Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-11-2021, 16:58   #41
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Pewnym uściskiem dłoni elf przywitał się z goliathem i skinął mu głową.

Dobrze było poznać kogoś innego podobnego wzrostu. Sorcane z uwagą słuchał rozmowy między dwójką znajomków. Kiedy Bran wspomniał o zapłacie pokręcił głową.

- Nie ma mowy bym wyruszył z tobą na takich warunkach. - rzekł.

Cisza się przeciągała, ale po chwili obojętne oblicze elfa rozświetliło się lekkim uśmiechem.

- Nie przystanę na to byś mi płacił. Jesteś dobrą, ciekawą świata istotą, Frostbeard. Chętnie będę po prostu ci towarzyszył. - jego oczy błysnęły a twarz spoważniała - Acz może cię zaciekawi że podróżując z Lonelywood do Termalaine natknąłem się na nieszczęśnika bardzo pasującego opisem który przedstawił Umu. Zwierzęta odkopały z zaspy trupa. Był dźgnięty w serce. Tyle że prawie w ogóle nie było krwi, jakby dostał cios już wtedy gdy był martwy.

- Co do kryształów... szkoda. Ciekawiło mnie co zdołasz z nimi zdziałać. Rozumiem jednak że ta sprawa jest naprawdę poważna.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 26-11-2021 o 17:03.
Stalowy jest offline  
Stary 27-11-2021, 05:50   #42
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Lotta, Oberik
Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 11, późny wieczór;
-49 °F, wiatr, bez opadów;

Marta zapytana o historię przybytku grzecznie uśmiechnęła się, lecz również delikatnie wzruszyła ramionami.
- To miejsce nie ma nadzwyczaj fascynującej historii - przyznała - Kiedy odkryto turmalin w nieodległej kopalni, pojawili się kupcy, pojawiła się więc i niewielka gospoda, która była przez moją rodzinę rozbudowywana z pokolenia na pokolenie. Poszczególne zabudowy widoczne z zewnątrz powstawały w różnych czasach w miarę jak handel minerałami, kośćcem pstrągów i rybami rozkwitał. Bywały lepsze i gorsze czasy. Nie tak dawno temu, jeszcze za życia moich pradziadków, podczas Wojny o Dolinę, północna część została spalona przez barbarzyńców z klanu niedźwiedzi, ale dziadkowie odtworzyli je, jak wojny ustały, a handel znów rozkwitł. Ale to minione czasy. - dziewczyna zasmuciła się - Teraz ryb nie możemy łowić tyle, co niegdyś, mróz odstraszył kupców, jedno dobre że dzięki wam wydobycie turmalinu zostanie wznowione, ale bez napływu handlarzy i tak...

Martha zamilkła, a Oberik zapytał o osobę imieniem Dzaan oraz dusze Chwinga. Dziewczyna podjęła więc ten temat, kiwając głową.
- Był tu u mnie. Nie zwykłam wypytywać gości o zbyt wiele, ale jego zapamiętałam. Nosił się jak czarodziej. No... wiecie duży spiczasty kapelusz, majętny, trochę skryty, ale nie sposób go przeoczyć. Podobno przybył do Dolin z Luscan. Też wypytywał o Chwinga. - spojrzała na życzliwie młodego człowieka bez malujących się na niej konkretnych emocji - Niektórzy twierdzą że nie istnieją, inni że widzieli na własne oczy jak znikąd w miejscu gdzie wcześniej nic nie było, pojawił się kształt utworzony ze śniegu, przypominający dziecięcą laleczkę, po czym zniknął równie szybko. - Marta zaśmiała się cicho - Jeśli istnieją są na ogół nieszkodliwe, może psotliwe... Jeżeli w podróży zostaniecie trafieni śnieżką, nie obrażajcie się na przyjaciół, bo równie dobrze mógł to być Chwinga właśnie...

