Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-08-2016, 11:53   #611
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Zakończenie naprawdę świetne .

Dziękuję współgraczom i przede wszystkim MG za kilka miesięcy bardzo fajnej zabawy . Szkoda, że ziom Connora - Mikołaj, nie przeżył, ale tak to już jest w horrorach .

Mam nadzieję, że zobaczymy się jeszcze w innych projektach . Do szybkiego, następnego, kiedyś, gdzieś.

No i najważniejsze :


Raz jeszcze dzięki wszystkim za grę.
 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]
Kenshi jest offline  
Stary 01-08-2016, 12:08   #612
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
Postaram się szrajbnąć jakieś wyjaśnienie. Nie wiem tylko na ile szczegółowe
 
Armiel jest offline  
Stary 01-08-2016, 14:31   #613
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
- Heh... Wreszcie jakaś armielówka którą mój hiroł dotrwał do końca Choć nie do końca wyszło z tym opętaniem.

- Dzięki Armiel, w pytę przygoda to była. No jak zawsze u Ciebie. Finisz całkiem kozacki. Taki na surwiwal - horror jak znalazł. Pomęczone, umęczone kaleczniaki albo pokancerowane zdechlaki jak ich tak w burzową noc helikopter ratowniczy znajduje Fajno, że się komukolwiek udało przeżyć no i zrobić wreszcie tego questa.

- I dzięki i Współgraczom. Też myślę, że nam się tu trafił jeden z fajniejszych składów. Fajno mi się z czytało i grało. Z tych co nie dotrwali powiem, że naprawdę przypadły mi do gustu Bruce i Mikołaj. Chłopaki jakieś takie sympatyczne wrażenie sprawiali. No szkoda, że im się nie udało.

- No i Armiel mam nadzieję, że doczekam się na te wyjaśnienie co i jak było w tej sesji bo to próbowałem rozwikłać swoim hirołem no i jestem ciekaw czy choć trochę choćby we właściwym kierunku to szło
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 01-08-2016, 15:59   #614
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
Ok. To piszę w skrócie.

Rok wcześniej Calgary, twardziel nad twardziele, został zaatakowany przez niedźwiedzia grizzly. Niedźwiedź zranił go i Calgary uciekając, jak to w życiu i survival horrorach było, trafił do jaskini w której spoczywał główny zły (trudne imię więc nazwijmy go Indiańcem). Zupełny przypadek, że jaskinia się "ujawniła" (obsunięcie ziemi, naturalna przyczyna po stuleciach). Ranny Calgary wczołgał się do jaskini, znalazł Indiańca, sięgnął po amulet i... przebudził prastare zło.

A teraz samo Zło i Indianiec. Indianiec był wielkim wojownikiem, który w czasach gdy biali najeżdżali te ziemie poprzysiągł zemstę i śmierć najeźdźcom (wiem - słabe). Sięgnął po zakazane obrzęd i przywołał złego manitou. Nie byle jakiego skurczysyna, bo takiego Węża Snów, który działał zarówno w Planie Duchów, jak i w "realu". Duch dawał mu praktycznie nieśmiertelność, ale ... wprowadził w trans morderczy. Plemię się przeraziło. Inny szaman (Sowa) wezwał potężnego manitou (a jak i poprosił o pomoc). Potężny manitou (Władczyni snów) związała Indiańca i schowano go w jaskini.

Calgary poprzez krew i swoją śmierć (wykorkował od ran) przebudził ducha. Zniszczył osłony.
Strażnicy Indianie (była szansa ich spotkać) poczuli, że coś jest nie tak wiec.. porozwieszali pułapki (łapacze snów), które utrzymały demona w sieci. Kiedy dowiedzieli się, że biali ludzie przybyli na zakazany obszar chcieli ich ostrzec (facet z latarką). A zdjęcie jednego z kluczowych talizmanów przez Bruce'a przyśpieszyło sprawę :P

