12-08-2005, 23:38 | #141 |
Reputacja: 1 | chętnie bym obejrzała u pani tę kasetę, bo sama rownież nie dysponuje odtwarzaczem. - mowię, po czym chowam kasetę do torby i przeglądam ksiązki. Skoro w kiblu byla kaseta, to moze za ksiazkami bedzie jakias tajna skrytka, na regale paczka, pod polka cos przyklejone, itp. Tajne przejscie co prawda w bloku jest malo prawdopodobne, chyba, że w inny wymiar, ale może choć jakies drugie dno w szufladzie. Ten Maciek chyba faktycznie miał cos do ukrycia, albo sie Nikity za duzo naoglądał, czy tam innych pół-szpiegowskich filmów. Niewidzialnego atramentu szukać nie będę, bo szkoda ksiązek palic. Odzywają sie we mnie wspomnienia lektur z podstawówki i zaczynam szperac w papierach. |
12-08-2005, 23:47 | #142 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Za oknem już się zrobiło ciemno. Łukasz obserwował ulicę, ale nic i nikt tam się nie pojawił. Warszawa okrywała się mrokiem. Szykowała się do piątkowego dnia, jakże lubianego przez wszystkich, niezależnie gdzie mieszkają. Jeśli zatem to wszystko, to chyba można udać się do mieszkania Ami. Obejrzeć kasetę.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ | |
12-08-2005, 23:59 | #143 |
Reputacja: 1 | Jeszcze rozglądam sie za albumami ze zdjęciami, ewentualnie za aparatem czy sa w nim niewywołane zdjęcia, lub niewykasowane, jesli to cyfrówka. Skoro juz nic sie mam tu nie rzuca w oczy, moze pojedziemy do pani? Pozno się juz robi. Mam ochote jeszcze przyjsc z jakąs lampą ultrafioletową czy cos - moze napisy na scianach? - co skłania mnie do refleksji nad podtnością czlowieka na sugestię... Za bardzoi wczuwam sie chyba w klimat ... Co robi Robert? Patrzy jak plądrujemy mieszkanie czy też szuka? Panie Robercie a pan nie widzi tu nic niezwykłego, nietypowego? Nie zna pan miejsc gdzie moglby trzymac cos cennego? Moze jakies skrytki bankowe, działka, dacza, cokolwiek... |
13-08-2005, 00:09 | #144 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Aniu, wyrwałaś go właśnie z zamyślenia tym pytaniem. Popatrzył na Ciebie i powiedział: - Niezwykłego nie, choć nie wiem, co mogłoby być tu niezwykłe. Prawdę powiedziawszy, to nawet jeśli byłaby tu zakrwawiona siekiera, to by mnie też nie zdziwiło. Znając Maćka nie takie rzeczy się widziało - Robert lekko się uśmiechnął na wspomnienie tylko jemu znane. - Jak widzę tutaj, wszystko jest na miejscu. Nie miał tutaj skrytek ani schowków. A z bankami miał jak najmniej do czynienia. Coś kiedyś wspominał o działce, którą ma pod Otwockiem, ale to same lasy z jednym domkiem. Czasami jeździł tam na sesje, ale nie mam pojęcia gdzie to jest, bo nigdy tam nie byłem. Znam to tylko z opowieści.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ | ||
13-08-2005, 00:15 | #145 |
Reputacja: 1 | Stał czekając na wszystkich aby obejrzeć kasete. Był racjonalistą i nie miał takiej wyobraźni jak dziewczyny. Mówił kompletnie w myślach To raczej był kolejny facet co miał swoje hobby tylko wpakował się w jakieś gówno i tyle... może jakaś mafia albo gang.... Co to za problem ? prześpisz się z czyjąś dziewczyną i na drugi dzień nie żyjesz... nie musiał się tłumaczyć komuś co robi, może lubił kobiety, zajęte kobiety ? Nic nie wiadomo... Przyglądał się dalej poszukiwaczkom - Wszystko jest fajnie, rozumiem ale czy wy nie przesadzacie ? tzn dajcie spokój, napewno nie ma tutaj strefy 51 pod łóżkiem. Najlepiej ruszmy sie do Amelii... Pomyślał jeszcze czy Robert nie jest nawiedzony... po tym co powiedział o tym telefonie to raczej nic dziwnego, na ogół nie dzwoni się zza grobu...