Marta uniosła przedramiona na boki w geście że niewiele więcej wie.
- Są i tacy co twierdzą, że to one wywołują zamiecie śnieżne, a nawet rozpoczynają lawiny, a i potrafią wpływać na pogodę. Musiały się na nas mocno zdenerwować. Być może dlatego ów Dzaan ich poszukuje. Jeśli tak jest, mam nadzieję, że uda mu się je jakoś przebłagać. - zażartowała na koniec i zamierzała wrócić do swoich obowiązków. - Mogę wam jeszcze w czymś pomóc?
 
Rewik jest offline  
Stary 28-11-2021, 18:26   #43
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Oberik wsluchał się w to, co karczmarka miała do powiedzenia. Historia karczmy faktycznie może nie była zbyt ciekawa, ale samo w sobie to, że trwała od tylu pokoleń w tych okolicach, budziło swego rodzaju szacunek. O śnieżnych nicponiach wiele nie wiedział, ale skoro Marta mówiła, że mogą wzniecać burze śnieżne i tym podobne, to może Luskańczyk je rozwścieczył i dlatego tak ostatnio dopiekały. Chociaż próby obłaskawienia bardziej mu pasowały. -Nie, dziękuję, to wszystko. - uśmiechął się w odpowiedzi zwiadowca.

Odpowiedź Lotty nieco go rozczarowała, ale rozumiał brak chęci grania na pieniądze. W końcu ostatnio było z tym krucho. Karczmarka też się słusznie martwiła. - Też jestem z dolin, chociaż głównie mieszkam w Dobrym Miodzie, to ostatnio częściej jeżdżę z transportami i karawanami jako zwiadowca. - Odparł na pytanie odnośnie pochodzenia.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 29-11-2021, 17:56   #44
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Marta na wspomnienie o Good Mead nachyliła się w stronę Oberika.
- Prawda to, że w okolicach Doughan's Hole ludzie żyją w strachu przed śnieżnymi wilkami, które polują na ludzi? - zapytała nieco ściszając głos. - Słyszałam, że nikt nie chce się tam zapuszczać... - Oberik nie zdążył odpowiedzieć Marcie na to pytanie, bowiem starzec, którym się zajmowała rozkaszlał się nagle i próbował wstać. Dziewczyna ruszyła prędkim krokiem, by mu pomóc.
 
Rewik jest offline  
Stary 04-12-2021, 20:07   #45
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Lavena, Bran, Lotta, Sorcane, Oberik
Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 12 rano;
-49 °F, wiatr, bez opadów,

Wyruszyli niedługo przed nastaniem czasu który z braku lepszego określenia należało nazwać dniem. Blisko tuzin górników, kilkoro strażników, sam zarządca Termalaine oraz trzech najemnych poszukiwaczy przygód oraz kobold imieniem Trex dotarli do kopalni, gdzie na miejscu czekali na nich elf Sorcane, krasnolud Bran, koboldy oraz... goliath Umu.

Tego ostatniego nie spodziewali się zastać, lecz jego obecność miała zostać wytłumaczona pozostałej części drużyny w drodze do Targos. Po czasie straconym na niepewnych wymianach spojrzeń, niechętnych słowach zabrano się do pracy, zaś Oarus wypłacił drużynie należność. Sorcane oraz Bran zgodnie z umową moglii zadowolić się tym co znaleźli.

Lavena: zyskuje 15 gp
Lotta: zyskuje 15 gp
Oberik: zyskuje 15 gp
Drużyna: zyskuje doświadczenie! - poziom 2!

W drodze powrotnej do Termalaine, Lavena wymieniła z Oarusem kilka zdań na temat wczorajszych wydarzeń. Zwróciła mu uwagę na tajemnicze konszachty mężczyzny ze strażą Termalaine, z którym minionego dnia rozmawiała w przybytku Eastside. Twierdziła, że więcej dowie się w Targos, gdzie zamierzają wyruszyć, jeśli zechce ich wspomóc finansowo. Na co Oarus przystał z nadzieją na rychłe wieści w tej sprawie.

