Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-08-2010, 18:17   #51
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Klnąc szpetnie pod nosem dobił jednego z jęczących stworów, nie z litości jednak, a z furii jaka go ogarnęła. Syknął i spojrzał na łydkę, a następnie na pokrytą śluzem włócznie. No tak, trucizna, można było się tego spodziewać po takich małych gnojkach, kto nie ma siły w ramionach nadrabia to podstępem. Jednak żaden specyfik nie działa od razu, to dawało mu trochę otuchy, spojrzał na towarzyszy i podpierając się na mieczu spytał.
- Zna się któryś z was na opatrywaniu rano może? Strasznie piecze, a te włócznie ociekając jakimś śluzem. Wolałbym nie zginąć tu przez trucizny jakiś pieprzonych szczurów.
 
Ajas jest offline  
Stary 27-08-2010, 18:51   #52
 
Farałon's Avatar
 
Reputacja: 1 Farałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie coś
Vallan będąc jeszcze w bitewnym szale, rozglądał się nerwowo, głośno dysząc. Jednak emocje szybko opadły, na widok błagających o litość niedobitków. Półelf podszedł do jednego z nich, zrobił minkę pełną litości i wbił mu krótki miecz w serce. Wstał, otrzepał się z kawałków mięsa i flaków, po czym zakręcił widowiskowo mieczami, co zakończył schowaniem ich w pochwy.

- Znam się tylko na pierwszej pomocy ... ale nie na truciznach - Przyjrzał się ranie Corvusa i mocno się skrzywił - Jednak mogę to opatrzyć.

_______________________~*~________________________ __

k20 = 16
 
Farałon jest offline  
Stary 27-08-2010, 20:42   #53
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Po skończonej walce Ronir miał mieszane uczucia. Cały czas próbował sam siebie przekonać, że to przecież te stworki zaatakowały ich jako pierwsze - przy pomocy tego wielkiego pająka.
Jednak ten argument stawał się coraz słabszy w miarę jak paladyn dobijał umierające istoty.

- Powinniśmy stąd odejść. - odparł sucho, po czym odchrząknął i dosłyszał słowa Corvusa.
- Niestety nie znam się na leczeniu... może oni sami mają tutaj jakąś odtrutkę? - po tych słowach zabrał się do przeszukiwania okolicy.

________________________
Ronir: k20 = 11
 
Gettor jest offline  
Stary 27-08-2010, 20:54   #54
 
Lechun's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skał
O ile uczciwa walka bandy prymitywnych stworzeń i grupki poszukiwaczy przygód mu odpowiadała, o tyle dobijanie niezdolnych do walki przeciwników już nie. W końcu o takich czynach nie napisze się pieśni...
- Panowie, zostawmy rannych. Teraz nic nam nie da ich śmierć...
Mruknął tylko, zbliżając się do szczoroludzia, który dostał od niego bełtem. Zabrał pocisk i znów schował go do kołczanu.

Dopiero teraz zwrócił uwagę na rannego towarzysza. Syknął tylko, bo nie wiedział, co powinien teraz zrobić. W końcu jednak podszedł do Vallana.
- Potrzebna pomoc?
 
Lechun jest offline  
Stary 27-08-2010, 22:29   #55
 
Olian's Avatar
 
Reputacja: 1 Olian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skał
Walka zakończyła się zwycięstwem. Kapłan odetchnął z ulgą i podszedł do jednego z starających się uciec szczurków. Wziął zamach i wpatrzył się w ślepia dziwoląga:

- Na tym świecie nie ma litości. Walczysz, przegrywasz... giniesz - odrzekł do wroga, po czym uderzył go korbaczem w mordę. Nie interesowało go czy szczur go zrozumiał - zapewne nie.

Nie był także zainteresowany pomocą, o którą prosił jeden z jego towarzyszy. Ale po przemyśleniu sprawy, postanowił pomóc... - walczymy przecież tu razem. Utrata jednego śmiałka może się zakończyć śmiercią każdego z osobna - pomyślał.

