Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-01-2007, 08:47   #71
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
- To chodźmy do nich. Zobaczymy co znaleźli w tej ruderze.
Jeremy wszedł do środka ciągnąc za sobą Maricę. Przedsionek, który zobaczył oczywiście potwierdził tylko jego przekonanie, że to rudera. Zapuszczenie pomieszczenia jest ewidentne i sam się zastanawiał, co też tutaj można jeszcze znaleźć poza stertą desek, kilogramami opadłego tynku i szczurzymi bobkami.
"Kate? Chris?" - usłyszał gdzieś przed sobą. Odwrócił się do Marici upewniwszy się, że jest ciągle obok niego.
- Oksana? Hej! - zawołał chłopak mając nadzieję, że to właśnie ona powie im, co też tutaj znaleziono. Spojrzał też mimowolnie na plakat wiszący na odrapanej ścianie. Nieprzyjemne, świdrujące oczka magika zdawały się przenikać na wskroś, przez papier.
- Popatrz - szepnął do Marici - Wielki Magik. Ktoś tutaj miał dość dziwny gust do zdobienia ścian.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
Stary 14-01-2007, 19:37   #72
 
szelest's Avatar
 
Reputacja: 0 szelest ma wyłączoną reputację
Takeda zerwał się za dziewczyną, jednak gdy postawił pierwsze dwa kroki, nie zdolał utrzymać równowagi. Prawie się wywrócił, ale zebrał równowagę i zaczął biec za Oksaną.

Gdy razem z Oksaną dobiegli na miejsce, uważnie się rozglądał. Nie dostrzegł nikogo więc zapytał, bardziej siebie niż dziewczyny:

- Gdzie oni poszli?
 
szelest jest offline  
Stary 14-01-2007, 22:31   #73
 
Esco's Avatar
 
Reputacja: 1 Esco ma wyłączoną reputację
PARTER

Hall rzeczywiście robił na Oksanie bardzo duże wrażenie. Z pewnością był największym pomieszczeniem w budynku i głównym pomieszczeniem na parterze. Stojące po obu stronach marmurowe kolumny, które wyglądały jakby były sprowadzone tutaj z zupełnie innego, tajemniczego, starożytnego miejsca i postawione w dwu rzędach dzieliły salę na trzy nawy. "Zupełnie tu nie pasują - pomyślała". Rozejrzała się wokoło. Drobinki kurzu odbijały iskierki światła padające przez pryzmat wielkiego, kryształowego żyrandola, i wysyłały je w powietrze. Cała komnata miała w sobie coś magicznego. Oksana szła małymi krokami po czerwonym dywanie wciąż rozglądając się dookoła. Pod względem matematycznym dom wydawał się być zaprojektowany genialnie. Pomimo niezbyt okazałego wyglądu z zewnątrz, budowniczy zadbał aby mieszkający w nim domownicy mieli komfort i swobodę dużej przestrzeni odpowiednio projektując kąty ścian.

[center:8001628e22] [/center:8001628e22]
Dziewczyna zauważyła na jednym z wyściełanych czerwonym suknem tapczanów złożoną na pół, pożółkłą ze starości gazetę. Podniosła ją i spojrzała na pierwszą stronę. Był to "Arkham Advertiser", numer z 3 sierpnia 1906 roku, opisujący na pierwszej stronie występ Wielkiego Magika Karliniego. Pod zdjęciem ukazującym stojącego wraz z tresowanym słoniem na scenie iluzjonisty, widniał podpis: "Ephraim Waite, znany publice jako Wielki Magik Karlini, wykonuje swój zdumiewający pokaz: Znikający Słoń."

