestiariusz skladaja sie w przytlaczajacej wiekszosci z mechaniki. W zasadzie idea systemu jest taka, ze do gry mozna przystapic juz tylko opierajac sie na podreczniku gracza wyposazonemu w sladowe ilosci settingu GH. Mozna rzec, ze w zalozeniu wychodzi specyfika przewagi mechaniki D20 nad "swiatem". Wiekszosc przeciwnikow dedekow, mysli o D&D bardziej jako o mechanice D20 niz jakims konkretnym settingu D&D. Pytanie skad ta mechanika D20 i dlaczego akurat ma taka, a nie inna budowe? Otoz D&D to pierwszy moloch, prawdziwy Microsoft sceny rpegowej. Wotc postanowilo zatrudnic zawodowych specow od marketingu, aby dowiedziec sie jaki rpg chcieliby widziec ludzie (glownie amerykanie, bo tam powstal). Z badania rynku wyszlo, ze w Ameryce wiekszosc raczej oczekuje czegos lekkiego, niespomlikowanego, czegos nawiazujacego lekkoscia do gier komputerowych. Podchwycono sie tego pomyslu i D&D 3ed. odniosla porazajacy sukces, ktorej mysla przewodnia byla unifikacyjna mechanika D20. Aby uzyskac "lekkosc" gry mechanike zbudowano w oparciu o doswiadczenia z gier komputerowych (diablo 2, baldurs) i systemow bitewnych (mechanika ADD powstala na bazie bitewniaka). Stad narodzily sie levelowanie, ktore spotyka sie raczej w grach komputerowych, hapeki, rozwoj skokowy i polozenie nacisku na walke, walke i jeszcze raz walke, jako ze wlasnie to rajcuje wiekszosc graczy, czyli robienie krzywdy blizniemu . Nie trzeba juz dodawac, ze taka mechanika odniosla sukces i zostala cieplo przyjeta .

Teraz moze jakies moje zdanie. Wychodze z zalozenia, ze jak chce sie wyzyc czy pograc na jakims ciekawym silniku mechanicznym opartym na walce i czuje olbrzymia chec rywalizacji odpalam gre komputerowa (np. jakis FPP). Po erpegach oczekuje poprostu czegos wiecej i dlatego w nie gram. Do mechaniki D20 nie moge sie przysosowac (a moge jej wybaczyc prawie wszytsko - hapeki, pancerz, system obrazen, naiwny system magii itd.), ale poprostu nie moge zniesc tworzenia i rozwoju postaci gracza. Tworzenie postaci jest dla mnie najwazniejsza czescia mechaniki, ktora z "samej mechaniki" dodatkowo okresla charakter systemu (np. Tworzenie postaci w Monastyrze czy Swiecie Mroku itd.). W D&D to co oferuja tworcy to erpegowe minimum rasa/klasa + atuty. Natomiast rozwoj postaci do konca nie jestem wstanie sobie poprostu wyobrazic i jest to dla mnie juz nieco ponad tej nierealnosci. W tym wypadku schemat rozwoju otrzymuje identyczny z Diablo 2, czyli zdobywanie leveli w oparciu o exp z potworkow i questow, dzieki ktorym naraz podskakuja mi statsy, zyskuje nowe umiejetnosci, zwiekszaja mi sie odpornosci i cala masa wszystkiego. Podobnie w D&D - wraz z levelem potrafi mi skoczyc iles X poziomow umiejetnosci, ktorych nawet nie uzywalem na sesji, nowe czary, specjalne zdolnosci klasowe, wiecej hapekow, atak bonus, nowe atuty, podskakuje odpornosci typy wola magiczna, refleks itd. Taki skok w levelu przywodzi mi na mysl rozwoj "ala niesmiertelny". Odcinam glowe i juz jestem mocniejszy .

