Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-08-2023, 15:20   #131
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Iva nagle zamilkła instynktownie szukając w ramionach przyrodniego brata ratunku przed tym czego nie umiała nazwać i przed czym nie potrafiła się schować. Zdawało się jej, że zagrożenie jest blisko, tuż nad nimi, że wyciąga swoje niewidoczne ręce do ich małych, skulonych w sobie nawzajem sylwetek... próbuje wepchnąć je w każdą wolną przestrzeń otaczajacą ich ciała jednocześnie odcinając ich od siebie, innych ludzi i otwartych przestrzeni w tym ludzkim terrarium, w którym utknęli.
Przez kilka sekund wieczności Iva była częścią Joela - całkowicie niema, nieruchoma i że wstrzymanym oddechem wpatrywała się szeroko otwartymi oczami w miejsce, w które wbił wzrok jej brat.
W kolejnej chwili ogłuszył ich trzask wyrywanego z ram szkła i drewna. Wszędzie wokół dwójki półmartwych już ludzi posypały się zlodowaciale drzazgi okiennic i zaostrzone drobinki szyb. Surrealistyczną wizję ich prywatnej apokalipsy dopełnił głos, domagający się krwi i ofiar. Tego już Iv miała dość, więc nie odrywając dłoni od rany Joeala, druga spróbowała podnieść go i poprowadzić lub zaciągnąć na górę gdzie zniknął lekarz.
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
rudaad jest offline  
Stary 25-08-2023, 08:34   #132
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Joel odpływał w stan błogiej nieświadomości, przestał rejestrować bodźce z zewnątrz. Zasypiał a śmierć niczym troskliwa, czuła matka otulała go swoją ciemnością. Powstał w nicości, zatoczył krąg i wracał z powrotem w otchłań. Wtedy jednak przez ciszę przebił się głos Ivy, jej wyznanie.
Nauczyciel otworzył oczy i spojrzał zszokowany na swoją przyszywaną siostrę.
Ivy umierała.
Powoli, boleśnie i nieodwracalnie.
Jak mógł wcześniej tego nie zauważyć? Nie dostrzec tego co kryło się w jej spojrzeniu. Tej samej rezygnacji, która i jemu towarzyszyła odkąd postanowił odebrać sobie życie. Choroba wyniszczała ich oboje, jemu zżerała duszę a jej ciało. Przez ostatnie lata żył w poczuciu wstydu i winy. Mieszkał u wielu rodzin zastępczych, ale to Willisowie dali mu namiastkę prawdziwej rodziny. Ivy traktowała go niemal jak brata. Ale gdy zachorowała uciekł jak szczur z tonącego okrętu, zerwał z nią kontakt, nie chciał towarzyszyć jej w cierpieniu. Czuł, że Ivy ma do niego żal, lecz żadne z nich nigdy nie poruszyło tego tematu. Ich relacje były powierzchowne, a to co prawdziwe schowali głęboko w sobie.
- Przepraszam – wyszeptał nie mając pewności, że wypowiedział te słowa na głos – Nie zostawię cię. Nie tym razem.
Ale Ivy go nie słuchała. Coś innego pochłonęło całą jej uwagę. Dostrzegł jej grymas a potem sam to poczuł. A właściwie zobaczył. Wyglądała jak zjawa utkana z najgorszych koszmarów. Odrażająca. Emanująca Złem. Czysta Potworność.
Joel pomyślałby, że to sen. Ostatni obraz jaki towarzyszy człowiekowi w chwili śmierci. Ale wtedy Monstrum dało pokaz swojej mocy. Pękające z trzaskiem okiennice i wdzierający się do środka ziąb nie były halucynacjami. To wszystko działo się naprawdę. Prawdziwy był też głos demona. Wdzierał się do głowy niczym lodowe szpikulce. Nauczyciel słyszał wyraźnie każde słowo.
Poczuł nacisk i przeniósł wzrok na swoją przeszywają siostrę, która wciąż trzymała go za rękę i próbowała podnieść. Larsen odnalazł w sobie resztki sił i z pomocą Ivy podźwignął się z ziemi. Zimny pot oblewał mu czoło i powieki. Zamiast iść za nią w stronę schodów, chwycił ją mocno za przegub ręki, zatrzymał w miejscu.
- Zaczekaj Ivy…słyszałaś ten głos? To może być nasza…twoja szansa…. – powiedział słabym głosem wpatrując się intensywnie w kobietę. Potem popatrzył w stronę drzwi na korytarz, dając jej do zrozumienia, ze to tam znajduje się ich ratunek.
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 25-08-2023, 18:48   #133
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
post bardziej deklaratywny, rozwinę jak będzie czas i wena

Ofiara się dopełniła, ale kryła się za nią tylko perfidna zdrada i trącące goryczą odrzucenie. Uczucia tak dobrze znane Ichice od najmłodszych lat. Lecz teraz nie poruszyły one jej okaleczonym sercem. Już nie miała serca. I nie potrzebowała nikogo. Wreszcie przełamała swą ostatnią psychiczną barierę i zyskała nową moc. Siłę, by walczyć o swoje. Zdobyć to, czego tylko zapragnie. Mogła odbierać życie. Mogła pokonać swoich wrogów. Nikomu już nie wolno było na nią podnieść ręki, obrazić jej ani uderzyć. Nawet jakaś suczej bogini lodu. Jej wewnętrzny demon uwolnił się z kajdan i zawył z lubością.

