06-01-2019, 15:35 | #101 |
Reputacja: 1 | - Podejrzana sprawa – przyznał Nemrod – Możesz mieć rację. Wiedźmin przez chwilę się zastanawiał. - Klątwy pewnie i tak nie zdejmiemy, ale gdybyśmy ukatrupili wampira, bylibyśmy przynajmniej częściowo usprawiedliwieni. I może jakaś dobra dusza wynagrodziłaby nas brzęczącą sakiewką. |
07-01-2019, 10:42 | #102 |
Reputacja: 1 | Upewniwszy się, że nikt nie podsłuchuje dodał szeptem, tak cichym że tylko wiedźmińskie ucho mogło go wyłapać: - Myślę, że któryś doradców barona macza w tym palce, zwróciłeś uwagę, że nie specjalnie im w smak jego decyzje? Coś tu się kroi dużego. W dodatku lipna masakra drwali, nie stawiał bym na to, że to elfia robota... Nie dodał, żeby Nemrod miał baczenie na wszytko. Wszak było to oczywiste, a wiedźmin, który tak nie robi szybko kończy w tym zawodzie karierę. Życie także. - Chyba czas pomówić z naszym pracodawcom - dodał normalnym tonem - Strażnik! Skończymy tutaj. Jeszcze mam pytanie dobry człowieku, jak często chora dostaje posiłki i kto je przynosi? |
07-01-2019, 19:35 | #103 |
Reputacja: 1 | - Zanim zapadła w sen, miała adoratorów? Żaden piękny kawaler nie kręcił się koło niej? Może odrzuciła czyje względy? – podpytał strażnika, gdy ten już odpowiedział na pytania Egharda. Nemrod z doświadczenia wiedział, że zazdrość często idzie w parze z rzucaniem klątw i uroków. |
|
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
| |