Jednak nie to jest najgorsze. Nie mam pojecie czy Tworcy D&D traktuja mnie powaznie, gdzie w podreczniku mistrza podziemi dostaje zestaw generatorow zdarzen itp. Co prawda takie generatory da sie przezyc nawet w starym mlotku na ich niewielkie ilosci mozna bylo trafic (ale to z powodu starosci systemu - 1ed.). Natomiast juz w 3ed. ciezko wytlumaczyc istnienie np. wyboru zarzadu osady: rzuć k20, 1-5 - burmistrzem jest elf, 6-8 krasnolud, 20 - rzuć jeszcze raz, bo zarząd jest magiczny... 1-6 - rządzi mag praworządny, 7-10, mag neutralny, 18-20 - grupa magów...". Gdzie indziej w opisie stwora pod nazwa Tarasque, autorzy gry daja tabelke, w ktorej MG moze sobie rzucic na przebudzenie danego stwora!! Pytanie tylko po co MG mialby rzucac na jego przebudzenie skoro chce go wykorzystac w przygodzie? Przeciez nie jest na tyle "ograniczony", ze wezmie wogole te tabelke pod uwage. Jesli ja jednak nie wezmie pod uwage, to jaki ma sesnu jej istnienie. Na co to komu? Jesli nie sa to akcenty komediowe to ciezko powiedziec co to jest. No chyba, ze rzeczywiscie autorzy D&D skierowali ten system dla ludzi, ktorym diablo i baldursy wypraly mozgi ....albo D&D okreslimy odmiana "Toona" .

Innym zarzutem w strone tym razem mechaniki D20 jest jej lansowana "uniwersalnosc". Mechanika, ktorej pierwszym wyznacznikiem (nawet przez zwolennikow) jest totalny brak "realizmu" lub tez "logiki" moze byc mechanika uniwersalna, pasujaca np. do konwencji, w ktorej logika i realizm jest jak najbardziej pozadana. Poprostu schemal "leveleli" o ile pasuje do jakiejkolwiek konwecnji to napewno do heroica, ale juz nigdzie wiecej i drobne modyfikacje pod system, systemu leveli nie zburza. Podstawa jest podrecznik gracza - czy jednak pasuje ona do innej konwencji niz mocny heroic? Znacznie bardziej uniwerslane i darmowe mechaniki to np.: FATE, FUDGE czy GURPS.

Jednak i to nie jest najwieksza wada D&D. D&D zawsze przeciez ma sporo swiatow, no i ktos to pisal i przeciez moze byc napisane porywajacym stylem. Tutaj gdy biore do reki opis swiata FR, GH, czy corebookow poraza mnie suchosc i mechanicznosc tekstu. Pierwszy raz moge powiedziec, ze RPG czyta sie niemal jak encyklopedie i mniej wiecej takim nudnym do bolu stylem (encyklopedycznym) pisane jest D&D. Wielu powie, ze i dobrze, bo chca faktow i konkretow, ale od tego mam ksiazki naukowe (ktore nieraz np. historyczne pomimo etykietki ksiazki naukowej sa pisane porywajacym do czytania stylem). No i nie tego stylu sie spodziewam po "grze". Tutaj White Wolf czy wydawnictwo Portal (Neuroshima, Monastyr, gry nowej fali) lubie za ich "nie encyklopedyczny" styl pisania.

Innym mankamentem (ale i sukcesem marketingowym D&D) jest mechaniczne wypromowanie konwencji H&S. Ten system zostal do tego stworzony i pokazuje to dokladnie w corebookach. Kolejna rzecz, ktora nieco odbiera mechanice D20 z uniwersalnosci. Osobiscie D&D (w swojej podstawie) widze w konwecji "ala Shrek" - tu naprawde pokazuje swoje mocne strony .
 
Krispos jest offline  
Stary 24-07-2009, 20:35   #77
 
Maveilthain's Avatar
 
Reputacja: 1 Maveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputacjęMaveilthain ma wspaniałą reputację


Witam, po długiej przerwie...

Miłości do D&D nie zmieniłem, za to zmądrzałem i wiele osób definiuje D&D jako H&S. Wiele postów mówi, że sesja zależy od MG. Jako, że gram zawsze barbarzyńcą, uwielbiam siekać, ale wiem, jak nie łatwo jest czasem...

