Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-03-2015, 15:04   #131
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
- Tak, te istoty chcą znaleźć schronienie w mojej domenie. Powiedzcie mi coś o nich, bo widzę tutaj dwie z nich… Jakim kodeksie się kierują? Czy podporządkują się mej władzy i prawom krwi?
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 12-03-2015, 11:34   #132
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Mistrz rozważył dylemat, przed którym stali ~Może warto spróbować przekonać go, że dorwy nie będą dobrymi poddanymi? Wtedy moglibyśmy ich zaprowadzić do tej kazirodczej boginki! Z pewnością byliby tam bardziej szczęśliwi niż pod władzą tego tyrana... Ale czy przypadkiem właśnie tego nie chcę uniknąć Anubis? Sprzeciwienie się jego bezpośredniemu rozkazowi nie wydaję się zbyt rozsądne. Trzeba, więc spróbować zatańczyć na linie. ~ - Te dość skomplikowane rozważenia zajęły mu tylko kilka uderzeń serca.

- Wielce Szanowny Władco, z mrocznymi elfami jest pewien problem. Z tego, co zauważyłem bardzo wysoko cenisz sobie organizacje i porządek. Spędziłem kilka lat pośród dorwów i muszę rzecz, że są bardzo dualistyczne: Jedne są zorganizowane oraz praworządne, więc z pewnością pasowałby do twojej domeny. Inne zaś są spragnionymi chaosu wariatami, które pragną tylko mordować i sprawiłby ci kłopot. - Wyjaśnił spokojnym tonem.

- Co Pan powie na to żebym zapisał sobie, jakie ma Pan wymagania wobec swych poddanych a potem wraz z mymi towarzyszami odsiałbym ziarna od plew? Osobiście sprawdziłbym, które jednostki będą pasować do Pańskiej wizji świata a te, które okażą się kłopotliwe mogę zabrać ze sobą. Wydaje mi się, że wypełniłoby to zlecenie, które otrzymałem od Lorda Anubisa, czy takie postępowanie byłoby zgodne z twą wolą Wielce Szanowny Tisalu ? - Spytał się gotów wyciągnąć pióro i zapisać słowa Niby dziecka.
 
Brilchan jest offline  
Stary 16-03-2015, 17:04   #133
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Upiorny władca przekrzywił głowę
- Zdumiewająca szczerość... czy więc mogę zaufać twemu osądowi? A może pracujesz dla innego boga? A może mam ich przekuć?
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 16-03-2015, 17:45   #134
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Mężczyzna uśmiechnął się delikatnie i ukłonił się niby dziecku z szacunkiem - Zaprawdę przebiegły jesteś Panie, lecz zapewniam cię, że w tej kwestii nie zawarłem umowy z innym bytem niż Lord Anubis. Mam prywatną sprawę do załatwienia w domenie szakalogłowego i żaden inny bóg nie może umożliwić mi spełnienia moich zamiarów oprócz Strażnika Umarłych - Wyjaśnił.

- Twój brak zaufania Panie jest jak najbardziej uzasadniony, jeżeli uważasz, że spiskuje przeciwko tobie stwórz Mefita Pyłu, aby mnie pilnował. O ile dobrze pamiętam w skomplikowanym kodzie Planów Niższych wysłanie komuś mefita pyłu w podarunku oznacza subtelną groźbę i sygnał, że nadawca rozgryzł wymierzony przeciwko niemu plan. Oczywiście nie przyznaje się żebym przeciwko tobie spiskował, ale od dawna chciałem sobie znaleźć jakiegoś sekretarza a taki mefit pyłu świetnie by się do tego nadawał. Byłby jednocześnie groźbą, pokazem twojej potęgi i przeproszeniem za to w jaki sposób potraktowano nas gdy tu przybiliśmy - Zaproponował zachwycony swoją własną pomysłowością.

- Jednak wracając do meritum zagadnienia. Możesz mi wierzyć lub nie jednak w tej chwili najbardziej mi zależy na wypełnieniu polecenia Lorda Anubisa a powiedział on dokładnie:
"O bardzo wiele mnie prosisz. Jeśli chcesz uzyskać moja pomoc, musisz mi samemu pierw pomóc. W krainie zmarłych pewien miejscowy władyka, Tisal z Twierdzy krwi i Kości pragnie sojuszu ze zmarłymi drowami, które straciły opiekę swej bogini.... Postarajcie się nadzorować negocjacje... I nie pozwalać nikomu się wtrącać "
- Zacytował słowa szakala bezbłędnie dzięki swej ejdetycznej pamięci.

