Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-08-2014, 14:29   #51
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
- Prosi, bo i tak wie, że nigdzie nie uciekniesz. Jesteś zbyt charakterystyczny, żeby się ukryć gdziekolwiek przed jego wpływami. Na twoim miejscu zastanowiłbym się dwa razy zanim tam pójdziesz. W świątyni Tectuktitlay nie może czekać cię nic dobrego. Zapamiętaj moje słowa.
Elf krążył po izbie, a po jego ruchach znać było wielkie nerwy.
- Mówisz, że to twój problem. - zaczął po chwili - Nie do końca, drogi przyjacielu. Nie możemy się tak łatwo rozstać. Dobrze wiesz, że wiele w ciebie zainwestowałem. Na razie jednak nie otrzymałem nic w zamian. Nic. - powtórzył i spojrzał wymownie na Erthara.
- Obaj dobrze wiemy, że nie masz mnie czym spłacić. A ja nie jestem ochronką dla sierot, aby dawać takie prezenty. Jeżeli chcesz wyruszać do świątyni, to zastanów się dobrze, czym zamierzasz mnie spłacić. Nie możesz mi bowiem dać żadnej gwarancji, że wrócisz ze spotkania z Kilik-Kylkakiem.
Elf zamyślił się ponownie i zrobił kilka rund dookoła pokoju.
- Mam pomysł - powiedział - Jeżeli chcesz iść na spotkanie z tym templariuszem, to zostaw jako gwarant powrotu swój amulet. To nawet dobrze dla ciebie. Ten thri-kreen zapewne od razu się nim zainteresuje i z pewnością ci go odbierze, nie dając nic w zamian.
Uśmiech Uriellah był nader wredny i wymowny. Diabeł musiał jednak przyznać, że ma całkiem poważny problem do rozwiązania.
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline  
Stary 13-08-2014, 15:18   #52
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Problemy i tylko problemy. Jakby już sama próba wypłynięcia w morze okazała się wielkim niewypałem, to teraz jeszcze ten cały modliszkowaty. Erthar słuchał słów elfa, nie dając po sobie poznać, co o tym wszystkim myślał. Wprawdzie Uriellach miał trochę racji. Udanie się do świątyni niosło wielkie ryzyko. Ucieczka z niewoli, potem pakowanie się pod sam nos templariusza? Z drugiej strony ukryć się i tak nie był wstanie, w końcu by go dorwali.

- Możesz mieć rację - przyznał z niechęcią rozmówcy. - Niestety nie ufam ci na tyle, by zostawić w twoich rękach ten amulet. Nawet jeśli nie potrafisz z niego korzystać, to możesz po prostu komuś go sprzedać i zniknąć - przedstawił swój punkt widzenia, nie ukrywając niczego. Zostawić amulet w rękach elfa było szaleństwem, niestety. - Ta poczwara też mi go nie odbierze. Może i jest wielki i potężny, ale nikt nie wie do czego zdolne są diabły.


