25-10-2013, 12:38 | #31 |
Reputacja: 1 | Super będę świecił gołą dupą myślę sobie idę do innych pomieszczeń z niebieskimi szafkami może tam będą kolejne szafki z ubraniami |
25-10-2013, 15:17 | #32 |
Reputacja: 1 | -John Wyciągnął ręke do Zacka zaraz po tym jak się ubrał i zabrał rzeczy z szafki -To co Zack, Bierzemy tą szafe bo pani sobie chyba nie radzi. |
25-10-2013, 15:34 | #33 |
Reputacja: 1 | James czuł się tutaj coraz gorzej. W hibernatorze obok potwór, w centrum dowodzenia pewnie jeszcze więcej, w faunie i florze mutanty i inne anomalia, a przynajmniej tak mu się wydawało. Z drugiej strony uzbrojony chłopak ruszył właśnie tam, a wypadałoby się go trzymać. Myśl o mutantach była jednak na tyle odstraszająca, że postanowił obserwować poczynania Zacka i kapłana. Zack, no cóż, jego trzymać wolałby się chyba każdy, a kapłanom podobno pomaga Bóg, a przynajmniej James tak słyszał, gdzieś, chyba. Postanowił więc na razie trzymać się stosunkowo blisko przesuwających szafkę, a za razem obserwować arsenał, który był jego zdaniem jedynym miejscem wartym odwiedzenia. |
25-10-2013, 17:04 | #34 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | - Jasne John. Dawaj! We dwóch to będzie pestka - odparł mięśniak w odpowiedzi - Pani wybaczy - zwrócił się do kobiety. My chyba lepiej sobie z tym poradzimy. Może pani nas ewentualnie asekurować i kierować.
__________________ Konto usunięte na prośbę użytkownika. |
25-10-2013, 17:05 | #35 |
Reputacja: 1 | - Nie wiem, może. Nie pamiętam. - Idę do drzwi zobaczyć czy umiem obsłużyć zamek czy cokolwiek tam było. Jeśli rozróżniam jaka karta powinna tam być to krzyczę żeby ją przynieśli. |
25-10-2013, 18:03 | #36 |
Reputacja: 1 | Sullivan ubrał się i pobrał przedmiot, po czym podszedł do hibernatorów, które się nie otworzyły. Z powodu jakiegoś nieokreślonego uczucia przyjrzał się dokładnie osobom tam leżącym, starając się je zapamiętać. Z fascynacją pomieszaną z obrzydzeniem poobserwował mackowatego humanoida. Starał się ocenić jego możliwości w poruszaniu się, zasięg macek itp. Gdy wyszedł na korytarz, momentalnie przeszedł mu pogodny nastrój. Były tu zniszczenia, a nie wiadomo, kto, jak i dlaczego je zrobił. W dodatku pamięć nie pomagała, nie chciała odpowiedzieć na te pytania. Albo nie wiedział, albo zapomniał...Wysilił szare komórki w nadziei, że pojawi się chociażby strzęp informacji... Wobec możliwości zagrożenia logiczne stało się, że trzeba coś zrobić, by się na nie przygotować. Skierował się do grupy, chcącej pokonać drogę do arsenału, w razie czego gotów do pomocy. Jeżeli gdzieś przyda się jego siła, tam pomaga. |
25-10-2013, 19:16 | #37 |
Reputacja: 1 | Joker był zadowlony z tego, że mógł się ubrać. Przeszkadzło mu świecenie swoją fujarą w takim gronie. Całe szczęście załapał się na kombinezon i gdy sięubrał spojrzał, już bardziej szczęśliwy, na golasów. Postanowił wybrać drogę do arsenału i spróbować się tam dostać. Cały czas rozglądam się szukając czegoś, co w tym celu może mi pomóc. Bądź też czegoś, co w dalszej podróży może się przydać. Ostatnio edytowane przez AJT : 25-10-2013 o 19:37. |
25-10-2013, 19:31 | #38 |
Reputacja: 1 | Tylko jedna babka a tylu chłopa, ech, no ale z moim urokiem to chyba reszta jest bez szans? mówię, zabierajac co mam do zabrania.
__________________ Pływał raz po morzu kucharz w rękach praktyk był onana a załoga się dziwiła skąd w kawie śmietana |
25-10-2013, 19:53 | #39 |
Reputacja: 1 | Bloody bez oporów przyjęła zaproponowaną pomoc i wobec siły mężczyzn pozwoliła im działać ... Sama czujnie śedziła co dzieje sie wokół pomimo pozornego spokoju i "gładkości" pomieszczenia ... - Dzięki, dzięki. - krótko rzekła.
__________________ Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz" |
25-10-2013, 23:05 | #40 |
Reputacja: 1 | Odpis 3 Zielone - pomieszczenie startowe Niebieskie - dziury Pomieszczenie górny prawy - fauna/flora, Moon zajrzał do środka (następnym razem większa kopia) Ogłoszenie: 1. Wyniki z dobierania ekwipunku zostaną dosłane rano. 2. Jutro obszerniejszy odpis, dziś trochę zbyt na szybko. Bloody (i reszta): Szafki są na stałe przytwierdzone do ścian i podłogi... wszystkie oprócz dużej, w której wisiały ubrania. Razem z Redem, Johnem i Zackiem udało wam się ją zresztą przewrócić. Po chwili już ciągnęliście ją po podłodze do pierwszej dziury - w sumie to John i Zack sami sobie radzili. Niemal w połowie zorientowaliście się, że jak pchniecie dalej to przechyli się i spadnie w dół. Z drugiej strony stosując ciężar z jednej strony niemal nie da się pchać do przodu. Najlepiej by było jakby ktoś przeskoczył, położył się i użył swoich rąk (lub nóg), żeby szafka miała jakiekolwiek podparcie i nie zsunęła się w dół. Oczywiście najlepiej by było jakby przeskoczyły dwie osoby. Teraz skok już nie wymaga wielkich mięśni, ale wciąż nie jest to łatwe zręcznościowo... Wielebny, Nigel: Inne niebieskie drzwi są własnie za pierwszą dziurą... a za drugą są kolejne niebieskie drzwi. Moon: W pomieszczeniu fauna/flora znajduje się jakieś laboratorium, a dalej są kolejne drzwi. Prowadzą do farmy jak głosi napis. W laboratorium nikogo nie ma, choć są poprzewracane krzesła (w sumie cztery biurka i dużo przestrzeni, sporo roślinek doniczkowych tutaj było, ale teraz to tylko nawóz i nic więcej). Jedyną nową rzeczą jaką tam widzisz jest leżąca na jednym z biurek ulotka pizzeri z zaznaczoną pizzą hawajską. Nie było tam żadnego niebezpieczeństwa, więc wszedłeś. Nikt inny nie kwapił się. Zbytnio zajęli się przemeblowaniem i tykaniem drzwi do arsenału. Hiro (i reszta): Podszedłeś do komputera. Znałeś to wszystko. Klawiatura i ekranik ciekłokrystaliczny. Trochę poklikałeś. Hiro otwarty Wiedza (16.2) Rzut: 9, 6, 3 Wynik: 4, 3 Zdany: Cholernie Trudny Otworzyłeś drzwi bez żadnej karty. Wyświetlił się jednak napis ostrzegający, żeby pod żadnym pozorem nie otwierać drzwi do arsenału. Całość zresztą potem zacięła się. Za tymi drzwiami jest krótki korytarz, w którym zmieści się góra cztery osoby i kolejny komputer z kolejnymi drzwiami. Tam jednak trzeba będzie użyć karty. I jest dźwignia mała. |