Arvelus

Kinbarak odesłał Rage'owi list z pytaniem co to za przyjaciele, o szczegóły i czemu powinno ich to obchodzić?
Tymczasem sam szukał dla siebie prywatnej armii.
Potrzebował najemników którzy broniliby jego interesów, bo na straż miejską tutaj liczyć nie można było.
Wynajął też kilku nadzorców, którym płacił krocie by trzymali pieczę nad istotami dla niego pracującymi. Między innymi ludzką niewolnicą, która miała dbać o potrzeby półsmoka. Miał być silny i sprawny. Poza tym... doświadczenie go nauczyło, że jeśli opęta kobietę to łatwiej będzie opętać półsmoka. O ile ten nauczy się jej ufać.

 

Brilchan

Gdy mag wrócił do miasta i dostał uspokajająco pozytywną odpowiedz od jaszczurek mógł spokojnie zająć się randką. Jednak zanim oddał się przyjemnością uruchomił swoje źródła informacji w Czarnej Sieci oraz stworzonej przez niego samego siatki Księgożerców, aby zdobyli mu kontakt z Kultem Smoka rozpowiadając, że potężna samica smoka jest zainteresowana przemianą.

Wysłał magiczną wiadomość do sióstr, które wyznaczyły im miejsce spotkania, gdy już wszystko było ustalone Mistrz Wiedzy skrył się w swojej pracowni ukrytej pośród Sfer. Wziął kąpiel a pomocą magii poprawił kolor swej brody oraz włosów. Ubrał się w galową wersje swojej szaty: Purpurowy jedwab wyszywany złotymi i srebrnymi nićmi. Na przedzie wyszyto symbol jego Powszechnej Książnicy Torilu

Uznawszy, że wiedza jest najlepszym prezentem poświęcił na dar dla Anity dwa cenne pięknie wydane tomy ze swojej prywatnej kolekcji: Bestiariusz Elminstra i przewodnik geograficzny po Krainach Luanda, dzięki czemu będzie mogła poznać świat i stworzenia tej pierwszej materialnej.

Gdy już zakończył przygotowania teleportował się do Suzali.

***

Słysząc, że książę Kasimir przyszedł Brilchan oderwał się od książki, którą czytał czekając na niego i skinął głową mówiąc - Tak jest, ruszajmy

 

Slan

Brillhan i Kasimir udał się przez portal do Suzail. Stolica Cormyru nie zmieniła się za wiele, choć pogoda była taka sobie ale ogólnie było źle. W karczmie był tłok, bowiem z jakiś powodów regentka ogłosiła mobilizację i w mieście znalazło się więcej żołnierzy i innych tego typu osobników, którzy zwiększali gęstość zaludnienia. Czekali na dziewczyny ze dwa kwadranse, aż w końcu usłyszeli na ulicy tętent kopyt i strwożone krzyki. Gdy Kazimir wyjrzał zobaczył Serekez w niemal ludzkiej postaci do tego uczłowieczonej iluzjami dosiadającej koszmara, a za nią na pięknym majestatycznym gryfie przyjechała Antia. Obie panie wylądowały przed karczmą i Serekez wpadła do karczmy
- Gotowi na Randkę ! - Zawołała Smokoksztatna
- Jaką randkę - zapytała Antia
- To miasto jest jakieś takie za ciche i spokojne… Nudne takie - stwierdziła Sse
- Na razie… I jaka randka - zapytała Antia
- Ale nic to, ja z Kazikiem idę szukać tego purprowego smoka, a w si1) bawcie
- Jaka RANDKA! zawołała Antia


Tymczasem Kimbarak otrzymał list od Ragego bardziej precyzyjny
- Imperium ma chrapkę na Cormyr, a że obydwoje uważamy, że wyjątkowo psują interesy

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Jaśmin

-Wszyscy będziemy się dobrze bawić, niech mnie! - podkreślił książę. Stając przed Sserekez wręczył jej czekoladki i jadalne kwiatki - Smacznego, Słońce. I pokaż nam drogę do tej słynnej karczmy gdzie spełniają się sny. Kulinarne i nie tylko.
-A jak już zjemy to idziemy na miasto i niech nikt nie próbuje nas zatrzymać!

