Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-06-2008, 15:41   #141
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Dobrze jest kogoś wyleczyć, a potem nagle wszyscy zrobili się tacy mili, ranny, wiadomo, nie miał wyjścia, rudowłosa tak jakby zaczęła się tłumaczyć, co udobruchało Nessę i ukróciło w zanadrzu jej poszukiwania spisku, a Derrick znowu był czuły i troskliwy. Żmijka zastanawiała się tylko dlaczego tak histerycznie zareagował na to że odrobinkę się zachwiała, przecież to normalne że jak człowiek pracuje nachylony to potem traci równowagę. Ale nic nie mówiła bo nie wiedziała co, najpierw ją facet wkurza , gapi się na inną , a potem taki opiekuńczy. Pokręcony świat. Do tego znowu była głodna, a na głowie dwójka uciekinierów, nadal tajemnicza, a Nessa dość już nierozwiązanych tajemnic zostawiła za sobą. Tym razem dowie się co jest grane, jak ta dwójka sprawiła, że Derrick chciał im pomagać i kim jest ta nie czarodziejka. Nic jej nie obchodzi jakiś pożar w mieście, zresztą to jakieś plotki, ona nic nie widziała.
- Jedźcie z nami. Niedaleko jest karczma, tam wypoczniesz, wyśpisz się i będziesz jak nowy. Szukają dwojga zbiegów, a nas jest czworo. Na tobie ran już nie widać. A ty – teraz zwróciła się do rudowłosej - zakryj po prostu włosy i każdy weźmie Cię za czarodziejkę, zwłaszcza w moim towarzystwie, nie na darmo mówią o nas, że gdzie jeden tam wypatruj zaraz drugiego.
- Ale jedno musicie mi wyjaśnić, dlaczego ciebie boją się konie i jak to zrobiłaś, że Derrick pomagał z takim entuzjazmem. I lepiej nie kłam, bo rozpoznam kłamstwo, a czytanie w myślach to szalenie proste zaklęcie.
- Zresztą może lepiej wytłumaczcie się też jakoś ze swoich poczynań w Aldersbergu, ja przyznaję mam to w nosie, ale mój ... – zawahała się - towarzysz lubi wszystko wiedzieć dokładnie.
- No i ja się przedstawiłam. Niestety jeszcze muszę, nie każdy rozpoznaje mnie od razu. – zachowywała śmiertelną powagę, jakby pomysł, że wszyscy na trakcie będą znać twoje miano był czymś serio.
- No słucham...
 
Hellian jest offline  
Stary 15-06-2008, 22:12   #142
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
Poirytowała się gdy medyk nie zwrócił na nią uwagi, właśnie dziękowała, dziękowała człowiekowi ze szczerego wampirzego serca, a ten najnormalniej w świecie nie zwrócił na nią uwagi. Ale cóż można się spodziewać po nic nie rozumiejących i krótkowiecznych ludziach? Zamyśliła się szukając w pamięci ile to razy dziękowała komuś, te myśli wcale nie uspokoiły jej, jednak dopiero sympatyczny uśmiech czarodziejki trochę ostudził wrzenie w jej wnętrzu.

Nie zwracała już uwagi na parę gołąbków, już dość im przeszkodziła, niech po będą chwilę w samotności. Podeszła do Folkena i czujnie obserwowała otaczające ją gęstwiny. Zaczęła zastanawiać się dokąd się uda gdy brązowooki się ocknie, w sumie to chętnie poszła by gdzieś z jakimś towarzystwem, ostatnio aż za długo była sama, na brak pieniędzy również nie narzekała, więc czemu nie? Z rozważań wyrwały ją słowa czarodziejki, już wiedziała gdzie iść...

-Ale jedno musicie mi wyjaśnić, dlaczego ciebie boją się konie i jak to zrobiłaś, że Derrick pomagał z takim entuzjazmem. I lepiej nie kłam, bo rozpoznam kłamstwo, a czytanie w myślach to szalenie proste zaklęcie.-
Francesca zmrużyła oczy, już nie wyglądała tak ładnie i łagodnie, widać po niej było wyraźnie, ze nie odpowiadają jej takie pytania. Nie miała ochoty opowiadać i tłumaczyć się, a zwłaszcza mówić kim naprawdę jest. Zawsze unikała prawdy, uciekała z miejsc gdzie poznano jej prawdziwą naturę, a pojawiała się w miejscach gdzie nie znano jej. Folken już wyzdrowiał, więc nie miała obowiązku się do niech przymilać jednak z natury była grzeczna i nie chciała doprowadzić dlatego by podróżni żałowali iż im pomogli.
- No słucham – ponagliła czarodziejka