Lavena: oszustwo - zdany!
Drużyna: otrzymuje 10 gp!
Lavena, Bran, Lotta, Sorcane, Oberik
Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 12;
-39 °F, bezwietrznie, bez opadów,


Sorcane: sztuka przetrwania - zdany!

W dalszą podróż do Targos wyruszyli w sześć osób. Bran, Sorcane oraz goliath Umu byli pogrążeni w rozmowie z której także Lotta, Oberik i Lavena mogli wywnioskować, że ktoś morduje ludzi w Dolinach.
- Morderstwo... miało miejsce... w dniu po Śródzimiu. - mówił goliath - Topaz, się tam... wybrała, kiedy ja... szukałem ciebie. - zwracał się bezpośrednio do krasnoluda. - Na pewno Topaz będzie wiedziała więcej. Nie... wiem... - mężczyzna zastanowił się dłuższą chwilę - raczej... nie wiem gdzie ją teraz znajdziemy. Czy w Targos, czy w Bryn Shander.

Z tego co drużyna orientowała się w całej sprawie, Topaz była strażniczką Targos, podobnie jak Umu. Oboje zaś byli znajomymi Brana.

pogoda: nagła zmiana!

Rozmowę zagłuszył nagły powiew wiatru, niosący cieplejsze powietrze. Szli w tych warunkach może dwie mile, kiedy nagle wszystko ucichło. Było to na tyle niespodziewane, że Oberik i Lotta przypomnieli sobie opowieści o duchach Chwinga, które potrafiły wpływać na pogodę. Nie sposób było jednak odgadnąć prawdziwego powodu tej nagłej zmiany. Pozostało im jedynie cieszyć się z odczuwalnie rosnącej temperatury w miarę jak nadchodziło południe.

Sorcane: sztuka przetrwania - oblany! (wydłużony czas podróży)
wydarzenie: wilki!

Była jednak znacząca wada zmiany warunków. Silne podmuchy wiatru, nim ustały całkowicie przykryły nawiewanym śniegiem nieliczne, stare ślady na trakcie z Termalaine do Targos. Stało się też jasne, to co podejrzewali od początku - przez poranną wyprawę do kopalni, przyjdzie im ostatni etap podróży przebyć po ciemku.

Niemal całkowita ciemność dopadła ich na długo przed dotarciem do Miasta. Choć jezioro po ich prawicy wyznaczało im kierunek, czasem gubili pogrążony pod zaspami trakt. Schodząc z niego brodzili przez głębokie śniegi. Nadkładali drogi i sił by je ominąć. Wycieńczeni podróżą wreszcie stanęli naprzeciw odległego Targos.


drużyna: zmęczenie (DC 7)
Lotta: zdany!
Bran: zdany!
Sorcane: oblany! (zmęczenie 1)
Oberik: ledwo zdany!
Lavena: oblany! (zmęczenie 1)

Tylko krasnoludzkie i elfie oczy pozwalały dostrzec ciemną sylwetkę miasta w oddali, lecz każdy z nich usłyszał krzyk, który dobiegał z miejsca przed nimi.

Lotta, Oberik, Bran: wiedza - zdany!
Sorcane, Lavena: wiedza - oblany!

Ludzie i nieludzie, którzy żyli w Dolinach Lodowego Wichru od maleńkości nauczyli się rozpoznawać to zgubne nawoływanie. Mawiało się, że śnieżne lwy, zwane także łowcami ludzi nauczyły się naśladować ów dźwięk od swych ludzkich ofiar. Wszyscy sięgnęli po broń, Oberik zaś wraz z Sorcane weszli na niewielkie wzniesienie.

Elf dostrzegł, że faktycznie, przed nimi, znajdował się młody osobnik śnieżnego lwa. Był on otoczony przez watahę wilków. Zwierzę broniło się desperacko, lecz pewne było, że nie poradzi sobie z siedmioma wilkami naraz.

Umu powiedział im, że w miejscu tym często myśliwi rozstawiają pułapki na zwierzynę. Nieszczęsny drapieżnik najwyraźniej wpadł w jedną z nich, a wilki chciały skorzystać z okazji!
 