 

Brilchan

- Proszę się nie martwić Pani Anito ja też nie wierzę w tą bzdurną koncepcje randki, ale jak chcą to niech się bawią a my możemy skorzystać z okazji i wymienić się informacjami oraz ubić interes bez podtekstów erotycznych - Stwierdził mędrzec podając jej książki, które przyniósł - Na dobry początek spotkania proszę przyjąć ode mnie te oto pozycje, które pozwolą Pani poznać lepiej mieszkańców i geografie tego Planu Materialnego zwanego Toril. Jest interes do zrobienia, w którym talenty wasze i waszej siostry byłby przydatne a jeżeli się w mój plan włączycie z pewnością odniesiecie na tym spore profity finansowe - Wyjaśni z uśmiechem.

- Ale wszystko po kolej bez pośpiechu, najpierw coś zjedzmy! Z chęcią dowiedziałbym się coś więcej o Waćpannie, z którym z nowych stronnictw przystajecie? Kim jesteście? Zapewniam, że jestem gotów zrewanżować się wieloma ciekawymi dykteryjkami
- Uspokajał czarodziej

 

Slan

Serrekez się uśmiechnęła szeroko.
- To wspaniały pomysł… I uwielbiam czekoladę! - Serekez zawirowała i chwyciła Kazimira a potem zaczęła go wyciągać z karczmy.
- Moja siostra nie mówiła o żadnej randce! - warknęła Antia i usiadła przy stole.
- Talenty mojej siostry? Chcecie coś zniszczyć, wybrać się na pokaz mody czy wywołać ogólny chaos? W tym jest dobra. A obie pracujemy dla Lorda Setriela, pana Obu ostrzy, władcy Conquisty, ojczyma Serekez i cholernego skurwysyna… czegoś jeszcze chcesz?

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Brilchan

- Podoba mi się twoje konkretne podejście w takim razie powiem, o co chodzi bez owijania w bawełnę: Potrzebujemy waszej pomocy, aby zabić Drakolicza, czyli zwariowanego smoka, który zamienił się w żywego trupa masz go opisanego tutaj, a tu jest o klasycznych liczach - Tłumaczył jednocześnie otwierając odpowiednie strony bestionariusza gdyż nie był pewien czy podobne stworzenia istnieją w tej ich Conquiście.

- Potrzebuje jego kości żeby stworzyć pewien magiczny przedmiot. Twoja siostra Panna Sarakeez jest mi potrzebna na przynętę, bo widzisz te istoty są bardzo ostrożne, ale otacza ich "Kult Smoka " taka grupa obszarpańców, której szalony prorok ubzdurał sobie, że ich świętą misją jest przemienić jak najwięcej smoków w istoty nieumarłe. Jak powiemy im, że oto potężna smoczyca jest zainteresowana przemianą, ale wpierw chcę poznać Drakolicza i ujrzeć go w pełni potęgi to wciągniemy ich w pułapkę i będziemy mogli zabić! - Wyjaśniał nakręcony.

- Zapewne spytasz się "A co w tym dla nas?” Cóż, bardzo dobre pytanie! Kultyści i nieumarły smok z pewnością będą mieli wiele kosztowności oraz magicznych, które mnie zupełnie nie interesują zależy mi tylko na kościach maszkary. Mogę wam też sprezentować duszę Drakolicza Widzie nieumarły smoczy nekromanta ma sporą wiedzę, ale mogę odpowiednio spreparować zwłoki Tarksa albo innej jaszczurczej istoty żeby uwięzić jego duszę, gdy już go ubijemy. Bo on by i tak uciekł do swojego kamienia a potem odtworzył ciało i się na nas mścił, aby tego uniknąć weźmiemy ze sobą ciało- pułapkę w które wplotę odpowiednie zaklęcie które uwięzi jego duszę jeżeli chcecie wyryje na nim runy które zmuszą go do posłuszeństwa! Czyż nie byłby to wspaniały prezent dla Lorda Setriela? Doskonały sługa i cenne źródło informacji! To jak moje drogie zainteresowane wybuchową pierwszą randką?