-Nie musicie się obawiać, żadnej wrogości z naszej strony... – zaczęła łagodnie i na chwilę spojrzała na brązowookiego– myślę, że karczmienna atmosfera bardziej służy takim opowieściom, bo jak większość opowieści jest długa i nużąca, może udajmy się tam od razu?- próbowała to odwlec, mimo to była w stanie opowiedzieć im cała prawdę oczywiście ukrywając przy tym kim naprawdę jest, tuszując niektóre fakty.
.
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...
Asmorinne jest offline  
Stary 17-06-2008, 14:46   #143
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Najwyraźniej Nessie nie groziło znalezienie się na ziemi w charakterze kolejnej osoby potrzebującej pomocy. Mimo tego Derrick nie odsunął się od czarodziejki. Wolał być, na wszelki wypadek, w pobliżu.
Zastanawiał się przez moment, co skłoniło Nessę do zaproponowania wspólnej podróży - dobre serce, raczej niezbyt często spotykane u przedstawicielek tej profesji, czy też najzwyklejsza na świecie babska ciekawość. Na wszelki wypadek wolał nie wypytywać - nigdy nie było wiadomo, którym ze sformułowań Nessa poczułaby się dotknięta. Pewnie obydwoma...

>>>Zakryj włosy... weźmie za czarodziejkę...<<< - powtórzył nieco rozbawiony. Cóż... czarodziejki zwykle nie wyglądały, jakby przez całą noc balowały na środku błotnistego bajorka, mając za partnera do tańca rzeźnika, który dopiero co odszedł od swej roboty i zapomniał o umyciu się przed ruszeniem w tany.

Sam pomysł przyłączenia kogoś takiego jak ta para nie wydawał się Derrickowi zbyt szczęśliwy... Dwoje ściganych morderców, w tym dziewczyna, przed którą uciekały nawet konie, nie było wymarzonym towarzystwem dla jakiegokolwiek podróżnika. Nie wspominając już o tym, że trzeba by być ślepym aby nie zauważyć, że pytania postawione przez Nessę zdecydowanie nie podobają się rudowłosej, która najwyraźniej wymigiwała się od odpowiedzi.
Na dodatek nie było wiadomo, jak trwała jest wdzięczność ocalonego i jego towarzyszki.

Z trudem powstrzymał wzruszenie ramionami. Jeśli Nessa postanowiła wziąć sobie na głowę tę dwójkę, to nic nie można było poradzić. W tej chwili pozostawało tylko jak najszybciej ruszyć w drogę.

***

Gospoda, o której wcześniej wspominała Nessa, nosiła malowniczą nazwę "Złoty elf" zdaniem Derricka całkowicie chybioną, jako że każdy elf obdarzony choćby odrobiną poczucia smaku omijałby ten przybytek szerokim łukiem.

- Pokoje, posiłek i dużą wannę - powiedział Derrick do karczmarza, który najwyraźniej przypomniał sobie Nessę i kłaniał się jej nad wyraz uprzejmie. - Mieliśmy mały wypadek... - dodał tytułem wyjaśnienia.
Karczmarz oderwał wzrok od Nessy.
- Pokoje... - powtórzył, jakby nieco rozkojarzony. - Tak... Mam wolny czteroosobowy, dwa podwójne i jeden pojedynczy...
Derrick spojrzał na Nessę, jej pozostawiając decyzję.
- Dwa podwójne - powiedziała czarodziejka.
 
Kerm jest offline  
Stary 28-06-2008, 13:59   #144
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
"Złoty elf" jak sama nazwa wskazuje był koloru brudno- brązowego. Gospoda była piętrowa, z ciemnego, dębowego drewna które zresztą wyglądało jakby ścinał je pijany drwal. Od traktu oddalona była o kilkadziesiąt metrów, ale doskonale widoczna z racji lokalizacji- łąki. Brak drzew, wzgórz i innych przeszkód sprawiał, że "Złoty elf" widoczny był już z daleka.
Na dobrą sprawę łąką była jedyną elfia rzeczą- dzikie kwiaty i zioła ukwiecały ją wspaniale.

Przywiązaliście konie przed wejściem i wspólnie pomogliście wejść Folkenowi. W gospodzie było pusto: jedynie karczmarz, postawny mężczyzna o szerokich ramionach i prostej, wiejskiej aparycji; oraz służka- młoda, pucułowata blondynka.
Karczmarz nie zwlekał z zaprowadzeniem was do pokojów. Po pierwsze, nie miał żadnej wymówki by tego nie zrobić, po drugie nie był aż tak głupi by kazać czekać czarodziejce. Jagnie, tak bowiem nazywała sie blondynka, kazał przygotować jeden z waszych pokoi, sam zaś zajął się drugim.
Trzeba przyznać, że zadbał o higienę. Wytrzepał pościel za oknem, otarł pobieżnie z kurzu meble: czyli pojedynczy stół, dwa krzesła, komódkę i dwa kufry na ubrania, po czym poszedł po zamówiona wannę. Akurat mieliście czas położyć rannego Legarę, gdy wrócił targając dużą drewnianą balię.
-Życzom se państwo czego jeszcze? Jagna winna już skuńczyć szykować drugi pokój.
 
Zapatashura jest offline  
Stary 29-06-2008, 15:22   #145
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
- Dwa podwójne pokoje – powiedziała czarodziejka, Francesca tylko kiwnęła głową, marzyła o suchym ciepłym łóżku, niekoniecznie pustym, niestety jej towarzysz mimo uleczonych ran w dalszym ciągu nie był całkowicie sprawny.
>>>Przynajmniej zregeneruje siły<<< zawsze istniały jakieś plusy, co prawda przyjemniejszym plusem byłaby namiętna noc.
>>>Hmnm a ten medyk, wygląda całkiem nieźle, sił mu na pewno nie brakuje<<< lecz myśl szybko gdzieś się ulotniła, gdy zerknęła na czarodziejkę, wolała z nią nie zadzierać.
Francesca już za długo nie była z mężczyzną, o wiele za długo, jak na razie pozostawiła sobie tą zachciankę bez realizacji.

Pokój nie wyglądał źle, a starannie, nie licząc kilku uwypukleń, pościelone łóżko magnetycznie przyciągało. Pomogła ułożyć Folkena, gdy w końcu wrócił karczmarz:

-Życzom se państwo czego jeszcze? Jagna winna już skuńczyć szykować drugi pokój.

- Zawsze tu taki tłok? - spytała niezadowolona – Kiedy będzie strawa? Mam nadzieje, ze szykuje się jakiś specjał dla nas... Jeszcze proszę wino, najlepsze jakie macie.- kończąc mówić od razu dała pokaźny napiwek, karczmarz zaraz wyszedł gnąc się w ukłonach. Francesca lubiła być czasem kapryśna, a teraz po spędzonej nocy w błotnistej dziurze, uważała, ze szczególnie należała jej się ta chwila.

- Jak się czujesz? – spytała Folkena z troską w głosie, w pewnej chwili przyszła służka niosąc dwa wiadra gorącej wody, trzeba było przyznać, ze miała siłę, zaraz za nią przyszedł karczmarz z posiłkiem i winem. Francesca dopiero gdy wyszli, zdjęła płaszcz.
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...
Asmorinne jest offline  
Stary 30-06-2008, 18:50   #146
 
Zaelis's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znany
Folken słaniał się przez całą podróż od miejsca gdzie go znaleźli do karczmy. Był potwornie zmęczony a poza tym - wściekły. W duchu przysięgał sobie, że wróci tam i spali te cholerne miasto. Ale na to przyjdzie czas potem. Półprzytomnego łowcę nagród wniesiono do karczmy. Brązowooki nie miał sił nawet by samemu położyć się na łóżku. Zamknął na chwilę oczy, oddychał spokojnie i równo. Kuracja czarodziejki działała, jak również zioła od medyka.
-Jak się czujesz? - dobiegł go głos rudowłosej i mimowolnie przywołał uśmiech na oblicze mężczyzny. Legara otworzył oczy i spojrzał na Franceskę.
-Potwornie zmęczony i brudny - rzucił, uśmiechając się słabo, a po chwili dodał -Ale już lepiej. Dzięki za pomoc, piękna. - po czym zamknął oczy, akurat kiedy wszedł karczmarz. Leżał spokojnie dopóki nie wyszli. Kiedy usłyszał dźwięk zamykanych drzwi spojrzał na wampirzycę - A jak Ty się czujesz? Wszak też byłaś ranna.
 
Zaelis jest offline  
Stary 02-07-2008, 13:14   #147
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
- Ze mną wszystko w porządku, to tylko draśnięcie, nic mi nie jest... –- powiedziała dość zimno. Nie dała się opatrzyć medykowi, gdyż kawałek strzały w dalszym ciągu tkwił jej między żebrami.
Francesca spojrzała na jedzenie i podała talerz Folkenowi, spojrzała na Nesse i Derricka.
- Nie jesteście głodni? – zapytała – wygląda przepysznie, wszak nie chce znać składników tej potrawy...
- A można wiedzieć dokąd zmierzacie, jeśli to nie tajemnica oczywiście... – czuła jak w pokoju gęstnieje atmosfera, ze zaraz będę ją o wszystko wypytywać, lecz nie miała zamiaru zdradzać iż jest wampirem.
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...
Asmorinne jest offline  
Stary 04-07-2008, 16:36   #148
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Milcząca od dłuższego czasu Nessa, cóż za nietypowe zjawisko, przyglądała się wszystkiemu z dziwną miną.
- Mam propozycję – uśmiechnęła się w końcu do rudowłosej i na niej skupiła swoją uwagę.
- Jak powszechnie wiadomo niewyspanych i zmęczonych mężczyzn należy zostawić w spokoju. Może więc przejdziemy do drugiego pokoju, zamówimy dwie balie z gorącą wodą, która oczywiście taką nie będzie, ale na pewno coś na to poradzę, umyjemy się, zrelaksujemy w pachnącej pianie i porozmawiamy jak cywilizowane kobiety. W tym czasie panowie prześpią się, albo pozabijają, wszystko jedno. – mrugnęła do towarzyszki.
Francesca początkowo lekko nieufna nie mogła się nie roześmiać.
- Dobrze - zgodziła się – chodźmy.

Balie, wbrew proroctwom Nessy, całkiem spore, z wodą prawie ciepłą przyniesiono migiem. Żmijka zamknęła pokój.
- Nie masz nic przeciwko? Nie chcę by nam przeszkadzano.
Do obydwu wkropiła trochę aromatycznej zawartości małego słoiczka.
- Lekko umagiczniony olejek. Skóra po nim jest bardzo miękka – wyjaśniła. Poczym bez skrępowania rozebrała się i weszła do spienionej wody.
- Cudownie. – roześmiała się – powiesz mi jak masz na imię?
Rudowłosa również usadowiła się w balii.
- Francesca de Riu – wymieniły mokry uścisk dłoni.
- Nawet imię masz pasujące do czarodziejki, nie tylko wygląd. – mówienie komplementów też nie krępowało Nessy - Ale przejdźmy do ważniejszych spraw. Otóż chciałam cię zapewnić, że kimkolwiek jesteś, pytam powodowana jedynie ciekawością. Nie mam zamiaru ani wtrącać się w Twoje sprawy, ani Cię osądzać. Coś zrobiłaś tam w lesie z nami, naprawdę intryguje mnie co.
- Poza tym – kontynuowała - jeśli Ty zaspokoisz moją ciekawość, być może ja będę w stanie też opowiedzieć Ci o czymś ciekawym. Mam pewne plany, trudne do realizacji, ale niezwykle zyskowne. Przydałoby mi się wsparcie. W egzotycznej podróży. Źle podróżuje się samej.
 
Hellian jest offline  
Stary 04-07-2008, 18:08   #149
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Derrick odprowadził wzrokiem znikające za drzwiami kobiety, a potem uśmiechnął się. Niezbyt wesoło.
Zachowanie Nessy zdecydowanie mu się nie podobało. Milczenie przez całą drogę... Niechęć do rozmowy we wspólnym gronie... Złośliwe słowa...
Zastanawiał się, czy jest to kolejna sztuczka rudowłosej, czy też zmęczenie podróżą, chociaż na to ostatnie raczej nie wyglądało...
A może... Może Nessa doszła do jedynego, słusznego wniosku - że lepiej podróżować z władającą jakąś magią kobietą, niż zwykłym medykiem...
Cóż... jak niektórzy czasami powiadali - kobieta zmienną jest... Niektórzy, niestety, czasami miewali rację...