Jednak ostatnio z kolegą próbójemy stworzyć DnD jako grę cRPG mnogowątkową. Spotkałem się z opiniami, że mechanika DnD nie jest najlepsza. Chciałbym znać szczegóły, by ewentualnie je podrasować, bo już dostrzegam pewne modyfikacje, których się nie da uniknąć przenosząc system na komputer.
 
__________________
Imię: Maveilthain
Klasa: Barbarian
Rasa: Elf (dziki)
Maveilthain jest offline  
Stary 29-08-2009, 10:26   #78
 
Duch's Avatar
 
Reputacja: 1 Duch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znany


Z mozołem przeczytałem wszystkie posty i mam wrażenie, że przeciwnicy D&D szukają argumentów przeciwko temu systemowi głównie z zasłyszanych opinii jak i z przykrych doświadczeń. Co więcej sprawiają wrażenie osób które nie koniecznie chcą wykazać się samodzielnym myśleniem (bez obrazy) i traktują wszystko co w książce jako nadrzędny nakaz.
Prowadziłem kiedyś pierwsze D&D, Ad&D jak i D&D3ed. i nie przypominam sobie abym miał problem z modyfikatorami, statystykami i ograniczeniami jakie narzucają mi książki. Nie zapominajmy, że podręcznik to zbór zasad z których MG ma sobie wybrać te które mu odpowiadają. Jeśli potrzebuje rzutu na sranie to go ma w podręczniku razem z modyfikatorami, jeśli zdecyduje się opisać jak wygląda kupa bez patrzenia w podręcznik i rzucania kośćmi to przecież jego sprawa.
Dlaczego argument, że wszystko zależy od MG jest niedorzeczny i zawsze stosowany? Ponieważ to jest najważniejszy z argumentów. Zauważcie, ze kiedy temat zboczył na WH to zaraz jego zwolennicy zaczęli zarzucać przeciwnikom, że musieli mieć strasznego MG. Sam grałem w osławionego WoD-a, Wampira itp gdzie gracze nastawiali się tylko na znalezienie tych wrednych sług Źmija i wyrżnięcie i w pień, a potem MG zawsze zarzucał dodatkowymi punkcikami do karty postaci. Czyli mam teraz argumentować, że system WoD też jest nastawiony na H&S bo grałem z takim, a nie innym MG?

Kilka argumentów z których niektóre już zostały zapodane:
System daje MG możliwość uregulowania prawie wszystkich założeń choć nie zmusza go do korzystania z nich.
Żaden system nie daje MG i graczom tylu światów które są rewelacyjnie i profesjonalnie opracowane nie tylko w podręcznikach RPG.
Poziomy. Tutaj są poziomy, w innych systemach są rangi, w jeszcze innych dostaje się dodatkowe punkty po każdej misji. Co za różnica, to wszystko jest jak poziomy tylko nie nazwane po imieniu.
Za mało PD za granie. Jak na moje to PD powinno dostawać się za działanie ( bo w takich właśnie sytuacjach zdobywa się doświadczenie ) , a nie za to, że przypomniało mi się, iż moje postaci zachciało się sikać na rolercoasterze i zeszczała się w gacie bo nie zdążyła wysiąść. Rewelacyjnie i naturalnie odegrane tylko dlaczego za to mają być przyznane PD?
Sławetne HP. W jednym z podręczników do AD&D pisze wyraźnie ( no ale do tego trzeba wyobraźni ) , że każde trafienie postaci odzwierciedla jego draśnięcie, a dopiero zejście poniżej zera z HP jest prawdziwym trafieniem. Czyli postać z większą ilością HP potrafi sprawniej unikać ciosów, jest bardziej odporna na lekkie rany i lepiej paruje. Znaczy to tylko tyle, że ciężej ją sprowadzić do 0 HP czyli ciężej ją tak naprawdę zranić śmiertelnie.
Prostota zabawy. Siadając do zabawy i rozrywki chcę aby ona była zabawą i rozrywką, a nie kolejną ciężką pracą, więc jak kto lubi. Ja lubię prostą i szybką zabawę, a nie "realistyczne" kostkowanie które bez kalkulatora się nie obejdzie.
Ilość potworów świadczy o tym iż system jest do zabijania? Hehe, a może po prostu daje możliwość urozmaicenia stworków które spotkamy bo ileż razy mogą na nas w kółko napadać wampiry.
I co złego w tym, ze postać w D&D się rozwija? Przecież w każdym systemie tak jest nawet w WoD im silniejsza postać tym bardziej zajarany gracz. A w D&D? Dajcie mi wypaśnego woja na którego napadło 30 wieśniaków i gwarantuje wam, że dadzą mu radę choć w świecie rzeczywistym nie byłoby to już takie pewne.
No i oczywiście nie rozumiem całkowicie czemu D&D bez walki to już nie D&D. Jeśli ktoś podchodzi do systemu szablonowo (bo kolega powiedział, że tak jest to tak jest) to w sumie jego sprawa. Grając w D&D, na mechanice D&D i nie zabiajając w kółko potworów gram w D&D, no chyba, ze mi jakiś wszechwiedzący z forum powie, że to nie D&D, dobrze, że mnie ktoś uświadomił .
No to tak ogólnie wsio co spamiętałem na teraz. Brakuje jeszcze argumentu, że magia jest nierealistyczna bo tak naprawdę nie występuje i już w ogóle spadnę z krzesła
 
