01-02-2016, 15:53 | #1 |
Reputacja: 1 | Maski Nyarlathotepa Poniedziałek, 12 stycznia 1925 John Connor właśnie parzył poranną kawę w malutkiej kuchni swojego mieszkania na Bronksie. Poprzez chrapanie swojego sublokatora dobiegającego z jedynej sypialni prawie nie dosłyszał pukania do drzwi. Z kubkiem gorącej kawy, która miała służyć jako pobudzenia jak również improwizowana broń, poszedł zobaczyć kogo sprowadzałi o tego poranka. Za drzwiami stał posłaniec w liberii World-wide Telegraph Service. Po powkitowaniu odbioru i wysupłaniu z kieszeni pięciocentówki (chłopakowi należał się suty napiwek za udanie się w te okolice), dziennikarz rozwinął świstek papieru: Ostatnio edytowane przez Ceti : 07-02-2016 o 10:37. |