Rewik jest offline  
Stary 05-12-2021, 10:26   #46
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Gnarlsonowi było ciepło, może nawet nieco za ciepło, po tym jak przed snem zrobił sobie wieczorną wprawke z rozciągania mięśni. Doliny nie były miłosierne, a że Oberik nie grzeszył tężyzną fizyczną, musiał nadrabiać na inne sposoby. Rozmyślał o koboldach, balansując na rękach i na przemian wspinając się stopami po ścianie i zapierając łokciami o kolana. Gdy czuł się już dostatecznie styrany, zapakował się pod koc na łóżku, drugi kładąc obok, na wypadek, gdyby jakimś cudem zrobiło mu si1e w nocy zimno.

Przed wyruszeniem w drogę do kopalni postarał się sprzedać figurkę, którą w niej znalazł, oraz zaopatrzyć w dodatkowe racje i rakiety śnieżne. Pogoda ostatnimi czasy coraz mniej rozpieszczała, jeśli można było tak w ogóle mówić o tym, co się ostatnio działo w Dziesięciu Miastach.

W trakcie drogi do kopalni, próbował się przysłuchiwać temu, co mówiła Lavena. Nie podsłuchiwał bezczelnie, ale starał się zapamiętać wszystko, co mówi innym, żeby stworzyć sobie jej prawdziwy obraz. Był prostym człowiekiem, Lavena pasowała mu do Doliny jak pięść do nosa. Z drugiej stronyu wielu takich trafiało w te strony.

Wieści zasłyszane od Umu zaniepokoiły nieco Oberika. Na co dzień rozumne rasy nie stawały przeciwko sobie, jeśli nie były to kwestie większych najazdów. Codzienne przeżycie, było wystarczająco ciężkie, bez stawania przeciwko sobie. Otwarte potyczki czy małe bitwy były jednak mocno inne od zimnego morderstwa.

Dzień się dłużył a kilometry, które przeszli dało sie odczuć w nogach. Mimo to, zdawali się być już wystarczająco blisko, to jednak najwyraźniej szczęście nie dopisywało im aż tak. Wilcza sfora nie powinna być tak blisko miasta, mogli zostawić śnieżnego lwa na pastwe wilków, albo nieco przetrzebić ilość drapieżników w okolicy. Długo się nad tym nie zastanawiał. Im większa sfora, tym większe zagrożenie dla miasteczek lub podróżnych. No i jeszcze dochodziła kwestia futer. – Pozbądźmy się tej wyjącej zgraii. – Rzucił zwięźle naciągając cięciwę na łuk i sięgając po strzały.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 05-12-2021, 11:30   #47
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Sorcane'owi naprawdę było szkoda pozbywać się minerału, jednak fakt że sprawa była dla krasnoluda osobista nadawało wyprawie do Bryn Shander charakter priorytetowy. Sprzedał więc to co zdołał wydobyć, a potem zakupił za to przybory zielarskie oraz kuśnierskie.

Powiódł więc grupę przez śnieżne pustkowie przepatrując trasę przed nimi na swoich nartach. Miał nadzieję że przez Targos zdołają w jeden dzień dotrzeć do Bryn Shander... jednak nadzieje te spaliły na panewce kiedy nastąpiła nagła zmiana pogody.

Wicher zasypał szlak utrudniając znacząco rozeznanie. No trudno. Wyglądało na to że będą skazani na nocleg w Targos. Jego widok elf przywitał z mieszaniną niezadowolenia, ale także ulgi. Zasuwanie przed grupą na szpicę i z powrotem jednak go wymęczyło.

Gdy dostrzegł stadko wilków próbujące dobrać się do śnieżnego kotowatego przypadł do gruntu i odpiął narty. Podobnie jak Oberik sięgnął po łuk i strzałę. Nie wiedział co myśli zwiadowca, że się nie wahał. Czy chodziło mu o futra zwierząt które na dalekiej północy są cenne... czy może o odstrzał niebezpiecznej zwierzyny.