Większość sesji miała charakter oniryczny, w którym poddawałem osądowi czyny graczy i wystawiałem ich na konflikt z głównym złem pokazując strzępki historii. Pokazując wysłannika Pajęczycy (Indianin w łodzi z dziurą w głowie), ofiary (szkielety w ziemi), pokazując koszmary i grozę i konfrontując z Indiańcem czy raczej demonem. Głównym celem było "zainfekowanie" duchem jak największej ilości ludzi, poprzez strach wzmocnienie złego manitou.
Kto, gdzie trafił we śnie do kluczowych punktów: obserwatorium, jaskinia, miejsce rytuału odbite w jaskini itp. zależało od... rzutu 1k10 (z tym, ze z założeniem, ze wszystkie podpowiedzi muszą być "ujawnione'). We śnie nie można było zginać. Ale założyłem, ze jak stracę tam kilku graczy to... duch opęta ciało Calgaryego i zacznie zabijać naprawdę.

Zależało mi na szokującym przejściu ze snu do "jawy". Chciałem to pokazać tak, byście nie bardzo wiedzieli, gdzie jest prawda a gdzie sen. No i ważne było ile osób "skumało się z Indiańcem". Kto poszedł za przewodnikiem - Indiańcem (Proxy - wymknąłeś się), kto zabił we śnie (siebie policzyłem jak kogoś - Pipboy, a uścisk łapki tylko przypieczętował ofiarę :P), kto wziął broń Indiańca lub nałożył maskę, strój mordercy (szaty wojenne Indiańca). Taka osoba była "oznaczona" i w każdej chwili można było sięgnąć poprzez nią, zwiększyć ilość ofiar. Przed wpływem demona bronili się ci, którzy chronili innych, okazywali szlachetność i odwagę - oni oddalali los, który był im pisany (brawo abishai!).

Po przebudzeniu już nie było tak super. Celem Indiańca było ... zabić wszystkich. Odpowiednia ilość ofiar pozwoliłaby mu wyrwać się przez sieć ochronną. Wydostać.
Podobnie zresztą jak inne czynniki.

Zakończenie - trochę na wyrost W ostatniej chwili zdecydowałem się dopisać o tum cieniu Indiańca przy Agnie. Dlaczego? Dla klimatu.

Nie wiadomo czy zły duch wyrwał się, czy zasnął czy po prostu Agnie ześwirowała :P I niech tak zostanie.

Opowieść była super. Dzięki Wam w głównej mierze. Udźwignęliście ciężar sesji i super mi się Was prowadziło.

Pewnym niesmakiem było zniknięcie graczy na początku. Szczególnie, ze do sesji było więcej chętnych i dzięki temu nie mogli zagrać. Ale cóż...wiecie jaki jestem i wiecie jaką szansę na grę u mnie mają w przyszłości takie osoby

Serdeczne dziękuje Wam za zabawę. Oczywiście odpowiednio wynagrodzę to w rapkach i notkach użytkownika jak pozwoli mi czas, bo teraz z powodów głownie osobistych mam go niezwykle mało.

No i na pewno, za jakiś czas, odpalę kolejny survival horror, bo taka konwencja przy czasie jaki mam pasuje mi najbardziej.

Czekajcie, jeśli chcecie grać
 
Armiel jest offline  
Stary 01-08-2016, 16:31   #615
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
- Ok, a w którym momencie byliśmy już we śnie? Jak nas zaatakował ten potwór w namiotach to już właśnie zaczynał się sen?

- No ja powiem, że cinszko mi się prowadziło takiego zdechlaka co prawie od początku był albo cinszko ranny albo umierający. Prawie co turę się bałem, że odwali kitę z wykrwawienia. No to non stop o to stresa miałem bo myślałem, że to ta już ostatnia dla mojego hiroła.

- I dużo zmieniło mi w rozkminach jak się okazało, że są trzy ważniaki na sesji a nie dwa. Bo to całkiem zaburzyło dotychczasowe schematy no a wyszło na dość zaawansowanym etapie sesji. A właściwie bez tego cinszko było rozgryźć tę zagwostkę.