__________________
Dziewięć kroków przed siebie obrót i strzał nie najlepszy moment na błąd matematyczny.

Ostatnio edytowane przez Duch : 29-08-2009 o 10:30.
Duch jest offline  
Stary 31-08-2009, 23:29   #79
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie


Cytat:
Napisał Duch Zobacz post
Co więcej sprawiają wrażenie osób które nie koniecznie chcą wykazać się samodzielnym myśleniem (bez obrazy) i traktują wszystko co w książce jako nadrzędny nakaz.
(...)
Jeśli potrzebuje rzutu na sranie to go ma w podręczniku razem z modyfikatorami, jeśli zdecyduje się opisać jak wygląda kupa bez patrzenia w podręcznik i rzucania kośćmi to przecież jego sprawa.
Tylko widzisz. Jak czytam podręcznik do DnD pod kątem ew. mistrzowania, to co chwilę mam myśli "To trzeba będzie wyrzucić... To muszę uprościć... To jest bez sensu". I nie chodzi tu o to, że nie potrzebuję mechaniki walki w wodzie jeśli przygoda toczy się na pustyni. Chodzi o to, że nie muszę wiedzieć ile k ile metrów od pożaru lasu dojrzą go gracze. Jeśli będę chciał, żeby pomyśleli "Hej, tam się coś pali, może to wioska. Biegnijmy!" to zobaczą ze wzgórza kilka kilometrów od pożaru, a jeśli mają pomyśleć "O rany gorąco tutaj, zwiewajmy!", to zobaczą go tuż przed sobą, wychodząc zza zakrętu. A więc zależy od tego jaką przygodę zaplanowałem i na prawdę, czuję się kompetentny podjąć stosowną decyzję bez rzutu kostkami. Powiem więcej, znalezienie tej zasady, rzucenie kostkami i sprawdzenie w podręczniku co ten wynik oznacza zajmie mi wielokrotnie więcej czasu niż strzelenie jakąś liczbą z palca. OK, trzeba przyznać autorom, że się postarali, że przyjrzeli się wielu dziedzinom życia i opisali wiele prawd życiowych (lub nie), ale forma mi się nie podoba. Bo forma sprawia wrażenie, jakby były to jedyne słuszne reguły i każdy MG który ich nie stosuje jest głupi, a powinny być to raczej opisy ("Jeśli zbliżasz się do pożaru lasu to już z odległości 100-120 m możesz wyczuć dym, ale dopiero ~10m od niego dojrzysz płomienie", a nie "Gracze mogą dostrzec pożar z k6x10m"). A już generatory spotkań, wiosek itp. o których wspomniał Krispos to koszmar. Coś takiego jest potrzebne komputerom. Czy DDkowcom aż tak się nie chce myśleć, że muszą sobie przygody generować?
Cytat:
Napisał Duch Zobacz post
Dlaczego argument, że wszystko zależy od MG jest niedorzeczny i zawsze stosowany? (...) Czyli mam teraz argumentować, że system WoD też jest nastawiony na H&S bo grałem z takim, a nie innym MG?
Amen. Najlepszy system nie pomoże na głupiego MG. Jakby mój MG w Młotka mówił tylko zdaniami prostymi i sklecenie pięciu słów zajmowałoby mu minutę, to bym powiedział, że system jest dla idiotów? Od MG i graczy zależy masa spraw. Jeżeli gracze lubią sieczkę, to MG im tylko rzuca kolejne hordy potworów i krwawo opisuje ich dokonania. Jeżeli chcą się pogłowić wymyśla scenariusz detektywistyczny. A jeśli MG jest monotematyczny, to gracze przecież też mają inicjatywę. Moja drużyna nie raz stwierdzała, że nasz MG to ma nieźle. Nawet jak przyjdzie na sesję nieprzygotowany, to się drużyna między sobą potłucze i będzie miała frajdę (i to nie do końca był żart).

