Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-01-2022, 23:01   #1051
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Rozmowy (niekontrolowane) przez telefon

Daichi Kaburagi słuchał jak Solniczka się śmieje po drugiej stronie telefonu. Właściwie to na zmianę śmiał się i rechotał od kiedy Tkacz Ziemi streścił mu sytuację z Tobiem. To było dobrych 10 minut temu… Przynajmniej Shui i jego mąż mieli taki telefon, który miał wbudowane dwie słuchawki w aparacie. Zdaje się, że produkt Satou Industry.
- Dzieci zdrowe dziękuję… A Shui, czy mógłbyś mi powiedzieć jakim… -Kaburagi rozpoczął swoje standardowe pytanie “Shui jakim cudem zostałeś mężem takiej wrednej łasicofretki jak Solniczka?”
Shui miał intrygującą genealogię - potomek konkubiny z haremu, dziewczęcia z Narodu Wody. Przodkini musiała być całkiem sprytną osóbką skoro zapewniła potomkom niezłe zaplecze. Nie tylko wolność, majątek, ale kolejne pokolenia miały szczęście do otrzymywania talentu do Tkania Wody. Utrzymywali się jako Uzdrowiciele. Z tego co Kaburagi słyszał to wielu handlarzy patronowała rodzinie Shui’a. Havadowie byli wśród patronów, więc Shui trafił w szereg Krukosępów. Nie był pewien jak było z rodziną Solniczki, ale Daichi był pewien, że Shui znał swojego męża od małego. Przy tak długiej znajomości największą zagadką jest jak można nie mieć siebie nawzajem dosyć. Zwłaszcza jeśli akurat zdecydowałeś się spędzić resztę życia z Solniczką.

- Ja wiedziałem, że ten dzieciak jest durny, ale to? - Kaburagi mógł przysiąść, że słyszy jak po drugiej stronie słuchawki Solniczka ociera łzy ze śmiechu. - Jakby Tobio po 2 latach się skapnął, że te zaręczyny to ściema, to nazwałbym go naiwnym, ale jak nazwać wiarę w tak oczywistą bzdurę przez 7 lat?!
-Wiarą właśnie? -
Kaburagi usłyszał po drugiej stronie kolejne parsknięcie - No miał 6 lat i chyba to się na Pustyni zdarza? W sensie zaaranżowane zaręczyny?
-Nie rób z nas takich dzikusów! Od dawna nie zaręczono tak małych dzieci. Również Suga jest zbyt pragmatycznym człowiekiem, żeby zaręczył tak młodego syna. Ty wiesz Daichi ile rzeczy mogłoby ulec zmianie do momentu kiedy państwo młodzi byliby w odpowiednim wieku?
-W sumie to wyjaśnia czemu Tobio jeszcze nie miał jeszcze swojej sympatii… -
wtrącił Shui.
- Fakt… Jeszcze zanim przenieśliśmy się do Republic City, Tobio potraktował obcesowo jedną dziewczynę. Tobie Daichi wystarczy wiedzieć, że to córka kogoś ważnego.
-Suga pisał, że było już parę odrzuconych. Mały Tobio zrobił się popularny.
-O bogowie… Kobiety! Powiesz takim, że facet zajęty, a zaczną takiego wyrywać sobie nawzajem pazurami. Obstawiłem, że może Tobio z Shou… Dużo spędzają razem czasu trenując Tkanie. Wiesz Daichi, ten mniej udany dzieciak Asahiego i Yuu.
-Wydawał się być sympatycznym dzieckiem. Wtedy jak przyjechał z rodziną do Aqua City. Mniejsza, że się zgubił
- przypomniał sobie Daichi.
- Sympatyczny? Phi! Shou wyciągnął głównie krótsze losy w genetycznej loterii. Jest równie głośny i kurduplowaty co jego matka, a bratu trafił się cały rozum i wzrost jaki mógł mieć po ojcu. Zupełnie jakby Ashahiemu i Yuu wyczerpały się najlepsze materiały przy Hakodzie… Jedyne co poskąpili pierworodnemu to Tkania.