- Jak więc sam widzisz Panie można z tej wypowiedzi wywnioskować, że Lord Anubis z sobie tylko znanych powodów ci sprzyja. Moim zdaniem nie chcę żeby inne siły w tej wojnie zyskały te duszę: Mogą być nimi zainteresowane dwie boginie: Loth pajęcza królowa, która przetrwała hekatombę bogów dzięki swemu demonicznemu pochodzeniu oraz jej córka Elistree, która podobno powróciła z martwych, choć nie wiem ile w tej plotce prawdy. Możliwe, że któraś z nowych sił, które pojawiły się w naszym zakątku wieloświata byłaby zainteresowania tymi duszami. Mam w tej chwili za mało danych aby potwierdzić to przypuszczenie, z tych sił umowę mam jedynie z narodem Tarksów ale dotyczy ona spraw związanych z przejęciem miasta na pierwszej materialnej, nie wykazywali jak dotąd żadnego zainteresowania duszami zmarłych - Zapewnił

-Żadna z tych istot nie może mi dać dostępu do esencji zabitych bóstw, może to uczynić tylko sam Strażnik Martwych Mocy. Złamanie umowy, którą z nim zawarłem uniemożliwiłaby mi spełnienie moich planów. Dodatkowo miałbym wroga w tobie wielce szanowny Tisalu a właśnie potwierdziłeś moje podejrzenia, że pod tą niepozorną postacią kryje się niezwykle bystry umysł. - Kaszlną w kułak, bo nawet tak wytrawnemu mówcy wyschło gardło po tak długiej przemowie.

- Jeżeli nie podoba ci się mój plan to proszę zadecyduj, co mam zrobić żeby ci pomóc? Zależy mi tylko na wypełnieniu polecenia Lorda Anubisa. - Zakończył pytaniem, po czym wyciągnął z jednego ze schowków w fotelu małą fiolkę wody z ziołami leczniczymi i upił z niej łyk dla zwilżenia gardła.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 16-03-2015 o 19:05.
Brilchan jest offline  
Stary 23-03-2015, 15:54   #135
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Upiorny książę się zastanowił rozważając słowa Maga.
- To co mówisz ! - krzyknął i z cienia za jego plecami wyszedł starszy mężczyzna w dostojnych szatach ze złotym gwoździem wbitym w czoło
- Wezwij to Me coś, czymkolwiek to to jest - rzekł i mag, ukłoniwszy się uniżenie zaczął przywoływać mefita.v
Po chwili pojawił się mefit pyłu, a którego kot maga z mjesca zaczął warczeć, a potem Tisal rzekł
- [i] Spotkanie z drowami odbędzie się w Nekropolis, aby tam trafić wyjdźcie wschodnim gościńcem, i wendrujcie myśląc o obsydianowej Wieży. W środku będzie przejście na ziemie cienia. Ezekiel będzie robił za kontakt między nnami..
Wskazał na mężczyznę o wzroście ponad dwa metry i stalowej masce na twarzy, ubranego w ćwiekowanej zbroi.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 30-03-2015, 23:53   #136
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Kinbarak pokręcił się po mieście, po czym zszedł na niższe poziomy by odprawić kilka pomniejszych rytuałów mających przywrócić jego akcesoria do pierwotnego stanu.

Następnie usiadł gdzieś na skale, z której mógł oglądać całe miasto i planował. A planowanie to trwało długo, bo na powierzchni już zdążyło dawno świtać nim opuścił swoje miejsce.


Potężny budynek, zdający się być wyciosanym z kamiennego, trzydziestometrowego kła, napawał poczuciem małości.
Kinbarak zacisnął pięść, a gdy ją otworzył między jego palcami zatańczył mały klejnot. Rozgniótł go na miriady kawałeczków, które wchłonęły się w jego dłoń i przedramię, a wraz z nimi popłynęła wiedza której dawno już zapomniał. Tok myślenia śmiertelnych, sekrety tego jak nimi manipulować i przekonywać do swojego.