Diabeł wyjrzał przez okno i przez dłuższą chwilę nic nie mówił. Nikt nie wie, do czego zdolne są diabły. Odwrócił się w stronę elfa i uśmiech pojawił się na jego twarzy.
- Udamy się tam obaj. Przypilnujesz swojej zapłaty. Wchodząc do świątyni dyskretnie podam ci amulet, a ty schowasz go pod ubranie. Modliszka nie będzie wiedział o tym. Gdy zapyta o to, powiem, że go nie mam, że sprzedałem go komuś. Jeśli będzie dopytał, powiem, że kupił go ktoś z tej wioski. Sprawdzenie tego mu trochę zajmie, więc pewnie odpuści - przedstawił swój pomysł. W ten sposób amulet będzie w miarę bezpieczny, a Erthar będzie miał elfa na oku. - Chcesz otrzymać zapłatę? Musisz zaryzykować. Nie zgadzasz się? Świetnie, w takim razie uciekajmy. Na pewno będziemy mieli kłopoty, gdy już nas dorwie. A dobrowolnie udając się na spotkanie, istnieje szansa, że nic nie stracimy.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Saverock jest offline  
Stary 13-08-2014, 15:44   #53
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
- Ja nie zamierzam iść z tobą do świątyni, to po pierwsze. Nie ufasz mi tak samo, jak ja tobie. To oczywiste. Masz jednak wobec mnie dług i musisz go jakoś spłacić. Jeśli tego nie zrobisz źle to się dla ciebie skończy. Obiecuję. - rzekł spokojnie elf, ale jego głos był zimny i pełen ukrytej agresji - Moja propozycja jest uczciwa. Gdybym chciał zabrać ci amulet mogłem zrobić to w trakcie drogi. Kazać cię zabić, albo uwięzić. Tak się jednak nie stało, więc musisz zaufać, że nie ucieknę z twoim wisiorem, gdy mi go oddasz w zastaw. Nie znasz widzę templariusz, a zwłaszcza tych służących Tectuktitlay'owi. To istoty nie tylko potężne, ale przede wszystkim pozbawione wszelkich skrupułów. Jeżeli udasz się do świątyni na spotkanie grozi ci wielkie niebezpieczeństwo. Również ucieczka i nie stawienie się jest ryzykowne, ale przynajmniej masz jakieś szanse. Nawet jeżeli są one bardzo niewielkie. Tyle moich dobrych rad. - zakończył elf i usiadł na drewnianym zydlu.
Widać było po nim, że intensywnie o czymś myśli.
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline  
Stary 13-08-2014, 16:00   #54
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Uriellach jak zwykle miał wiele do powiedzenia. Trochę to irytowało Erthara, ale dzięki temu wszystkiemu zdobywał nowe informacje, które mogły się przydać.
- Nie zabiłeś mnie i nie uwięziłeś, bo się mnie boisz. Diabeł do którego umysłu nie możesz się dostać, cóż może być gorszego dla kogoś, kto jest tak potężny? - rzucił zirytowany tym wszystkim. Strach, to uczucie, które potrafi najłatwiej zniszczyć. - Nie chcesz iść do świątyni, więc będziesz siedział z amuletem, gdzieś w pobliżu. Z tak małej odległości wyczuję amulet. Jeśli przestanę go wyczuwać, cóż... mogę wymyślić jakąś historię, którą uraczę modliszkowatego. Historię o tobie, na tyle barwną, że zrobi on wszystko, by cię znaleźć - blef, właśnie to miał zamiar wykorzystać Erthar. Jak sam wcześniej powiedział "nikt nie wie, do czego zdolne są diabły". A skoro nikt nie wie, to nie wiedział też o tym elf, więc powinien był dać się nabrać.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Saverock jest offline  
Stary 13-08-2014, 17:21   #55
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
- Ryzykowne - mruknął elf z niechęcią - ale niech ci będzie.
Uriellah przystał na propozycję diabła i już następnego dnia elfia karawana ruszyła ponownie w głąb pustyni.

Te kilka dni, które Erthar spędził nad Iłowym morzem sprawiły, że żar lejący się z nieba wydawało się po stokroć gorszy niż wcześniej. Chłodny wiatr jaki uniósł się od piaskowego morza był naprawdę zbawienny. Teraz gdy ponownie przyszło mu przemierzać wyjałowione, pustynne krajobrazy odechciewało mu się wszystkiego.
To po to uciekł od niewolniczej pracy, by bez grosza przy duszy włóczyć się po niekończących się piaskach Athasu?
Wątpliwości trawiły jego serce i strach zapuszczał powoli korzenie w jego duszy. Im bliżej znajdowali się świątyni tym większy niepokój odczuwał diabeł. Perspektywa ponownego uwięzienia w żadnym razie nie uśmiechała mu się.

