|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
06-12-2021, 20:02 | #301 |
Reputacja: 1 | -No to pozostaje mi tylko pogratulować Strażnikowi wygrania gry dla Mafii...wracam do więzienia a prawdziwe łotry będą cieszyć się wolnością - Adrian Toomes westchnął z rezygnacją. Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 06-12-2021 o 20:04. |
06-12-2021, 20:31 | #302 |
INNA Reputacja: 1 | Zanim ten dzień się zakonczy chciałam uczcić pamięć kolegi i tym samym pożegnać
__________________ Discord podany w profilu |
06-12-2021, 20:44 | #303 |
Reputacja: 1 | Królik przebiegł przez środek placu na planecie EGO, spojrzał na nietypowe towarzystwo i wskoczył do dziury. Był bowiem spóźniony. Minutę przed dzwonem kończącym fazę dnia EGO zwany niegdyś Andrzejem, zwany Sapkiem, zwanym Mistrzem, AS-em, Skrybą, Pisarzem, Kałamarzem, Dusigroszem, Niezrównanym Kochankiem, spojrzał na swój złoty, kieszonkowy zegarek na łańcuszku. Następnie wstał z eunuchowego siedzenia (który to eunuch notabene miał na sobie skórę z najprawdziwszej zerrikańskiej zebry). Następnie uderzył cicho nożem o kieliszek. -Proszę Zgromadzonych o chwilę uwagi… Po pierwsze mam tylko minutę, ale zdążę powiedzieć wszystko to co chciałem. Czas w tym miejscu nie działa bowiem zwyczajnie. Tak, zamierzam się przy tym przechwalać i popisywać bo po prostu mogę. EGO pisarza równe jest tylko mierze jego talentu . Lub rozmiarom powierzchni małej planety. Czekał na brawa, ale te nie nadeszły, więc kontynuował lekko zawiedziony. Miał lekkie poczucie deja vu. Zamrugał zaskoczony, czy rzeczywiście to już się wydarzyło? Czy może dopiero się wydarzy? Coś jednak było trochę inne, po chwili konsternacji chrząknął i podszedł do Adriana Toomsa, zwanego Vulturem czyli “sępem”. -To nie ja, to Tony Stark! -Ależ mój drogi Tony już nie żyje. Chciałem Cię tylko zaprosić na herbatkę! Przez chwile zmarszczył brwi, wystawił na wierzch swoje ostre kły i wydawał się drapieżnikiem o wiele większym niż mały “sęp”. -Szczerze mówiąc podziękuję. Od kiedy klasa wyższa taka jak Stark, zmusiła mnie do pracy na trzy i trzy czwarte etatu… -Ciii... Siadaj, siadaj proszę! EGO posadził go siłą na krzesło, które pojawiło się nie wiadomo kiedy, nie wiadomo skąd. Podobnie jak mały stoliczek z filiżankami i imbrykiem na szklanej tacy. -Nie żebyś miał wybór. Ze mną się nie napijesz? -W po… W porządku. Chociaż czuję się trochę nieswojo jak tak nade mną stoisz. Żywa planeta, której awatarem był EGO-Andrzej nalała mu złocisty płyn z zabytkowego imbryczka z wymalowanym “białym wilkiem” na ściankach. -Zostałeś wytypowany… Co prawda miałem nadzieję na kogoś innego, ale jak mówiła moja koleżanka po fachu… “Nic dwa razy się nie zdarzy” A może jednak kiedyś…? Ahh koniec z przyjemnościami. Wracamy do obowiązków. Andrzej szybko poderżnął gardło ciężko pracującemu ojcu rodziny, jednym sprawnym ruchem przy użyciu nożyka do masła. Na jego szyi powstała jedynie cienka czerwona linia. Pisarz spuścił wzrok, a po policzku spłynęła mu pojedyncza łza (którą wcześniej wylał sobie na oko za pomocą małej szklanej probówki), która spadła cicho na podłogę. Rzeczona minuta o której mówił na początku dobiegała końca. -Au.. Boli. Vulture złapał się za gardło, tak jak mały chłopczyk, którego skaleczył zamek od kurtki. Czyżby niezawodny pisarz chybił? Czyżby na ideale była skaza? Pisarz zrobił się fioletowy z gniewu. Co za upokorzenie. To na pewno zemsta Utatu, pomyślał. -Żyje? Niemożliwe! Dawałem znak! Mistrz zaczął gorączkowo machać rękoma przed siebie jakby łapał muchy. Doprawdy mógł wyglądać na szalonego. -POWTARZAM, dawałem znak! Nagle coś zaszeleściło w krzakach i jeden z wiernych eunuchów, którzy się tam schowali dość mało dyskretnie wyciągnął indiańską rurkę i strzelił zatrutą zerrikańską strzałką w kark Adriana Toomsa. Ten jęknął przeciągle i spadł z krzesła wyzionąwszy ducha. Vulture był mafiozą, który nie posiadał żadnych kamieni nieskończoności. -Theno... Jak to wszystko się skończy to może moglibyśmy... Theno? Niestety nikt mu nie odpowiedział. Grupa poszła spać na kolejną noc. Dotychczasowe oddane głosy: Vulture - 5 głosów - Lockjaw, Wszywka, Thena, Strażnik Krypty, Thanos Wszywka - 1 głos - Jessica Jones Strażnik krypty - 1 głos - Vulture Do linczu potrzeba było: 4 głosy Głosy nieważne: Loki, Doctor Strange Dochodzi do linczu FAZA NOCY NR 4 Faza Nocy nr 4 potrwa 24h, do godz. 22.00 dn. 07.12.2021 *fun fact w poprzednim wcieleniu Lord Melkor, grał Edwina, który właśnie “zza krzaka” zabił Magdę Gessler w dzień na znak Andrzeja.