-Solniczka jakby to tak działało…
-W każdym razie zdążyłeś się zapoznać z materiałem jakim jest Shou. To przygotuj się na to, że Tobio jest równie wielkim idiotą. Jeśli Tobio przejąłby interesy po ojcu, to dziedzictwo Havadów będzie zagrożone.
-Wspominał, że chce kupić sobie ziemię….
-Ziemię? A to dobre! W sumie wżenienie go do jakieś innej rodziny dobrze by zrobiło dla klanowi HAvadów. Zwłaszcza jakby gdzieś daleko go ożenić. Głowy do handlu nie ma.
-Solniczka, uwierz mi, że znam duuużo gorsze przypadki. Z pewnością na Pustyni przyzwyczaił się do innych warunków, ale…
-Ho! A myślałem, że dzwonisz, żeby zabrać stąd Tobia!
-Ty już wiesz dobrze czemu dzwonię, Solniczka…
-Wyczuwam sympatię dla zięcia? Nawet jeśli zgrywasz twardziela, to zawsze miałeś zaskakująco miękkie serce, Daichi.

-WMÓWIŁEŚ 7 LETNIEMU DZIECKU ZARĘCZYNY! KŁAMAŁEŚ PRZEZ PRZYNAJMNIEJ 2 LATA. TOBIO WZIĄŁ TO SOBIE TAK DO SERCA, ŻE UNIKA INNYCH DZIEWCZYN! A DAICHI O NICZYM NIE WIEDZIAŁ, A TYM BARDZIEJ JEGO CÓRKA!! I TO ONI MAJĄ PŁACIĆ ZA TWOJĄ GŁUPOTĘ?! YUE!!!! NATYCHMIAST PRZEPROŚ! -
Kaburagi odsunął od ucha słuchawkę słysząc po drugiej stronie wrzask Shui’a. Po dłuższej chwili usłyszał jak Solniczka bąka cicho:
- Przepraszam…
-NIE MNIE, TYLKO DAICHIEGO!!! Jest tutaj gdzieś Kohaku?
-Nie… -
bąknął Kaburagi.
- Trudno… Ale następnym razem. YUE!!!
-Dobra!
wymamrotał Solniczka. - Przepraszam, że liczyłem, że smarkacz weźmie się za siebie i zacznie się uczyć jak usłyszy, że wymagają od niego coś tak dorosłego jak zaręczyn! Przykro mi, że nie przewidziałem, że dzieciakowi skończy się zapał do nauki, ale nie że sobie ubzdurał miłość! Przepraszam za moje dobre chęci!
-Może po prostu z ciebie marny nauczyciel Solniczka. Albo po prostu się nie zgraliście. z Tobiem
- zauważył Daichi.
-A wypchaj się… Dodzwoniłeś się do Sugi?
-Najpierw zadzwoniłem do źródła problemu.
-Wypra… Shui… Co poradzę, Sugę może być ciężko złapać na telefon…
-Spróbuję z posterunku. Mamy tam radiostację. Przede wszystkim Suga i Orchidea powinni wiedzieć, że ich dziecko jest całe i zdrowe.
-Uspokoiliby się
- wtrącił Shui.
- Może Tobiu dobrze zrobi jak pozna kawałek świata po za Pustynią.
-To znaczy, że chcesz, żeby tutaj został?! -
burknął Solniczka.
- Uwzględniam przede wszystkim, że to jego rodzicom decydować, a nawet jeśli to i tak mi go zaraz stąd nie zabiorą. W po za tym to… specyficzny chłopak. A i na swój specyficzny sposób miły.
-Przez moment brzmiałeś rozsądnie. Ale spaprałeś Daichi… Dobrze! Zadbam, żeby ci przesłać trochę pieniędzy na utrzymanie nieproszonego gościa. Kaburagi, nie unoś się honorem! Spadł ci na łeb dodatkowy wydatek. Nie z twojej winy, ani odpowiedzialności Już jak wyjeżdżaliśmy z Shuiem do Republic City, Tobio żarł jak koń. Po prostu pieniądze będą napływać póki jest w Aqua Porcie.
