Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-04-2020, 10:46   #71
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Szaman potrafił się odgryzać, ale to nie zniechęcało Galdarana do dalszej walki. Wprost przeciwnie. Ale równocześnie zachęcało do większej nieco ostrożności.

Po raz kolejny pogromca potworów postanowił sięgnąć po magię. I po łuk, bowiem, jak na razie, szaman był za daleko jak na wymagania białej broni.
Trzeba było "widzieć" magię by spostrzec, że strzała, na pozór najzwyklejsza na świecie, jest czymś całkiem innym, niż się to wydawało.

Galdaran strzelił, a pocisk pomknął w stronę szamana. Nie niósł jednak śmierci...
W połowie lotu strzała zamieniła się w chmarę strzałek, z których każda niosła potężny ładunek środka nasennego. Wystarczyło jedno, malutkie zadraśnięcie, by uśpić dorodnego byka.

Tuż po wystrzeleniu strzały elf stał się niewidzialny dla otoczenia, a potem wykorzystał teleportację, by przemieścić się o kilkanaście metrów i zejść z linii ewentualnych strzałów.

A-3/O-2

 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 14-04-2020 o 11:01.
Kerm jest offline  
Stary 14-04-2020, 20:12   #72
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Co dają studia? Studia, moi drodzy, dają nie tylko wiedzę, ale także, a może nawet przede wszystkim, umiejętność korzystania ze źródeł. Sadrax, dzięki dawno rzuconym zaklęciom (a czary rzucone przez Arcymistrzów takich jak on trwają dekadami) obdarzony był pamięcią absolutną i nawet nie musiał się wysilać by przez głowę przeleciała mu strona z Encykolpedii Maxima Mundii.

Gnolle (L. poj. gnoll).
Niewielkie humanoidalne stworzenia, blisko spokrewnione z hienołakami (ob.), zamieszkujące jednak wilgotniejsze i zimniejsze tereny. Mają szarozieloną, pokrytą futrem skórę, ciemniejszą przy hienim pysku i żółtawą lub rdzawą grzywę włosów. Najczęściej przesiąknięte są smrodem surowego mięsa i padliny. Zorganizowane w niewielkie plemiona, regularnie napadające nawzajem na swoje wioski. W walce gnolle usiłują wykorzystać przewagę liczebną, atakując bezładnie całym stadem. Jeśli grupą dowodzi szaman albo bystrzejszy i potężniejszy gnoll-przywódca, jej działania stają się bardziej zdyscyplinowane i zorganizowane. Dowodzone są zawsze przez najsilniejszego osobnika, rządzącego za pomocą strachu i szantażu. W razie śmierci przywódcy w stadzie wybuchają walki mające na celu wyłonienie nowego, co czasem prowadzi do rozpadu grupy.


Czyli regularnie walczą między sobą i nie sprawia im problemów tłuczenie swoich. A tu proszę... Ale cóż, świat po raz kolejny oszukiwał i ignorował zgromadzoną naukową wiedzę. Po powrocie będzie można napisać ciekawą dysertację. Miał nadzieję, że przynajmniej ostatnia część jest prawdziwa, ale nie był magiem bojowym, by zabić szamana wzrokiem czy spalić kulą ognia.

Sadrax był natomiast potężnym nekro... specjalistą komunikacji post-mortem i jako taki umiał się z nimi, nomen omen, komunikować. Czyli w tym wypadku - wydać rozkaz. Oczy czarownika rozpaliły się złowrogim blaskiem, zza zaciśniętych zębów rwał się chrapliwy ryk. Sadrax emanował mocą skoncentrowanej nienawiści, złości i przemocy, bił falami mrocznej siły, wdzierał się do samych rdzeni jestestw. I dzielił się myślą, że oto ich żywi kuzyni żyją, ponieważ oni zginęli. Zdradzili ich. Oszukali. Ale kto wie. Jeśli zabije się ich odpowiednio wielu, może życie da się odzyskać? O ile oczywiście nie zirytuje się Sadraxa atakując jego kompanów albo nie wykonując jego rozkazów!

A każdy wysiłek wrogiego szamana to okazja dla zabójców, a tych w zespole było dość. Sądząc po pozycjach jakie zajmowali, koledzy mieli już plany jak wykorzystać jego błędy.