Cytat:
Napisał Duch Zobacz post
System daje MG możliwość uregulowania prawie wszystkich założeń choć nie zmusza go do korzystania z nich.
Żaden system nie daje MG i graczom tylu światów które są rewelacyjnie i profesjonalnie opracowane nie tylko w podręcznikach RPG.
Co do pierwszego już się wypowiedziałem. Co do drugiego, to nie jestem pewien, czy settingi należy liczyć jako część DnD. Ale trzeba przyznać, że jest to olbrzymia zaleta. Bo niezależnie od tego kto te settingi zrobił, to są dobre i przydatne. Choć akurat gdyby Warhammer zdobył większą popularność to do niego na pewno też by powstały settingi. No i oczywiście nikt nam (przynajmniej mi) nie broni poprowadzić sesji Warhammera w ForgottenRealms, choć można by wtedy stracić trochę z klimatu.
Cytat:
Napisał Duch Zobacz post
Poziomy. Tutaj są poziomy, w innych systemach są rangi, w jeszcze innych dostaje się dodatkowe punkty po każdej misji. Co za różnica, to wszystko jest jak poziomy tylko nie nazwane po imieniu.
No nie! Rangi w DnD też są, w umiejętnościach. Akurat dedekowe poziomy uważam za jedną z największych wad. Rozwój postaci jest skokowy. Weź sobie wysokopoziomowego kapłana. Przez miesiąc biega, walczy, leczy i nawraca, nabijając sobie PDków, a tu nagle PING! i objawia mu się dwadzieścia zaklęć (mówię o wysokich poziomach, bo różnica w expie jest większa). Zupełnie normalne, nie? Łotrzyk też niezły. Awansuje, wsadzi wszystkie 10 (albo więcej) punktów umiejętności w Ciche poruszanie się, podnosi Zręczność i nagle osoba, której nawet bity trakt szeleścił pod nogami i która potrafiła tupać na piachu, porusza się cichutko jak myszka. A w takiej np. Neuroshimie więcej niż jednej rangi do umiejętności po sesji nie dodasz i nie ma przeproś. Owszem MG może wprowadzić taką zasadę u siebie, ale w ten sposób może grać wg. zasad Neuroshimy w świecie Neuroshimy i twierdzić, że to DnD. Dlatego właśnie uważam, że większość innych systemów (bezlevelowych) ma płynniejszy i naturalniejszy rozwój postaci. Pewnie niektórzy się cieszą, że nie muszą co sesję się zastanawiać na co przeznaczyć PDki, ale ja jednak wolę większą swobodę rozwoju.
Cytat:
Napisał Duch Zobacz post
Za mało PD za granie. Jak na moje to PD powinno dostawać się za działanie ( bo w takich właśnie sytuacjach zdobywa się doświadczenie ) , a nie za to, że przypomniało mi się, iż moje postaci zachciało się sikać na rolercoasterze i zeszczała się w gacie bo nie zdążyła wysiąść. Rewelacyjnie i naturalnie odegrane tylko dlaczego za to mają być przyznane PD?
PDki mają być też za to, że nie mówisz do króla "OK men, tylko powiedz nam gdzie tego gostka mamy znaleźć i o co tak naprawdę kaman", tylko starasz się budować klimat. Klimat nie składa się z deklarowania 10 razy w ciągu sesji, że czyścisz swojego konia, siodłasz go itd., ani na liczeniu jak dawno Twoja postać sikała i czy nie powinna właśnie teraz udać się do toalety, ale już na tym żeby po długim dniu powiedzieć "Spocznijmy tutaj, bo Siwek już chrapać zaczyna", a nie "Odpocznijmy, bo muszę spelle zregenerować" owszem. A wiesz dlaczego za to trzeba dawać PDki? Bo jak nie będzie nagrody, to się nikomu starać nie będzie chciało. A "RPG to Role Playing Game, a nie Rocket Propelled Granade", jak ktoś kiedyś słusznie zauważył. Poza tym masz słuszność - ten kto działa, ten dostaje PDki, przy czym działanie nie powinno polegać wyłącznie na posiadaniu premii do trafienia +10.