Jeśli Nessa postanowiła nagle zmienić towarzystwo, to nic nie mógł na to poradzić. Ciekaw był tylko, czy w takiej sytuacji czarodziejka zdobędzie się na to, by mu to powiedzieć prosto w oczy, czy też po prostu będzie starała się go zniechęcić zachowaniem i osobistymi wycieczkami. Takimi, jak przed chwilą.

Pokręcił głową. Mimo wszystko miał nadzieję, że Nessa nie należy do tych, co są "jak piórko na wietrze". Nie lubił zawodzić się na tych, których lubił...

Spojrzał na leżącego na łóżku mężczyznę. Ten właśnie zabierał się dość niezgrabnie do jedzenia.
- Derrick - przedstawił się. - Medyk - dodał.
Zasiadł przy stole i poszedł w ślady swego współlokatora.
Jedzenie, tak jak to trafnie zauważyła rudowłosa, było bardzo dobre.
W przerwie między jednym kęsem a drugim powiedział:
- Byłbym wdzięczny, gdybyś powiedział mi parę słów o sobie i swej towarzyszce... Oh... - machnął przecząco ręką. - Nie mam zamiaru wydać was strażnikom. Nie zależy mi na pieniądzach za wasze głowy. Dobrze jednak wiedzieć, z kim się przebywa pod jednym dachem...

Chwilę potem rzekł:
- Nie wiem, czy masz siły, by się wykąpać, ale w tym ci nie pomogę. Nie bardzo nadaję się na kąpielowego, chociaż kąpiel z pewnością by ci się przydała. Mogę jednak załatwić ci pomoc...
Nie czekając na odpowiedź wyszedł na korytarz, a potem zszedł na dół.
Parę monet zmieniło właściciela, a po chwili Derrick ponownie otworzył drzwi do pokoju.
- Oto obiecane posiłki - powiedział, wpuszczając do środka pucułowatą blondynkę niosącą stos ręczników i o głowę od niej wyższą i odpowiednio szerszą w ramionach brunetkę trzymającą kolejne dwa wiadra pełne wrzątku.
- Zawołajcie mnie, jak już skończycie - powiedział, zamykając drzwi.

Ponownie zszedł na dół.
- Karczmarzu - powiedział - dzbanek źródlanej wody.
usiadł przy stole.
Woda była cudownie zimna...
 
Kerm jest offline  
Stary 04-07-2008, 19:52   #150
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
Wymyśliwszy coś na poczekaniu, Francesca wyszła z pokoju. Gdy już znalazła ustronne miejsce, wyjęła sobie pozostałości bełtu spomiędzy żeber, rana natychmiast się zabliźniła. Poprawiwszy dokładnie swój kaftanik wróciła do pokoju.
Zgodziła się od razu na propozycję czarodziejki, ciesząc się w duchu ze sprawę bełtu ma już za sobą. Uśmiechnęła się po komplemencie Nessy, lecz w duchu przeszło jej myśl
>>> Co Ona zamierza?<<<
- Jesteś czarodziejką, wiec nie mam co przed Tobą ukrywać prędzej czy później i tak się tego domyślisz....lecz wolałabym, aby nie dowiedzieli się o tym inni, wolę, żeby to pozostało między nami...- tu zrobiła lekką pauzę, chwilę się jeszcze zastanawiała, czy aby na pewno jej o tym powiedzieć, czy dochowa sekretu? Jak zagaruje?
- Jestem wampirem...Nosferatu...chyba więcej tłumaczyć nie muszę...– powiedziała wreszcie – Zaspokoiłam już Twoją ciekawość? – spytała uśmiechając się>>> niezwykle zyskowne<<< utkwiło jej w pamięci
- Możesz teraz opowiedzieć mi coś więcej o tych planach? Jeśli nie to zrozumiem... tak wiele uprzedzeń powstało o wampirach... tyle absurdalnych kłamstw...a najśmieszniejsze jest to, ze ludzie w to wierzą... i przekazują dalej... proszę Cię zatem jeszcze raz o dyskrecje, bardzo nie komfortowo się czuję, gdy ktoś zna prawdę....– tu spojrzała prosto w oczy czarnowłosej.
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...

Ostatnio edytowane przez Asmorinne : 05-07-2008 o 10:32.
Asmorinne jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:56.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172