25-03-2011, 14:52 | #41 |
Reputacja: 1 | Szczur zrelacjonował drużynie, czego się dowiedział. - ...i stąd odwiedzenie Primarian uważam za najwłaściwsze. Nie tylko ze względu na ichnią wiedzę i złoto, ale też tę całą tajemniczość, która nęci we mnie żyłkę poszukiwacza przygód. A, żeby nie było, miejscowy głupek odradzał mi tam iść. Widać, że głupek. Bohater spojrzał przez ramię na miejscowych przygotowujących ognisko. - Wieczorem festyn będzie. Wątpię, by grali jacyś znani minstrele, ale chyba będzie darmowe piwo.
__________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań. |
29-03-2011, 09:08 | #42 |
Reputacja: 1 | Informacje które zdobyli towarzysze Orena były wielce interesujące. On sam najchętniej wyruszyłby już teraz, ale nie chciał odbierać przyjaciołom możliwości zabawy na festynie. Zresztą ślepiec też chętnie prześpi się w wygodnej izbie. - Tak więc postanowione, wyruszamy o świcie. - Powiedział wesoło.
__________________ Skoro jest dobrze, to później musi być źle. A jak jest wspaniale, to będą wieszać. (Z dzieła Sarturusa z Szopinberga „O rozkoszy bycia obywatelem Imperium”) |
29-03-2011, 19:55 | #43 |
Reputacja: 1 | Z całej przemowy Szczura do Charus doszedł jeden zwrot - "darmowe piwo". Potwierdził wszystko co powiedział Szczur, zgodził się z Orenem i czekał na upragnioną chwilę. Był także zaciekawiony Primarianami. Może znajdą dla niego jakiś nowy rodzaj broni? |
29-03-2011, 21:56 | #44 |
Reputacja: 1 | Wieczór powoli zapadał nad wioską. W lesie budzili się nocni drapieżcy, ludzie gromadzili się wokół ognia, pili, śpiewali, niektórzy tańczyli. Iskry wesoło wzlatywaly w powietrze a atmosfera była sielankowa. W powietrzu niósł się zapach pieczonego mięsa i ziemniaków. Dzieci hałasowały jak zawsze, poruszające się niedaleko krzaki nie były raczej oznaką obecność zwierząt. Tę spokojną atmosferę przerwał ogłuszający krzyk kobiety. Po perwszym krzyku wszyscy ucichli i zaczęli nasłuchiwać. Drugi i trzeci wrzask był ewidentnym znakiem tego, że coś tu jest nie tak. W rękach pojawiały się widły i siekiery. Wieśniacy patrzyli na Was znacząco a potem ruszyli w stronę pól. W ich stronę z wrzosowisk biegła kobieta, która zostawiała za sobą dość obfity ślad krwi a jej łydka była rozszarpana. Musiałabyć w ciężkim szoku, inaczej ból nie pozwoliłby jej na taki wysiłek. Kobietę ktoś złapał, ktoś inny zaczął opatrywać ranę ale dziewczyna była już blada. Utrata krwi była zbyt znaczna. Jeszcze chwila a jej głowa odchyli się do tyłu, oczy zaś zawrą się by nigdy już nie ujrzeć światła dnia ... Kawałek dalej, od strony wrzosowisk biegły potwory. Pięć znanych Wam już dinozaurów, jeden miał pysk poplamiony krwią... Między Wami a potworami wieśniacy pomagali umierającej kobiecie. //Kolejka w walce: Szczur Charus Oren potwory Wieśniacy //Do potworów macie odległość ruchu. Ich Obrona to 6 a wytrzymałość 5. Użyjcie kostnicy (www.kostnica.eu).
__________________ Światło dzieli od ciemności Czasem tylko mały krok - Wskazać można tych z jasności, Innych nadal skrywa mrok. |
30-03-2011, 17:11 | #45 |
Reputacja: 1 | Szczur już biegł, wskoczył na stół, pędził wśród misek i pucharków z obnażonym mieczem. "Atakują zębami. Znaczy: wystawiają głowę na ciosy." Tak pomyślawszy, zeskoczył na ziemię i nisko, z ostrzem gotowym do pchnięcia, zaszarżował na gada. Tumult! Rwetes! Zwarcie! Sztych byłby czysty i zabójczy, gdyby bestia nie chwyciła miecza zębami! - Oddawaj, gadzie! Przeciwnicy pod wpływem impetu stracili równowagę i upadli sczepieni w straszliwych zapasach. Tarzając się, w chmurze pyłu, wśród migających pazurów i pięści, obaj mieli zablokowane główne narzędzia walki: miecz i zęby. Raz na górze, raz na dole, karuzela kręciła się w najlepsze. Szczur wykorzystał chwilę przewagi, by wbić jaszczurowi palce w oczy i objąć jego ciało nogami. Potwór zaś, korzystając z momentalnie lepszej pozycji, wydobył pazurzaste łapy z chwytu. "Nie chciałbym zapeszać, ale chyba mam przewalone." - Pomyślał bohater. na trafienie: [Rzut w Kostnicy: 1] Kość Figury: [Rzut w Kostnicy: 1] używam Fuksa: [Rzut w Kostnicy: 1]
__________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań. |
01-04-2011, 15:29 | #46 |