__________________ A Samurai becomes like a revengful ghost and shows great bataliation. Even if a Samurai's head would've be suddenly cut off, he should still be able to perform one more action... |
13-08-2005, 00:32 | #146 |
Reputacja: 1 | Skoro jezdzil tam na sesje, moze wlasnie tam byly by jakies ciekawe rzeczy, ktorych sie w domu nie trzyma. Bylo by dorbze jakby pan sie wywiedzial jakos o adres. Skoro tu nie ma nic ciekawego to jedzmy - musze wstac o 6 do pracy a i zwierzaki czekaja na wyprowadznie, więc wolalabym juz obejrzec kasete i wracac. Czuje sie jak na sesji - normalnie nie buszuje sie po mieszkaniach martwych facetow - co mnie napadło? Za malo adrenaliny w zyciu, nic innego, widac trzeba mi rozrywki. Mam tylko nadzieję, ze na kasecie nie bedzie tekstu w stylu "skoto to oglądacie nie ma mnie juz wsrod zywych..." a lepiej jeszcze: "jesli to ogladasz Robercie, znaczy ze jestem martwy, Zawsze byles dobrym kumplem, wiedzialem ze to znajdziesz i teraz prosze cie o ostatnią przysluge, bo wiem, ze nie odmowisz..." ... "skontaktuj sie z ludzmi z listy bo oni costam costam...". A moze bedzie tam scena zabojstwa Macka, buuuhuuu... Chyba czas poczytac gazety czy cos, zeby wrocic na ziemie, bo jeszcze mi sie przysnią jakies glupoty jak tak będę fantazjowac. Jedynie ten facet widać jakis rozsadny chyba, ale nerwowy jak cholera, tylko pali. - trupa sie boi? Udaje, że niby nic go nie obchodzi, a jednak przyszedł tu, hehe. Swoją drogą chętnie bym znalazła osoby, ktore są na tych zdjeciach, ktore pan przysłał - nie zna pan zadnej z nich? To pewnie gracze, co?Skoro grał z jakimis informatykami z firmy, moze to oni? |
13-08-2005, 10:56 | #147 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | - Dobra, ruszamy do mnie. Tylko spisze jeszcze te maile co to się tak często powtarzają. Można by z tymi ludźmi pokorespondować. Jest ktoś chętny? Spisuje adresy do notesu i wyłączam komputer. Wyglądam przez okno, ciekawa jaki miał widok z okna, po czym kieruje się do drzwi i do samochodu. - Jedzie pani ze mną? - zwracam się do Ani.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
13-08-2005, 11:38 | #148 |
Reputacja: 1 | Chętnie, dziękuję. Zbieram swoje rzeczy, jeszcze w przedpokoju rozglądając sie za czyms ciekawym. Czy w kuchni czy lazience nie bylo zadnych lekow, procz tego na helicobater? Facet co nie ma nawet aspiryny... dziwne |
13-08-2005, 15:53 | #149 |
Reputacja: 1 | Zatem zbieracie się do wyjścia. Ostatni rzut oka na mieszkanie nie pomógł znaleźć nic, co już macie i znaleźliście. Faktycznie, schodząc po schodach, zastanawiasz się Aniu, że uboga apteczka i zapasy, jak na takiego kogoś. Brak czegokolwiek naturalnego, nawet kwiatków, może być zastanawiający. Zabieracie ze sobą kasetę, zapiski maili oraz to, co widzieliście waszymi oczyma. Warszawska ulica przywitała Was bijącym ciepłem z chodników oraz mrokiem na ulicy. Sprawnie zdążacie chodnikiem do waszych aut. Po kilkunastu minutach ruszacie kierując się za oplem Amelii zdążacie na warszawski Solec. Wjeżdżacie w Centrum, a potem prz Rondzie de Gaulle`a odbijacie na Plac Trzech Krzyży, by ulicą Książęcą dotrzeć na południowy Solec. Ulica Fabryczna to niewielka uliczka, z niską zabudową oraz licznymi drzewami rosnącymi wokół. Parkujecie przy chodniku i cały czas idąc za Ami, wchodzicie na klatkę jej bloku. Oczywiście światła brak, więc na schody trafiacie kierując się słuchem i nikłym blaskiem ulicznych latarni. - Wilgotno tu - zauważa Robert po czym dodaje - ale miło. W tej dzielnicy nigdy nie byłem. Ale nadal kontynuujecie wchodzenie na 3 piętro. Tu nie ma windy, więc nie ma w czym wybierać. Szarawe drzwi na tle ściany. To tu. Ami wyjmuje klucze. Zgrzyt zamka, jęk zawiasów i otwieranie drzwi. Ami zapala światło w przedpokoju i szerzej otwierając drzwi mówi: - Witajcie w moim domu... (Opisz Ami swoje mieszkanie dla gości)
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
13-08-2005, 16:53 | #150 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Przed oczami macie bardzo przytulne mieszkanko. Przedpokój nie jest zbyt długi. Znajduje się w nim tylko telefon, wieszaki na płaszcze i półka z butami. Z przedpokoju wychodzą troje drzwi - dwoje po bokach i jedne na przeciwko wejścia. - Poprosiłabym o zdjęcie butów, wczoraj sprzątałam. - Mówię z uśmiechem po czym otwieram drzwi na prawo i zapraszam gości do środka. Ten pokój to rodzaj salonu połączonego z gabinetem. Jest tu mała biblioteczka z książkami, a przy niej biurko z komputerem i krzesło. Na środku stoi kanapa, stolik i dwa fotele. Na przeciwko kanapy, przy ścianie znajduja się: telewizor, video, wieża i głośniki. Z okien zwisają ciężkie zasłony, sięgające aż do podłogi. Po obu stronach telewizora, w kątach pokoju, znajdują się kwiaty na stojakach. Żadnych kwitnących, wszystkie o ozdobnych liściach. Całość jest utrzymana w stylu domów bogaczy - drewno, przepych i przyjemne dla oka zestawienie kolorów: troche brązu, czerwieni i pomarańcz. - Prosze wygodnie usiąść, domyślam się, że najpierw zajmiemy się obejrzeniem kasety. Potem z chęcia poczęstuje was herbatą lub kawą. Biore kasete od Ani i wkładam do otwarzacza. Naciskam "play" i siadam przy reszcie.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |