|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-11-2016, 08:43 | #131 |
Reputacja: 1 | Anbar spojrzał z lekkim pobłażaniem na swojego brata i strażnika. On sam nie miał skrupułów przez przelewaniem krwi wrogów którym poprzysiągł zemstę, chociaż jeżeli ten tutaj okaże się pomocny, mógł ustąpić Oskarowi i oszczędzić mu życie. Spróbował zająć dogodną pozycję z boku strażnika, aby móc go szybko ogłuszyć gdyby ten nabrał zbyt dużych podejrzeń. Jeżeli nic się nie dowiedzą, podążanie wzdłuż murów wieży wydawało się najlepszym wyjściem. |
27-11-2016, 21:02 | #132 |
Reputacja: 1 | Strażnik, wciąż czyszcząc but wskazał nim widniejącą, ciemną galeryjkę, kręcąc głową. Krasnoludy ruszyły korytarzem, po pewnym czasie mijając koksownik, przy którym stał jeden ze strażników, który prawie nie zauważył ich obecności. Obrócił się jedynie na moment ale po chwili wrócił do obserwowania ciemnej czeluści miasta poniżej. Ledwie dostrzegalne mruknięcie, które z siebie wydał kiedy dwaj bracia mijali go w drodze do "wychodka" było jedynym jego komentarzem. Galeryjka ciągnęła się jeszcze jakiś czas kończąc się pomieszczeniem, najpewniej będącym owym wychodkiem do którego drogę im wskazano. Deskowane przepierzenie stanowiło jedyną przegrodę od szerokiej sieni którą w istocie ów wychodek był, a od sieni prowadziła dalej kolejna, nieco bardziej oświetlona galeryjka, na której widać było kolejnych dwóch strażników siedzących w oddali pod jedną z pochodni wbitych w ścianę. Trzy ciasne, osobne komory wydzielone cienkimi ściankami z nierównych desek najpewniej miały zapewnić owe minimum prywatności. Pod ścianą stały drewniane cebry, wypełnione zimną wodą, a na wieszaku zawieszonym nad wiadrami wisiał długi miecz wraz z okutym mosiądzem, czarnym pasie. Smród fekaliów i jęk z jednej z kabin podpowiedział, że w wychodku znajdowała się jedna z ofiar fatalnej pomyłki kwatermistrza. |
28-11-2016, 13:47 | #133 |
Reputacja: 1 | Tupik ucieszył się z trafienia stwora i z rozjaśnionej sytuacji dzięki magii gnoma. Były to chyba jedyne powody do radości, bo optymizmem nie napawał ani fakt wielości stworów, które ich atakowały ani rozkołysany pomost. Szczęściem w nieszczęściu był niewielki wzrost malucha dla którego sam most był mimo wszystko dość szeroki. Nie zaszkodziło jednak przytrzymać się liny zwłaszcza że broń do użycia wymagała tylko jednej kończyny. |
29-11-2016, 19:24 | #134 |
Reputacja: 1 | Zelda poczuła strach, gdy oczy zaczęły wychodzić jej z orbit. W szaleńczej walce chwyciła jedną z macek i w desperackim akcie rzuciła się z mostu. Miała nadzieję że pociągnie potwora ze sobą, ratując tym samym towarzyszy lub przynajmniej poluzuje jego uścisk i przy pomocy bogów jakoś dostanie się z powrotem na most. |
30-11-2016, 08:01 | #135 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
30-11-2016, 10:04 | #136 |
Markiz de Szatie Reputacja: 1 | Rozbłysk i widok koszmarnego przeciwnika nie przeraził, ani nie sparaliżował Thalgora. Wręcz przeciwnie, wojownik zdwoił wysiłek, by nie zostać żywcem pochłonięty przez istotę mroku. W dzikiej furii, nie bacząc na okoliczności wymierzał ciosy, próbując zepchnąć potwora tam, gdzie jego miejsce. Gotów był nawet poświęcić miecz, by pozbyć się kreatury. Otchłań pod wiszącym mostem winna stać się dożywotnim więzieniem dla stwora… |
30-11-2016, 20:34 | #137 |
Reputacja: 1 | Anbar z nadzieją spojrzał na widoczną w dole fosę - mieli chyba duże szanse zejść po linie, a potem wskoczyć do wody. Odwrócił się do Oskara z tą sugestią, a kiedy zdali sobie sprawę ze zbliżających się strażników, stanowczym gestem skinął, by ten zamknął się wraz z nim w kabinie. Dalsza walka ze strażnikami nie miała na razie sensu, trzeba było w końcu znaleźć drogę ucieczki. |
30-11-2016, 21:03 | #138 |
Reputacja: 1 | Lu rozglądała się dookoła z przerażeniem, patrzyła to w stronę jednego to drugiego z otaczających ją stworów - "ryzyk fizyk, przecież nawet takie plugastwo czasami musi zasypiać" - pomyślała Lu, wyciągając rękę w kierunku łuku, podczas gdy z jej ust, ku jej zdziwieniu, zaczęła płynąć pieśń o bohaterskich Cormyrczykach, zsyłających na swych wrogów sen (wieczny sen).
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett |
30-11-2016, 21:08 | #139 |
Reputacja: 1 | Oskar kiwnął głową na zgodę i po chwili obaj siedzieli już cicho w wychodku. Drzwi oczywiście były zamknięte. Oskar analizował sytuację na dole. Brakowało im około 30 stóp. To dość dużo, można sobie połamać nogi. Czarodziej wychylił się sprawdzając czy nie ma gdzieś niżej półki na którą mogliby zejść. Strzygł jednak uszami o czym rozmawiają przechodzący niedaleko strażnicy. |
08-12-2016, 16:04 | #140 |
Reputacja: 1 |
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |