Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy Oznacz fora jako przeczytane


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-03-2006, 23:53   #461
 
Frosty's Avatar
 
Reputacja: 1 Frosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnie
Anzelm

Spaceruję po sali podczas rozmowy. Wygląda na to że jakimś cudem pomaga mi to w myśleniu nad tym, o czym rozmawiamy z Maureen. Parę razy łapię się na próbie pogładzenia po brodzie, ale nie znajduję tam już bujnego zarostu i cofam szybko rękę.
[user=345,1078,1264]
"Nie mogę obiecać że Jej nie zawiodę... tylko głupiec obiecuje coś, czego nie jest pewny że będzie w stanie dotrzymać. Z drugiej strony kim jest człowiek, który czci takiego boga, jak ja czciłem, jeśli nie głupcem? Nieważne, skupię się więc na reszcie wypowiedzi..."
-"Zapewne jest ona nadal tei'ner. Nie sądzę żeby już nie żyła. A porwanie. Szczerze też wątpię by tak pomyśleli. Współistnieją ze sobą na tej wyspie za długo by się od tak posądzać i nie zwrócić do drugiej strony nawet z prośbą o wyjaśnienia. Trafiliśmy tu w ciekawym okresie to jest pewne... Ale czy jesteśmy w stanie rozwiązać problemy wioski nie wyjaśniając najpierw własnej sytuacji? Nie próbujmy ratować od razu całego świata, zacznijmy powoli od 'początku'... Może od tego co powiemy innym? Bast na pewno wygada co zobaczył, a nawet jeśli nie to trzeba im będzie powiedzieć gdzie spędziliśmy noc. Wątpię żeby nie zauważyli tego, że nie wróciliśmy do karczmy"
[/user]
 
Frosty jest offline  
Stary 19-03-2006, 09:11   #462
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Miasto/świątynia

Anzelm, Maureen: siedzicie w cichej sali szpitalnej. Księżyc, który prześwitywał przez okno zniknął i teraz w sali jest zupełnie ciemno - choć miejscami stały lampy, więc nic nie stoi na przeszkodzie aby je zapalić. W mroku ogrodu widać jakiś ruch; pewnie ktoś wybrał się na nocny spacer.

Bast: [user=345,1509,532]Nie... nie do łóżka... na wieżę... - wycharczał z trudem Sylvan - Nie wy... zaprowadź mnie na wieżę... coś się dzieje złego... w mieście... - artykuuje z trudem, wskazując Ci drogę. Po kilku minutach znajduje was paru przerażonych adeptów, którzy widząc Sylvana zaczynają krzyczeć jeden przez drugiego coś o zjawach i zielonej mgle nad morzem. Kapłan wysłuchawszy relacji każe im zebrać wszystkich ze świątyni i iść w miasto uspokajać ludzi; sam zaś wspina się z tobą po schodach tak szybko, na ile pozwala wam jego stan. Wchodzicie wreszcie do dużej, okrągłej sali wyglądającej na obserwatorium, w której przy oknach stoi kilku starców, ktorzy na wasz widok zaczynają coś mówić ale Sylvan przerywa im machnięciem ręki, spiesząc do okna. Przez okno widać natomiast co poniżej. Sylvan przestał już zwracać na Ciebie uwagę, skupiony na tym co się dzieje. Widzisz jak składa ręce w dziwny znak i porusza ustami.[/user]

[user=721,1260,1509,1176,345] <- to widzicie.
Cokolwiek teraz piszecie o zjawie, ma byc niewidoczne dla Maureen i Anzelma - oni są gdzie indziej i nic nie wiedzą .[/user]

Phaere, Fosht'ka, Nathiel:
[user=721,1260,1176,532,345]Nathiel: Wbiegłeś do opustoszałej sali jadalnej a potem na ulicę. Drowki ani śladu. W stronę wody biegnie tłum ludzi, niektórzy na twoj widok odskoczyli z przestrachem, traktując cię jako potencjalne zagrożenie. Na twoje słowa Tiloup kieruje się w stronę przystani, trzymając się blisko Twoich stóp by nie zostać rozdeptanym. Po paru minutach lawirowania w tłumie udaje Ci się wypatrzeć białe włosy Phaere - widać w pośpiechu zapomniała narzucić kaptura.

Zbiegłaś/eś wraz z tłumem na nabrzeże. Ludzie gromadzą się na pomostach i murach, oświetlając noc lampami i pochodniami. W wodzie unosi się kilka postaci, z szeroką płetwą ciągnącą się od czoła w dół pleców. W rękach mają oszczepy; kilka z nich zostało wyrzuconych w stronę zjawy lecz przeleciało na wskroś, wywołując ostrzegawcze okrzyki pływaków. Tłum pokazuje sobie zjawisko palcami, słuchać głośne komentarze, czasem przestraszone krzyki gdy 'twarz' obraca się w ich stronę. Matki próbują zagonić dzieciarnie do domów, meżczyźni zaś zbierają broń. Zjawa zaś wisi spokojnie nad portem obracając się tylko w lewo i prawo - wygląda jakby się rozglądała po mieście. Po dłuższej chwili wśród gapiów zaczynają się kręcić adepci, zapewniając, że wszyscy są bezpieczni a świątynia rozprawi się z tym dziwem. [/user]
 
Sayane jest offline  
Stary 19-03-2006, 17:01   #463
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
Maureen

Zaabsorbowana rozmową nawet nie zauważyła, że w pokoju zrobiło się całkiem ciemno. Siedziała więc w mroku na skraju łóżka, wsłuchana w szmer fontanny i kojący głos Anzelma. Kiedyś ciemność budziła w niej lęk. Noc niosła ze sobą zagrożenie, bo osłabiona czujność i wzmożone zmęczenie sprzyjały popełnieniu błędu lub daniu się zaskoczyć niepożądanym osobom. Teraz jednak Maureen nie miała się czego obawiać. Mimo powagi sytuacji i trudnej rozmowy, jej wnętrze było wyciszone i w stanie harmonii. Nagle za oknem przesunął się jakiś cień. Ciekawe, kto to mógł być... żałowała, że nie ma ze sobą łuku. Chociaż zawsze ma jeszcze jeden sztylet a Anzelm aż dwa. Dziewczyna podeszła do okna i wyjrzała nazewnątrz, jednak w mroku niewiele dostrzegła. Miała tylko nadzieję, że był to jedynie jakiś mnich. Wiedziała, że ona i jej towarzysze są tu obcy i średnio mile widziani. Mimo to nie chciałaby teraz walczyć...

[user=345,1078,1264] - Może masz rację, pewnie ponosi mnie wyobraźnia. Trudno mi się jednak oprzeć wrażeniu, że na wyspie panował spokój dopóki my się nie zjawiliśmy. Co prawda głupotą byłoby teraz obwiniać się o wszystko, od zaginięcia kobiety po, dajmy na to, klęskę nieurodzaju, ale coś sprawia, że czuję się w obowiązku pomóc mieszkańcom. Nawet jeśli są oni wobec nas nieufni. Swoją drogą, gdybyśmy się im przysłużyli, może łatwiej by nas zaakceptowali na wypadek jakbyśmy chcieli zostać na Kedros. Ja bym chciała... - westchnęła - a ciekawski Bast faktycznie będzie dociekał co się stało. Pewnie jest zły na nas i posądza nas o jakieś straszne tajemnice. Myślę, że to Ty powinieneś zdecydować ostatecznie o tym, co mu powiemy. W końcu to co się stało dotyczy Ciebie i tylko Ciebie. Ja byłam mimowolnym świadkiem. Jeśli mogę wyrazić jednak swoje zdanie, to ograniczyłabym się do tego, że byliśmy na plaży, nagle poczuliśmy wokół złą aurę i w tym momencie zjawił się Sylvan by nas uratować. Nie wspominałabym o Twoim Bogu. Ale mówię, powiesz co zechcesz... - dziewczyna nagle wstaje z łóżka i podchodzi cicho do okna. Wygląda nazewnątrz.[/user]

- Ty też widziałeś przed chwilą jakiś cień za oknem? - patrzy zaniepokojona na Anzelma - Myślisz, że ktoś nas obserwuje? Albo czyha na nasze życie? A może jestem nadwrażliwa po dzisiejszych zdarzeniach...
 
Ribesium jest offline  
Stary 19-03-2006, 20:31   #464
 
Aurora Borealis's Avatar
 
Reputacja: 1 Aurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwu
Fosht'ka

Pierwszy raz zobaczyła coś takiego.. I jak tu wzrok oderwać? Nie, nie da się..

[user=345, 1176, 1260, 1176](Do Lyssei, Nadela, Zaluka i Sayane) Jej oczy rozwarły się szerzej, gdy zjawa po raz kolejny omiotła wybrzeże i Fosht'ce wydało się, że patrzy na nią. Syknęła cicho, gdy przerażony kruk uszczypnął ją w ucho - odrobinę za mocno, poczuła ciepłą kroplę - i cofnęła się w tłum. Miała już jakieś doświadczenie z dużymi stworzeniami i w miarę trzeźwo pomyślała, że lepiej się trochę wycofać.. Rozejrzała się dookoła. W oczy wciskało się mnóstwo ludzi, w większości mężczyzn, głównie ze światłem. Jakiś strażnik, co chwila próbujący otrząsnąć z siebie wrażenie i coś zrobić. Ale co można było zrobić?
Zaczęła szukać wzrokiem swoich towarzyszy; Bast już dawno powinien wrócić do karczmy z pamiętnikiem, Anzelm i Maureen powinni widzieć to coś z plaży.. Może doszli tutaj. Gdzież oni się podziewali tak długo? Spróbowała spojrzeć w stronę naturalnego brzegu, potem już nie wiedziała, co dalej. Szukać pozostałych? Prowadzić obserwację? A może iść spać..
Nagle z ulgą dostrzegła postać o białych włosach.. Co prawda nie widziała jej twarzy, ale bardzo przypominała Phaere. Zaczęła przeciskać się w jej stronę, nie chcąc wołać jej głośno po imieniu w tym tłumie.[/user]
 
__________________
- Dlaczego nie wolno mi kłamać? (..) Dlaczego tylko ja mam być prawdomówna? Wujek nie myśli, że to jest wystawianie się na cel? Jasne jest chyba, że jeśli ktoś tu oberwie, to nie ci, którzy kłamią, tylko ja.
- (..) Tu nie o to chodzi, kto oberwie. Tu chodzi o to, żebyś nie dołączyła do ich stada.
Aurora Borealis jest offline  
Stary 19-03-2006, 22:57   #465
 
Frosty's Avatar
 
Reputacja: 1 Frosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnie
Anzelm

[user=345,1078,1264]
"Mieszkańcy nieufni?! Nie licząc niewielkiej eskorty wprowadzili nas w sam środek swojego miasta nie znając naszych zamiarów ani możliwości! Nie oni nie są nieufni. Głupcy wpuścili nas od tak... wpuścili mnie od tak... MNIE mordercę... bo kim że byłem do tej pory jak nie mordercą?! Bawiłem się życiem innych jak by to była jakaś gra... jakaś cholerna sadystyczna GRA!!"
Nagle łapię się za głowę.
-"Zostaw mnie w spokoju... mam cię dość!!"
"Boże przestań się mną bawić!! WYJDŹ Z MOJEJ GŁOWY!! ZOSTAW MNIE SAMEMU SOBIE!!! Mam cię dość!!! Czy my ludzie sami to sobie robimy, czy jesteśmy do tego zdolni z natury?? Ale czemu... po co... dość już dość... czas zacząć od nowa! Czas zacząć samemu o sobie decydować! I żyć tak, by nie żałować niczego..."
Opuszczam ręce i otwieram oczy. Z całej mojej postawy bije wyraźny spokój.
"Nie dbam co sie stanie dalej.. liczy się ta chwila, a co przyniesie przyszłość... to się zobaczy..."
[/user]
O co mnie Maureen pytała? Co to za cień za oknem? Mnich o tej porze?
-"Tak też go widziałem. Może chodźmy to sprawdzić."
 
Frosty jest offline  
Stary 20-03-2006, 17:45   #466
 
Lyssea's Avatar
 
Reputacja: 1 Lyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skał
Phaere
Phaere była przerażona widokiem zjawy, która od razu skojarzyła jej się z nie umarłymi.
[user=1176,345 ,721,345,1509] Stanęła na palcach rozglądając się za towarzyszami. Zauważyła stojącego niedaleko Nathiel`a. Uparcie zaczęła się przeciskać pomiędzy ludżmi w jego stronę. Miała nadzieję, że adepci poradzą sobie z duchem. Założyła na głowę kaptur, ponieważ od strony morza (i zjawy), zaczął wiać przeszywająco zimny wiatr.
Tiloup kręcił się niespokojnie pod nogami Nathiel`a. Zdenerwowany ciągłym przemieszczaniem się z miejsca na miejsce i przydeptywaniem przez ludzi jego ogona lub którejś z łapek, postanowił wdrapać się na plecy drowa. Skoczył na jego rękę, po czym trzymając się pazurami wszedł na jego ramię, z którego miał dużo lepszy widok niż wcześniej.[/user]
 
__________________
Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia.
Lyssea jest offline  
Stary 21-03-2006, 16:09   #467
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
Maureen

Po całym dniu obfitującym w ciężkie przeżycia ostatnie na co miała ochotę, to wychodzić w mrok uganiając się za przechodzącym cieniem. Cokolwiek lub ktokolwiek to był, najwyraźniej zniknął w ciemnościach. Jeśli będzie chciał ich znaleźć to i tak znajdzie. Dziewczyna obeszła salę dookoła, upewniła się, że wszystkie okna oraz drzwi do ogrodu są zamknięte, po czym podeszła do lampy znajdującej się najbliżej Anzelma i zapaliła ją.

- Wolałabym nie - odpowiedziała cicho lecz stanowczo. - Jeśli coś ma się wydarzyć, to lepiej by stało się to tu, na nieco już znanym nam gruncie.

[user=345,1078,1264] - W zamian za to mam propozycję. Chodźmy poszukać Basta, pewnie nadal jest gdzieś w świątyni. W końcu obiecaliśmy mu rozmowę. W trójkę będzie raźniej. Chyba, że wolisz tu zostać i jeszcze porozmawiać, choć widzę, że zrobiłeś się nieco rozdrażniony. Decyzja należy do Ciebie. [/user]
 
Ribesium jest offline  
Stary 21-03-2006, 17:53   #468
 
Frosty's Avatar
 
Reputacja: 1 Frosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnie
Anzelm

[user=345,1078,1264]
No to piękny początek... Chyba tracę zmysły... Jakże dziwnie to musi dla Maureen wyglądać. Przed chwilą spokojny i szczęśliwy, a za moment drę się niemal nie wiadomo czemu... Jeżeli od tego poczuję się spokojniejsza to możemy poszukać Basta i tak będzie trzeba z nim porozmawiać a lepiej zrobić to teraz, a nie przy wszystkich... Zdecydowanie za wiele jak na jeden dzień... Najchętniej położył bym się i zasnął wtulony w Nią... a Jej ciepło odpędziło by wszelkie obawy i zmartwienia... Ale...
(tu powinna znajdować się wiadomość ogólna, ale że coś się... że coś nie działa poprawnie to łącze oba UW)
Nie ma co sie tłumaczyć. Odpocznę i jutro wszystko wróci do względnego porządku. Byle tylko już się zachowywać 'normalnie' do tego czasu.
-"Więc chodźmy i złapmy go nim wyjdzie ze świątyni... Nie mówmy mu nic o mojej przeszłości ani o tym, kto był moim bogiem. Wystarczy jeśli się dowie że stan kapłański jest dla mnie zakończony."
Uśmiecham się do Łowczyni. Wstaje i biorę Ją za rękę.
-"A potem połóżmy się w końcu spać. To był długi męczący dzień." -mówię patrząc Maureen w oczy.
[/user]