Reputacja: 1 | Charus podszedł do Szczura. Powiedział tamtemu, aby przestał się szarpać z jaszczurem i dobrze wymierzył. Ostrze błysnęło w świetle księżyca. Ktoś mógłby uznać ten błysk za niezwykle romantyczny. W umyśle Charusa nawet nie błysnęła taka myśl. Olbrzymi dwuręczny miecz odciął głowę walczącego ze szczurem jaszczura. Bestia spadła z wąsacza, pokopała chwilę ziemię, po czym zamarła. Żołnierz złapał Szczura za rękę i postawił do pionu. |
03-04-2011, 09:45 | #47 |
Reputacja: 1 | Oren szybko skupił się na potworach. Gdyby był sam nie używałby mocy, ale wokoło było dużo bezbronnych osób, nie mógł pozwolić żeby coś im się stało. Szybki atak mentalny przyniósł spodziewane rezultaty. Dwa potwory nagle padły bez życia, z nozdrzy, ślepi i pysków płynęła im krew. Jeden został ogłuszony. Rzut na psionikę: [Rzut w Kostnicy: 2] Kość figury: [Rzut w Kostnicy: 5] Rzut na psionikę:[Rzut w Kostnicy: 5] Rzut na psionikę:[Rzut w Kostnicy: 5] Obrażenia pocisku: [Rzut w Kostnicy: 6] Obrażenia pocisku: [Rzut w Kostnicy: 9] Obrażenia pocisku: [Rzut w Kostnicy: 10] Pozostałe PM: 4
__________________ Skoro jest dobrze, to później musi być źle. A jak jest wspaniale, to będą wieszać. (Z dzieła Sarturusa z Szopinberga „O rozkoszy bycia obywatelem Imperium”) |
03-04-2011, 14:34 | #48 |
Reputacja: 1 | Trzy potwory padłu trupem zanim wieśniacy otrząsnęli się i ruszyli do walki. Pozostałe dwa stworzenia prychając i syczą ze złości i strachu zaczęły się wycofywać, a potem biec gdy biec zaczęli chłopi. Jeszcze przez jakiś czas wieśniacy przeczesywali widłami wrzosowiska, ale potwory musiały już się schować albo odbiec. Wściekli mieszkańcy wioski wrócili do Was i do kobiety, z której właśnie uchodziło życie. Wszyscy szemrali pod nosem i miotali klątwy. Ktoś w końcu przerwał grobową ciszę i powiedział (niby cicho do kogoś obok). - Ej, widziałeś, oni rozpłatali te trzy potwory i nawet się nie zmęczyli. Zaszumiało od szeptów. W Waszą stronę wyszedł sołtys. Z oczami jeszcze rozszerzonymi od oglądania śmierci. - Bohaterowie, czy zgodzicie się zostać tutaj i pozbyć się tego plugastwa? Tolerowaliśmy to bo nigdy nie wchodziły do wioski, ale sprawy poszły za daleko. Ktoś musi się tym zająć a my nie jesteśmy wojownikami Po szeptach przyszedł czas na okrzyki - tak, dacie radę! Pokonają potwory! Bohaterowie! Niezniszczalni! - i podobne. Z ranną kobietą nie było tak źle. Bladość była raczej wynikiem przerażenia niż utraty krwi. Przeżyje, choć noga nie wyglądała najlepiej.
__________________ Światło dzieli od ciemności Czasem tylko mały krok - Wskazać można tych z jasności, Innych nadal skrywa mrok. |
03-04-2011, 18:36 | #49 |
Reputacja: 1 | Awanturnik słuchał chłopów, skrycie masując siniaki, jakich nabawił się w zapasach z gadem. "Bohaterowie! Niezniszczalni!" - zachwycali się kmiotkowie. U Szczura bohaterstwo objawiło się tym, że się wypierdzielił, a niezniszczalność tym, że musiał go Charus siłą wyciągać z tarapatów. Było mu trochę wstyd i może dlatego opanował się przed zgrywaniem chojraka, prężeniem muskułów, błyskaniem zębami i innymi gestami, jakie zwykł wykonywać, gdy go chwalono. Co nie znaczy, że nie zamierzał jeszcze pograć chojraka. Szepnął do towarzyszy: - No, panowie, co prawda żeśmy ustalili, że idziemy do Złotych. Ale po pierwsze primo: trudno odmawiać, gdy nas ładnie proszą. A po drugie primo: warto by zdobyć bezpieczną przystań i pewną reputację, nim wyruszymy w głąb tej krainy. Spojrzał na wieśniaków. Cieszyli się i wiwatowali. Nawet pogryzionej kobiecie odechciało się umierać. Oni, cholera, naprawdę potrzebowali bohaterów. - Bo wiecie, jak to mówią - zadumał się. - Kiedy życie daje Ci dinozaury, zrób se buty z dinozaura.
__________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań. |
06-04-2011, 20:35 | #50 |
Reputacja: 1 | Charusowi spodobał się pomysł Szczura. - Zróbcie mi porządne buty z tego stwora, a my zrobimy porządek z tymi gadami. - Charus po zakończeniu swojej niezwykle długiej przemowy, podrapał się po tyłku. Okazało isę, że gady nie są tak groźne, jak na to wyglądały. Może zdołają znaleźć jakieś ciekawe fanty w gnieździe stworów. Zapewne będą musieli zabić także nieco większego, groźniejszego stwora, ale sądził, że dadzą im radę Ostatnio edytowane przez Artenol : 08-04-2011 o 22:07. |
| |