-Solniczka…
-Nadal? A! I pamiętaj Kaburagi, to co sobie Tobio ubzdurał to na NIE JEST MIŁOŚĆ!
-Szczeniackie miłostki powstają z głupich powodów…
-DAICHI! Jakkolwiek to może brzmieć romantycznie- taka miłość z dzieciństwa, to on nie kocha twojej córki. Nie zna jej. Poznał jako dziecko, a od tego czasu ile upłynęło czasu? To co czuje Tobio to iluzja, najwyżej miłość do idei. Ci co są zakochani w idei potrafią być niebezpieczni. Kuvira i Amon byli tego dowodem. Sam upływ czasu to za mało, żeby miłość do idei stała się miłością.

Kochałem od małego tylko jedną osobą. Nawet jeśli słyszałem, że uważa mnie za kogoś wyjątkowego, nawet mówił mi w twarz, że jestem super, to nie wierzyłem, że to miłość. Nie że taka inna jak braterstwo. Zakochałem się mając naście lat i to w drugim chłopcu. Zastanawiało mnie w jak niekomfortowej sytuacji postawiłbym obiekt swoich uczuć, a przecież nie wyobrażałem sobie, żeby jego nie było obok. Jeśli mi się coś podobało to chciałem mu pierwszemu to pokazać. Ciekawiło mnie co powie.
Kiedy w końcu powiedziałem co czuję nie mogłem uwierzyć, że się udało i to od tak. Tak samo kiedy poprosiłem go o rękę. Przeżyliśmy tyle lat razem i nadal cieszę się że akurat mnie powiedział TAK.

-Solniczka…
-NIE SOLNICZKUJ MI TU!!!
-Shui przekaż mężowi, że nie zamierzam oddać córki od tak i że to JEJ przede wszystkim decydować o tym za kogo wyjdzie. Po prostu znam z własnego doświadczenia, że podróżowanie bardzo rozwija. Także charakter.
-O-oczywiście…
- wymamrotał Shui- Lan Chi pewnie nie była zachwycona...
-Nie dowiedziała się… Lan Chi parę miesięcy temu odeszła.
-O BOGOWIE!! Daichi, tak mi przykro! Yu…
-Daichi, pamiętaj, że musisz teraz tym bardziej być silny dla swoich dzieci. -
oświadczył Solniczka. - Ale też, że… Pal sześć przeżyję jeśli przyjedziesz ze swoją dzieciarnią na tydzień lub dwa. Zmiana klimatu wszystkim dobrze zrobić. Nawet lepiej! Przy okazji zgarniemy Tobia!
-Panowie, my z Lan Chi się rozwodzimy.
-Rozdwodzisz się?! JAK!?! Chyba nie dla jakieś młodej dupy! To nie w twoim stylu?!
-Ostatnio widziałem ją z jedną Yuki
-Że co?! Już fakt, że ta wiedźma znalazła sobie ciebie, to za dużo, ale żeby dwa razy!?! Nie, ja wysiadam! Powiedziałem co myślę. Z tym radzisz sobie sam! Z Tobiem załatwię, ale w twoją sytuację z rozwodem się nie mieszam!-
rozłączył się.
-Yue? Przepraszam za niego… Jakby co to myślę, że go przekonam, żebyś przyjechał z dzieciakami.
-To miłe Shui, ale ostatnio dzieje się tyle rzeczy, że nie wiem czy się wyrwę.
-Tym bardziej powinieneś pamiętać też o sobie, Daichi. Może by nam się udało z Yue jakoś przyjechać. Nie natychmiast, ale wiesz zaczęlibyśmy przygotowania, czy coś.
-Przy moim obecnym szczęściu nie wiem czy to nie ja wyląduje w Republic City…
-To wtedy pamiętaj, żeby wpaść!
-A mnie zawsze zastanawiało jakim cudem mogłeś zostać mężem Solniczki. Ale chyba wiecie jak to działa. Nie wiem jak to robisz Shui, ale zawsze wiedziałeś co powiedzieć. Dobry z ciebie człowiek.