S
[center:8001628e22] [/center:8001628e22]

Takeda przeszedł przez hall podziwiając jego przestronność. Zakaszlał głośno, a echo odbiło jego głos od kolumn i wzmocniło go kilkukrotnie. Chłopak zauważył iż akustyka tego pomieszczenia była wręcz wymarzona do przetestowania jego mega-systemu głośników. Przeszedł przez całą zakurzoną salę i dotarł na koniec do dwuskrzydłowych, rzeźbionych w jakieś starożytne sceny drzwi. Pchnął oba skrzydła i jego oczom ukazało się niewielkie, jeszcze bardziej zakurzone pomieszczenie. Na wprost niego był wielki, kamienny kominek, a po obu jego stronach wokół całego pokoju stały rzędy regałów, wypełnionych książkami. Wzdłuż regałów szły podesty, czy też niewielkie balkony, ułatwiające dostęp do leżących wyżej ksiąg. Wszystkie z zebranych tu dzieł zdawały się mieć co najmniej sto lat. Kao podszedł do pierwszego z regałów i zaczął czytać tytuły leżących na półce woluminów:

- Księga Ioda
- Azatoth i Inni
- O Wysyłaniu Duszy

O czym mogą być te książki zastanawiał się. Spojrzał na kolejne dwa tytuły:

- Tablice Zanthu
- Yuggoth, opracowanie własne

Nadal niewiele mu to mówiło. Przeleciał wzrokiem po kolejnej serii tytułów:

- Pismo z Ponape
- Ithaqua i Teorie Arktyczne
- Eltdown - pismo ze skorupy
- Revelations of Glaaki
- Wierzenia starowęgierskie
- Sztuka iluzji
- Zanth, pismo z tablic
- Yog-Sototh, opracowanie własne

Trochę dziwne upodobania mieli czytelnicy zamieszkujący ten dom - pomyślał nieco zmieszany.

[center:8001628e22] [/center:8001628e22]

Marika przeszła przez zapuszczony przedsionek, który sprawiał wręcz odpychające wrażenie, i przeszła przez dwuskrzydłowe drzwi na wprost. Znalazła się w olbrzymim hallu, a wrażenie zaparło jej dech w piersi, gdyż poczuła się jakby w innym świecie. W przestrzennej, wyłożonej czerwonymi dywanami i jasno oświetlonej kryształowym żyrandolem komnacie ustawiono kolumny. To na ich widok dziewczynie odjęło mowę. Dotknęła pierwszej z nich aby sprawdzić czy nie śni. Były to najprawdziwsze sumeryjskie kolumny, pochodzące być może nawet z VII tysiąclecia przed naszą era! Kolumny, które wznieśli pierwsi starożytni budowniczowie jako pionowy element światyń, symbolizujący ich łączność z bogiem. Wierzono iż po tej linii bóstwo zstępowało na ziemię i po tej linii wierzący wznosili modlitwy do niego. Kolumny były zachowane w stanie idealnym, a konserwator musiał być geniuszem swojego fachu, gdyż nie widać było na nich najmniejszego śladu odrestaurowania. Wyglądały jakby ktoś wyjął je z sumeryjskiej świątyni i przenosząc się w czasie o 9000 lat w przód postawił je po chwili w tym właśnie zakurzonym hallu tej opuszczonej posiadłości. Być może zostały skradzione kiedyś z muzeum? Ale jeśli tak, to musiało to być muzeum kalibru Luwru, British Museum bądź podobne. Jak ktoś mógłby dokonać kradzieży kilkutonowych kolumn z tak zabezpieczonego miejsca? Było to niemożliwe. Marice zakręciło się w głowie i o mało nie zemdlała - dokonała bowiem właśnie odkrycia na skalę światową, gwarantującego jej nie tylko magistra, ale i doktorat...

S
[center:8001628e22] [/center:8001628e22]