- I przyznam, że niezbyt się czułem władny coś zrobić jak mi Bruce dźgnął mojego hiroła. Nie miałem na to wpływu nijak a więc nijak nie mogłem się wybronić przed tym. Może i tak by niewiele to zmieniło no ale no wiesz, będę się trzymał wersji, że na pewno bym dał radę załatwić sprawę z totemem sam gdyby nie ta rana

- No i nie przewidziałem tego Nazgula znaczy, że może być w dwóch postaciach na raz. Sądziłem, że to coś z tych dobrych maniutu no i wyszło jak widać. A długo nad tym dumałem, prawie do oporu. Myslałem, że jeszcze jakoś da radę odkręcić sprawę no ale wyszło niestety jak widać.

- Ale nie przesadzaj, że jeden Bear był mężny i sprawiedliwy Ja tam widziałem, że chyba każdy okazywał w tej sesji mnóstwa męstwa, wytrwałości i troski o innych. Akurat postać Abi'ego miała największe pole do popisu. Ale wszyscy to raczej wyjątek polegający na doborze postaci przez większość sesji a nie, że jakiś wyjątek bo reszta to banda samolubnych egoistów czy cóś. Całkiem często się zdarzało, że nasze postacie motywowało dobro innych a nie swoje. I Bruce i Angie i Connor i Mikołaj to ta czwórka mi się rzuciła właśnie w oczy takim postepowaniem bo to nie był jeden raz czy wypadek przy pracy. Dlatego taką moją sympatię wzbudzali

- A w takim razie co to była za zjawa pod drzewem? Ta co podpowiadała Frank'owi?

- I w takim razie jak to było z tymi amuletami? Były dwa? Jeden co Frank zabrał Calgaremu i został na drzewie i drugi od Pajęczycy co Angie zaniosła do jaskini?

- I ten Indianin co z nim gadał mój hiroł na polanie to który to był? Ten Sowa? I to on też był w tej jaskini?

- I właściwie gdzie była ta magiczna broń Śniącego?
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 01-08-2016, 16:42   #616
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
Wytłuszczone to moje

Cytat:
Napisał Pipboy79 Zobacz post
- Ok, a w którym momencie byliśmy już we śnie? Jak nas zaatakował ten potwór w namiotach to już właśnie zaczynał się sen?

Jak zostaliście zaatakowani po raz pierwszy i uciekliście z namiotów - gdy zginął John przewodnik.

- No ja powiem, że cinszko mi się prowadziło takiego zdechlaka co prawie od początku był albo cinszko ranny albo umierający. Prawie co turę się bałem, że odwali kitę z wykrwawienia. No to non stop o to stresa miałem bo myślałem, że to ta już ostatnia dla mojego hiroła.

No to nie ja Cię pociąłem na początku, co nie :P


- I dużo zmieniło mi w rozkminach jak się okazało, że są trzy ważniaki na sesji a nie dwa. Bo to całkiem zaburzyło dotychczasowe schematy no a wyszło na dość zaawansowanym etapie sesji. A właściwie bez tego cinszko było rozgryźć tę zagwostkę.

Cóż zrobić. Ważniaki w sumie dwa były. Pajęczyca i Indianiec. Szaman to taki pomiędzy nimi trochę.

- I przyznam, że niezbyt się czułem władny coś zrobić jak mi Bruce dźgnął mojego hiroła. Nie miałem na to wpływu nijak a więc nijak nie mogłem się wybronić przed tym. Może i tak by niewiele to zmieniło no ale no wiesz, będę się trzymał wersji, że na pewno bym dał radę załatwić sprawę z totemem sam gdyby nie ta rana

No cóż. Zauważ, ze jak już następował atak znienacka (chociażby jak zginęła bohaterka Proxyego) to już kitę się odwalało Jakbyś nie był potrzebny i naznaczony przez Indiańca (samobójstwo) to też byś tam zginął od pchnięcia kosą.

- No i nie przewidziałem tego Nazgula znaczy, że może być w dwóch postaciach na raz. Sądziłem, że to coś z tych dobrych maniutu no i wyszło jak widać. A długo nad tym dumałem, prawie do oporu. Myslałem, że jeszcze jakoś da radę odkręcić sprawę no ale wyszło niestety jak widać.



