dzemeuksis

Infernalista1

Trzy warianty działania (raczej zastosuję trzeci, ale chcę mieć pewność, że dobrze ogarnąłem sytuację).

Wariant 1: Oceniam, czy zdążę wpaść do basenu przed pozostałymi władcami, zgarniając po drodze tyle piasku, żeby rozsypać u wejścia, tworząc barierę. Jeśli tak, to próbuję, a gdy mi się uda, to rozpoczynam rzeź niewiniątek - od kasy basenowej, lub sklepu poczynając. Mojemu słudze każę stanąć u wejścia do basenu i wybierać uciekające w panice rybki, które złapane mają kontynuować jego dzieło. Sam wpadam do damskiej przebieralni.

Wariant 2: Jeśli jednak zostanę wyprzedzony lub nie zdążę postawić bariery na czas, to nie tracę czasu na przepychanki, tylko pędzę w kierunku bloku 5, zgarniając, co się po drodze nawinie w miarę bezbronnego. Jeśli dopadnę bloku 5, to tam po wejściu stawiam barierę i razem z moim sługą przejmujemy parter (ja się czaję na klatce, a on wchodzi o po kolei do mieszkań i przemienia - albo na odrót, jeśli odniosę wrażenie, że nie ogarnia polecenia).

Wariant 3: Jeśli jednak oszacuję, że nie ma w ogóle sensu biec w kierunku basenu, to od razu pędzę w kierunku bloku 1 drogą przez szkolny park (no chyba że tam wzdłuż muru gdzie stoję widać dużo mięsa, to wtedy wybieram drogę wzdłuż północnego muru po zewnętrznej stronie) zgarniając, co się po drodze nawinie w miarę bezbronnego. Jeśli dopadnę bloku 1, to tam po wejściu stawiam barierę i razem z moim sługą przejmujemy parter (ja się czaję na klatce, a on wchodzi o po kolei do mieszkań i przemienia - albo na odwrót, jeśli odniosę wrażenie, że nie ogarnia polecenia).

 

AJT

Nekromanta 2
Żniwiarz 2

Oj Mopo poczuł moc, niemal taką jak po trzech jabolach! Znowu poczuł, że jest wielki! Myślośmiercią od razu przemienił strażników strzelających i innych w około.

Wraz z nimi i pięcioma sługami ruszył w kierunku pomieszczenia ochrony. Może z nowymi strażnikami uda mu się tam dostać (karty, klucze itp.). Po drodzę zbierając oczywiście nowych sługusów.

Przy okazji podziękował też jednemu z koleżków za usługiwanie, tworząc sobie z niego puszny Mózgtajl. Na razie jednak zachowa go na później.

Słudzy co zostali, a nie idą do pomieszczenia ochronym mają się 'zająć' resztą sklepu. Poczynając od tych w kiosku, do uciekinierów, poprzez chowających się gdzieś przy półkach. Ogólnie mieli przejąż wszystko co jeszcze żywe w sklepie, wszystko bez wyjątku. Po chwili okazało się, że mają ułatwione zadanie, bo żywi w jakąś dziwną katatonię zapadli (a co się Mopo zdziwił nie spowodowaną przez niego). Słudzy przy okazji przemieniania mieli zbierać ze sklepu wszystko co może posłużyć jako broń (noże kuchenne, gaśniece, butelki) cokolwiek czym będą mogli mordować inncyh sługasów. Mopo z podziwem patrzył, jak jego moce pomagają mu ich zdyscyplinować. Jak te pionki go słuchają.

Gdyby Mopo nie dostał się do wiaty z pomocą strażników, opuści przemieniony już w całości suppamarket wraz sługami. Jeśli dostanie się przemieni nowych ochroniarzy i innych pracowników.

 

MistrzKamil

Ponury na 1, kieruję się jak najszybciej w stronę bloku 1 zmieniajac wszystkich po drodze

 

__________________
Pływał raz po morzu kucharz
w rękach praktyk był onana
a załoga się dziwiła
skąd w kawie śmietana

Anonim

Sojusze:
1. Triumwirat - Dzemał, Ervin, Mefisto

Wiadomości ogólne:
Od dziś i raczej już do końca odpisy będą pomiędzy godziną 20, a 21 (możliwe, że wcześniej, ale tylko jeśli wszyscy odpiszą).

Wszyscy:
Katatonia użyta przez Shada spowodowała wiele wypadków samochodowych, a patrząc ogólnie na cały teren to można powiedzieć, że karambol... no i niby był jeden powód i tym razem to nie było kiepskie wykonanie dróg przez inwestorów wygrywających przetargi państwowe jako najtańsze oferty, żeby następnie stawały się najdroższymi dzięki aneksom. No tym razem to nie było to, a nagły paraliż wszystkich kierowców.

Mopo, Eryk, Dzemał, Lecter:
Od północy słychać syreny. Zbliżają się.

Shade:
Od południa słychać syreny. Zbliżają się.