-Ja? W każdym razie… Rozwód? No Lan Chi była temperamentna, ale nie myślałem, że dojdzie do czegoś takiego! Postaraj się jeszcze do nas zadzwonić, to omówimy! YUE!!! TO nie jest powód do śmiechu! -
odłożenie słuchawki.- Do usłyszenia!

Daichi przez chwilę czuł się jakby spadło mu z serca parę kamieni dopóki nie dostrzegł za sobą sprzątaczki:
- A pani do kogoś
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 25-01-2022 o 19:04. Powód: Parę literówek
Guren jest offline  
Stary 25-01-2022, 12:15   #1052
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Aiko słuchała wymiany zdań między panią Asami a Migmarem. Tak bardzo chciała, by się pogodzili i porozumieli i... chyba powoli im się to udawało? Stała w milczeniu, bojąc się zniszczyć nastrój chwili jednym głupim słowem, zresztą, nie była potrzebna w tej rozmowie... ale mimo wszystko bardzo się z niej cieszyła.
 
Kaworu jest offline  
Stary 25-01-2022, 15:52   #1053
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Gdy Daichi się obrócił, zobaczył dziewczynę w stroju sprzątaczki. Rozpoznał w niej Kazumi. Wydawała się być chudsza niż ostatnio ją spotkał i bardzo blada, ale bursztynowe oczy były żywsze i nie tak rozgorączkowane. Połowę twarzy miała zakrytą włosami, lecz rana na twarzy goiła się, ale oblicze będzie do końca życia szpecić jej blizna, zwłaszcza, że Hitomi najwyraźniej rozcięła jej też mięśnie i ścięgna, sięgając do kości. Dziewczyna rozejrzała się po pomieszczeniu nieco wystraszona. Dwie osoby obecne w recepcji nie zwracały na nią uwagi.
- Ja… Chciałam panu podziękować za polecenie tego miejsca. Oni dali mi tu pokój, jedzenie, a nawet pracę. Tu nie oceniają – Spuściła wzrok zmieszana – Ja… was podsłuchałam. Ona mówiła prawdę… Avatar zaginęła, ale mogę… Pomóc…
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 25-01-2022, 20:40   #1054
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Daichi uśmiechnął się do Hitomi starając się jakoś ją pokrzepić tym gestem. Skoro i on po oderwaniu się od swoich koszar, klanu Zhengów mógł zacząć lepsze życie z nową rodziną, przyjaciółmi którzy nadal po ponad 15 latach potrafią powiedzieć "Przyjedź, pomożemy" to może i taka Hitomi? Tylko potrzeba wyciągnąć odpowiednio rękę
- A dobrze Cię tutaj, traktują Kazumi? - spytał. - W razie czego to wiesz pogadam z nimi...
I tak sporo ostatnio się dzieje. Tyle że każda pomoc może być nieodzowna. Nawet ta mniej konwencjonalna. No wiesz taka mniej oczywista pomoc. Się ich nie bój. Na tych ważniaków nawet przydałoby się huknąć.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline  
Stary 28-01-2022, 16:30   #1055
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Kazumi uśmiechnęła z wdzięcznością.
- Całkiem dobrze. Duchy są dla mnie miłe, ludzie w sumie też. Mówiłam im o moim problemie… z Nią, choć nie mówiłam o tym, kto mnie nawiedza. Mogliby uznać, że mam problem… Niewiele mogli mi pomóc… Nie wiele wiem o tym, co dzieje się gdy śnimy i gdy duchy nas nawiedzają. Jednak. Jednak ona wie. Sam pan wie o czym. Być może, mogę pomóc.

Tymczasem Asami skinęła głową i popatrzyła na Migmara ze współczuciem.
- Teraz na twoich barkach spoczywa przyszłość świata. Dokonuj dobrych wyborów. Wiem, że nam za łatwo o tym mówić… Ale uratuj ją błagam…
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 28-01-2022, 17:12   #1056
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
- Zrobimy dla Awatar Korry co tylko będziemy w stanie - wtrąciła się delikatnie Aiko - I będzie dla nas zaszczytem, mogąc to zrobić. Prawda Migmarze? - spojrzała w stronę Tkacza Wiatru.