Jeremy nawołując Oksanę skierował się w prawy korytarzyk, cały czas oglądając ścianę. W korytarzu zauważył kolejny, bardzo stary, pożółkły plakat reklamujący "Wielkiego Magika Karliniego, ucznia Wielkiego Robert-Houdin'a" przedstawiającego jakąś sztuczkę z odcinaniem głowy. Następny afisz - nieco nowszy - zapraszał na "najnowszy, mrożący krew w żyłach pokaz - Studnia i Wahadło" W końcu Jeremy doszedł do dużych drzwi po prawej stronie i zajrzał w nie. Ujrzał rzędy pogryzionych przez mole siedzeń, które schodziły lekko w dół, w stronę półkolistej sceny. Na scenie zaś stały pokryte kurzem i pajęczynami urządzenia służące najpewniej do jakiejś iluzjonistycznej sztuczki - było tam jakieś łoże z pasami i łańcuchami, a nad nim w położeniu poziomym ramię wahadła, którego koniec przypominał ostrze olbrzymiego topora. Przekładnie i wajhy obok tego łoża wydawały się mieć na celu wprawienie śmiertelnej machinerii w ruch, ale Martens nigdy nie był dobry w mechanice czy w inżynierii. W teatrze nie było nikogo, zatem zamknął drzwi i wrócił spowrotem do przedsionka. W dużym przejściu zauważył nagle wspaniały, oświetlony hall, a w nim Marikę, co dziwniejsze przytuloną do jednej z marmurowych kolumn, oraz Oksanę, zaczytaną w jakimś przedpotopowym czasopiśmie. W oddali otwarte drzwi do kolejnego pokoju i odgłosy buszowania świadczyły, iż był tam ktoś jeszcze.

2 PIETRO

- Nic nie będziesz rąbać, głuptasie - skwitowała pół-żartem Kate, wyraźnie zadowolona iż Chris'owi nic się nie stało po upadku - Po prostu porządnie ochrzanimy Justina Goeffrey'a, za to że nie dał wszystkich kluczy do domu. W myślach Kate układała już wiązanke, jaką zamierzała posłać nieuważnemu agentowi.
Gdy chłopak się podniósł wzięła go za rękę i oboje ruszyli wolnym krokiem w stronę schodów. Zanim zeszli jednak na dół wrodzona ciekawość, która popchnęła obojga do studiowania kryminalistyki, kazała im zajrzeć w ostatni korytarzyk, w południowo-wschodniej części drugiego piętra domu. Otworzyli najpierw drzwi z prawej strony i ujrzeli umeblowaną sypialnię, w której było niemal równie duże i niemal równie wygodne łóże, jak to w sypialni na pierwszym piętrze, choć nie posiadało baldachimu. Za drugimi drzwiami zaś rozpościerała się wielka, okrągła sala, w której stało mnóstwo jakichś mebli, czy przedmiotów zakrytych białymi prześcieradłami. Już mieli zamiar wejść do graciarni, gdy usłyszeli nawoływania z dołu. Głos należał do Jeremy'ego.
- Choćmy lepiej sprawdzić co tam się dzieje na dole - mruknął Chris do Kate. Zanim zeszli po schodach na parter zatrzymali się jeszcze na moment, wykorzystując chwilę odosobnienia na bardzo długi i bardzo namiętny pocałunek.

W końcu ruszyli w dół aż znaleźli się w podniszczonym przedsionku na parterze. Reszta grupy zebrała się w przestronnym hallu na wprost.
 
Esco jest offline  
Stary 15-01-2007, 15:42   #74
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
Dziewczyna trzymała gazetę tak jakby ta miała się zaraz rozpaść, choć wyglądała całkiem solidnie.
Gdy zobaczyła, że reszta kolegów zbiera się w hollu, wstała z tapczanu i stanęła wyczekująco. Chciała coś powiedzieć, ale zaniemówiła, zaschło jej w gardle od kurzu i zaczęła kaszleć.

Musiała wyglądać przy tym jak idiotka, ale to już nie pierwszy raz.
 
