27-01-2006, 08:49 | #71 |
Reputacja: 1 | Mistrz gry Piorun Remisa uderza w ziemie, tuż za koniem Aegona. Ogromny grzmot, błysk światła. Konie stają dęba i rozpierzchają się w wszystkie strony. Aegon z trudem opanował swoje zwierze. Reszta rycerzy rozpierzchła się po okolicy. Znowu zapadła cisza. Ale uderzenie pioruna było naprawdę głośne.
__________________ "Sumienie i tchórzostwo to jedno i to samo. Sumienie, to szyld firmy" Czy ktoś zdaje w tym roku maturę??? |
27-01-2006, 08:53 | #72 |
Reputacja: 1 | Aegon Głupcze! O mało nas nie rozdzieliłeś, mogłeś mnie nawet zabić. Nie używaj więcej nie wycelowanych piorunów. A do tego przerwałeś mi miłą pogawędkę z kolegami. Ale skoro tak, to chyba już nie ma pokojowego rozwiązania tej sprawy. Wyciąga z pochew dwa, czarne jak noc miecze. Za Hassama! woła. |
27-01-2006, 13:16 | #73 |
Reputacja: 1 | Remis Remis się odsuwa na bezpieczną odległość i mówi : próbowałem cię ratować durniu bo jesteś w naszej drużynie !!! Przymyka oko i mówi : Chyba mnie nie zabijecie co ? Pod nosem : kurcze co mi przyszło bać się swojej drużyny . |
30-01-2006, 16:19 | #74 |
Reputacja: 1 | Krassus Nie opuściłem cię, Aegonie... W końcu drużyna to drużyna, nie?? A skoro niektórzy taumaturdzy są zbyt tępi by to zrozumieć, to ich strata. Sylwetka na koniu wyłania się z mroku bocznej uliczki. Koń ma w oczach obłęd, ale widać, że jako wierny towarzysz Rzymianina nie jedno już widział. Piękny miecz rzuca refleksy na hebanową sierść zwierzęcia. Przez pewne osoby.. Tfu... - Tu splunął z niesmakiem na ziemię. "Niech to szlag! Jeszcze parę dni z tym Tremere, a plucie wejdzie mi w krew. W krew! Ha!" - Rzeczywiście, zaprzepaściliśmy pokojowe rozwiązanie. Szkoda. Ale zgodnie z Tradycjami musimy się pokłonić tutejszemu władcy... I nie - zwrócił sie do Remisa - Nie zabijemy Cię. Ale może Marloneus to zrobi. Heh... Którędy, Aegonie??
__________________ Następnie Aaron rzuci losy o dwa kozły, jeden los dla Pana, drugi dla Azazela. Kozła wylosowanego dla Azazela postawi żywego przed Panem, aby dokonać na nim przebłagania, a potem wypędzić go dla Azazela na pustynię. /Kp 16;8,10/ |
31-01-2006, 21:33 | #75 |
Reputacja: 1 | Remis Nie odważy się zabić syna Justyniana Wielkiego który jest prawowitym dziedzicem tronu Bizancjum .On wie że armia mojego ojca stoi na lini rzeki Pad . Złym posunięciem z jego strony będzie skrzywdzenie mnie . Ale pożyjemy i zobaczymy gwizdnął i podleciał do niego jeden jeźdźec niewiadomo z której strony szybko Remis wręczył mu zwitek pergaminu i powiedział pamiętaj o mnie nadal jesteś moim pomocnikiem złożyłeś prysięge ale tym czasem zanieś to Xertowi i powiedz że wszystko dobrze ze mną niech stoja nad Pad'em .Wróć tu ze 50 ludzimi wygladajcie piorunów .Jeśli piorun oderzy w forum romanum będzie to znak do ataku . Jeźdźiec odwrócił się i wbiegł w najbiższą uliczkę wraz z Remisem po czym było słyszeć tylko dzięki panie dobrze mnie wynagradzasz Remis wrócił i powiedział Prowadźcie poczym machnął ręką a rana na jego rece znikła[/i] |
05-02-2006, 20:12 | #76 |