~ * ~

- Dokładnie - przytaknął, z pokorą wyniosłej kobiecie, w pięknych szatach. Elriz Berg'al pomniejsza urzędniczka, podupadającego, cierpiącego na niedobór złota, domu. Kiedyś wielkiego, dziś walczącego jak morskie lwy by wciąż trzymać głowo wysoko i dumnie.
- Moi zwierzchnicy chcą odkupić od waszego domu czwartą część waszych ziem.
- Jesteś chyba chory, mężczyzno - to słowo było obelgą w jej ustach - Nie marnuj mojego...
Przerwała, a jej oczy zaświeciły, odbijając blask diamentowej monety, tańczącej w palcach Kinabaraka. Naglę zacisnął pięść i uderzył nią w blat i zostawił, stojącą na krawędzi przed Elriz.
- Kryształowy dukat, już takich nigdzie nie biją. Spójrz na sygile na nim. Na daty. Śmiało... moi zwierzchnicy mają ich znacznie więcej i są gotowi słono zapłacić. Jeśli Berg'al nie jest zainteresowany ich pieniędzmi znajdziemy inny dom, ale uznaliśmy, że z wami będzie najmniej kłopotów i najbardziej będziecie chcieli szybko dobić targu. Jeśli nastąpiłam pomyłka i macie sprawiać kłopoty to poszukamy kogoś innego.
Teraz rozmowa była już zupełnie inna, gdy Kinbarak udowodnił, że ma środki by porządnie zapłacić za tą ziemię i nie marnuje czasu Elriz zaczęła poważną dyskusję.
- Jeszcze raz, jak się nazywałeś, mężczyzno? - tym razem nie było jadu w tym słowie
- Sługą mych pań które ujawnią się kiedy indziej. Gdy ja ustalę z wami szczegóły. Moje imię brzmi Kelb, bez domu poza domem mej pani.
Kinbarak wyszedł kilka godzin później
“Muszę rozważyć tę ofertę z matronami domu. Proszę, wróć za dwa dni, Kelbie.”
Kinbarak uśmiechnął się w duchu od kilku chwil, gdy zobaczył błysk w oku Elriz na dźwięk sumy jaką oferował. Bawiła go niesamowicie potęga złota. To jak gięła umysły istot śmiertelnych. Ahhh… pakty z większymi większymi diabłami i demonami dały mu wielką moc, ale rzeka pieniądza jaką dysponował chyba była najużyteczniejsza.
“Moje panie też przewidziały specjalny bonus, dla kobiety która pomoże nam łatwo i szybko sfinalizować transakcję. Jeśli będą zadowolone z tempa w jakim ziemia stanie się ich własnością przewidziały bonus dla osoby z którą miałem rozmawiać w wysokości ćwierć procenta całokształtu utargu. W tym wypadku będziesz to ty, jeśli w ciągu pięciu dni staną się właścicielkami tych ziem.” Z początku zrobiła wielkie oczy i zaprzeczyła realności takiego planu “Każdy dzień ponad to pół dekadnia, będzie skutkował odcięciem piątej części nagrody. Wartość spadać będzie iloczynowo, czyli za dekadzień wciąż pozostanie mniej więcej trzecia część z tej ćwierci procenta, a nie nic. Moje panie liczą, że ta zachęta podziałą na twoją wyobraźnie. A to - położył sakiewkę z kilkoma tysiącami sztuk platynowych monet - na bieżące wydatki - oboje doskonale wiedzieli, że mowa o łapówkach, nie trzeba było tego mówić.”

~ * ~

Spotkanie uznał za udane. Pieniądz, pieniądz i jeszcze raz pieniądz. Czego więcej potrzeba do potęgi?

Ziemie o które mu chodziło były oddzielone z zachodniej i zachodniopołudniowej strony rzeką przepływającej przez miasto. Znajdowały się tam magazyny, graniczące z dzielnicą pomniejszych i, zwyczajnie biednych, domów. Takich pozbawionych znaczenia, gdzie czasem zwyczajnie brakło gotówki. Obszar zajmowały dwa większe magazyny, kilka sklepów (w tym jeden magiczny), kowal i domy mieszkalne. Sporo nieużytków. Bardzo wątpił by dom był do nich mocno przywiązany. Prawdopodobnie zyski z tych ziem były wielokrotnie mniejsze niż wydatki, ale to jednak był spory kawał ich niewielkich włości, a sam fakt, że posiadali ziemię, nie ważne jaką, dodawał prestiżu, którego trzymali się jak mogli. Bez znaczenia. Pieniądz bardziej ich wspomoże.

