|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-11-2021, 14:38 | #21 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
04-11-2021, 02:02 | #22 |
Reputacja: 1 | Oberik wypuścił kolejną strzałę w dziobatą głowę, poświęcając oddech na przymierzenie i wypuszczenie jej pomiędzy uderzeniami serca. Zależało mu na precyzji, nie szybkości w tym momencie. Prawy koniuszek ust podjechał mu do góry w niepełnym uśmiechu. - No, teraz to myślę, że to jest truchło. Dzięki, dużo ćwiczyłem – Powiedział zwiadowca cicho, nie mając pojęcia z czym dokładnie się starli. Podszedł do martwej istoty i wyciągnął tyle strzał, ile tylko nadawało się do ponownego użytku, a potem odciął dziób na pamiątkę. - Jeśli ma tutaj gdzieś leże, to warto je przeszukać. Tylko czemu górnicy o tym nie wspomnieli? Ty – Wskazał końcówką zakrwawionego noża na krasnoluda. - - Trzymaj się może z tyłu póki co? Nie wyglądasz najlepiej. No i trzeba zaraz sprawdzić, co z tymi na górze. Nie dołączyli jeszcze, a mało tu bezpiecznie. – Rzucił wycierając nóż i odpalając pochodnię, by móc się dobrze rozejrzeć. Nie był pewien, czy nie powinni dołączyć do kobiet na górze, ale nie słyszał żadnych krzyków, ani odgłosów walki, za to tutaj, mógł się gdzieś czaić kolejny taki stwór, jakiego przed chwilą ubili.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
04-11-2021, 08:49 | #23 |
Reputacja: 1 | Kopalnia miała więcej niespodzianek niż tylko koboldy. Pytanie czy mackogłów współpracuje z koboldami szybko zyskało odpowiedź gdy tamte zaczęły uciekać. A może i nie? Dwa koboldy objawiły się za kobietami, toteż Lotta, nie traciwszy czasu, zdjęła jednego celnym rzutem. Nie spodziewała się, że drugi - zamiast uciekać - podejmie próbę komunikacji! Z zaskoczenia zapomniała języka w gębie. Zresztą stwór miał szczęście, że jej się skończyły oszczepy do rzucania, bo pewnie odruchowo poprawiłaby z drugiej ręki. Zdziwiło ją, że Lavena podjęła próbę konwersacji, choć wątpiła czy kobold zrozumie coś z tej kwiecistej, dziwacznej przemowy. W międzyczasie zajrzała do szybu by upewnić się, że mężczyźni wyszli cało z walki z tym dziwactwem. Odgłosy konwersacji wskazywały na to, że są cali. Odwróciła się więc do wiszącego na linie kobolda. |
04-11-2021, 14:35 | #24 |
Reputacja: 1 | Oberik, Bran, Sorcane Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 11, po jedenastych dzwonach; -49 °F, wiatr, bez opadów; Krasnolud za sprawą magii szybko odzyskał siły witalne, a ból przytłumił się powodując przyjemną ulgę ukojonych nerwów, dzięki czemu słowa wypowiedziane przez Oberika o jego stanie, szybko stały się nieaktualne. Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 11, po jedenastych dzwonach; -49 °F, wiatr, bez opadów; Kobold potrzebował czasu, by odnaleźć sens często obcych mu słów. Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 11, po jedenastych dzwonach; -49 °F, wiatr, bez opadów; W skale tkwił kościec. Czaszka o przedziwnej strukturze. Była ona uwięziona w kamiennej ścianie, lekko przechylona, jakby łypiąc na nich martwo. Oczodoły były większe niż te spotykane u ludzi, krasnoludów, czy elfów. Miast jednego otworu nosowego były tam liczne przegrody, których przeznaczenie trudno było wyjaśnić. Ktoś oniegdaj starannie odsłonił ją z okalających skał. Nie drążono jednak w kamieniu dość głęboko, by ją wyjąć. Najpewniej uznano, iż bezpieczniej będzie pozostawić to przedziwne znalezisko. Przypominała nieco czaszki mamutów z tymże na pewno nią nie była. Równiez rozmiar się nie zgadzał - znacznie mniejszy, w rozmiarach człowieka. Czaszka musiała jednakże zostać trafiona kilofem, gdy jeszcze nie ukazała się światu. Nosiła ślad uderzenia i pęknięcia na podłużnym czole. Ostatnio edytowane przez Rewik : 04-11-2021 o 14:43. |
07-11-2021, 11:51 | #25 |