3/2

 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 16-04-2020, 09:43   #73
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Drow z uśmiechem rzucił się w wir walki. Jako doświadczony fechmistrz, czuł się w końcu jak oszlug w zbiorniku wodnym.
Ostrze śmigało na lewo i prawo, powalając kolejne gnolle. Malaka'feain zauważył, że część z powalonych wstaje i domyślił się czyja to sprawka, zwłaszcza że ozywiency byli już po drugiej stronie barykady. Nekromanci nie byli czymś obcym w podmroku, a doświadczony wojownik wiedział, że nawet jeden może przeważy o losach starcia, dostarczając non stop kolejnych sztuk mięsa armatniego.

Nie tracąc czasu, drow pokrył najbardziej strategiczne miejsca na ciele smocza łuską, a lewą rękę, dziwnymi kościstymi kolcami, którymi nie tylko siekał na prawo i lewo, na równi z mieczem, ale też niektóre, przy szybkich zamachach, odrywały się od ciała, siejąc dodatkowe spustoszenie w szeregach wroga. Widząc, że elf wziął już na cel szamana, postanowił nie mieszać się w bezpośrednia walkę i zamiast tego, dostarczyć Sadrax'owi materiału do budowy małej armii. Przynajmniej ten plugawy powierzchniowiec nie był całkiem bezużyteczny. Demon też chyba dawał radę. Książę, jak się okazało, potrafił tylko głośno szczekać, a teraz szczekał już w innym świecie. Drow żałował tylko, że nie mógł sam przyłożyć do tego ręki.

Fechmistrz, zabijając starał się nie uszkadzać kończyn i po prostu celował w tętnice i ważne narządy. Jeśli trupy miały dołączyć do nich, to powinny zachować pełną sprawność bojową. Nie była to pierwsza tego typu walka, w której brał udział, więc wiedział na co zwracać uwagę.

a4, o1


 

Ostatnio edytowane przez shewa92 : 16-04-2020 o 14:59.
shewa92 jest offline  
Stary 20-04-2020, 15:43   #74
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Sadrax był jednym z tych czarodziejów, którzy ufali księgozbiorom i bibliotekom. Co tam przeczytali uważali za pewnik. Rzadko sprawdzali autorów, bo skoro księga była w księgozbiorze to była tego warta, inaczej nikt by jej tu nie włożył, prawda?
Nie sprawdził autora dzieła, które mu podsunęła niezawodna pamięć. Nawet nie zdawał sobie sprawy, że Maxim Mindii było anagramem Ximama Diimun, który był znanym i poczytnym autorem ksiąg czytanych namiętnie przez znudzone życiem szlachcianki. I to czytanym z wypiekami na twarzy. Do tego gdyby Sadrax czytał kiedykolwiek choć jeden tomik, wiedział by że autor z całą pewnością przejrzał index bestiariusza, ale dalej już mu się nie chciało zgłębiać tematu. Co więcej, jakby przeczytał o świecących w świetle dnia wampirach to by się w grobie przewrócił. Gdyby rzecz jasna nie żył, i rzecz jasna leżał w grobie. Co wcale takie pewne w tym zawodzie by nie było.
Ale tego wszystkiego nie wiedział i to wprawiło go w niejaką konsternację. Mógł sobie tłumaczyć to też tym, iż gnolle czytać nie potrafią to i nie wiedzą, że postępują wbrew naturze!

Nagięte wolą nekromanty duchy ponownie zaatakowały gnolle, odpuszczając Gortaxowi i Victorii. A gnolle widać nie pałały zbytnią miłością i szacunkiem do przodków, bo kościane noże i siekierki poszły w ruch.
Oboje wykorzystali okazję i ponowni natarli na gnolle. Paladynka niestety ugrzęzła w pojedynku z jakimś osiłkiem i zanim go usiekła, krasnolud zdążył położyć kolejnych trzech czy czterech. Z czego ostatniego z wielkiego rewolweru, w zasadzie z przyłożenia. Gnoll poleciał w tył niczym marionetka szarpnięta za sznurki.

Za to drow zbierał krwawe żniwo. Każdy ruch był śmiertelny, niczym perfekcyjny układ taneczny, który przećwiczył z gnollami wielokrotnie, a teraz pokazywał choreografię ku uciesze gawiedzi. Trup padał gęsto, a on sam ociekał krwią tryskająca z rozciętych tętnic.