Kiedy u krańca schodów ujrzała mężczyznę z ciałem właściciela na ramieniu, wiedziała, że nie ma jak się wytłumaczyć. O ile w ogóle zechciałby jej wysłuchać. Zaskoczona niespodziewaną wizytą zadrżała instynktownie i natychmiast rzuciła się do ucieczki, korzystając ze sprzyjającej okazji, niewielkich rozmiarów i naturalnej zwinności. Mając w zamiarze ciąć w biegu improwizowanym orężem dłoń, która poważyłaby się ją powstrzymać. W sercu tamtego widziała mrok, miał niewątpliwie więcej ludzi na sumieniu niż ona sama i niewiele więcej skrupułów. Nie miało to jednak znaczenia. Wszystkim pisana była śmierć.
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 27-08-2023 o 04:53.
Alex Tyler jest offline  
Stary 27-08-2023, 00:58   #134
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Mroźny paraliż ustąpił tak nagle, jak przyszedł. Łomoczące serce, szarpane oddechy i drżenia całego ciała nie odeszły jednak prędko, zdawały się wręcz na dobre rozgościć w organizmie Nate'a, targanym przez ostatnie kwadranse (a może już godziny, nawet nie byłe tego pewien) jak chorągiewka wciśnięta w sam środek tornada. Granice pomiędzy jawą, a koszmarem zaczynały się zacierać, pewność czy jego rozsądek pozostawał w całości kruszała miarowo. Nawet teraz nie był pewien, czy rzeczywiście słyszy zaśpiew, lub czy może tylko zaczyna być obejmowany przez szaleństwo.

Ithaqua. Ithaqua. Ithaqua.

"Dlaczego oni skandują nazwę wyspy Odyseusza?," przemknęło mu przez myśl.

Nie chciał wiedzieć. Po prostu nie. Nie chciał wiedzieć kto śpiewał i czy właściwie rzeczywiście śpiewali, czy może tylko tracił rozum, gdzie byli goście, gdzie był Tim, czy ktokolwiek z nich jeszcze żył. Nate chciał tylko żeby to wszystko, ten surrealistyczny żywy koszmar, się skończyło. Chciał się obudzić w znajomo bezpiecznym cieple, z błogosławioną ciszą przerywaną tylko chrapaniem Austina przy uchu, jak najdalej od pensjonatu i zacofanego zaścianka wokół. Nie mógł. Jedyne co mógł zrobić, to zabunkrować się w zimnej piwnicy i przeczekać cokolwiek odpierdalało się na parterze "Czystego Śniegu".

Klamka była jednocześnie na wyciągnięcie ręki i oddalona o mile, wizja wyginała się i rozciągała w dziwnych pląsach. Nate zacisnął palce na mroźnym metalu i przyciągnął do siebie drzwi. Powoli, z wstrzymywanym oddechem, najciszej jak potrafił.
 
Aro jest offline  
Stary 27-08-2023, 09:18   #135
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
ICHIKA i ANDY

Andy podjął decyzję.

Ichika również.

W lodowatych podmuchach wiatru, które wypełniły apartament 02 skoczyli. Andy w stronę Ichiki, zamierzając pozbyć się szalonej morderczyni za pomocą czekana. I Ichika, która nie zamierzała dać się zabić. Teraz czuła że żyje, być może po raz pierwszy w całym swoim istnieniu, i nie zamierzała tego tracić.

Antresola nie była wysoka. To było lepsze niż ryzykowanie mijankę na schodach. Ichika skoczyła w dół. Czekan lekko zahaczył ją w ramię, rozdarł ubranie i chyba zadrasnął skórę. Dziewczyna wylądowała na kanapie, ześliznęła się nią na podłogę, obok jakiegoś ciała. Jej dłoń zanurzyła się w jeszcze ciepłej krwi.

Andy miał wybór – skoczyć za nią, czy posłuchać Tima, który zataczając się podszedł do ściany, którą wskazywał, a potem, gmerając przy pasie, wyjął spod luźnej koszuli spory pęk kluczy.