 

Slan

Antia przyglądała mu się z ukosa i rzekła w końcu
- Nie rozumiem, czemu ktoś, kto czci smoki miałby je potem zmieniać w orżwione creatury. A po za tym, jaką masz pewność, że same nie załatwimy tego smoka, nawet jeśli byłybyśmy zaiteresowane czymś tak trywialnym jak skarby. Lord Setriel podbił dotychczas pięć światów, myślisz, że brakuje mu zasobów?

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Jaśmin

Kassimir grzecznie dał się wyciągnąć na zewnątrz. W końcu i tak mieli iść na miasto więc nie szkodzi, że pójdą tam przed oficjalnym posiłkiem. Zresztą, książę miał Plan.
Gdy wspólnie z Sse przebijali się przez tłum przelewający się przez bulwary Suzail Kas słuchał radosnej paplaniny Sserekez. Nie próbował powstrzymać dziewczyny przed plotkowaniem. W końcu, kto rozsądny próbuje gołymi rękami zatrzymać wodospad? Tym bardziej, że ploteczki Sse przepełniała czysta radość i nie było w nich cienia złośliwości.
Rozglądając się ciekawie Kassimir przypominał sobie topografię Suzail. Był tu dopiero drugi raz, ale miasto i jego rozkład zapamiętał dobrze. Wystarczająco dobrze by niedługo samemu pociągnąć Sse w znajome uliczki.
W pół godziny po rozpoczęciu rajdu Kas i jego towarzyszka dotarli do Wielkiego Bazaru, głównej atrakcji miasta. Setki stoisk, tysiące przedstawicieli ras rozumnych, barwy, kształty i zapachy. Tu można było dostać wszystko. Zobaczyć wszystko. Doświadczyć wszystkiego.
Już po chwili Kas i Sse wspólnie wędrowali wśród stoisk objadając się pieczonymi jabłkami, paskami kalmarów, drożdżówkami i pasztecikami z mięsem. Oglądali występy akrobatów, żonglerów, magów. Wulgarne pantomimy miejscowych aktorów. Egzotyczne bestie w klatkach. Ktoś bardzo uważny mógłby zauważyć, że kilka zamkniętych w klatkach kotów-łowców myszy, wyjątkowo uważnie śledziło księcia wzrokiem dopóki nie zniknął w tłumie.
Kas i Sse wędrowali dalej. Pozachwycali się pięknymi lalkami wystawianymi na straganie przez parę ponurych gnomów. Z ciekawością obejrzeli drzeworyty o tematyce erotycznej oferowane przez rudego krasnoludzkiego rzemieślnika. Z szacunkiem macali nakręcane żaby, barwne jedwabne szaliki, oglądali eleganckie stroje. Kass z ciekawością przyjrzał się strzelbom, flintom i rusznicom oferowanym przez wysokiego mężczyznę w pełnej zbroi.
-Najlepsza broń palna na tym targowisku! Celna potężna i względnie tania! Dalej ludziska! Kto chce być bezpieczny przed zbójami niech kupi nowiutką strzelbę! Tak proszę pana, pocisk z tej rusznicy przebija pancerz smoka! Prawda najprawdziwsza! Jakem Syn Jeruzalem!
W następnej chwili inicjatywę przejęła Sserekez. Pociągnęła towarzysza w labirynt straganów by zatrzymać się przed sklepem oferującym modne stroje dworskie. Od innych stoisk na targowisku różnił się tym, że posiadał własne modelki i modeli.
Widząc błyszczące oczy Sse Kass ponownie sięgnął do sakiewki by nabyć czerwoną jedwabną chustę w barwne wzorki, którą uradowana Sse natychmiast zamotała na włosach i jedwabną apaszkę pod kolor oczu smokokształtnej.
Kas i Sse wspólnie spędzali czas, a ten, zgodnie ze swym zwyczajem, płynął szybko. Pod koniec dnia Kas i Sse zmordowani, obżarci i szczęśliwi zawrócili w kierunku punktu startowego opowiadając sobie co ciekawsze cuda bazaru i chichocząc w kułak.
-Trzeba sprawdzić jak tam Brilchan i Antia. Ciekawe czy bawili się w połowie tak dobrze jak my! - książę uśmiechając się rozbrajająco pociągnął Sse do karczmy.