Strzała Galdarana rozprysła się na drobne zgodnie z planem. Szaman nie zdołał postawić jeszcze nowej osłony, kilka strzałek wbiło się w jego bark i ramię. Szaman przyklękł podpierając się laską, głowa mu opadła na pierś… ale zamykające się oczy zabłysły czerwienią. Siłą woli zerwał okowy snu spowijające jego ciało.

Dragan skoczył zaraz za chmurą pyłu i kamyczków by zakończyć sprawę definitywnie. Lecz cięcie mające to uczynić przecięło tylko powietrze. Gorączkowo rozglądał się szukając wroga. Kątem oka zauważył ruch na dole. Łucznik najwyraźniej rzucił się w tył, spadając ze skałki posłał strzałę, tam gdzie się spodziewał napastnika. I miał skurwiel rację. Rozpaczliwym cięciem Hellborn odbił strzałę, ale noga ześlizgnęła mu się na kamieniu i poleciał w dół. Przetoczył się przez bark i stanął na nogi. W tym samym momencie co przeciwnik, naciągający właśnie cięciwę...


sadrax
Kostnica
3A/2O - odzyskuje kontrolę nad duchami i zmusza do ataku na gnolle. Jego sukcesy nie liczą się do ataku (bo nekromancja nie jest bojowa) na gnolle. Jego sukcesy stworzyły “zagrożenie” dla gnolli. Co turę z automatu dodaje 1 sukces.

helborn
Kostnica
1A/1O

łucznik
Kostnica
1A/1O

drow
Kostnica
4A/1O

Galdaran
Kostnica
3A/2O

Szaman
Kostnica
0A/1O
strata 2 Chi

Victoria
Kostnica
1A/2O

Gortax
Kostnica
3A/2O

Macie 3 wrogów:
szamana strata - 2 Chi
łucznika
I mniej niż setkę gnolli żeby ich wykosić potrzebujcie jeszcze 12 sukcesów.

 
Mike jest offline  
Stary 24-04-2020, 18:00   #75
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Galdaran musiał obiektywnie stwierdzić, że jego oponent jest nad wyraz uparty i zawzięcie trzyma się życia.
Plusem dla ich całej drużyny było to, że zajęty odpieraniem ataków szaman nie jest w stanie atakować, czyli nie narobi szkód swym przeciwnikom.
Elf postanowił więc uprzykrzać życie szamanowi... i czekać cierpliwie, aż wreszcie tamtemu nie dopisze szczęście. Lub któryś z towarzyszy Galdarana zbliży się do szamana i poderżnie mu gardło.

Wystrzelona przez elfa strzała ponownie zawierała ładunek zdolny wchłonąć magię z okolicy. Nie była jednak skierowana bezpośrednio w szamana, a miała wylądować niedaleko jego stóp. Pole antymagii miało na tyle spory zasięg, że szaman i jego magia nie mieli szans jej uniknąć.
A w ślad za pierwszą strzałą pomknęła kolejna, która tuż przed osiągnięciem celu zamieniła się w rój strzałek, z których każda mogła zamienić trafiony obiekt w bryłkę lodu.

A3/O2

 
Kerm jest offline  
Stary 26-04-2020, 22:40   #76
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Sadrax zaiste byłby zdziwiony gdyby dowiedział się, że Encyklopedia Maxima Mundii (tytuł w tłumaczeniu: Największa Encyklopedia Świata) była napisana przez Maxima Mundii albo Ximama Diimun. Jakie są szanse na to? Niemniej, sprytny autor "powieści śmieciowych" wykorzystał tę okazję na ciekawy żarcik.

Ale co ważniejsze, jakie są szanse na to, że walka z gnollami potoczy się po ich myśli? I czy Sadrax wykorzysta swoją okazję? Na razie szło jako tako. To znaczy oni wszyscy byli nadal zdolni do walki, a u przeciwników wyglądało to jakby gorzej, ale z drugiej strony było ich nadal jakby więcej. Z trzeciej - jakoś nie wpadły na to, że używanie kości martwych istot do walki z nekromantą, specjalistą zarówno od martwych istot jak i od kości, to niekoniecznie dobry pomysł. Jedynym problemem był wybór: czy zakląć tę kościaną broń tak tak by raniła swoich posiadaczy czy rozkazać tym siekierkom i nożom stworzyć kościanego golema. Ale że zaraz by się okazało, że broń sklejona w golema poczuła by się w obowiązku bronić byłych właścicieli a Sadrax uważał, że pojedynek na siłę woli z kupą kości jest poniżej jego godności, zdecydował jeszcze inaczej.

