|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-08-2017, 15:39 | #511 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Szkoda, że odpadłeś, Elfie, w tej sesji nasze postaci nie za bardzo się dogadywały, ale i tak uważam Cię za spoko zioma do wspólnej gry. Do spotkania w innych sesjach . Co do wspólnego dialogu, to ja nie mam za bardzo czasu na docowanie do końca tygodnia, więc po prostu wrzucę solowego posta. Danny jest za tym, żeby iść do budki, w sumie to jedyna logiczna opcja.
__________________ [i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i] |
09-08-2017, 15:57 | #512 |
Reputacja: 1 | Dzięki za wspólną grę, było bardzo miło podocować Tabbi, ilu jest szwędaczy jest w pobliżu Martiego i na drodze do wyjścia z ośrodka lub na drodze do lasu?
__________________ „Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!” |
09-08-2017, 20:53 | #513 |
Reputacja: 1 | Gormo, oprócz Czerwonej Koszuli, Marty nie widzi żadnego żywego Plaża wygląda na spokojną. |
09-08-2017, 21:42 | #514 |
Reputacja: 1 | Ok, dzięki
__________________ „Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!” |
09-08-2017, 23:14 | #515 |
Reputacja: 1 | Dzięki wszystkim za grę. Było naprawdę fajnie. Szkoda, że tak się skończyło, ale co zrobić... Nie tylko tu mam zaległości, ale tak to już jest, kiedy życie prywatne zaczyna się sypać i trzeba je szybko ratować. Nawet nie miałem chwili, żeby o tym poinformować. Mam nadzieję, że nie skreśliłem się z listy potencjalnych graczy u ciebie, Tabaso W szczególności chciałbym podziękować Nami, Ombrose, Gormo i Ardelowi, z którymi miałem najwięcej interakcji. Obyśmy się spotkali jeszcze w jakiejś sesji <3 No i Kenshi, na duet z tobą też liczę! Lepiej jednak się sprawdzamy jako postacie lubiące się, niż na odwrót. Trzymam kciuki za was! I oczywiście dziękuję Tabasie za możliwość wzięcia udziału w tej sesji, no i oczywiście za jej jakość! |
10-08-2017, 06:44 | #516 |
INNA Reputacja: 1 | Tabasa już żebym jej nie trula kolejnymi pw to mapkę dała Pytanko: czy blisko jest jakiś kajak? Bo ponoć dryfuje luźno w randomowych miejscach to może gdzieś blisko? I ten, nie znam się, ale co z wioslami? One na dno idą czy by zlapaly dryf?
__________________ Discord podany w profilu |
10-08-2017, 07:28 | #517 |
Reputacja: 1 | Pan Elf, oczywiście, że Cię nie skreśla, pokazałeś na tej i poprzedniej mojej sesji, że jesteś naprawdę świetnym graczem. Tylko na następną przygodę musisz sobie wygospodarować troszkę więcej czasu, żeby nie zawalać z odpisami Do zobaczenia i raz jeszcze dziękuję za wkład Kim w tę przygodę! Nami, kajaki się wodują, ale zbyt daleko od Was, by Claire zdążyła popłynąć w tę i z powrotem, zanim Red Shirt dopadnie Deana. Co do wioseł, jedno sobie dryfuje jakieś trzy, cztery metry od Twojej bohaterki, tak po lewo-z tyłu Możesz próbować coś z tym podziałać, jeśli chcesz |
10-08-2017, 10:39 | #518 |
Reputacja: 1 | Szkoda, Panie Elfie! Do zobaczenia w przyszłości! Wolałbym, żeby Dean przekazał to info w sesji, ale że Claire i Kaya poradziły mu milczeć, a sama Kim nie naciskała (choć wiedziała, że Dean coś wie) to nie udało się. Dlatego też teraz wrzucam ten szkic opowieści o bracie Kim tutaj, bo w sesji niestety już się nie uda. Rodzeństwo Hartów miało nieprawdopodobnego pecha *** Frank Hart - ojciec Kimberly - jest ordynatorem w miejscowym szpitalu. Chcąc nie chcąc przynosił do domu różne przepustki oraz klucze. Co robił z nimi Connor, brat Kimberly? Wykorzystywał do włamywania się na oddział i podkradania morfiny z sejfu (rozcieńczał ampułki). Następnie przynosił ją do Donniego Carlo, który jako kontakt łączył go z Javierem Guerollą - bossem meksykańskiego kartelu narkotykowego. Connor sprzedawał morfinę za ładne pieniądze, lecz potem porzucił zajęcie, kiedy spostrzeżono na oddziale, że dawki opiatu przestały działać tak dobrze, jak kiedyś. Frank Hart zaczął coś podejrzewać. Znajomość Connora z Donniem nie skończyła się na tym. Ten drugi zaczął namawiać brata Kim do zostania dealerem (zapewne z polecenia Guerolli). Hart zgodził się - z jednej strony obawiając się kartelu, z drugiej chcąc zarobić, a po trzecie... by zrobić na złość ojcu. Pewnego razu Donnie przestraszył się nalotu policji. Potrzebował jakiejś pewnej kryjówki. Takiej nie znalazł, więc chwycił się ostatniej deski ratunku, czyli Connora. Powierzył mu 2 kg metamfetaminy (o wartości łącznej 200 000 $ ). Hart zabrał to do domu i dobrze schował... tak mu się wydawało. Frank Hart przeszukał pokój syna, chcąc znaleźć brakującą na oddziale morfinę. Zamiast tego spostrzegł za kratką wentylacyjną gruby worek białych kryształków. W przypływie furii spłukał wszystko w kiblu. Wyjechał na miasto, aby znaleźć swojego syna. Wtedy akurat Connor wrócił do domu. Od razu zauważył brak metamfetaminy. W pierwszej kolejności skontaktował się z Deanem, Kayą oraz Byronem - ta trójka imprezowała wraz z Connorem, gdy otrzymał od spanikowanego Donniego 2 kg narkotyku. Connor powiedział im o tym wszystkim, kiedy zrozumiał, że to nie oni ukradli narkotyk. Młody Hart zrozumiał co się stało dopiero kiedy wrócił do domu, przeszedł obok spitego na kanapie ojca i wszedł do toalety. W toalecie ujrzał resztki po worku foliowym, a na kostce klozetowej zostało jeszcze trochę białego osadu. Połączył to z niespodziewanym alkoholizmem do tej pory niepijącego ojca. Wsiadł na motor pod osłoną nocy i tyle go widziano. Rodzina już go od tej pory nigdy nie widziała. W rzeczywistości Connor potem wrócił, kiedy otrzymał wiadomości od Javiera Guerolli, bossa meksykańskiego kartelu. To był szantaż. Kryminalista zagroził, że zarżnie jego rodzinę, jeżeli nie odda mu 200 000$, albo towaru. Connor nie miał ani pierwszego, ani drugiego, więc zgodził się na trzecią opcję. Został wywieziony do Mexico City, gdzie do dzisiaj pracuje jako niewolnik przy wyrobie metamfetaminy. Donnie Carlo pod naciskiem swoich przełożonych otrzymał nieciekawe zadanie trzymania się w miarę blisko Kim i wypatroszenia jej nożem, jeżeli tylko Connor postanowi zwiać. Zanim jednak Hart wyjechał do Mexico City, spotkał się ze swoim najlepszym kumplem Deanem (tak właściwie to potrzebował miejsca do przenocowania) i mu to opowiedział. Dean natomiast wyjawił prawdę Byronowi i Kai, bo naciskali na to. Od tego czasu Dean stara się mieć Kim na oku w miarę możliwości, dlatego często niby wpada na nią na mieście. To jedyne, co może zrobić dla najlepszego kumpla |
12-08-2017, 16:48 | #519 |
Reputacja: 1 | Internet strasznie słaby, a od wieczora mogę do poniedziałku już nie mieć, więc wrzucam deklarację. Marty biegnie najpierw w kierunku lasu, gdzie postara się wypatrzeć, czy dalej jest bezpiecznie. Potem będzie czekał na rozwój sytuacji. Jeśli spotka Kayę to się do niej przyłączy.
__________________ „Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!” |
14-08-2017, 05:58 | #520 |
INNA Reputacja: 1 | Dziś lub jutro dam odpis. Moją babcię przetransportowano do szpitala z dobrym oddziałem kardiologicznym w stanie zagrożenia życia, a co za tym idzie możliwe że będę miała mniej chwili. Dlatego może to być krótsze niż bym chciała za co przepraszam w razie jakichkolwiek trudności powiadomie MG na PW.
__________________ Discord podany w profilu |
| |