 

Brilchan

Mistrz Brilchan poczuł irytacje na zarozumiałych obcych którzy wtrynili się w ich zakątek wieloświata i szarogęszą się jakby pozjadali wszystkie rozumy! Oni i te ich niedorzeczne Imperia i narody niczym pasożyty na tkance rzeczywistości, nagle plany Nurrisy żeby ich wszystkich zgnieść, zabić lub przepędzić przestają się wydawać takie kretyńskie...

Mędrzec szybko zmusił się do odrzucenia mściwych pobudek zamiast tego zmusił umysł aby stworzył odpowiedni kontrargument dla krótkowzrocznych słów Anity - Moja Droga niezależnie od tego do jakiego świata trafisz są pewne rzeczy które można określić mianem stałych i zmiennych. Jedną z tych stałych zasad jest to że każde Imperium przeżywa okres jednoczenia, walki, rozkwitu a jego żywot kończą schyłkowe okresy gnuśności i upadku! - Rzekł z tryumfem.

- Twoje lekkomyślne i krótkowzroczne słowa że Imperium twego Lorda zaczyna popadać w okres gnuśności! Oczywiście zajmowanie kolejnych terenów i wieczna walka z pozostałymi siłami które nazwałaś dziewięcioma dają ułudę utrzymania złotego okresu rozkwitu Jednakże każde imperium które widząc szanse na zdobycie zasobów bądź wiedzy odrzuca tą szanse taplając się w samozadowoleniu i twierdząc że nie potrzeba nic więcej gdyż ma już pięć prowincji zmierza ku zagładzie! - Wypomniał kobiecie.

- Mój mentor zwykł mawiać że dobry kupiec będzie walczył o każdego startego miedziaka zysku. W szczególności jeżeli jest bogaty bo właśnie takie podejście uchroni go przed utratą majątku i biedą. A czymże innym jest zarządzanie Imperium jak nie prowadzeniem biznesu na wielką skalę ? Oferuje ci wiedzę i okazje do zdobycia zasobów jeżeli odrzucisz moją wspaniałomyślną propozycje to okażę się że źle cię oceniłem. Wydajesz mi się osobą znudzoną, zadałaś sobie tyle trudu aby zdobyć przygłupią ograniczoną drowkę a gdy daje ci możliwość zdobycia setki razy cenniejszego nieumarłego ty nagle mówisz mi że masz wszystko czego ci trzeba ? Toż to niedorzeczność!

- Co do twojego pytania zmienione w nieumarłych smoki są praktycznie nie do zabicia zyskują również sporą potęgę i moce panowania nad nieumarłymi i wielokrotnie wzmacniają swój i tak gigantyczny potencjał magicznych. Ci szaleńcy robią to gdyż według wizji ich założyciela właśnie takie nieumarłe smoki mają uratować rzeczywistość przed zagładą, idiotyzm jak wiele innych - Wyjaśnił ze wzruszeniem ramion.