Ervin:
Zyskałeś 1 poziom. Przejąłeś jeszcze 10 osób, które próbował pomóc uwięzionym w autobusie. Niestety ta cała akcja z wyjściem nie była ta prosta, bo trzeba było wybić szybę specjalnie do tego przeznaczoną. Jak nie umiesz czytać i nie rozumiesz znaków to nie jest to proste. Wypakowaliście się na zewnątrz, ale jedyny efekt tego to ta 10, o której już było... właściwie to nawet przed wami nie uciekali, dziwne, prawda? Widzisz płonącą wyrwę w miejscu gdzie wcześniej było wejście do Bloku6. Post scriptum: guzika nie znalazłeś. Morał z tego taki, że lepiej być żywym. Och i jeżeli chodzi o drogę do wejścia do kolejki to już nie trzeba uważać na drogach. Jadący autobus staranował kilka pojazdów po czym jego tył zablokował jeden pas ruchu. Następnie katatonia wywołana przez Shada spowodowała istny karambol. Jedynie:
a) służby porządkowe,
b) wojsko,
c) piraci drogowi,
d) ktoś kogo ciśnie sraczka
będą mogli przejechać pobliskimi drogami, a ich przecież widać z daleka, bo to będą jedyne poruszające się samochody.

Tomek (i Mefisto):
Już mieli do ciebie strzelać, gdy zamarli w bezruchu. Chyba przestraszyli się twojej zajebistości. A może to Katatonia użyta przez jakiegoś Władcę Żywych Trupów? Tak czy inaczej już ruszyliście do pierwszych mieszkań, gdy drzwi wejściowe wyleciały w powietrze i pojawili się słudzy Mefista. Strażnicy, którzy zachowali umiejętność strzelania zabili dwóch z nich natychmiast i wasze... oddziały starły się. Ty natomiast dostałeś w ryj od Mefista tak, że wpadliście do mieszkania numer 4. Tak był szybki, że z łatwością ominął wszystkie twoje sługi. W mieszkaniu numer 4 jest łazienka i dużego kuchniopokój. Nie ma tu mebli, a tylko telewizor. Na środku pokoju płonie ognisko stworzone z powyrywanej klepki. Wszędzie poniewierają się butelki i puszki. Pod ścianą zamarli od mocy katatonii siedzi dwóch brudasów, jeden chudy, a drugi gruby. Na podłodze przy ognisko siedzi jakaś panienka i najwyraźniej dawała sobie w żyłę, gdy zadziałała moc katatonii. Wygląda jakby była więźniem NKWD z tymi wszystkimi siniakami i wybitymi zębami. Zanim Tomek zareagował to dostał butelką po twarzy. Tym czasem wasi słudzy nadal się ścierali, choć Tomkowi wygrywali w przeciwieństwie do jego samego. Co sie stao sie? Łazienka jest zamknięta. I zupełnie na marginesie: hyhy, dwucyfrowe ilości sług innych.

Mefisto:
Specjalna moc PowerPill minęła.

Dzemeł, Lecter:
Minęliście się biegnąc w przeciwnych kierunkach. Zahaczyliście o siebie w biegu, bo przecież nie jakbyście chcieli być mili dla siebie to byście byli w sojuszu, nie? (cd niżej)

Eryk:
Zajmowanie się autokarem nie było takie łatwe, ale wkroczyłeś do środka. Co prawda o wiele pomogłoby ci to, żeby uciekali, a nie tak stali jak słupy (bo tu nie ma jak uciec, a takto blokują drogę do kolejnych), ale w końcu ci się udało. W sumie ich było 25 plus kierowca. Spory ten autokar. Może się przydać później. Niestety nie zdołałeś już wejść na basen. Dwa poziomy do przodu.

Dzemeł (i Lecter i Eryk):
Po kilku kuksańcach (o mało nie zdarł ci twarzy imperialista jeden) niemal nie zatrzymując się zebrałeś trochę pyłu jaki powstał po wybuchu (van wciąż płonie jak cholera przypominając ci o losie Chrzestnego) i pobiegłeś na basen. Akurat, żeby usypać barierę i spojrzeć na Eryka biegnącego w kierunku basenu z dziećmi. Smutek, ale nie wejdzie. Ty za to przejąłeś 31 osób w tym kilka gołych panienek. Jakiś baran odkręcił prysznice wszystkie w przebieralni dla kobiet. Zdobyłeś 3 poziomy.

Lecter:
Nikt ci nie przeszkodził dotrzeć do Bloku 1, a i skubnąłeś kilka osób zupełnie nieuciekających. Po prostu stali jak słupy soli. Pewnie katatonia. Niestety drzwi są na domofon, a przez tą zasraną katatonię to nikt nie nacisnął guzika. Szczęście w nieszczęściu. Przy okazji wyczyściłes wszystko w najbliższym otoczeniu pomiędzy Blok1, a mur i mur, a Blok2. Mało tego było, ale zawsze coś. 24 sługi i 2 poziomy.

Mopo:
Z tymi strażnikami bunkrującymi się w kiosku mógł być problem, ale katatonia przyszła ci na pomoc i bez problemu wyczyściłeś sklep. Niestety nie zdołałeś dostac się na zaplecze, ale wyszedłeś na parking, żeby zobaczyć jak Eryk ma ze sobą mnóstwo dzieci po drugiej stronie parkingu. Zyskałeś 3 poziomy. Strażnicy umieją nadal strzelać.