Kinbarak tego dnia przeprowadził jeszcze dwa podobne rozmowy, tyczące terenów przyległych do tych pierwszych. Tak aby mieć jeden, spory płat ziemi, a nie kilka mniejszych, jeśli wszędzie się uda.

//mechanika
Użyty token pięknej mowy
 

Ostatnio edytowane przez Arvelus : 31-03-2015 o 15:48.
Arvelus jest offline  
Stary 04-04-2015, 11:03   #137
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Kassimir przetrwał spotkanie z Tisalem starając się wyglądać na uprzejmego i lekko znudzonego, ale uważny obserwator mógłby zaobserwować jak łysy mężczyzna strzyże z ciekawością uszami.
- Spotkanie z drowami odbędzie się w Nekropolis, aby tam trafić wyjdźcie wschodnim gościńcem, i wędrujcie myśląc o obsydianowej Wieży. W środku będzie przejście na ziemie cienia...
Kass z towarzyszami opuścił salę tronową zastanawiając się nad słowami Tisala. Wędrować myśląc o celu? To przypominało potomkowi Pani o pewnym obieżysferze, którego spotkał kiedyś w świecie zwanym Ziemią. W dwójkę niejedną flaszkę wtedy obalili, niejedną partię pokera rozegrali, niejedną mądrość pijacką wymienili. Ten trep, zwący się Randomem, po pijaku opowiedział Kassowi o swej oryginalnej metodzie podróżowania między sferami, które Random zwał Cieniami. Aby wędrować przez Cienie trzeba było utrzymywać w umyśle obraz krainy, do której się zmierzało, dodając stopniowo kolejne elementy i odejmując to co się nie zgadzało. W ten sposób, dowodził Random, w przerwach między kolejnymi kieliszkami śliwowicy, można było dotrzeć wszędzie.
Metoda Kassimira była zupełnie inna. Zamiast aktu kreacji wspartego wyobraźnią, magiczne zaklęcia i magią wznoszone portale. Cóż, każdy sobie...
Zostawiając za sobą Tisala i jego domenę Kassimir z towarzyszami powędrował przez miasto umarłych. W mężczyźnie wciąż czasem budził się ciekawy wszystkiego mały chłopiec więc z ciekawością rozglądał się wokół notując wszelkie godne uwagi elementy otoczenia.
Jak zauważył już wcześniej podstawowym budulcem miasta były substancje organiczne, głównie kość i krew, nieźle to pasowało do niemartwych mieszkańców. Snujące się po ulicach postacie naznaczone śmiertelnymi ranami i chorobą wyglądały niczym potępione dusze nie mogące znaleźć spokoju. Widok ten nie należał do radosnych. Zaiste, jeśli uda się przeprowadzić te dusze do ich domeny gdzie znajdą wygodną kojącą pustkę i odpoczynek zostanie zrobiony dobry uczynek. Kassimir, wbrew pozorom, cenił sobie spokój ducha płynący ze spełniania dobrych uczynków. Nie wspominając już o tym, że dobre uczynki zwykle skutkowały wdzięcznością. Jak nie zmarłych, to żywych.
W pewnym momencie przed wędrowcami pojawiła się okuta zardzewiałym żelazem brama prowadząc na wschodni gościniec. Stojący przy niej niemartwi strażnicy nie zwrócili na grupę żadnej uwagi więc towarzysze opuścili miasto wychodząc na pylistą drogę.
Kassimir zerknął spod oka na Brilchana. Unoszący się w powietrzu mędrzec wydawał się całkowicie zabsorbowany swoim nowym podopiecznych. Mefit pyłu, Sigilijczyk słyszał o takich stworzeniach. Podobno sprawny mag mógł znaleźć dla nich liczne prace do wykonania. Stworek miał małą główkę przypominającą grot strzały, nietoperze skrzydełka, malutkie kończyny, ogon, skórę barwy pyłu z gościńca i, tak to przynajmniej wyglądało, spore zapasy złośliwości czającej się w oczach stworka w postaci dwóch czerwonych iskier.
Notując w pamięci żeby przy najbliższej okazji wypytać Brilchana o nadnaturalne możliwości mefita pyłu Kassimir powędrował gościńcem starając się utrzymać przed okiem swego umysłu obraz wieży z obsydianu.
Okiem umysłu widział już wieżę, prostą i mroczną, z blankami i krenelażem porośniętymi gustownymi festonami bluszczu, zbudowaną z równiutkich obsydianowych bloków, wznoszącą się do góry jak palec boga. Kassimir usilnie podtrzymywał ten obraz czekając aż przerodzi się on w rzeczywistość.
Gdy tak się stało przez dobrą chwilę Sigilijczyk nie mógł odróżnić wizji od rzeczywistości. Dotarli.
-Tak przy okazji - Kass oderwał na chwilę uwagę Brilchana od nowego pupila - Dobrze się spisałeś, mędrcze. Urobiłeś tego Tisala jak plastelinę. Zaprawdę - Sigilijczyk skinął z aprobatą głową - Dobra wzorcowa robota...
 