Czarodziej rozpostarł szeroko ręce i rozpoczął mamrotanie - Gelidus ventus . Pierwsze, na razie nieśmiałe podmuchy wiatru zaczęły szarpać okruchy kości leżące tu i ówdzie. Gdy nekromanta obniżył ton głosu i przeszedł w monotonny zaśpiew, lodowaty wiatr, który zerwał się nie wiadomo jak i skąd (to znaczy jeśli było się nekromantą to się wiedziało, ale ilu ich było na polu bitwy?) rozwiał poły jego płaszcza. Ale nie to było jego głównym zadaniem. Wiatr ten po(d)rywał kości z ziemi i wyrywał je z rąk gnolli. Wykradał je z pochew i zza pasków. Zabierałby je także z cholew butów gdyby tylko gnolle nosiły buty. Odsuwał broń wysoko poza zasięg ich dłoni i groził, że spuści ją zaraz na nie niczym makabryczny i śmiercionośny deszcz.
- Vorticem nimio ossa - wykrzyknął. Kości (a w tym kościana broń gnolli) powinny uformować wir wokół Sadraxa by ranić wszystkich, którzy podejdą. W zamyśle twórcy zaklęcia było ono zaklęciem obronnym, stosowanym gdy nekromanta musiał się bronić przed innymi. Słyszano o ofensywnym wykorzystaniu tej umiejętności, gdy wir przetaczał się przez pole bitwy, raniąc wszystkich na swojej drodze. Ale Sadrax właśnie wymyślił trzeci sposób na uczynienie zaklęcia użytecznym. Rozbrojenie gnolli z kościanej broni powinno ułatwić sprawę. A nawet jeśli będą ją kurczowo trzymać, to trudno im będzie nią sprawnie operować. I dlatego Sadrax, choć rzeczywiście uformował wir, nie puścił go w tłum, choć uradowały by go fontanny krwi. Jeszcze dostanie się koledze i będą marudzenia. Nie postawił nieprzeniknionej obrony, bo, cóż, zasłaniałaby widok. Za to sprawił by ten nienaturalny wicher wyrzucał broń daleko poza pole bitwy.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 26-04-2020 o 22:45.
hen_cerbin jest offline  
Stary 27-04-2020, 16:28   #77
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Diaboł instynktownie poderwał się, jak ściśnięta wcześniej sprężyna. Rzucił się wprzód, lekko pochylony, prosto na łucznika. Wbił bark w brzuch tamtego, obejmując go jednocześnie w pasie, i obalił na ziemię. Dragan może i nie był mistrzem Octagonu, ale jego doświadczenie w walkach bez broni nie kończyło się na oglądaniu nielegalnych pojedynków w klatkach.

Zwinął się niemal w pół, udami przyblokował nogi przeciwnika, przełożył odpowiednio ręce i założył dźwignię na łokieć łucznika. Pociągnął mocno. Jak to mawiał Skała, niepokonany od kilku lat zawodnik z zaułków Bramanisu, odklepywanie jest dobre na ringu, nie w prawdziwej walce.

To była prawdziwa walka i Hellborn chciał ją już zakończyć.

A3/O2

 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 28-04-2020, 09:19   #78
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Drow z uśmiechem na ustach kontynuował swój morderczy taniec. Wróg ścielił się gęsto, a sam dzięki dekadom treningów sprawnie unikał obrażeń. Widząc, że plugawcy radzą sobie na tyle by nie błagać jeszcze o pomoc, nadal skupiał się na wybijaniu gnolli. Nie stał jednak w miejscu i wyznaczył sobie trasę po łuku, przez zastępy wroga, w kierunku licznika.

Widząc, co z kościaną bronią zrobił nekromanta, drow zaśmiał się w głos.
- Idioci! Idziecie bez broni na najlepszego z drowich wojowników?! Jak już Was pozabijam to pożrę wasze dusze! - krzyknął, chociaż nie potrafił zjadać duchów pokonanych. Wiedział jednak, że nawet odrobina zwątpienia w umyśle wroga, może się okazać dla niego zgubna.
a4/o1


 
shewa92 jest offline  
Stary 28-04-2020, 11:46   #79
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Sadrax
Kości porwane magicznym wiatrem zaklekotały po ziemi i uniosły się w powietrze. najpierw te najbliższe, potem dołączały kolejne. Metr po metrze sięgając coraz dalej od Sadraxa.