Pierworodny:
Biegłeś przez park i zlikwidowałeś kilka osób, które dołączyły do zalążków twojej armii. W sumie to nawet nie uciekali. Potem próbowałeś wejść do szkoły, ale ciężko było - młotkiem jednak nie tak bardzo. W środku zobaczyłeś jak niewielka grupa przerażonych dzieciaków zamarła biegnąc w twoją stronę. Przemieniłeś ich wszystkich, ale wygląda na to, że nie było nikogo więcej na parterze. No i właściwie to nie były dzieciaki, a nastolatkowie, więc są lepszym materiałem na żołnierzy niż dzieci, z którymi zabawiają się inni. Tylko przed czym właściwie uciekali? Na parterze nie było zagrożenia, a zanim dotarłeś na piętro no to czas się skończył. Tłumek był jednak spory. 30. 3 poziomy.

Shade:
Nie było aż tak prosto na ulicy, bo ludzie zaczęli orientować się co się dzieje i samochody nagle przyspieszyły... a potem użyłeś katatonii i ładne wypadeczki można było zaobserwować. W restauracji okazało się, że nie było zbyt wielu osób - wybiegli wcześniej, żeby zobaczyć co za wybuch i już ich przejąłeś. W sumie na ulicy i z restauracji zgarnąłeś 27 osób. 3 poziomy. Shade ma w sumie 63 sługi w tym 20 Pasażerów. Dysponuje też 6 poziomami, a jego PN to 11. Na parkingu zobaczyłeś kilka osób, ale i tak byś nie zdążył, gdy czyściłeś dokładnie restaurację. W WC męskim znalazłeś wejście do kanałów, a w kuchni do piwnicy. Oba przejścia zamknięte, choć da się je wyłamać to Myślośmierć nie łapie tam nikogo.

 

AJT

Nekromanta 3
Żniwiarz 3
Na później 1

Wypuszczam gęstą mgłę w miejscu gdzie widzę Eryka. Nie mam ochoty molestować jego dzieciaków. Ani też patrzeć jak on to robi! A fe!

Biegnę ze swymi sługami w kierunku Wejścia KP, sklep omijam z tej strony co Blok numer 6. Przy okazji tradycyjnie zapraszam nowych koleżków do swej ekipy pozbawiając ich życia. Jeden z nich pewnie mi się nie spodoba, wyrywam mu serducho, które później posłuży mi jako granat sercowy.


Edit: Mgła niech obejmuje parking cały, a mi zostawia coś jak ścieżkę przy sklepie.
Edit2: Standardowo też, jak mam możliwość kogoś przemienić myślośmiercią w trakcie gdy się przemieszam, to przemieniam. Jest to akcja zanim słudzy przystąpią do ewentualnego ataku.

 

t0m3ek

Nie ilość się liczy, a jakość hehe

Rzucam się przez ogień w miarę go unikając i łapię się za narkomankę, jak już ją przemienie to każę jej się podpalić i złapać Mefista i nie puszczać aż spłoną razem. Staram się też przejąć grubasa i każę mu zrobić to samo, tym razem jednak ma się on na nim położyć. Moje sługi jak wygrają to mają przyjść mi pomóc, zahaczając po drodze o jakiś dom czy dwa.

 

Michaliev

O kurwa, przepraszam, to ten proch, proponuję Traktat, może damy radę się dogadać? Pewnie jesteśmy daleko za innymi, Ty weź parter, ja wezmę piętro Mówię podchodząc do grubego, ciągle mówiąc (to trochę trwa..)wbijam mu pazury, żeby go przemienić i wysyłam na Tomka, gruby ma starać się go wrzucić do ogniska. Przemieniam szybko chudego i chwytając jakąś butelkę rzucam się na Tomka.
Bronię się zawsze torbą, żeby pazury i gębę trzymać na odległość, spychając tym samym wroga do ognia. Jeśli moim sługom uda się unieruchomić Władce, to podnoszę i zrzucam na niego telewizor.

 

__________________
Jeśli jest ciężko to znaczy, że idziesz w dobrą stronę.

t0m3ek

- Giń! - to tyle w kwestii sojuszu.

 

Dreak

Ponury6
Słyszy syreny. Każe wyłamać przejście do kanałów na wszelki wypadek, w razie śmiertelnego zagrożenia uciec tam i schować się. Utrzymuje mgłę na całym południowo-zachodnim kwadracie. Atakuje blok 3 używając myślozabójstwa, a w razie ataku wzywa ponurego obrońce.

 

__________________
"If you want to make God laugh, tell him about your plans."

MistrzKamil

Ponury na 3, przejmuję myślą ludzi najbliżej drzwi i każę im otworzyć po czym staram się jak najszybciej opanować blok

 

__________________
Pływał raz po morzu kucharz
w rękach praktyk był onana
a załoga się dziwiła
skąd w kawie śmietana