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 04-04-2015 o 11:06.
Jaśmin jest offline  
Stary 09-04-2015, 11:09   #138
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Widząc, co zostało przywołane Mędrzec uśmiechnął się delikatnie do przywołującego i wypowiedział komplement w handlowym języku planów niższych. Słowo to nie miało dokładnego analogu w innych mowach, ale dosłowne tłumaczenie brzmiałoby mniej więcej „Doceniam starania, jakie włożyłeś\łaś się w obrażenie mnie i przyznaje się do porażki"

Stworzonko, które przyzwano ubrane było w czarną szatę niczym miniaturowa parodia grabarza szarawą skórę i wyraźnie nieszczęśliwą minę:

http://images4.wikia.nocookie.net/sf...itDustSalt.jpg

- Oh, ja biedny ja niszczęsnuuuu! Taaaką ciężkkką pracęęęuuuu mi wyznaczooono - Głos stworka był wstrętny i piskliwy Mefit zaczął pochlipywać nad swoim nieszczęściem, po czym głośno wysmarkał się w szaty.

~Po co ci ta wstrętna płaczliwa mysz szefie? Pozwól, że rozerwę ją na strzępy i zjem~ - Quaras wysłał mu wściekłą myśl.
~Nic z tego, będzie nam potrzebny~ - Uciął kategorycznie dyskusje mag.

- Dam radę jakoś z tym pracować dziękuje Wielce Szanowny Tisalu wrócimy do ciebie wkrótce - Powiedział czarodziej z wyraźną niechęcią w głosie, po czym złożył głęboki dworski ukłon na tyle na ile pozwalała mu na to pozycja siedząca.

- Chodź, Pyłku mamy misje do wykonania! - Zawołał do Mefita.
- A cóż to za imię! Moje życie jest pyłem i marnością, ale powinienem mieć godne i dumę imię! - Zapiszczał oburzony Pyłek, ale posłusznie ruszył za grupą.

***

Gdy już oddalili się nieco od wieży Brilchan odezwał się do Mefita:
- Jak rozumiem ten mag zakodował ci umiejętność pisania i znajomość lokalnego prawa? - Spytał

Stworek parsknął - Oczzzywiście!!! Znam wszystkie prawa Lorda Tisala! Mam też doskonale czytelny charakter pisma! - Zaskrzeczał oburzony, po czym zaczął recytować z pamięci:

„„Mąż miłuje żonę, żona męż, rodzice dzieci, dzieci rodziców, poddani władcę. Nikt nie toleruje dewiacji... ""

Pyłek starał się zachować powagę, lecz jego piskliwy ton i brak wiedzy w zakresie emisji głosu czyniły z tego farsę - Cóż, mam nadzieje, że nie znalazły się tam żadne "kochające inaczej " kapłanki zdetronizowanej królowej pająków - Przerwał mędrzec ze śmiechem, po czym
Wyciągnął ze swoich juków niewielką glinianą tabliczkę obitą od spodu drewnem i pokrytą pszczelim woskiem - Proszę Pyłku chcę żebyś zawiesił to na swojej szyj za rzemień, będziesz pisał rysikiem z drewna potem dam ci papier oraz tusz abyś przepisał to na czysto. Jeżeli się dobrze spiszesz dostaniesz złotą monetę

- TYLKO NIE MYŚL SOBIE, ŻE MNIE PRZEKUPISZ! Jestem wierny Lordowi Tisalowi - Głos stworzenia stawał się jeszcze bardziej piskliwy, gdy krzyczał Quaras warknął wściekle z bólu a gdyby w pobliżu były jakieś kryształowe kieliszki pewnie by pękły.

- Ależ oczywiście! Chcę ci po prostu zapłacić za dobrze wykonaną pracę. Mam nadzieje, że zostaniesz moim sekretarzem - Zapewnił mefita mistrz.