- Zajmijmy się wilkami. Kota zostawcie mnie. - rzekł do reszty i rzucił w stronę Oberika - Zacznijmy od tego najbliżej nas.

Po tych słowach wypuścił pierwszą strzałę.

Śnieżny lew przypominał mu dzikie koty z jego rodzinnych stron...
 
Stalowy jest offline  
Stary 06-12-2021, 13:46   #48
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Cytat:
Przyszedł w mym życiu ten niemiły moment, że muszę przerwać moje badania. Właśnie teraz, gdy udało się pozyskać nieco minerału i osiągnąć nieco stabilizacji. Otrzymałem informacje przełomowe dla mej przyszłości, które niestety zmuszają mnie do natychmiastowego wyjazdu. Spakowałem więc cały dobytek i ponownie ruszyłem, niczym pyłek rzucany na wietrze.

Drugiej szansy może nie być.

Sorcane, elf poznany w Termaline zdaje się bardzo mi sprzyjać. Wydaje się dobrą osobą. Ma za sobą trzy wieki doświadczenia i nadal oferował pomoc. Dotąd myślałem, że wraz z wiekiem znika wiara w innych ludzi. Czy krasnoludy.

Czuję, że w towarzystwie nowych i starych przyjaciół jestem blisko naprostowania zawiłości jakie zesłał na mnie los.


Bran nie sprzedał kamieni. To, że nie mógł teraz prowadzić nad nimi badań nie znaczyło, że nie będzie prowadzić ich w przyszłości. Traktował to jako inwestycję. Zagryzł tylko zęby patrząc ile zostało mu gotówki. Przygotował się do podróży. Obwiązał się grubym szalem. Założył na głowę wielką futrzaną czapkę i ruszył.

Wyglądał jak futrzana kula przemieszczająca się w śniegu. Tylko tarcza na plecaku świadczyła, że można mieć do czynienia z inteligentną formą życia. Szal był dobrym pretekstem, żeby nie podejmować rozmów z półelfką. W zasadzie zastanawiał się dlaczegóż kobieta podróżuje z nimi. Może liczyła na łatwy zarobek? Gdy skupiła uwagę na Umu to Bran czuł, że goliath przepadł. Umu jakiego poznał był na wskroś dobrym mężczyzną. Zdaniem Brana był on dość naiwny, choć często miewał przebłyski jakich nie powstydziłby się jakiś elfi mędrzec. Ot, patrzył na świat z zupełnie innej perspektywy i nie chodziło o wzrost.

Pierwszy raz od spotkania z Umu krasnolud pożałował, że nie ma z nimi Topaz. Śledcza była zupełnym przeciwieństwem kolosa. Jej intelekt był jak żyleta. Z założenia każdego traktowała jak kłamcę i Bran nie znał nikogo, komu udałoby się ją oszukać. Z Umu wspaniale się uzupełniali, bo Topaz w pasie miała nieco mniej niż on w bicepsie. Westchnął jedynie wypuszczając kłąb pary gdy Lavena prosiła, żeby ją ponieść. Ciekawe jak jej ekstrawaganckie buty sprawdzały się w śniegu?

Po długiej podróży trafili na watahę wilków. Łucznicy od razu podjęli działania. Cóż, sytuacja była skomplikowana. Bran najpewniej ominałby zwierzęta szerokim łukiem, bo tak podpowiadała mu logika. Jednak Sorcane zdecydował inaczej, a krasnolud od poprzedniego wieczora czuł szacunek do tego jegomościa. Postanowił więc bronić decyzji, której sam by nie podjał.

- Chodźmy lepiej czym prędzej do Targos, tam czekają na nas ciepłe izby, napitek i jadło. Oto smak życia. Milszy mi niepomiernie niż pokaz bzdurnych fizycznych ciosów i samczych wygłupów.

Futrzana kula przytoczyła się obok Laveny.