Drugie dnia wieczorem elfia karawana dotarła do niewielkiego miasteczka pośrodku którego wzniesiono świątynie ku czci Tectuktitlay, władcy Draj, Księżycowego Miasta.
Niewielka, schodkowa piramida wznosiła się pośrodku wioski i widać ją było z odległości kilku mil, dzięki wielkiemu ognisku jakie płonęło na jej szczycie.
Dym wznoszący się na wysokość kilkuset metrów obwieszczał wszystkim wokół, że to teren którym włada Tectuktitlay, Ojca Życia i Pana Dwóch Księżyców.
- Tutaj się rozstajemy, drogi przyjacielu - powiedział elf, gdy tylko miasteczko i świątynia ukazały się na horyzoncie - Dalej z tobą nie idę. Oddaj swój zastaw i ruszaj dalej sam. Ja i reszta karawany będziemy czekać na tych wzgórzach na twój powrót.
Erthar nie był przekonany, czy może zaufać elfowi, ale słowo się rzekło. Z ciężkim sercem zdjął z szyi amulet i podał go Uriellahowi. Ten bez ceremonialnie wcisnął do kieszeni szarawarów.
- Do zobaczenia diable. Niech ci się szczęści i obyś wrócił cały i zdrowy.

***

Miasteczko było naprawdę niewielkie. Zamieszkiwali w nim głównie wolni kupcy, którzy mieli tutaj swoje magazyny, gdyż w pobliżu znajdował się ważny szlak komunikacyjny oraz cała rzesza ich niewolników, a także kapłanów Księżyca.
Mimo niewielkiego obszaru na którym położone było miasteczko, dzielnice zostały wyraźnie oddzielone od siebie.

Erthar dotarł do podnóża świątyni i pełniącemu wartę strażnikowi zakomunikował w jakim celu przybył. Ten lekko się zdziwił, ale kazał diablęciu czekać. Sam poszedł złożyć meldunek dowódcy, a ten z kolei udał się w głąb świątyni.
Po kilku minutach dowódca wrócił i zaprowadził Erthara przed oblicza samego Kilik-Kylkaka, jednego z najwyższych kapłanów Tectuktitlaya.
- Witaj diable - rzekł modliszkowaty - Rad jestem wielce, że zechciałeś się ze mną spotkać. Napijesz się czegoś? A może głodny jesteś po podróży?
Diabeł zaskoczony miłym przyjęciem, poprosił tylko o odrobinę wody, gdyż faktycznie panująca na zewnątrz temperatura dawała mu się we znaki.
Już po kilku chwilach kobieta o nieskazitelnej, alabastrowej skórze przyniosła dzban z wodą oraz kosz owoców.
- Częstuj się śmiało - rzekł thri-kreen.
Gdy Erthar upił kilka łyków wody i poczęstował się kiścią słodkich winogron, atmosfera w pałacu templariusza stała się mniej krępująca. Siedzący naprzeciwko niego kapłan nieustannie wpatrywał się w diabła, jakby próbował zapamiętać sobie dokładnie jego osobę.
- Doprawdy dziwna z ciebie istota - zaczął modliszkowaty - Posiadasz niezwykłą moc, ale nie potrafisz jej ukryć. Podobni tobie, których spotkałem byli o wiele bardziej tajemniczy i skryci. Ty natomiast świecisz niczym latarnia w nocy. Intrygujące. Dlaczego to robisz? Szukasz kogoś na Athasie? - zapytał kapłan.
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline  
Stary 13-08-2014, 17:46   #56
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Słowa pożegnalne elfa wydały się Ertharowi śmieszne. To udawane przejmowanie się losem diabła. Może kogoś innego by oszukał, jednak Erthar doskonale wiedział, że Uriellach po prostu machnie ręką, gdy nie uda mu się wrócić, sprzeda amulet i ruszy przed siebie. Takiego towarzysza sobie wybrał.
***
Stojąc u stóp świątyni, diabeł miał przed oczami coś zupełnie innego. Widział przed oczami budowę tego miejsca. Armie niewolników, która pracowała w zabójczych warunkach po to, by stworzyć świątynię, która będzie siedzibą potężnych osób, potrafiących tylko wysługiwać się innymi.