- No, chyba, że tak - Powiedział szaroskóry stworek a w jego kaprawych oczkach wyraźnie było widać chciwość właściwą jego rasie.

Po chwili namysłu zrezygnował z tytułowania rozmówcy księciem czy wypowiadaniu jego imienia, bo pod bokiem mieli szpiega i mogli być obserwowani za pomocą odpowiedniej magii

- Dziękuje Sigiliczyku! Też uważam, że mi się udało! Wszystko poszło zgodnie z moim planem. Od dawna chciałem mieć Mefita popiołu, jako sługę, bo widzisz one mogą swoim oddechem tworzyć popiół a z tejże substancji bardzo łatwo stworzyć inkaust! Idealny sekretarz! - Wyjaśnił dumny ze swojego sukcesu - Domyślałem się, że po mojej przemowie zostanie mi przydzielony Mefit popiołu a nie pyłu, aby utrzeć mi nosa i wszystko się sprawdziło!
 
Brilchan jest offline  
Stary 09-04-2015, 16:01   #139
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Kimbarak.
Kimbarakowi pozostało tylko czekać… Jego czekanie nie trwało jednak długo. Tyle, że nie takiego posłańca się spodziewał. Przybył doń człowiek, a raczej istota doń podobna. Był wysoki i chudy, o skórze jakby pokrytej popiołem, uzbrojony w broń z czarnej kości. Podał mu zwitek papieru, na którym napsano.
" Za bardzo szastasz pieniędzmi "Przyjacielu" by twoje poczynania pozostały niezauważone. Przyjdź do mnie, a porozmawiamy o tym, jak pogodzić tak rozbieżne interesy. Ps, gie zabijaj mojego sługi. Oni nie rosną na drzewach. "
Nadawca podpisał się jako Rage Rechat, a było to miano najbogatszego Trakisa w mieście.

Kasimir i Brillchan
Wieża i obszar wokół niej wyglądały zaskakująco normalnie, lecz wystarczył jeden rzut oka na mieszkańców nie wielkiej osady wybudowanej u jej stóp. Dwoje dzieci, które wesoło grały w piłkę, na sam widok Brilchana skryły się w domach. Portal w wieży był pilnowany przez czterech znudzonych upiorów, którzy bez problemu przepuścili ich za bramę. Po drugiej stronie, w bliźnaczej chodź znacznie bardziej zadbanej wieży natrafili na bliźniaczą, tyle, że sądząc po zapachu taniego alkoholu, zdecydowanie żywą ekipę strażników i wyszli na miasto.

Które okazało się być metropolią liczącą ponad półmiliona mieszkańców. Pełne było kupców z dalekich krajów, choć większość z nich była ludźmi, ale widział też kilku trakichsów, a także przedstawicieli innych ras. Ważniejsze było jednak co innego. Zaskakująco wielu mieszkańców było nieumarłymi. Zombie, upiorami… widział nawet bar dla wampirów i sklep, w którym sprzedawano głowy zombie. Był dzień, ale słońce zdawało się świecić znacznie słabiej niż w normalnym świecie, a na dodatek znad morza, nad którym znajdowała się metropolia. W oddali na horyzoncie widać było czarne chmury i wieże jakiejś budowli.

Tyle że nigdzie, nie widzieliy drwów.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 10-04-2015, 11:38   #140
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Demon siedział na gruzach starej świątyni, czytając wiadomość.
Spojrzał na posłańca. Przeczytał jeszcze raz tekst i wreszcie się odezwał.
- Miejsce spotkania: Zajazd Łaska Pani, w górnych dzielnicach - podał najznamienitszy przybytek do którego dostęp wykupywało się tylko złotem - Termin: Jutro, w południe. Niech weźmie dwóch strażników, ale nie więcej. Pozostali mogą czekać na zewnątrz, ale ja też będę miał swoich. Zakładam, że otwarte starcie dwóch oddziałów to jest coś czego żaden z nas nie chce i to będzie gwarantem pokojowych rokowań.