- Hmmm mmhmmy mmyyyhm mmmhhhmmmm mmmhhmm - wydobyło się spod szala. Gdy Bran zorientował się, że może nie być rozumiany zrzucił plecak i jedną dłonią odsłonił usta. Drugą sięgał po tarczę.

- Nie musisz pomagać. Rób to co zwykle. Hałas. To zwierzęta. Nie będą walczyć na śmierć i życie. Wystarczy je przepłoszyć.

Z tarczą przed sobą Bran ruszył w stronę watahy, mając z tyłu głowy złe wspomnienia z ostatniego występu w charakterze sił frontowych.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 07-12-2021, 20:19   #49
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Lotta cieszyła się, że sprawa z koboldami została rozwiązana polubownie, mimo że było to dla niej zaskoczeniem. Spór, zwłaszcza krwawy, nie był nikomu na rękę. Przynajmniej w tym momencie, bo co gdy zima puści, lub wręcz przeciwnie i głód zajrzy wszystkim w oczy? Cóż, to było zmartwienie na potem, nie jej zmartwienie w każdym razie, a Lotta nie zwykła bezcelowo tracić energii. Zakupiła rzeczy niezbędne w wędrówce przez śnieg; z uznaniem zauważyła, że większość towarzyszy była równie dobrze przygotowana. Przynajmniej tutejsi.

Wędrówka do Targos przedłużała się, i choć nie było to zaskoczeniem o tej porze roku, to kobieta z ulgą dojrzała światła kolejnego miasta. Martwiła się, że nagła zmiana pogody może zwiastować równie nagłą zmianę w przeciwną stronę. A na śnieżycę nie byli przygotowani. Toteż z irytacją przyjęła nagłe poruszenie wśród mężczyzn. Polowania po nocy się głupcom zachciało! W tym akurat zgadzała się z Laveną. Co prawda mięso czy skóry można było sprzedać, ale atakowanie po ciemku watahy wilków było średnim pomysłem na ich zdobycie. Jednak nie było czasu na dyskusję, gdyż elf już wypuścił strzałę. Z westchnieniem zrzuciła bagaż z ramion i poluzowała miecz. Oszczepy wbiła przed siebie w śnieg. Nie miała zamiaru atakować pierwsza i tracić broni bez potrzeby.
- Nie rozpraszajcie się, bo was otoczą! - zawołała za krasnoludem. Przepłoszenie watahy wydawało jej się nadmiarem optymizmu. Wilki w stadzie bywały uparte, szczególnie zimą. Samo to, że podeszły blisko miasta świadczyło o tym, że łatwo nie zrezygnują z darmowego jedzenia siedzącego w paściach. A teraz również idącego w ich stronę.


 
Sayane jest offline  
Stary 11-12-2021, 10:22   #50
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Lavena, Bran, Lotta, Sorcane, Oberik
Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 12, osiemnaste dzwony;
-39 °F, bezwietrznie, bez opadów,


Inicjatywa:
Lotta: 19!
Bran: 18!
Śnieżny lew: 18!
Wilki: 15!
Lavena: 12!
Oberik: 10!
Sorcane: 7!
Umu: 3!

Runda 1:
Lotta: opóźnienie akcji!
Bran: ruch!
Śnieżny lew: uniki!
Wilki: atak! (x4 crag cat) - trafienie x2 (14 obrażeń!)
Lavena: opóźnienie akcji!
Oberik: strzał! - pudło!
Sorcane: strzał!x2 (długi łuk) - trafienie!x1 (5 obrażeń!)
Umu: ruch!
Lotta: rzut oszczepem - pudło!
Lavena: opóźnienie akcji

Sorcane korzystając z zasięgu swojej broni od razu przystanął i naciągnął cięciwę, Oberik musiał podejść nieco bliżej, lecz to Bran wraz z Umu wyforsowali się do przodu. Uczynili to wbrew słowom Lotty, która póki co wraz z Lavena pozostały bliżej strzelców.