Cytat:
Napisał Duch Zobacz post
Sławetne HP. W jednym z podręczników do AD&D pisze wyraźnie ( no ale do tego trzeba wyobraźni ) , że każde trafienie postaci odzwierciedla jego draśnięcie, a dopiero zejście poniżej zera z HP jest prawdziwym trafieniem. Czyli postać z większą ilością HP potrafi sprawniej unikać ciosów, jest bardziej odporna na lekkie rany i lepiej paruje. Znaczy to tylko tyle, że ciężej ją sprowadzić do 0 HP czyli ciężej ją tak naprawdę zranić śmiertelnie.
Coś w tym jest. Jeżeli postać biega z kilkoma bełtami w udzie (jednym), to chyba MG się pomylił. Inna sprawa, że jeśli postać dostaje trafienie za 1 i MG nazywa to muśnięciem, to jak ma nazwać krytyka za kilkanaście albo więcej? Choć pooglądajcie sobie filmy. Rzadko to się zdarza, że główny bohater już oberwał, słania się, zaraz upadnie, ale jednak wstaje, atakuje dalej i znowu dostaje, słania się itd.? Obejrzyjcie sobie śmierć Podbipięty. Nie, nie jest to realistyczne. Ale jakie fajne!
Cytat:
Napisał Duch Zobacz post
Prostota zabawy. Siadając do zabawy i rozrywki chcę aby ona była zabawą i rozrywką, a nie kolejną ciężką pracą, więc jak kto lubi. Ja lubię prostą i szybką zabawę, a nie "realistyczne" kostkowanie które bez kalkulatora się nie obejdzie.
Ilość potworów świadczy o tym iż system jest do zabijania? Hehe, a może po prostu daje możliwość urozmaicenia stworków które spotkamy bo ileż razy mogą na nas w kółko napadać wampiry.
Racja. Dużo potworów pomaga MG dobrać klimatycznych przeciwników. Jak kogoś będą napadać gobliny w dzień, w nocy, na gorącej pustyni, w tajdze, tundrze, górach, miastach, w środku pałacu elfów i pod wodą, to doceni Księgę Potworów.
Co nie zmienia faktu, że DnD raczej zachęca do przygód z dużą ilością walki. Porównajmy sobie ile stron ma rozdział o walce w podręczniku do Młotka, a ile w DDkach. Porównajmy ilość akcji bojowych. Przy czym nie należy tego traktować jako wadę, bo ostateczny wygląd rozgrywki zależy od MG i graczy (gdzieś już to słyszałem).
Cytat:
Napisał Duch Zobacz post
I co złego w tym, ze postać w D&D się rozwija? Przecież w każdym systemie tak jest nawet w WoD im silniejsza postać tym bardziej zajarany gracz.
Świnto prowda. Jak grę komputerową reklamują, że jest z elementami RPG, to o co chodzi? O rozwój postaci. Bo patrzenie jak z każdym dniem... każdą sesją Twoja postać staje się lepsze (w czymkolwiek czym się zajmuje) jest jedną z większych przyjemności w RPGach. Przynajmniej ja to uwielbiam, ale nie czuję się osamotniony.
Cytat:
Napisał Duch Zobacz post
No to tak ogólnie wsio co spamiętałem na teraz. Brakuje jeszcze argumentu, że magia jest nierealistyczna bo tak naprawdę nie występuje i już w ogóle spadnę z krzesła