 
Kaworu jest offline  
Stary 28-01-2022, 21:19   #1057
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Prawda Aiko, zrobię co będę mógł nic więcej obiecać nie mogę Pani Asami boję się że skoro jeden duch tak bardzo przejął kontrolę nad Mistrzynią Jinorą to wolę nie myśleć co się stało z Panią Korrą skoro ma 4 duchy poprzednich wcieleń... Pozostaję pokładać nadzieje w legendarnej silę ducha i upartości Awatar Korry tak często krytykowanej w gazetach bulwarowych
 
Brilchan jest offline  
Stary 28-01-2022, 21:48   #1058
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
- No tak, to nie jest słaby duch, więc łatwo się nie podda. - Daichi pokiwał głową. - Musisz sobie dać czas, ale wygląda na to, że jesteś we właściwym miejscu, żeby się nią zająć. Tylko potrzebujesz czasu. I nie wiem czy to za wcześnie dla Ciebie, ale masz kontakt z potężnym duchem. To może być pomocne w sytuacji moich... Znajomych? Może i nawet bardzo pomożesz

Jeśli się udało nakłonić Kazumi
-Hej ludzie! Zalatwiłem co miałem, a nawet znalazłem dodatkową pomoc. Przywitajcie się z... -zawołał wchodząc do pomieszczenia z "grubymi rybami".
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 29-01-2022 o 14:46.
Guren jest offline  
Stary 02-02-2022, 17:26   #1059
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Asami uśmiechnęła się smutno.
- Tak, upartością potrafiła zadziwić nawet Topf. Potrafi. – poprawiła się.
Kazumi z wyraźną nieśmiałością poszła za Daichim. Gdy znalazła się w parku razem ze wszystkim, Hideki zrobił wielkie oczy zasłaniając siostrę powiedział.
- Czytałem o niej w gazetach. To psychopatka, która usiłowała zamordować braciszka i wrobić w to swoją piękną siostrę. Bardzo piękną.
- Której. jak rozumiem, chłopakiem jest Avatar Vatu. Ale śmiało, stawaj w konkury, bardzo chętnie to zobaczę. – ponagliła go Kohaku
Kazumi ich zignorowała i ukłoniła się dwornie.
- Jestem Kazumi i… słyszałam waszą rozmowę. – wzięła głęboki oddech – Jestem tkaczką ognia, dwunastą w kolejce do tronu władcy ognia. Moją prababką była Azula, która nawiedza mnie w snach. Kilka tygodni temu powiedziała mi że coś złego spotkało Korrę, przekazałam to panu Daichiemu i on może poświadczyć.
Hideki zasłaniał oczy siostrze.
- Nie patrz w jej stronę! Spojrzenie Azuli wypala mózg! – zawołał.
- Nie wypala… – chciała mu przerwać Kazumi..
- Azula chciałaby, abyśmy tam myślel! – zawołał Hideki chroniąc Aiko.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 08-02-2022 o 18:49.
Slan jest offline  
Stary 02-02-2022, 17:28   #1060
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Ikki alone.
Ikki siedziała zapłakana przy niewielkiej kapliczce na wzgórzu za miastem. Oparła się plecami o Księżniczkę Niebiańską Perłę – swojego powietrznego bizona. Kaplicę wybudowano tu dawno temu ta cześć jakiegoś jeszcze dawniejszego księcia, ducha, a może jakiegoś awatara? Jinora by wiedziała… Ona wie wszystko, a Ikki, głupia roztrzepana Ikki nie wie nic, jak zawsze. Nie mogła znieść pytań tych ludzi, o to kim był zamachowiec. Skąd miała wiedzieć? On mówił, że ją kochał. Że była mądra. Dobra. Mówił takie rzeczy… A potem pomógł w zamachu na tego ambasadora. Z tymi zamachowcami. Człowiekiem o oczach jak sama śmierć… On chciał odebrać życie, a ona mogła na to tylko patrzeć. Ci wszyscy ludzie wiedzieli, że ona jest winna. Zawsze chciała widzieć w ludziach dobro, kochać ich całym sercem. Widać z jej sercem jest coś nie tak. Jest spaczone i chore. Musi je utwardzić… Nie wyobrażała sobie jak powie o wszystkim rodzinie. Jinora pokręci głową i westchnie, Meelo powie, że tego można było się spodziewać, Rochan ją pocieszy, tata z mamą przytulą. Ale ona zapamięta swoją porażkę.