- Ale nie przesadzaj, że jeden Bear był mężny i sprawiedliwy Ja tam widziałem, że chyba każdy okazywał w tej sesji mnóstwa męstwa, wytrwałości i troski o innych. Akurat postać Abi'ego miała największe pole do popisu. Ale wszyscy to raczej wyjątek polegający na doborze postaci przez większość sesji a nie, że jakiś wyjątek bo reszta to banda samolubnych egoistów czy cóś. Całkiem często się zdarzało, że nasze postacie motywowało dobro innych a nie swoje. I Bruce i Angie i Connor i Mikołaj to ta czwórka mi się rzuciła właśnie w oczy takim postepowaniem bo to nie był jeden raz czy wypadek przy pracy. Dlatego taką moją sympatię wzbudzali

Zgadam się. Większość graczy była szlachetna. Wręcz wszyscy! I kurcze też moją sympatię wzbudzaliście - może dlatego tak mało zgonów jak na moją sesję

- A w takim razie co to była za zjawa pod drzewem? Ta co podpowiadała Frank'owi?

Szaman. Ale słabiuśki i niewiele mógł.

- I w takim razie jak to było z tymi amuletami? Były dwa? Jeden co Frank zabrał Calgaremu i został na drzewie i drugi od Pajęczycy co Angie zaniosła do jaskini?

Tak. Jeden to był amulet wiążący nałożony na Indiańca podczas rytuału. Drugi - awaryjny, wysłany przez Pajęczycę. Zauważ, ze drugi przyszedł ze snu! Bo pierwszy z jaskini z ciałem (czyli reala).

- I ten Indianin co z nim gadał mój hiroł na polanie to który to był? Ten Sowa? I to on też był w tej jaskini?

Tak. Sowa był szamanem. Przewodził rytuałom,. i był ojcem Indiańca, żeby było zabawniej. On powstrzymał syna przyzywając moce Pajęczycy. Ale to poza historią, bo w sumie nie było to istotne.


- I właściwie gdzie była ta magiczna broń Śniącego?

W jaskini z drzewem. Ukryta w korzeniach drzewa. Ale nie było zbyt wielkiej szansy by ją dojrzeć poza jedną, trzeba było się o nią spytać Założyłem, że nikt jej nie zdobędzie - wiem, wiem, niedobry jestem :devi: Można też było odebrać broń Indiańcowi we śnie gdy się go spotkało lub Clagaryemu (jego karabin). Ale tam decyzję trzeba było szybko podejmować o sp[otkania we śnie trwały zazwyczaj jedną kolejkę, maksymalnie 2. Sen zmieniał się szybko, jak w kalejdoskopie. Miał być szalony.

 
Armiel jest offline  
Stary 01-08-2016, 17:47   #617
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Cytat:
No to nie ja Cię pociąłem na początku, co nie :P
- No cóż. Ta pierwsza rana była we walce więc była dla mnie ok Nie mam do niej żadnych zastrzeżeń no i znałem ryzyko od początku więc scenka też mi sie podobała mimo, że nie całkiem wyszło jak planowałem No ale najadłem się wtedy strachu bo myślałem, że to coś już wtedy mnie opęta.



Cytat:
Cóż zrobić. Ważniaki w sumie dwa były. Pajęczyca i Indianiec. Szaman to taki pomiędzy nimi trochę.
- Spokoloko Ale zauważ, że od początku jak już przewijał się Szaman i Pajęczyca a ten główny zuy no wyszedł dość późno na tapetę. A jak mnie przynajmniej się wydawało w takim wypadku czarno - białe no to mając do wyboru Szamana i Pajęczarkę no jakoś usiłowałem rozdzielic te role jak próbowałem to rozkminić. No i dlatego pojawienie się plot o Indiańcu w tej wizji w jaskini no w ogóle wywróciło mi wszystkie ustalenia do góry nogami. Właściwie wcześniej do tego momentu to chyba niezbyt było co liczyć by przynajmniej z mojej strony rozwikłać tą zagadkę. Że jest więcej niż dwoje no to nie brałem wcześniej w żadnych kalkulacjach.