Reputacja: 1 | Aegon Remisie, pięćdziesięciu ludzi? Mają wypatrywać piorunów? Musisz nam co nieco więcej opowiedzieć o swoich planach. Tymczasem cię nie zabijemy, ale radziłbym ci zachować trochę inteligencji. Nie możemy sobie pozwolić na obrażanie tutejszego lorda, mordując jego ludzi. Tymczasem musimy spróbować rozwiązać jakoś problem, który stworzyłeś, bo nie chce mi się walczyć ze wszystkimi poddanymi lorda. Ciekawie by to wyglądało - trzech wampirów z różnych klanów przeciwko takiej ilości innych, najpewniej bardziej zjednoczonych. No, to tyle. Krassusie, możesz mi pomóc ich znaleźć? Bez nich będzie ciężko spotyka się z lordem. Poza tym, nie mam zamiaru wchodzić do jaskini lwa, zanim nie uzyskam gwarancji, że nic nam nie zrobi. W drogę! Te słowa wypowiadał szeptem, teraz podniósł głos nawołując rycerzy: Rycerze Lorda Marloneusa! Wybaczcie nam pochopność naszego niezbyt rozumnego przyjaciela i wróćcie, a obiecuję, że nie zrobimy wam krzywdy. Jeśli mam udać się przed oblicze Lorda, to muszę uzyskać gwarancję nietykalności dla mnie i dla mojego przyjaciela, Krassusa. |
05-02-2006, 22:08 | #77 |
Reputacja: 1 | Krassus Zachować trochę inteligencji... A jest jeszcze co zchowywyać?? Haha!! Ale racja. Musimy działać razem i bez żadnych pochopnych decyzji. I o ile nam to z Aegonem wychodzi, to ty, Remisie, musisz nad tym popracować. Zsiadł z konia i schował miecz do pochwy. Nie lubił tego typu zachowań, ale wiedział, że by przeżyć w tych bezwzględnych czasach, należało zachowywać tradycje. Mój miecz jest na twoje usługi Lordzie Marloneusie... Czekamy... I jął wypatrwywać nadjeżdżającego posłańca.
__________________ Następnie Aaron rzuci losy o dwa kozły, jeden los dla Pana, drugi dla Azazela. Kozła wylosowanego dla Azazela postawi żywego przed Panem, aby dokonać na nim przebłagania, a potem wypędzić go dla Azazela na pustynię. /Kp 16;8,10/ |
06-02-2006, 14:10 | #78 |
Reputacja: 1 | MISTRZ GRY Po chwili, do drużyny zbliżył się młody chłopak na koniu. Wygladał na trochę tępawego (ghul). Zsiadł z konia, pokłonił sie przed Krassusem i powiedział: Lord Marloneus was oczekuje. Proszę za mną. Lord Marloneus obiecuje, że nic wam się nie stanie, jeżeli wyjaśnicie mu powód swego zachowania. Po czym pozwoli wam opuścić Rzym w pokoju. Następnie wstał, wsiadł na konia i powoli zaczął kierować się w kierunku zachodnich dzielnic Rzymu. Proszę szybciej bo noc jest krótka.
__________________ "Sumienie i tchórzostwo to jedno i to samo. Sumienie, to szyld firmy" Czy ktoś zdaje w tym roku maturę??? |
06-02-2006, 14:45 | #79 |
Reputacja: 1 | Aegon No to ruszamy. Tylko, remisie, bez żadnych wygłupów, i tak nie wiem, jak się wytłumaczysz ze swych czynów. Krassusie, jak on się z tego wygrzebie? A co najgorsze, co my zrobimy? Ale dość już tej próżnej gadaniny, szybko, do siedziby Lorda póki noc. Rusza za ghulem. |
13-02-2006, 16:52 | #80 |
Reputacja: 1 | Mistrz gry Podróż minęła spokojnie. Posiadłość lorda, to wspaniała i ogromna rezydencja na przedmieściach Rzymu. Całośc otoczona jest wyskim murem. ghul wprowadza was do salonu, wszędzie marmury, granity i piaskowce. Na ścianach wiszą trofea zwierząt z różnych części świata. Ghul wskazuje miejsca w salonie, gdzie macie zaczekać na lorda, po czym pospiesznie wychodzi. Na stole płoną świeczki i lekko oświetlają salon. W kominku powoli przygasa ogień. W powietrzu unosi się swąd kadzidełek i jakby palącego się ludzkiego ciała. Jest bardzo cicho.
__________________ "Sumienie i tchórzostwo to jedno i to samo. Sumienie, to szyld firmy" Czy ktoś zdaje w tym roku maturę??? |