Reputacja: 1 | Oberik przyglądał się kościanej abominacji, zastanawiając się co to mogło być. Włoski lekko zjeżyły mu się na karku niczym w atawistycznym lęku przed nieznanym monstrum. Nie przypominało czaszki z wiciami, którą udało im się niedawno ubić, chociaż mogło pochodzić z podobnego miejsca, podmroku, lub dzikich koszmarów. Nieco zafascynowany, zdjął rękawiczkę i zaczął wodzić przez oczodoły po wnętrzu czaszki, nie mogąc się nadziwić, jak doszło do tego, że jakaś istota została tu uwięziona w kamieniu tak długo, by zostały tylko nagie kości. Czyżby jakiś zawał? Z rozmyślań wyrwała go szpiczastoucha z kąśliwym językiem. -Jak tak ciebie słucham, to musiała być twoja rodzina po kądzieli. Widzisz ile to miało nosów? Musiało je we wszystko wściubiać. – Zwiadowca obrócił się w stronę grupy, która do nich dołączyła i zobaczył kobolda, który szedł wraz z tymi, którzy zostali na górze. Zabijaliśmy latający łeb z mackami, a co wam zajęło tyle dołączenie do nas? – Oczy Gnaralsona zwęziły się nieco. Nie bardzo wiedział jak umiejscowić w tym wszystkim kobolda, który zachowywał się cywilizowanie, a przecież te na tym poziomie uciekały od nich i stwora, zamiast wbić badaczom kopalni nóż w plecy. Najwyraźniej nadchodziły ciężkie czasy.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
07-11-2021, 15:36 | #26 |
Reputacja: 1 | Owoc kopulacji międzyrasowej rzuca kąśliwe uwagi o czymś pochodzeniu co za ironia losu, westchnął w myślach Sorcane. - Rozumiem więc że jak sprzedamy to dziwactwo jakiemuś ekscentrycznemu czarodziejowi lubującemu się w tego typu znaleziskach to nie jesteś zainteresowana zyskiem? Spoko, więcej złota dla nas. Bran, masz dłuto i młotek by wydobyć tą osobliwość? - zapytał krasnoluda. Widząc kobolda, chyba jeńca, Sorcane zdziwił się trochę, ale z drugiej strony spodziewał się że sprawa nie będzie tak bardzo przemocowa jakby się można było spodziewać. Ba - może koboldy będą wiedziały coś więcej o tym ubitym monstrum, które zapewne wypełzło z Podmroku. - Smokowcu. - rzucił do kobolda - Tam leży truchło potwora. Spotkaliście to wcześniej? Wiecie co to jest? Ostatnio edytowane przez Stalowy : 07-11-2021 o 15:45. |
07-11-2021, 20:51 | #27 |
Reputacja: 1 |
|
08-11-2021, 09:26 | #28 |
Reputacja: 1 | Słuchając wywodu pół elfki tropiciel kręcił dłonią ponaglająco co ku zgrozie nie zadziałało a wręcz jeszcze wzmogło strumień mdlącego samozachwytu wylewający się z ust kobiety - Czyli nie masz zielonego pojęcia. - skwitował - Dobrze wiedzieć na przyszłość, że na niebezpieczną wyprawę zamiast czarodzieja wzięliśmy dwórkę umiejącą dwa czary na krzyż. Wyciagnijmy to paskudztwo ze ściany i idźmy dalej. - wskazł głową dziwną czaszkę. |
08-11-2021, 10:55 | #29 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
09-11-2021, 21:22 | #30 |
Reputacja: 1 | Lotta ostrożnie zeszła za koboldem i maginią, zerkając co jakiś czas za siebie. Mimo wszystko nie można było wykluczyć pułapki... no i kopalnia wyraźnie gościła tu nie tylko koboldy. Czyżby faktycznie wydrążonymi przez wodę lub górników tunelami przylazło tu coś z niższych pokładów Torilu? Górnicy nie wspominali, by mieli ostatnio problem z jakąś gadziną, więc może coś podążyło śladem koboldów? Rozmyślania i obserwację otoczenia przerwał jej kolejny potok słów Laveny. Rzuciła okiem na czaszkę w skale. Nie była pierwszej, ani nawet drugiej świeżości, więc niezbyt ją zainteresowała. Było mało prawdopodobne, by spotkali coś podobnego w najbliższym czasie. A przynajmniej miała taką nadzieję. Dużo bardziej zainteresowało ją oślizgłe cielsko potwora, który złapał Brana. Podeszła i przyjrzała mu się uważnie, notując w głowie szczegóły, które mogłyby być przydatne podczas kolejnego starcia. Rozejrzała się również za swoim oszczepem; przynajmniej ten da się odzyskać. - Skończyliście już japać to chodźmy zrobić to, do czego nas najęto. Czaszka nigdzie się nie wybiera - odwróciła się do reszty najemników gdy dysputa zdała się wreszcie wygasać. Spojrzała na kobolda. - Trexowi towarzyszy wielu takich jak ty? - nie liczyła na to, że kobold umie dokładnie liczyć, ale pytanie nic nie kosztowało. Zerknęła na mężczyzn; najwyraźniej żaden nie miał obiekcji przed spotkaniem z koboldzim przywódcą. - Spotkaliście tu takie lub inne niebezpieczne stwory? - wskazała na mackostwora. Ostatnio edytowane przez Sayane : 09-11-2021 o 21:26. |