Cytat:
No cóż. Zauważ, ze jak już następował atak znienacka (chociażby jak zginęła bohaterka Proxyego) to już kitę się odwalało Jakbyś nie był potrzebny i naznaczony przez Indiańca (samobójstwo) to też byś tam zginął od pchnięcia kosą.
- Jak to oznaczony? Jakie samobójstwo?



Cytat:
- Się mi tu biera i szczerzy tu bezczelnie... A takiego stresa mi wtedy i dumań w tamtej turze przysposobił... A przyznam się szczerze teraz, że właściwie w ostatniej chwili zmieniłem końcówkę. W oryginale miałem powiedzieć, że nie będę grał w ich grę i posłać go w cholerę. No ale właśnie dotarło do mnie, że ten zuy powinien być w ciele Bruce'a więc to chyba nie on. A jak Pajęczarka czy Szaman to może ten spod drzewa i bym mógł skitrać ten wisior z drzewa. Też nie wiedziałem wtedy, że to co ma Angie to wystarczy. W sumie to cała bieganina do drzewa okazała się właściwie zbędna jak teraz na to patrzę. Od razu można było lecieć do jaskini. No ale wtedy tego nie wiedziałem



Cytat:
Zgadam się. Większość graczy była szlachetna. Wręcz wszyscy! I kurcze też moją sympatię wzbudzaliście - może dlatego tak mało zgonów jak na moją sesję
- Nom. Fajno nam się trafiło towarzycho na tej sesji Też mi się podobali ci inni hirołsi na tej sesji. Aż rzadko się trafia takie kombo.



Cytat:
Tak. Jeden to był amulet wiążący nałożony na Indiańca podczas rytuału. Drugi - awaryjny, wysłany przez Pajęczycę. Zauważ, ze drugi przyszedł ze snu! Bo pierwszy z jaskini z ciałem (czyli reala).
- Zauważyłem Dlatego mi tak zależało by Angie sprawdziła czy ma go ze sobą po przebudzeniu bo się bałem, że nie i toż trzeba było we śnie zrobić z tym amuletem. No to wtedy wtopa by była.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 01-08-2016, 19:31   #618
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Rzeczywiście wyszła super sesja trzymająca w napięciu i z dużą ilością chaotycznego kombinowania i ryzykowania .
Grało się przyjemnie, czekało na posty z niecierpliwością i napięciem. I oby kolejne twoje sesje wyszły równie dobrze Armielu .
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline  
Stary 02-08-2016, 16:15   #619
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
To ja może w końcu coś napiszę, korzystając z chwili przerwy w pracy i pracowniczego komputerka, a nie własnej komórki

Przede wszystkim to dziękuję abishaiowi, za świetną współpracę Dzięki jego postaci moja Ange mogla się wewnętrznie rozwijać no i zawsze mogła na kogoś liczyć. Myślę, że to się przerodzi w piękny związek :P
A jeśli mowa o rozwoju postaci, to i Armielowi dziękuję, ponieważ mi stworzył tyle tła do trzęsenia gaciami, ryczenia, darcia paszczy czy nawet błysku odwagi, że w tak krótkim czasie dawno nie żonglowałam tyle uczuciami. No i tutaj jeszcze się pojawia Pipboy, z którym współpraca była krótka, ale również wartka!

Na początku jeszcze z Hazardem i Proxym był super team, no ale szybko jakoś to umknęło, a szkoda! Z resztą nie mialam większych relacji, ale i tak dobrze, że byli! To też było istotne Kenshi świetna gra, ale następnym razem nie strzelaj we mnie Lomir, również barwna postać! W sumie zważywszy na narodowość, to i wyjątkowa. Wielka szkoda, że nie dotrwała do konca, bo powinien Mikolaj z nami do końca dotrwać :<

Armiel, wartka akcja i historia, choć początkowo w mym odczuciu robiła się bez sensu, tak swój sens szybko zyskała Bardzo fajne i pomysłowe, dające pole do popisu i możliwość zabawy postacią.

Dzięki jeszcze raz
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:03.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172