Blask lampy rozlał się po pomieszczeniu. Widoki za oknem stały sie jeszcze ciemniejsze i bardziej tajemnicze, ale światło w jakiś sposób podziałało uspokajająco. My byliśmy tu, a ciemność nie miała wstępu do środka...
-"Masz rację, nie po raz pierwszy i zapewne nie ostatni. Z resztą, kto miał by sie zakradać do klasztoru o tej porze i to jeszcze specjalnie żeby nas szpiegować. Pewnie to był tylko jakiś mnich, albo gałąź któregoś z drzew się poruszyła. Nie ma co sobie tym zawracać głowy."
 
Frosty jest offline  
Stary 21-03-2006, 22:39   #469
 
Aurora Borealis's Avatar
 
Reputacja: 1 Aurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwu
Fosht'ka

Nienawidziła tłumu. Zwłaszcza przeciskać się w nim do kogoś.
[user=345, 1260, 1509, 1176]Nawarczała na jakiegoś jegomościa, który - zadziwiające, ilu takich jest na świecie - starał się jej ustąpić, usuwając się dokładnie tam, gdzie chciała przejść. W dodatku Phaere nałożyła kaptur i zaczęła gdzieś umykać.. Wreszcie dotarła do niej. - Hej.. Phaere - sapnęła. - O, jesteś i ty, Nathielu - spojrzała na drowa. Wskazała na zjawę. - Pewnie wiecie tyle samo co ja, czyli nic.. Zgadza się? Jak myslicie, po co ktoś przyzwał tu to cholerstwo? - Nigdy nie słyszała o nieumarłych wędrujących na jakieś większe odległości, a wyglądało na to, że to coś pojawiło się tu po raz pierwszy.. Próby zranienia tego oszczepem.. - To chyba nie stąd.. Chociaż kto je tam wie - burknęła. Kruk spojrzał na Tiloupa. - Niezła impreza, nie? - zakrakał. Uznał, że na razie nie było się czego bać.[/user]
 
__________________
- Dlaczego nie wolno mi kłamać? (..) Dlaczego tylko ja mam być prawdomówna? Wujek nie myśli, że to jest wystawianie się na cel? Jasne jest chyba, że jeśli ktoś tu oberwie, to nie ci, którzy kłamią, tylko ja.
- (..) Tu nie o to chodzi, kto oberwie. Tu chodzi o to, żebyś nie dołączyła do ich stada.
Aurora Borealis jest offline  
Stary 22-03-2006, 18:51   #470
 
Nadel's Avatar
 
Reputacja: 1 Nadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumny
Nathiel

Cóż widzę, że każdy wie tyle samo... Ci wszyscy ludzie... Tyle ich tutaj... Ta ich ciekawość... Ciekawość to czasem zguba. Ale co ja mogę na to poradzić? Jak zwykle nic!
[user=345,721,1260,1176] -Witaj Fosht'ko. Chyba nic nie wiemy na temat tej zjawy... Ale to wcale nie jest krzepiące. Wręcz przeciwnie przeraża mnie to. Ktoś musial wezwać tą zjawę tutaj, więc ktoś musi to umieć zrobić, a mag z mocą przyzywania to wcale nie jest prosty przeciwnik. A najgorsze jet to że nie znamy tej osoby... Więc co Tu robić? Phaere może wiesz co należy zrobić? Chyba masz odpowiednią wiedzę na ten temat, jak przypuszczam? [/user]
 
Nadel jest offline  
 


Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:06.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172