Akurat magia w DDkach może się podobać, albo nie, ale jest nieźle opisana i ta mechanika ma uzasadnienie. I autorom się należą brawa za wymyślenie (bodajże) 605 zaklęć (w samym Podręczniku Gracza). Jak pierwszopoziomowy druid w DDkach zna tyle zaklęć co Arcymag w Młotku to o czymś to świadczy. I nie ma takich zaklęć, że szansa śmierci w wyniku manifestacji chaosu jest większa niż na ich udane rzucenie. Przy czym bardzo nie podobają mi się zaklęcia wymagające wydania PDków, podobnie jak wydawanie ich do tworzenia przedmiotów. To tak jakby postać zapominała czego się w życiu nauczyła tylko dlatego że wykuła pierścień. Niby też jest to uzasadnione, ale mi się nie podoba.
Ilość podręczników jaka wyszła do DDków też mnie w pewien sposób odstrasza, choć w sumie za Źródłowe uważane są tylko trzy, a na dobrą sprawę wystarcza jeden. Niemniej strasznie starają się wydawcy zbić kasę.
Wydaje mi się, że początkująca postać danej klasy w DDkach praktycznie zawsze jest taka sama. Jeszcze czarodziei różni dobór zaklęć, ale różnica między dwoma wojownikami jest raczej mniejsza. Choć może to akurat wina stereotypu wojownika, który biega w pełnej płytówce i z mieczem dwuręcznym. A przecież da się stworzyć zwinnego szermierza. Na to oczywiście Warhammer też cierpi, najlepsza pod tym względem jest chyba Neuroshima.
Nie wiem jak odbierzecie tego posta (czy jako tak na DnD, czy jako obronę), ale żeby było jasne, grałem w DDki długie trzy lata (jedna kampania, pierwsza w moim życiu) i gdyby to ode mnie zależało grałbym dalej (w tą kampanię). System jest bardzo dobry i gra się w niego przyjemnie. Tylko jeżeli ktoś lubi mroczne klimaty postapokaliptyczne, to się na nim zawiedzie. Nie znam lepszego systemu Heroic Fantasy niż DDki. Do takich zastosowań powstał (tak mi się wydaje) i do tego nadaje się wyśmienicie, a wymienione powyżej wady nie są na tyle duże, żeby należało go odrzucać, czy wieszać na nim psy.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline  
Stary 01-09-2009, 12:21   #80
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację


Cytat:
A już generatory spotkań, wiosek itp. o których wspomniał Krispos to koszmar. Coś takiego jest potrzebne komputerom. Czy DDkowcom aż tak się nie chce myśleć, że muszą sobie przygody generować?
W dużej mierze się z przedmówcą zgadzam, wiec chcę się tylko odwołać do generatorów spotkań. One nie są w domyśle po to, by zrobiły za MG przygodę. Po prostu gro MG nie potrafi liczyć (głównie ci, co to wszystko załatwiają storytellingowo ) i w efekcie robią w DnD spotkania kompletnie od czapy- albo łatwe, że śmiać się chce, albo takie że choć wgryziesz zęby w ścianę to nie wygrasz. A generatorek wszystko grzecznie wylicza i nie ma prawa się nie zgadzać.

No i poza tym osobiście strzeliłbym w łeb MG, który powie mi że zauważam coś dopiero wtedy, gdy jemu się to podoba. Po to postać ma wszelkiego typu zauważania, by się nie dawała zaskoczyć tylko dlatego, że tak pasi MG do scenariusza. Ale to już tylko dygresja z samym systemem nie związana.
 
Zapatashura jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:45.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172