Lecz widząc zakładany opatrunek postanowił, że jeżeli ten nie pomoże... to ranny, pomoc otrzyma od kapłana.

Tymczasem elf śledził wzrokiem pełnym złości, każdy ruch paladyna.
 
Olian jest offline  
Stary 27-08-2010, 23:39   #56
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Walka zakończyła się szybko i brutalnie. To co nastąpiło po niej było zwykłą rzezią. Ponad wszelką wątpliwość tak na pewno sądził Ronir, który nie mógł patrzeć na dożynających stworki kompanów. Wiedział, że muszą to uczynić, ale drażniła go radość w ruchach Nydiana, czy też spokojna obojętność Vallana. Miał jednak świadomość tego, że nie mogą zostawić rannych. Mogli by się stać zagrożeniem. Nie chcąc brać dalszego udziału w rzezi i pragnąc jednocześnie znaleźć coś, co mogło by pomóc Corvusowi, ruszył za palisadę przeszukać kryjówkę „szczurków”…

Trójka pozostałych śmiałków, po uporaniu się z rannymi przeciwnikami, przystąpiła do opatrywania Corvusa. Ten klął za trzech co było żywym dowodem na to, że nie ma się tak źle, jak wydawało się to na początku. Mimo wszystko ranę rozcięli i przepłukali wydobytym z bukłaka alkoholem, podłą okowitą, która tym razem nie poszła do gardzieli. Szarpie ciasno skryły ranę tak, że krew ledwie się sączyła. I nawet żar w nodze Corvusa zdawał się mu samemu mniejszy. Powoli mogli myśleć o tym co dalej. Wzorem paladyna rozeszli się na poszukiwania łupu.

Vallan dosyć sprawnie obszukał stworki odnajdując znów kupę zbędnych drobiazgów o wartości śmieci oraz kilkanaście monet srebrnych i dwie złote! Te ostatnie skryte były za pazuchą, owinięte w wyprutego i wybebeszonego szczurka, nowy trend mody wśród sakiewek. Pozostali kompani również znaleźli łupy podobnej jakości. Wnet wzorem Ronira ruszyli za palisadę szukać zdobyczy.

Za palisadą kryła się zagroda w której „szczurki” musiały spać i obozować. Wygaszone wodą ognisko smętnie kopciło dymem snując się wokół nadzianych na rożen dwóch małych pająków. Jakieś kosze pod ścianą na poły pełne były purchawko podobnych grzybów. A posłania „szczurków” skłębione nagłą pobudką, śmierdziały bardziej niż pajęczy dół. Co jednak najistotniejsze za palisadą leżała łódź. Płaskodenne czółno w którym bez trudu zmieściło by się owych dziesięć stworków. Łódź zbudowana solidnie, na szkielecie z gałęzi umocnionym napiętymi skórami. Wywleczona na żwirowy brzeg. Brzeg sunącej w ciemności bez jednego pluśnięcia, czarnej jak noc rzeki…





Ronir jako jedyny nie poświęcił łodzi tyle uwagi co pozostali. Czuł „coś” dziwnego, ulotnego. „Coś” co budziło niepokój. Raz jeszcze obrzucił wszystko uważnym spojrzeniem i wówczas dostrzegł. Ruszt! Ruszt na którym smażyły się nadziane pająki. Ruszt był niczym innym jak mieczem. Długim, rycerskim mieczem osmolonym od ognia, okopconym dymem licznych obozowisk. Mieczem, którego „szczurki” wyraźnie hańbiły wykorzystując go w tak trywialny sposób. Ronir podszedł ostrożnie do ogniska i delikatnie, z dziwnym uczuciem w sobie ujął trzon miecza zsuwając z głowni osmalone truchła.

Miecz był brudny, z całą pewnością od dawna używany w sposób niegodny wymagał naostrzenia, naoliwienia i doprowadzenia do porządku. Jednak z nim w dłoni paladyn czuł się znacznie… pewniej. To było dziwne uczucie, ale mu się podobało. A w głowie huczały pieśni o rycerzach i ich odnalezionych orężach…

.
 
