17-10-2009, 20:14 | #301 |
Reputacja: 1 | Również dziękuję bardzo za wspólną sesję, szczególnie Mirze, której konsekwencja jest godna podziwu i potrafiła doprowadzić sesję do finału, co niestety w pbf-ach jest rzadkością. Zresztą, Delirium to druga już sesja, którą doprowadziłam do końca u Niej jako GM-a. Składam gratulacje i życzę jeszcze wielu owocnych projektów. Co do Delirium... Mercedes nie była może uosobieniem łagodności i dobroci, ale miałam duży sentyment do tej postaci. Dzięki Miro za poprowadzeni nam ciekawej i klimatycznej sesji oraz pokłon w stronę rewelacyjnych współgraczy. Gra w takim towarzystwie to czysta przyjemność. Skoro przygoda dobiegła końca mogę tylko wyrazić moje uznanie dla Mataichiego, który doskonale prowadził Lipińskiego. Wiem, że nasze postacie nie pałały do siebie nadmierną sympatią ale był to zdecydowanie mój ulubiony PC. Gratki Mat To chyba tyle ode mnie. Pozdrawiam całą ekipę Delirium i do zobaczenia na innych sesjach. |
18-10-2009, 17:22 | #302 |
Reputacja: 1 | Dzięki Wam wszystkim za wspaniałą grę! Cieszę się, że udało mi się współpracować z wami chociażby przez urywek projektu by Mira ;] Gratuluję, że udało się go zamknąć i że mieliśmy taką radochę, no przynajmniej ja miałam ;] Pierwszy raz też prowadziłam tak bezsilnie miękką postać i było to z pewnością pouczające doświadczenie. No i kreacje pozostałych graczy będę wspominać z łezką w oku. Do miłego grania w innych sesjach! ____ Mira, powiedź, jak właściwie chciałaś rozwinąć wątek Króla Artura? Bo zafascynowało mnie doklejenie do tego legend arturiańskich
__________________ "Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea." Robert A. Heinlein |
18-10-2009, 17:56 | #303 | |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Cytat:
Nie miałam więc tego w zamiarze od początku, tak samo jak nie przewidywałam miecza... jedynie mały ludek był jako tako planowany, choć nie wiedziałam na pewno czy się z nim spotkacie. | |
18-10-2009, 22:09 | #304 |
Reputacja: 1 | Ha, po prostu miałem szczęście, wybierając imię dla postaci Aż się z tego wszystkiego zacząłem interesować Okrągłym Stołem itp. Zakończenie rzeczywiście epickie. I bardzo dobrze. W końcu nie na co dzień na LI sesja dobiega szczęśliwego końca. I to TAKA sesja. Gratuluję MG doprowadzenia projektu do końca. Cieszę się, że miałem szansę brać w nim udział chociaż przez część czasu i dziękuję wszystkim za świetną zabawę. A co do pytań, to ciekaw jestem o Rolanda. Czego o nim nie wiemy? Czy on coś wiedział o kamieniach? I co robiło w jego piwnicy to lustro? I zębata kaczka
__________________ "Wiadomo od dawna, ze Ziemia jest wklęsła – co widać od razu, gdy spojrzy się na buty: zdarte są zawsze z tyłu i z przodu. Gdyby Ziemia była wypukła, byłyby zdarte pośrodku!" |
19-10-2009, 11:47 | #305 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Trudno mi trochę teraz powiedzieć czego o Rolandzie nie wiecie, bo wiedzę tę dawkowałam i dzieliłam miedzy Was w zależności od potrzeb. Ogólny szkic był taki, że Roland ma być lub kreować się na legendarnego rycerza. Pozycja księcia i cała Camarilla zwisały mu totalnie, on bowiem miał zadanie ważniejsze - był Strażnikiem Wrót Piekieł. Wiedział, że dopóki Bóg jest w ludziach na Islandii, dopóty demony będą uwięzione (zaznaczam przy tym, że jest to myślenie Rolanda i jego widzenie sytuacji). A co zrobić, żeby ludzie pamiętali? Banda natchnionych proroków biegających po mieście w przebraniu Jezusa - tak, to świetny pomysł. Co do jego wiedzy o kamieniach - wiedział sporo, ale dla niego wszystko było otoczone legendą. Była to więc wiedza mało praktyczna, ale generalnie czasem mógł Wam podrzucić jakąś wskazówkę - pod warunkiem, że ktoś miał ogromną cierpliwość a potem męczył się z odsiewaniem fanaberii Malkaviana od prawdy. Lustro - ha! Jeśli ktoś czytał nieco o genealogii Kainitów, powinien wiedzieć, że był kiedyś taki Tremere - Goratrix, który został zaklęty w lustrze. I to właśnie to zwierciadło znajdowało się w piwnicach. Przy czym Goratrix nie próżnował można powiedzieć, a może po prostu został złapany/uwiedziony. W każdym razie stał się wasalem Lilith. A ponieważ lustro nie było tak dobrze zabezpieczone jak wrota, demonica mogła mieć przez nie kontakt ze światem zewnętrznym. Musiał o tym wiedzieć Roland, bo stworzył "klatkę", by ten kontakt ograniczyć do minimum. A ta klatka to... Gumowa kaczka na sznurku - Cóż, nikt nie powiedział, że artefakty muszą wyglądać poważnie. W pewnym momencie ten sznurek został zerwany (to chyba było przy zdradzie kamerdynera, albo nieco później) i nikt już nie pokusił sie o jego naprawienie, więc... i Lilith zaczęła Was niepokoić, a konkretnie księcia. |
|
| |