- Serce z kamienia, o to moje przeznaczenie. – rzekła do ciebie ściszonym głosem.
Usłyszała głośne kroki i zerwała się gwałtownie. W jej kierunku szedł mężczczyzna, starzec o śniadej cerze, niezwykłych rysach twarzy i siwej brodzie. Był wysoki i żylasty, ubrany w brązowe szaty, na plecach niósł katarynkę, na ramieniu siedziała mu dziwna małpka.
- Dzień dobry, miło mi pana spotkać. Pan jest…? – zapytała nieco zmieszana. Od czasów Amona tkwiło w niej pewne ziarno lęku, którego nigdy się nie wyzbyła. Starała się przekłuć je w otwartość, ale najwyraźniej błędnie. Ten mężczyzna wydawał się być przyjazny, mądry i dobrotliwy. Jednak już nieraz się przekonała, że to może być zwodnicze… Najgorsi wyglądali tak szlachetnie.
- Oh! Nazywają mnie zazwyczaj starcem lub… Tu nazywaj mnie Kataryniarzem. Lubię ten przydomek. Ty jesteś Ikki, przywódczyni zachodniej świątyni, prawda? – zapytał. Ikki aż podskoczyła uradowana.
- Tak! – zawołała radośnie, bo lubiła gdy ją rozpoznawano, ale zaraz powróciła nieufność.
- Co pan tu robi? – zapytała rozglądając się nieufnie. Starzec uśmiechnął się łagodnie.
- Przyszedłem odwiedzić tylko sanktuarium słonecznego młota. Zbudowano ich kilka bardzo dawno temu, na cześć upadku królowej zimy. Tylko to przetrwało, choć ci co je odbudowywali zwykle nie pamiętali jego pochodzenia – rzekł Starzec
- Królowa Zimy, nigdy o niej nie słyszałam. Może moja siostra coś wie. – zapytała zaciekawiona. Starzec pokręcił głową.
- Wątpię. Królowa Zimy, Louchi jest potężną istotą, jakby duchem ziemskim. Uzyskała świadomość, lecz była to świadomość zrodzona ze strachu ludzi przed zimą. Narzucili jej swoje wyobrażenia na temat tego co powinna czuć zima, jak wyglądać, kim być. Więc był tym, kim chcieliśmy aby była. – Mówił przysiadając naprzeciw Dziewczyny. Ikki przykucnęła ze skrzyżowanymi nogami.
- To straszne co jej zrobiono. To jakby… Zabrać komuś jego przeznaczenie i zmusić, aby był czym innym – rzekła z przejęciem.
- W istocie, to było straszne i ona też była straszna. Długo z nią i jej sojusznikami walczono, ale w końcu ją pokonano za pomocą mocy natury i ludzkiej mądrości – opowiadał kataryniarz.
- Ale powiedziałeś, że ona „Jest” czyli nadal gdzieś tam żyje – zapytała Ikki.
- Tak, jest ledwie okaleczonym cieniem samej siebie - mówił zamyślony – Strzeże starożytnej studni na dalekiej północy, na ziemi co jeno strasznej radości jest pełna. W owej studni jest żywa woda i Martwa woda, albowiem w tamtym miejscu poległ jej dawny partner będący samą grozą śmierci.
- Znaczy się ta woda śmierdzi trupem? Bleee – skrzywiła się ikki – Chyba nikt jej nie pije?