Bielon jest offline  
Stary 27-08-2010, 23:58   #57
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Dłonie mu drżały, kiedy ważył miecz w dłoni. Na chwilę nawet zapomniał o jego opłakanym stanie i wyobraził sobie epicką opowieść snutą przez jakiegoś trubadura wieczorem w karczmie o nim, odnajdującym ów miecz i pokonującym przy jego pomocy wszelkie zło tego świata.

Łza zakręciła mu się w oku, kiedy się opamiętał i wrócił do rzeczywistości.
- To jest dobry oręż. - powiedział do towarzyszy machając mieczem na próbę. - Wystarczy doprowadzić go do stanu sprzed... bycia rożnem i może posłużyć do ścięcia jeszcze wielu głów niegodziwców. - dodał, patrząc kątem oka na Nydiana.

Następnie schował nowy miecz i podszedł do łodzi.
- Myślę, że nie ma co marnować tutaj więcej czasu. O ile możesz chodzić i ewentualnie walczyć Corvusie to proponuję ruszać dalej, przy pomocy tej łodzi. Im krócej tu będziemy, tym lepiej.
Oparł dłoń o krawędź łodzi i zaczął stukać palcami oczekując reakcji towarzyszy.
 
Gettor jest offline  
Stary 28-08-2010, 00:10   #58
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Wojownik spojrzał na ostrze zdobyte przez paladyna i uśmiechnął się, na pierwszy rzut oka widać było ,że to dobra broń. Gdy Ronir zadał swe pytanie, Corvus zaśmiał się głośno i lekko tylko kuśtykając podszedł do łódki.
- Nie takie rzeczy się w życiu znosiło, się zagoi jakoś. No wsiadajcie będzie trzeba powiosłować.
Wojownik wrzucił plecak do łódki i zaczął szukać wioseł.

~*~

k20=3
 
Ajas jest offline  
Stary 28-08-2010, 00:58   #59
 
Olian's Avatar
 
Reputacja: 1 Olian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skałOlian jest jak klejnot wśród skał
Kapłan zaśmiał się cicho, gdy tylko poczuł na sobie wzrok paladyna.
- Jeszcze zobaczymy, komu głowa pierwsza spadnie - odrzekł przyciszonym i obojętnym głosem, patrząc w dal.

Wzrok przeniósł na łódkę. Solidna - tak się przynajmniej wydawało. Nie ma czasu do stracenia. Przerażać może jedynie ta woda... zbyt spokojna.
Ale nie ma co gderać... brak drogi powrotnej. Elf rzucił plecak na łódkę i popatrzył się po raz kolejny w dal... być może spostrzeże jakiekolwiek zagrożenia.

__________________________________
k20 = 10
 
Olian jest offline  
Stary 28-08-2010, 07:49   #60
 
Farałon's Avatar
 
Reputacja: 1 Farałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie coś
Vallan, uznał, że będąc poważnie ranni, nie będą w stanie polować i zemrą z głodu. Zabicie ich, wcale nie wyglądało w jego oczach na rzeź.

Tropiciel
z uznaniem obejrzał dokładnie cały obóz. Jak na takie pokraki, to całkiem przytulnie. Przez myśl przeszło mu nawet, żeby się tu zatrzymać. Widok sporej łodzi, sprawił, że zechciał tu zostać jeszcze bardziej. Nie potrafił pływać i nie wiedział jakie wyposażone w macki stworzenie czyha pod wodą.

Postanowił sprawdzać na bieżąco głębokość akwenu, więc zaczął rozglądać się za jakimś długim drągiem, albo w ostateczności wyrwać coś z palisady.

______________________~*~_________________________ ________

k20 = 10
k20 = 20
( Jakby mi było potrzebne -.-)
 

Ostatnio edytowane przez Farałon : 28-08-2010 o 09:17.
Farałon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172