Wilki były zajęte swoją zdobyczą, lecz było tylko kwestią czasu, aż spostrzegą nowe zagrożenie. Pierwsza elfia strzała chybiła, druga ugodziła jednego z wilków. Zawtórował jej świst z krótkiego łuku Oberika, lecz pocisk zniknął w śniegu pośród wilczej watahy.

Widzieli stąd, jak desperacko, zwierzę złapane w sidła próbuje się bronić, lecz wilcze kły raniły je coraz dotkliwiej. Kilka wilków z warkotem obróciło się. Strosząc sierść i kłapiąc zębami stały naprzeciw krasnoluda i goliatha.

Runda 2:
Bran: rzuca thorn whip! - trafienie! (2 obrażenia! + przyciągnięcie!)
Śnieżny lew: uniki!
Wilki: atak (x4 crag cat) - trafienie x1! (7 obrażeń!)
atak x2 (vs 1! Umu) - trafienie! (13 obrażeń!)
Umu: test obronny - oblany! (powalony)
reakcja - negowanie obrażeń! (9 obrażeń zanegowano!)
Oberik: sneak atak! - pudło!
Sorcane: ruch + atak - trafienie! (śmierć!)
Umu: atak - trafienie! (śmierć!)


Bran uderzył magią, która ściągnął wilka tuz pod nogi goliatha. Pozostałe, niezajęte ofiarą wilki ruszyły do ataku. Wszystkie rzuciły się na olbrzyma, który zamachnął się na zwierzę tuz przed nim. Piskliwe skomlenie trafionego przez Umu wilka szybko ucichło. Jeden z wilków padł od celnego strzału elfa, jeszcze nim dobiegł do rosłego wojownika. Ostatni rzucił się na niego, powalając na ziemię i próbując dostać się do jego gardła.

Sorcane: wiedza - tajny!
Lotta: wiedza - tajny!

Tymczasem pozostałe wilki wydawało się, że zorientowały się w nowej sytuacji. Niejasne było jednak jeszcze czy zamierzają atakować, czy uciekać.

Runda 2:
Lavena: rzuca fire bolt! - trafienie! (10 obrażeń!)
Lotta: szaleńczy atak! - trafienie! (martwy)

Runda 3:
Sorcane: strzał - trafienie! (8 obrażeń!)
Oberik: strzał - trafienie! (martwy!)

Lotta jeszcze wcześniej doskonale odczytując zamiary dzikich zwierząt, ruszyła biegiem przez głębokie śniegi. Kiedy wilk skoczył na Umu, jej ostrze wzniosło się w powietrze. Razem z ognistą energią uwolnioną przez półelfkę Lavenę uderzyła w szarpiącego się z goliatem masywnym wilkiem.

Umu odrzucił martwe ciało wilka na bok i wstał rozglądając się za kolejnym wrogiem, lecz wilki uciekały już z podkulonymi ogonami. Sorcane oraz Oberik wystrzelili jeszcze po jednej strzale ubijając jedno z czterech uciekających zwierząt.

Oberik: traci 2 strzały
Sorcane: traci 1 strzałę
Drużyna: zyskuje 4 truchła wilków


Sorcane: rzuca rozmowa ze zwierzętami!
opieka nad zwierzętami - krytyczny sukces!

Drużyna, pomny na słowa elfa, nie skróciła męki zwierzęcia złapanego w sidła. Drapieżny kot był młodym osobnikiem, lecz już teraz był większy i masywniejszy od atakujących go wilków. Na ciele kota, wściekłą czerwienią malowało się wiele bolesnych ran.

Ze strachem patrzyła jak "napastnik" zbliża się z oddali, mija wysokie, przypatrujące się mu istoty i przykuca tuż obok. Strach w jej oczach szybko przerodził się w zrozumienie i ufność. Delikatne kłębku dymu wydobywające się z ust tego dziwnego, mówiącego doń elfa uspokajały, nieomal koiły ból. Pozwalały zaufać, stworzyć więź porozumienia między dwoma naturalnymi wrogami. Pozwoliła mu się wyswobodzić.


 
Rewik jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172