14-11-2012, 09:09 | #21 |
Reputacja: 1 | Artur nienawidził pszczół i wszelkich innych owadów i małego paskudztwa. Z piskiem jak małą rozkapryszona dziewczynka rzucił się z powrotem ku drzwiom, którymi tutaj wszedł. |
14-11-2012, 15:25 | #22 |
Reputacja: 1 | — ARTUR! — wrzasnął Pan Robert, odwracając się od lady. — A ty czemu krzyczysz? Co żeś tam robił?! Mówiłem wam, że nigdzie nie chodzimy, prawda? No, panowie, bądźmy poważni. Homer, nie grzeb w tych pokojach! Korneliusz, zostaw to! Następnie zwrócił się do Prezesa. — Do Księgi Gości wpisuje się, jak się chce spędzić w takim przybytku noc — wytłumaczył pomocnie. — Ale sprawdź, kiedy były ostatnie wpisy. Piotr, oglądający uważnie ściany, znalazł się parę kroków od nich, więc Robert machnął na niego ręką. — Panie Piotrze. — Podszedł bliżej i nachylił się tak, żeby dzieci nie mogły słyszeć ich rozmowy. — Nie podoba mi się tutaj. Niby świecą się światła, ale to nie znaczy przecież, że ktoś tu jest. Niech pan zbierze wszystkich i ich pilnuje, a ja pójdę i popukam do różnych drzwi. |
14-11-2012, 15:29 | #23 |
Reputacja: 1 | -Co raz bardziej mi się nie podoba. Mruknął Robert do siebie, po czym głośno powiedział. -Wpisać? To tylko zwykła, dziwnie wyglądająca księga gości. Bardziej mnie interesuje ta zagadka, "Lustra są kluczem". Rozdzielmy się i poszukajmy luster. Może odkryjemy coś pożytecznego. Robert przypomniał sobie wszystkie horrory jakie oglądał. Tam też zawsze się rozdzielali i teraz już wiedział dlaczego. Tak było łatwiej coś znaleźć. Poza tym CO mogło im tutaj grozić? Ostatnio edytowane przez Ervin : 14-11-2012 o 15:31. |
14-11-2012, 15:40 | #24 |
Reputacja: 1 | — Robert — powiedział z protekcjonalną uprzejmością do swego imiennika. — Jak przed następną wycieczką twój tata oraz inni rodzice wybiorą ciebie jako opiekuna, to wtedy będziesz mówił, co mamy robić, okej? Nie rozdzielamy się, bo inaczej wszyscy się pogubią. Już ja znam niektórych tutaj. |
14-11-2012, 16:26 | #25 |
Reputacja: 1 | Panie Robercie, ja z Homerem wejdziemy na piętro, nie ruszymy się daleko- zobaczymy, czy ktoś tam jest i zaraz wrócimy, dzięki temu szybciej znajdziemy kogoś żywego, i wyjdziemy stąd, po za tym jest nas dwóch, co nam się może stać?
__________________ Jeśli jest ciężko to znaczy, że idziesz w dobrą stronę. |
14-11-2012, 16:36 | #26 |
Reputacja: 1 | Jego nerwy, mocno już nadszarpnięte, puszczały wraz z każdą jego myślą krążącą wokół pojęć takich jak odpowiedzialność czy konsekwencje. Dochodził do drugi, póki co mniejszy, ale na razie nieokreślony, przez co bardziej przygnębiający strach. Wygląda na to, że przekraczając próg tego hotelu wszyscy zapomnieli o całym świecie, o planach, o obowiązkach, ale czas im przypomnieć, czas... - myślą, że to zabawa... - mruknął pod nosem -dobrze Robercie - odparł już głośniej, plan kolegi wydał mu się o tyle dobry, o ile on sam mógł uniknąć penetrowania tych opuszczonych wnętrz. - Dobrze, wszyscy słuchajcie mnie! Natychmiast zostawcie wszystko i zbierzcie się przy recepcji. Pan Robert tymczasem poszuka kogoś z obsługi... - odpowiedział mu brak reakcji, jakieś niepewne spojrzenia w jego stronę - Kto się nie dostosuje, niech lepiej wybawi się dziś na zapas, bo będzie to jego ostatnia wycieczka... - słowa te zabrzmiały w jego ustach odrobinę proroczo - No na co czekacie? Zaraz wszystko się wyjaśni - dodał nieprzekonująco dla otuchy. Widząc, że przynajmniej niektórzy z chłopców ruszyli w jego stronę, pomyślał, że było warto. Puste ściany, prąd, brak ludzi i... telefon! To na nim skupił teraz całą swoją uwagę. Obejrzał starannie czarne pudło i podniósł słuchawkę, licząc na to, iż nadzieje nie będą płonne a telefon głuchy. |
14-11-2012, 17:24 | #27 |
Reputacja: 1 | — Korneliuszu, aż tak nam się nie śpieszy. Jak będziemy musieli was szukać po całym budynku, to jeszcze więcej czasu się zmarnuje. Pokiwał głową, gdy Piotr zwoływał do siebie ich podopiecznych. — No, koledzy — powiedział jeszcze głośnym, entuzjastycznym tonem. — Mamy tutaj trochę nieprzyjemną sytuację, ale za chwilę znajdę kogoś, kto tu mieszka. Trzymajcie za mnie kciuki. — Uśmiechnął się. — Wy w tym czasie może coś przekąście. Tomciu, twoja mama dała mi chipsy dla ciebie, ale kazała się upewnić, że zjesz najpierw kanapki. Następnie odwrócił się i zaczął pukać głośno do drzwi — a potem próbować je otworzyć, jeśli pukanie nic nie da — poczynając od tych za recepcją, a potem tych w korytarzu obok. Wołał przy tym donośnie: — HALO! HALO! JEST TU KTO? DRZWI SIĘ ZATRZASNĘŁY! Ostatnio edytowane przez Yzurmir : 14-11-2012 o 17:28. |
14-11-2012, 17:40 | #28 |
Reputacja: 1 | Tomek myślał chwilę nad notatką po czym bez słowa zaczął rozglądać się za lustrem. |
14-11-2012, 18:03 | #29 |
Reputacja: 1 | Rzucam skrzynkę o podłogę, potem o ścianę, o drzwi, a jak znajdę kamień czy jakiś ciężki przedmiot to dewastuję skrzynkę jeszcze bardziej. Aż otworzy się. |
14-11-2012, 18:14 | #30 |
Reputacja: 1 | Piotrek podszedł do Korneliusza -ide z wami na góre powiedział cicho -Panie Robercie, nic nam nie będzie za sekunde jesteśmy spowrotem-zwrócił się do wychowawcy -Nie jesteśmy już małymi dziećmi |