Galdaran
Gdy pole antymagii zaczęło szarpać aurę szansa ten zrobił jedyną możliwą rzecz. Zaczerpnął z zewnątrz. A miał skąd, kościany wir stworzony przez Sadraxa aż kipiał energią. Wyrwana rozpaczliwym wysiłkiem chmura wirujących kościanych odłamków smagnęła elfa raniąc go dotkliwe. Same skaleczenia nie były groźne, ale nasączone nekroenergią kości zmroziły Galdarana aż do szpiku. Przeszywające zimno powoli ustępowało, a widok lodowej figury szamana wlał dodatkowe ciepło w serce elfa.

Dragan
Dźwignia robiła swoje, gnoll zawył, gdy zatrzeszczał łokieć. Zawył, skręcił się niemal wyrywając ramię z uchwytu, a potem wbił zęby w bark diabła. A ten wziął przykład z gnoll i też zawył. Łucznik szarpnął, wgryzł się na tyle blisko tętnicy, że Dragan puścił jego ramię i dobywając mały sztylet z rękawa wsunął go między zęby gnolla. Naparł z całej siły powoli rozwierając szczęki.

Malaka’feain
Radość drowa była przedwczesna, nie wszystkie gnolle straciły broń. Efekt magii Sadraxa postępował metr po metrze, poczynając od niego samego. Kościany toporek o włos minął głowę szermierza. Ciosu włócznia uniknął w błyskawicznym skrętem ciała. Uderzył na odlew pozbawiając gnolla głowy. Zanurkował pod kolejnym ciosem czując jak ostrze ześlizguje się po plecach. Ciał w bok i odskoczył mijając dwóch kolejnych. Dwa błyskawiczne cięcia i… oba sparowane. Najwyraźniej gnolle też czegoś się nauczyły.

Gortax dzierżąc dwa rewolwery siał spustoszenia, żaden wróg nie zbliżył się na więcej niż dwa metry od niego. Otaczała go gryząca chmura dymu prochowego.
Victoria może mniej widowiskowo, ale za to równie skutecznie pozbywała się otaczającego ją tłumu.


Galdaran
Kostnica
3A/1O
Galdaran strata 2 chi

szaman
Kostnica
3A/1O
Szaman starta 2 chi i nokaut

Sadrax
8 sukcesów do uzyskania efektu opisanego w poście, czyli zabrania broni. Mechanicznie gnolle przestaną mieć możliwość oddziaływania na duchy, czyli ranienia ich.
Ostatni dawałeś 3/2 to i teraz tak policzę.
Kostnica
2A/2O
2 zdobyte sukcesy

Plus automatyczny sukces od duchów atakujących gnolle.

Dragan
Kostnica
3A/1O
strata 1 chi

łucznik
Kostnica
2A/1O
strata 2 chi

Malaka’feain
Kostnica
2A/1O

Victoria
Kostnica
2A/2O

Gortax
Kostnica
3A/1O


Macie 3 wrogów:
szamana strata - nokaut
łucznika - strata 2chi
I dużo mniej niż setkę gnolli żeby ich wykosić potrzebujcie jeszcze 4 sukcesów.

 
Mike jest offline  
Stary 30-04-2020, 11:34   #80
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Ze wszystkich gnolli świata Hellborn musiał trafić na tego jednego zaznajomionego z różnymi sztukami walki. Szczęście to czy pech?

Skoro jednak pół-pies miał już sztylet w pysku, diaboł tryknął głową. Czołem rąbnął w rękojeść wbijając ostrze głębiej, przez język, w podniebienie. Rogi zaś tak były ukształtowane, że dziabnęły stwora w oczy. Szczęście to czy pech?

Dragan nie tracił czasu na filozoficzne dywagacje nad naturą szczęścia i pechu. Ręka, która przed chwilą wyłamała staw łokciowy sięgnął do kołczanu łucznika. Po wszystkich salwach i upadku ze skały ostała się tam jedna strzała, którą Hellborn wyciągnął, po czym wbił w krtań gnolla.

A3/O2

 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172