Rhamona jest offline  
Stary 15-01-2007, 16:22   #75
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Marica klęczała wtulona w kolumnę.
Nie mogła uwierzyć w to co czuły jej dłonie i widziały jej oczy.
To przecież było...niewiarygodne....
Słyszała kroki za swymi plecami, ale one jakby nie dochodziły do niej....
Zastanowiło ją tylko jedno w ogólnym szoku wywołanym znaleziskiem.
Jakim prawem te kryształowe żyrandole świecą...?
Po tylu latach....
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline  
Stary 15-01-2007, 20:01   #76
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
-Hej! Widziałyście to? - podekscytowany Jeremy wskazał dzwi, które właśnie przed chwilą zamknął - Tam jest łoże i cholernie ostre wahadło. Ten, kto tutaj mieszkał, miał naprawdę nie po kolei w głowie. Jak każdy magik. Ale ten tutaj to przesadził.
Chłopak podszedł do Mariki i pogłaskał ją po głowie. Miękkie włosy mile szeleściły mu w dłoni. Chyba widok tego tutaj najwyraźniej ją ... zaskoczył.
Wtedy z góry dało się słyszeć kroki i pojawili się na schodach Chris i Kate.
- Chłopie, widziałeś to tutaj. Kate, skąd wytrzasnęłaś tą chatę, bo to nie jest zwykła rodzinna rezydencja letnia. Niby rudera, a w środku plakaty magików, ostrza nad łóżkiem i .... to wszystko - zabrakło mu określenia na to, co nie widział, a co tylko przebija przez pootwierane wszędzie dzwi.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
Stary 15-01-2007, 22:02   #77
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Marica podniosła głowę i spojrzała na Jeremyego.
Miała zarumienione policzki, w oczach lśniło zdumienie i niesamowite podniecenie, pierś falowała gwałtownym oddechem.

-Czy wiesz co to jest? pogładziła dłonią kolumnę do jakiej się przytulała. W jej głosie słychać było podekscytowanie.
-To jest... nabrała oddechu kolumna sumeryjską. Nie wiem skąd ona i te pozostałe się tu wzięły ale...One mogą mieć nawet 9000 tysięcy lat...Czy wiesz co to oznacza?

Chwyciła o za dłoń.
Całe jej ciało drżało od nietłumionego podniecenia które zdawało się wręcz w niej kipieć.
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline  
Stary 15-01-2007, 22:12   #78
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Te kolumny? - dotknął ręką tą, przy której stał. - 9000 lat? Nie wyglądają na aż tak stare. Ale tutaj, sumeryjskie? To z Australii prawda? Dziwne, bardzo dziwne.
Jeremy zaczął przyglądać się kolumnom, ale nie widział w nich niczego niezwykłego. W muzeum jest takich pod dostatkiem.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
Stary 15-01-2007, 22:20   #79
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
- Ostrza powiadasz? To chyba nie warto tutaj spać...- powiedział Chris, próbując delikatnie "rozmasować" uszkodzony bark.

- Ciekawiej jest na górze. Jakieś pieprzone drzwi, które po tym, jak chciałem je z bara, najnormalniej w świecie mi oddały! Jak ten, no...- "zamyślił" się, starając się przypomnieć sobie jakieś nazwisko- Ten czarny, wysoki z ostatniego meczu, pamiętasz chyba?

Zrobił parę kroków w jedną, potem w drugą stronę, jakby o czymś myślał. Spoglądał na nich wszystkich- Oksana stojąca jakby czekała na jakiegoś rycerza, Jeremy gadający o jakimś ostrzu, Marcia najpierw smyrająca jakąś kolumnę, a teraz gadała coś o jakichś sumerach czy innych pigmejach.

- Ta, fajne słupki...- mruknął Chris, poczym dodał głośniej- No to zajmujemy się czymś? Trza by ruszyć się po reszte rzeczy z łodzi...
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 15-01-2007, 23:07   #80
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Jasne, Chris. Tylko że to tutaj nie wydaje się, by wymagało naprawy czy remontu. Może trochę ogródek, bo zarośnięty lub ściany na zewnątrz, ale tutaj? Raczej by się odkurzacz przydał. Albo piwo... - puścił oko do przyjaciela i popatrzył na innych.
- A ten czarny to Montgomery. Jastrzębie kupiły go w zeszłym sezonie z Oregonu. Grać to on nie potrafi za bardzo, ale jest nie do przejścia. Twardy skurczybyk. Ale wszystko da się obejść. I jego, i te drzwi, co to o nich mówiłeś.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:37.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172