Kilka godzin później był na innym spotkaniu. Z dwoma osobami. Kobietą Khaless i mężczyzną Filraenem. Kinbarak nie wiedział z jakich są domów, ale nie obchodziło go to.
- Jeśli to jakiś wymysł, by zmusić nas do targowania się, mężczyzno - rzuciła kobieta do Kinbaraka - to w tej chwili wychodzę. - W jej głosie nie było agresji, ale pewna irytacja już tak.
- Nie, nie… - zaprzeczył Demon - źle mnie zrozumieliście. Jutro odbywam spotkanie z bogatym człowiekiem i nie jestem pewien jego intencji.
- To po co ściągnąłeś dwie drużyny najemnicze?
- Wy możecie być sobie drużyną - syknęła kobieta - ja reprezentuję pełnoprawną gildię.
- Spokojnie, spokojnie - próbował opanować sytuację demon - chcę dwie ekipy. Środki bezpieczeństwa.
- Nie ufasz nam - skiwotwał Filraen - chcesz aby nasza drużyna pilnowała Obsydianowych Wilków, a wilki nas.
Kobieta otworzyła szerzej oczy i wlepiła pytające (i grożące spojrzenie) w Kinbaraka.
- Cóż mogę rzec? Samiec z którym się spotkam jest bardzo majętny. Nie trudno mi sobie wyobrazić, że jeśli chce mojej śmierci i jest dosyć zdeterminowany to by przekupił moich ochroniarzy. Ma do tego środki.
Khaless wstała.
- Nikt nie ma środków by przekupić Wilki, gdy już przyjmą zlecenie bo nasz honor i wiarygodność nie są na sprzedaż. W imieniu mojej gildii nie zgadzam się na jakąkolwiek współpracę z Feniksami.
Filraen tylko się uśmiechnął na tą scenę i rozsiadł wygodniej, a Kinbarak zamknął oczy analizując czego się dowiedział o obu grupach najemniczych. Wilki były większe. Były skuteczniejsze, znacznie droższe, ale też bardziej rozpoznawalne. Oczywiście byli profesjonalistami, więc potrafili to obejść, ale też byli aroganccy i nie zawsze potrafili to opanować, czego dowodem była aktualna sytuacja. Oczywiście nie podczas akcji, ale na etapie planowania już tak, co czyniło ich trudniejszymi do współpracy. Za to Feniksy były młodą, jeszcze niewielką organizacją, która kilka lat temu wypracowała sobie podstawowe prawa, ale jeszcze nawet gildią nie były. Jednak szybko się wspinali i ich reputacja byłą nieposzlakowana.
- Więc dziękuję ci, Khaless, za przybycie. W razie czego mam do was kontakt.
Kobieta zrobiła się nieco czerwieńsza na twarzy, ale nic nie odpwiedziała. Po prostu wyszła.
- No. A teraz omówmy szczegóły - zwrócił się do Filreana.


Po rozmowach znów zaszył się na niższych poziomach. Znów gdzieś zniknął młody drow by nigdy się nie odnaleźć, jak dziesiątki każdego dnia. Kinbarak pozbawił go życia i ułożył w kręgu rytualnym. Zabrał się do pracy, przebudowując jego ciało, na wzór tego którego teraz używał i tworząc więź między nimi. Po kilku godzinach pracy, martwy chłopak wstał. Wyglądał tak samo jak Kinbarak. W każdym, najdrobniejszym szczególe. Nie był żywy. Był jedynie marionetką, która wymagała kontroli, bo inaczej padała bezwładnie, ale użyczała Kinbarakowi swojego wzroku i słuchu i przekazywała jego słowa. Do niczego więcej jej nie potrzebował.

Kilknaście godzin później marionetka czekała już na miejscu spotkania. W pokoju którego wynajęcie kosztowało tyle co miesiąc życia przeciętnego drowa. Jeden ochroniarz stał w rogu pokoju, czterech siedziało we wspólnej sali, gotowych do akcji, a do tego pięciu innych kręciło się w okolicy incognito. Sam Kinbarak zaszył się w piwnicy jakiegoś domu mieszkalnego, dwie ulice dalej, skąd kontrolował swoją marionetkę, a w dłoni bawił się kryształem którego nie wykorzystał na spotkaniu z legat.









Klon - minion
Ten byt nie jest żywy. Mechanika konstruktów.
Sta, Int, Per na -5. Automatyczne testy na fort.
Niemożność wykonania EE, za to odporność na zmęczenie.

Benefit: Bliźniak Kinabaraka - czyli wygląda tak samo jak aktualne ciało Kinbaraka [1punkt]
Subtle II: Nie do rozpoznania, że to nie Kinbarak [2punkty]

Remote senses {wzrok+słuch}; subtleII; medium; feedback; affect only others{only Kinbarak}; Simultaneous. Rank 5. [12punktów]

 
Arvelus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172