22-03-2012, 07:55 | #611 |
Reputacja: 1 | TomAtos...Dla mnie pozostajesz Mistrzem Komentarza . Ostatni koment oraz poprzednia odsłona tylko to potwierdzają. A do tego...Czarny Rycerz ma rację. Niech będzie, że to remis. Może, gdybyśmy jeszcze mieli po swojej stronie Krwiożerczego Królika... Dwight w milczeniu odwróci się od Rash Lamara i rzucając coś w rodzaju - "Chodźmy." najpierw pójdzie wziąźć Lucę na plery i chwiejnym krokiem ruszy w stronę drzwi. Jeśli ktoś będzie się ociągał, spróbuje go ponaglić. Na odchodne rzuci jeszcze do diabła przez ramię. - Pewne rzeczy nigdy się nie kończą...
__________________ MG: "Widzisz swoją rodzinną wioskę potwornie zniszczoną, chaty spalone, swoich znajomych, przyjaciół z dzieciństwa leżących we własnej krwi na uliczkach." Gracz: "Przeszukuję. " |
22-03-2012, 08:13 | #612 |
Reputacja: 1 | No to jeszcze hija i emilski Czekam na szybkie info Fajnie by było dzisiaj to dzisiaj odpsiskę uzupełnię. No i Tom Atos - Ty w zasadzie faktycznie Mistrzem Komentarza jesteś ... no ... ale ....decyzja Czekam nadal |
22-03-2012, 08:23 | #613 |
Reputacja: 1 | Po konsultacji z Armielem siem zdecydowałem. Hiddink poruszony widokiem wypluwanych kul i liczniejszych zastępów ghuli, a także sukcesem w negocjacjach handlowych ze swego balkonu zakrzyknie: - Rash Lamarze! Masz coś co należy do mego syna. Artura Hiddinka. Masz jego duszę. Uwolnij ją, bym ja także mógł odejść! Jak każdy dobry negocjator Herbert starał się nie grozić bestii. Lecz wstając by być dobrze widoczny trzymał wciąż w ręku dobrze widoczny dynamit. Hiddink zrozumiał, że nie pokona bestii. Lecz wciąż mógł zabijać ghule. (Ma jeszcze dwa święte granaty z Antiochii) |
22-03-2012, 08:26 | #614 |
Reputacja: 1 | Jaki remis?! Coś mnie ominęło? Nawet zaliczając na konto guli wszelkie poniesione przez nas straty to priorytetem było nie dopuszczenie do Wielkiego Żerowania, a zatem nasze na górze. Zwyczajnie mu wstyd i puszcza nas wolno. Ale kto ma ochotę, to samobójstwo, niezależnie od swojej formy jest jedną z najbardziej suwerennych decyzji. Się proszę częstować Spóźniłem się, jednak to sensu nie zmienia. Ostatnio edytowane przez Bogdan : 22-03-2012 o 08:29. |
22-03-2012, 08:46 | #615 |
Reputacja: 1 | Brawo "That's the spirit". Co tam stracona noga, ma drugą. Co tam siostra Emily. Co tam szaleństwo Choppa i tak był pie ... hmmm ... ekscentryczny. Co tam Amanda, Leonard, Vincent, Edmund, czy inni. Liczy się wyrwanie zębatki z machiny. |
22-03-2012, 08:49 | #616 |
Reputacja: 1 | ROTFL! No, a nie mówiłem? Mistrz!
__________________ MG: "Widzisz swoją rodzinną wioskę potwornie zniszczoną, chaty spalone, swoich znajomych, przyjaciół z dzieciństwa leżących we własnej krwi na uliczkach." Gracz: "Przeszukuję. " |
22-03-2012, 08:57 | #617 |
Reputacja: 1 | Oki doki. Wiem chyba już wszystko co chciałem. Walter nie zrobiłby nic agresywnego .... pogrążony w dziwnej obojętności, a Emily przecież "rozkleiła się" i mogłem na ten moment przejąć nad nią kontrolę Zatem dokleiłem kawałek zakończenia. A teraz sprawy OSTATNIEGO POSTA w sesji. Chciałbym, byście opisali powrót, przeżycia swoich bohaterów, jakiś "rachunek sumienia" oraz najbliższe pół roku po powrocie do USA - czyli do powiedzmy maja 1922 roku. Chodzi mi o to, co robią bohaterowie po powrocie do USA, czym się zajmują, czy stroną od ludzi, czy też nie. Czasu daję 10 dni przynajmniej, ale umówmy się że do końca miesiąca Wasze ostatnie wpisy będą. Korzystajcie z wszelkich możliwych narzędzi komunikacji: GG, GG docka, komentarze - cokolwiek. Pamiętajcie, że te posty będą Waszą okazją pożegnania się z kampanią. Ostatnim wpisem w sesji (ale nie w komentarzach, bo tam jeszcze pozwolę sobie popisać tam). Powodzenia w pisaniu. Gdyby coś - możecie zawsze dopytać. |
22-03-2012, 09:00 | #618 |
Reputacja: 1 | Zębatka poleciała już po fakcie i jako taka wpływu na finał nie miała żadnego. Tak podchodząc do zagadnienia refleksja powinna nadejść już w chwili śmierci Lafayetta. Eee, to może zaboleć. Na pierona się tłuc przez pół świata. Gule to nie karaluchy, mogą chcieć oddać. Pokłońmy się pokornie, może nie zeżrą w pierwszej kolejności. Artur miał rację!! |
22-03-2012, 09:39 | #619 |
Reputacja: 1 | Ba. Ghule zjadają ludzi, a ludzie świnki. Ale jakoś wieprzki nie robią "rage against machine". Kwestia dogadania i znalezienia swej niszy ekologicznej. Może kiedyś ghule i ludzie zrozumieją, że w tej wojnie nie ma zwycięzców. I ruszą we wspólnym marszu z transparentami "Make love , not war". Czy ktoś pamięta kiedy zaczęliśmy? Ja najdawniejszy wpis do Misterium mam 15 lipca 2010 r. Prawie dwa lata temu. |
22-03-2012, 10:01 | #620 |
Reputacja: 1 | ano właśnie... jakoś mi tak nieswojo
__________________ Purple light in the canyon That's where I long to be With my three good companions Just my rifle, my pony and me |