I wtedy Andy zrozumiał. Tim wskazywał ukryte drzwi. Niewielkie przejście dobrze wkomponowane w drewno pokrywające ściany. Zapewne skrót na piętro, gdyby któryś z gości apartamentu chciał skrócić sobie drogę na piętro.

JOEL i IVA

Byli blisko siebie. Tylko to w tej chwili się liczyło.

Zauważyli skaczącą z antresoli Ichikę, ale nie mieli pojęcia, dlaczego dziewczyna to robi.

Mieli do podjęcia trudną decyzję. Opuścić apartament przez drzwi i wyjść na hol, gdzie słyszeli wykrzykujących to dziwne słowo szaleńców, czy dołączyć do lekarza na piętrze.

ICHIKA

Była na dole. Ale co dalej?

Andy był na górze. Ramię piekło ją, ale była pewna że rana nie jest niczym więcej niż draśniecie.

Śnieg wdzierał się do środka przez wybite okna. Na holu, za drzwiami, szaleńcy wykrzykiwali imię lodowatej suki, która ją zdradziła.

ANDY

Andy widział Ichikę. Mógł jeszcze ją spróbować dogonić i dokończyć to, czego nie udało mu się zrobić na górze antresoli. Dziewczyna była zwinna. I niebezpieczna, chociaż kultyści byli groźniejsi, a przecież sobie z nimi jakoś poradził.

Tim męczył się z kluczami.

Decyzję trzeba było podjąć szybko.

NATHANIEL

Drzwi do piwnicy zamknęły się z cichym trzaskiem. Zaśpiew i nawoływania ludzi na górze przycichły.

Ciemność w piwnicy stała się jeszcze bardziej głęboka.

I wtedy Nathaniel to usłyszał.

Głos.

Dawno zapomniany. Głos z dzieciństwa?

Głos kobiety?

Matki?

- Chodź do mnie. Podążaj za moim głosem. Czekam na ciebie.

Ciepły. Miły. Rozbrzmiewał prosto przy uchu Nathaniela ale dochodził gdzieś z głębin piwnicy. Z miejsca gdzie zostawił resztę rodziny Tima.

A potem usłyszał coś jeszcze. Kroki. W stronę piwnicy.
 
Armiel jest offline  
Stary 29-08-2023, 02:28   #136
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację
Dutton stojąc przy balustradzie na pietrze spojrzał w dół wzrokiem wędrując za małą, chudą zdradziecką suką. Drugi raz dał się zrobić w ciula. Najpierw wpuścił do środka udającego ofiarę jednego szaleńca. Później to, co tamten zaczął, dokończyła za plecami Andiego druga ukryta sekciara.

- Zabiła lekarkę! - rzucił z wciąż wściekłym niedowierzaniem i popatrzył na ledwie stojącą na nogach parę krótkowłosej i rannego Joela.

Kierując się ku schodom na dół minął Tima, który nieporadnie próbował otworzyć ukryte w ścianie drzwi.

- Zaraz wrócę. - obiecał.

Nie miał zamiaru jednak zostawiać na pastwę szalonej Azjatki kolejnych dwóch ludzi, którzy nie spodziewali się z jej strony ataku będąc jakże łatwym celem.
 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill
Campo Viejo jest offline  
Stary 01-09-2023, 20:13   #137
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
W takich chwilach trzeba było działać instynktownie, myślenie tylko opóźniało czas reakcji. Na szczęście po wylądowaniu na dole droga dla Ichiki stała otworem. Ledwie kilka kroków. Minęła niecała sekunda, nim zwinna kobieta zniknęła za roztrzaskanym oknem. Opatulona szczelnie przez szalejącą śnieżną burzę.

***

Nawałnica zapewniała idealny kamuflaż, ale jednocześnie bez litości kąsała siarczystym mrozem. Po pokonaniu wielu metrów przez gęsty śnieg wyziębiona Amerykanka japońskiego pochodzenia szczękając zębami, zerknęła do środka kurortu przez wybite okno od jadalni, próbując zorientować się w sytuacji panującej wewnątrz. To, co tam ujrzała, wcale jej nie uspokoiło. I nie chodziło o wcale o widok intensywnie płonących drzwi prowadzących do apartamentu numer 2. Mimo to musiała przeć dalej. Zbierając w sobie odwagę ponowiła swój marsz.
 
Alex Tyler jest offline  
Stary 03-09-2023, 03:50   #138
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Kliknięcie przekręconego zamka nie przyniosło choćby krztyny ulgi, ani nie wywołało złudnego poczucia bezpieczeństwa, zaśpiewy i nawoływania zastąpiło coś innego, pozornie milszego, a nieskończenie gorszego od nawet mroźnego paraliżu. Głos, jakim przemawiało, był znajomy w swojej obcości, zapamiętale zapomniany i zepchnięty za całun spleciony w całości ze sprzeczności - urazy i poczucia winy, tęsknoty i chęci zapomnienia, obojętności i potrzeby wiedzenia - i pobudzał głęboko zatopione widma przeszłości do drżenia. Drżał i on sam, wsparty czołem o zamknięte drzwi.

"Nie ma cię tutaj, nie było od lat, nie istniejesz, tak jak ja nie istnieję dla ciebie," Nate nie był pewien czy mamrotał te słowa pod nosem, czy tylko je myślał.

Nie chciał szukać źródła tego szeptu. Gdyby nie zbliżające się kroki za drzwiami wcale by się nie ruszył ze swojej pochylonej pozycji, przeklinając to wszystko i starannie obliczając prawdopodobieństwo tego, że przechodził "tylko" jakiś epizod, objawiający się naprawdę żywymi halucynacjami. W tych okolicznościach, w obliczu nienaturalnego i śmiertelnego zagrożenia, nawet obłęd zaczynał jawić się jako ta lepsza opcja. Nathaniel z trudem oderwał czoło od drzwi i z drżącymi oddechami w piersi wycofał się ostrożnie w dół stopni, na wpół spodziewając się upiornej twarzy cal od swojej własnej przy pierwszym zerknięcie przez ramię. Nic takiego nie miało miejsca, ale to nie miało znaczenia. Coś jeszcze przed chwilą szeptało mu do ucha fałszywie matczyną melodią. Coś było z nimi w piwnicy. Coś wzywało go do siebie.

Nate uległ temu zewowi. Dał się poprowadzić głosowi, zaciskając palce na rewolwerze aż mu knykcie bielały.
 
Aro jest offline  
Stary 06-09-2023, 09:52   #139
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Joel usłyszał ostrzegawczy krzyk Andy’ego, a chwilę potem dotrzegł Ichikę, która nagle zbiegła ze schodów i ruszyła w stronę okiennic. Nauczyciel nawet nie drgnął, wszystko działo się zbyt szybko i było zbyt zaskakujące by zdążył przetrawić to w myślach. Stał obok Ivy, kurczowo trzymając ją pod rękę. Czuł się coraz bardziej zagubiony i niepewny. Zmęczony. Chyba jedynie obecność przyszywanej siostry pozwalała mu wciąż zachować zdrowe zmysły, nie poddać się, nie zasnąć.
Widząc, że młoda Amerykanka japońskiego pochodzenia próbuje otworzyć okiennicę rzucił do niej cicho. Zbyt cicho by mogła to usłyszeć.
- Zamarzniesz. Zimno cię zabije.
Potem spojrzał na swój brzuch, na bluzę gęsto przesiąkniętą krwią. Wiedział, że w takim stanie nie da rady długo uciekać oprawcom a jako ranna zwierzyna będzie opóźniał pozostałych. Podjął decyzję. Zdecydował się wyjść głównymi drzwiami i zdać na łaskę i niełaskę krwawej bogini. Lub własnych urojeń, chociaż jej głos słyszała też przecież Iva. To nie mogła być zbiorowa halucynacja. To wszystko działo się naprawdę.
- Wychodzę Iv – zwrócił się do przyszywanej siostry wskazując na wejściowe drzwi – Możesz zostać z Andym albo spróbować…
Joelowi zabrakło słów by wyrazić to co chodziło mu po głowie odkąd Ivy wyznała prawdę o swojej chorobie a potem objawił im się demon w kobiecej postaci.
- Lekarze ci nie pomogą, ale jeśli istnieje inny sposób…
Larsen był nauczycielem literatury i „Fausta mógł cytować z pamięci. Wiedział jak się kończą pakty z diabłem. A mimo to gotowy był zaryzykować.
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 10-09-2023, 07:58   #140
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
To był ten moment w życiu, który miał zdecydować jaką osobą po śmierci zostanie zapamiętana Iva M. Willis. Przez ułamki chwil wsłuchiwała się w głosy w swojej głowie, które najpierw bardo cicho, a później coraz głośniej i wyraźniej skomlały do niej "zabij i żyj". Nie zdążyła jednak zareagować na bezmyślną ucieczkę z odizolowanego od świata psychiatryka najnowszej z psycholek, bo cała swoją siłę i uwagę włożyła w powstrzymanie Joela od wyjścia przez drzwi.

- Niech zdycha, ale ona nie Ty. Lekarze mi nie pomogą, ale może tobie tak. Czekaj na Andy'ego. Idzie tu, pomoże ci... - zamilkła na chwilę siłując się z przyszywanym bratem i gdy poczuła, że traci impet pierwszej podjętej akcji dodała: - Jeśli nie, to pójdziemy razem. Tylko my.



 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
rudaad jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172