- Zdziwiłabyś się. Czasem owa woda leczy śmiertelnie rannych, a niekiedy zabija niezwyciężonych. Czasem sprawia, że dusza zapada w Letarg, a niekiedy rozpala w niej Jadowity płomień. – tłumaczył starzec.
- Teraz już zupełnie nie rozumiem, po co ktoś miałby ją pić. Każda możliwość wydaje się być okropna! – zakrzyknęła Tkaczka Wiatru.
- Bo w istocie taka jest, choć też daje pewne możliwości, a zdesperowani ludzie są gotowi zrobić bardzo wiele. Wszystko… - rzekł starzec zamyślony.
Ikki przekręciła głowę.
- Czy my się już nie spotkaliśmy? – zapytała mrużąc oczy.
- Tak, byłem pod kawiarnią, gdy ty i ten miły tkacz oraz inni walczyliście razem przeciw temu okropnemu chłopakowi. Mam nawet tą monetę, którą mi dałaś. – pokazał jej złoty krążek.
- Oh, dalej go masz! – zawołała, ale nagle posmutniała i uklękła z e spuszczoną głową.
- Ale ja go straciłam. Tego chłopaka. On chciał zabić pewnego człowieka… Złego, ale mimo to… - Łza jej pociekła po policzku – Nie wiem, czy on to od początku planował. Czy nie chciał mnie wykorzystać, aby do niego dotrzeć.
Starzec westchnął.
- Mógłbym powiedzieć, żebyś zapytała swego serca. Ale serce, tak jak rozum często zachęca nas do złego, jak i do dobrego. Musisz zaakceptować to co się stało i na podstawie swoich przeżyć podjąć decyzję jak z tym żyć.
Ikki jęknęła.
- Ale ja nie wiem co mam zrobić. Boję się, że moje rodzeństwo, moja rodzina, uzna że zawsze miała rację, że jestem durna i naiwna.
Staruszek położył jej rękę na jej ramieniu.
- W życiu trzeba brać pod uwagę opinie innych, bo wszyscy jesteśmy częścią społeczeństwa. Ale nie mogą one zważać na twoich decyzjach. Nie zasłaniasz się innymi i potrafisz dostrzec swoje błędy, to coś czego nie potrafi wielu mędrców. Życie nigdy nie będzie łatwe, ani sprawiedliwe, ale wyciągając wnioski z własnych błędów, możesz odnaleźć mądrość, która uczyni je lżejszym.
- Jest pan dobrym człowiekiem – rzekła Ikki wycierając policzek.
- Po dwakroć nie – odparł ze smutkiem na obliczu.
Przez godzinę siedzieli, każde pogrążone w osobistym wszechświecie, do którego nikt nigdy nie będzie miał dostępu.
- Czy to spotkanie było przypadkowe? – milczenie przerwała Ikki.
- To jak najbardziej! Ludzie nie podejrzewają jak wielki wpływ na bieg dziejów ma zwykły przypadek. Zobacz na Awatara Aanga, twojego dziadka, który najpierw został uwięziony w górze lodowej, a potem uwolniło go rodzeństwo z plemienia wody niedaleko statku, na którym płynął Zuko… - tłumaczył kataryniarz.
- I Asami jest teraz z Korą, bo prawie potrąciła Mako. Ale wtedy w kawiarni… - Ikki wpatrywała się w niego uważnie.
Starzec wydął usta.
- Czasem niepohamowana destrukcja musi stanąć naprzeciw nieśmiertelnej mocy. Ale znowu tak się nie stało i tak chyba było lepiej. No, na mnie już czas. Mam Wielką Pracę przed sobą – rzekł i zawrócił, ale nagle odwrócił się – Jak spotkasz Topf, to powiedz, że wtedy w Ba Sing Se nie miała szansy przejrzeć owego sprzątacza, ale nie pracował on dla Dai-Li, tylko chciał dać czas Awatarowi. Chyba niepotrzebnie – i poszedł.
- Ale ciocia Topf nie była w Ba-Sing-Se od czasów wojny – powiedziała do siebie Ikki i wzruszyła ramionami.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 02-02-2022 o 18:04.
Slan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172