Erthar z pewną dozą ostrożności napił się wody i poczęstował owocami. Miał pewne obawy, że poczęstunek mógł być zatruty, ale nie zamierzał okazać przed modliszką, że czegoś się obawia. Gdyby niczego nie przyjął, zapewne wzbudziłby podejrzliwość rozmówcy. Wysłuchał spokojnie słów kapłana. Niezwykła moc, której nie potrafił ukryć, to brzmiało ciekawie.
- W takim razie podobni mi, których spotkałeś, bali się swojej mocy, więc próbowali ją ukrywać. Ja się jej nie obawiam, więc nie muszę jej ukrywać - odpowiedział po chwili, nie chciał pokazać, że właściwie nic nie wie o swojej niezwykłej mocy. - Nie szukam nikogo konkretnego. Raczej wędruję po Athas w poszukiwaniu niezwykłych i nieodkrytych miejsc. Planowałem wypłynąć na Iłowe Morze, ale nie mógłbym odmówić na zaproszenie kogoś takiego. Mogę wiedzieć, czy masz jakiś powód, by mnie zaprosić, czy po prostu cię zainteresowałem i chciałeś porozmawiać?
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Saverock jest offline  
Stary 13-08-2014, 17:59   #57
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
- Być może nie obawiasz się swojej mocy - odparł Kilik-Kylkak - ale wygląda na to, że zupełnie nie znasz warunków panujących na Athasie. To nie tylko miejsce do którego niezwykle trudno trafić, ale także miejsce bardzo niebezpieczne. Tutaj psioniczne talenty są powszechne, a magia jest zakazana, gdyż jej siła niszczy tę planetę. Tak obnosząc się ze swoją mocą nie tylko przyciągasz wielu ciekawski i wrogów, ale przede wszystkim ranisz ziemię po której stąpasz. Podobni tobie, których spotkałem mieli więcej szacunku dla naszej kultury i obyczajów. Być może twoje zachowanie wynika ze zwykłej ignorancji, jednak nawet to cię nie usprawiedliwia.
Thri-kreen przegryzł soczysty owoc granatu i spił ściekający mu po szczypcach sok.
- A zaprosiłem cię, bo lubię rozmawiać z podobnymi tobie. Wędrowcami wśród gwiazd, tak się mienicie. Zgadza się?
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline  
Stary 13-08-2014, 18:14   #58
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Ranisz ziemię po, której stąpasz. W duchu Erthar parsknął śmiechem. Bardziej przejmowali się planetą niż cierpieniem większości jej mieszkańców. I mówił to ktoś na usługach czarnoksiężnika. Czy na tej planecie wszyscy byli tacy sami? Trzeba było myśleć o planecie zanim doprowadziło się ją do takiego stanu. Żałował, że nie mógł powiedzieć tego prosto w oczy kapłana.

- Nie zamierzam tu zostać zbyt długo. Znajdę jeszcze jedno miejsce, o którym krąży wiele legend i odejdę, a wasza planeta odpocznie od mojej mocy. Uprzedzę twoje pytanie. Szukam oazy Al-Aslader. Podobno nie istnieje, ale uważam, że w legendach zawsze jest ziarnko prawdy i chciałbym to sprawdzić -
powiedział diabeł i napił się trochę wody. - Tak, wędrowcy wśród gwiazd, masz rację. Pewnie z tych rozmów dowiedziałeś się o nas kilku rzeczy?
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Saverock jest offline  
Stary 13-08-2014, 18:21   #59
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
- Po co szukasz tego miejsca? - zapytał krótko thri-kreen.
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline  
Stary 13-08-2014, 18:27   #60
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
- Miejsce opisywane w legendach. Podobno nawet nie istnieje. Jeśli uda mi się je znaleźć, będę jedną z pierwszych osób, która tam trafi, ktoś w końcu musiał je stworzyć. Liczę na to, że uda mi się znaleźć tam coś niezwykłego i potężnego, by móc zaliczyć pobyt na tej planecie za udany - diabeł odpowiedział na pytanie kapłana.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Saverock jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172