__________________ "Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021 Even a stoped clock is right twice a day |
07-12-2021, 18:42 | #304 |
Reputacja: 1 | FAZA DNIA NR 5 ASGARD Strzeliste wieże królestwa nordyckich bogów dumnie prężyły się ku niebu przez niezliczone wieki. Asgard jedna z dziewięciu krain, dom takich sław jak: Odyn, Freya, Tyr czy Thor i Loki. Tym razem miał być gospodarzem kolejnej Fazy Dnia w aktualnej edycji Mafii. Bogowie byli wyjątkowo łaskawi kiedy zaprosili gości do swojego domu, pozwalając śmiertelnikom na to żeby zasiedli z nimi razem do stołów. A goście byli iście znakomici, wojownicy zahartowani w ogniu walki. Strażnik Bifrostu, magicznego mostu który pozwalał się teleportować w wybrane miejsce w dziewięciu, Heimdall który widział wszystko, otworzył portal dzięki któremu mogli wejść w środek przyjęcia niczym na “czerwonym dywanie”. Zewsząd oklaskiwano was, przybijano piątki, szturchano i gwizdano. Najwyraźniej zasługi w pozbywaniu się Mafii nie pozostały tutaj niezauważone. Co prawda gra wciąż się toczyła, ale przywiązany linami Wszywka, wystawiony na widok publiczny na placu Odyna, dawał świadectwo że Mafia jest w odwrocie. Biedny kolekcjoner trunków nie przetrwał 24-godzinnego detoksu, któremu poddał go któryś z miastowych.Wszywka posiadał Kamień Przestrzeni, który został rozlosowany między pozostałych uczestników gry. [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=Dhdb4ZTyl5w[/MEDIA] Thanos brał udział w konkursie rzutów toporem z wojami Asów*. Ci wyli za każdym razem gdy szalony Tytan ciskał oręż w sam środek tarczy. Strażnik Krypty zwiedzał mauzoleum Odyna, gdzie ten oddawał się na swój sen trwający czasem całe stulecie podczas których Wszech-Ojciec regenerował swoją moc. Lockjaw, gigantyczny buldog zaczął ganiać się z Fenrisem, gigantycznym wilkiem zwiastującym nadejściem Ragnaroku. Najwyraźniej oboje bardzo się polubili. Jessica Jones przypadkiem wystartowała w konkursie picia z bogami, Tyr i Baldur byli pod szczerym wrażeniem możliwości pani detektyw. Doktor Srange studiował malowidła przedstawiające wydarzenia, które się wydarzyły, działy i miały dopiero wydarzyć. Problem w tym, że malowidła te były podatne na wiele interpretacji. Mógł to być dowód na to, że przyszłość nigdy nie jest przesądzona lub nieważne co zrobimy i tak znajdziemy się w tym właśnie punkcie. Cóż… Chyba zależy czy jest się jedną z tych osób, które uważają że szklanka jest do połowy pełna lub pusta. Thena i Loki siedziały przy stołach uginających się od jadła i picia, słuchając wojennych opowieści i unikając wzajemnie swojego spojrzenia. -Więcej miodu! Dźwięk pieści uderzającej w stół poniosła się echem w całym mieście. Thor, jeden z najsłynniejszych przedstawicieli skandynawskiego panteonu bogów ewidentnie nie miał humoru. Mimo wypitych całych beczek alkoholu, bóg piorunów był jedynie lekko pijany, ale czarne chmury zbierały się nad jego głową i lada chwila miało grzmieć. -Kto śmiał pozbawić mnie mojej chwały? Przeklinam Cię Utatu! Przeklinam, że nie zostałem wybrany do wojny kiedy jestem do niej stworzony! TEN JEST ZAJADŁY. CHOCIAŻ TO UROCZE, ŻE BLONDASEK MYŚLI, ŻE TYTUŁOWANIE SIĘ BOGIEM OZNACZA, ŻE MOŻE SIĘ DO NAS BEZPOŚREDNIO ZWRACAĆ. Syn Odyna nie wiedział, że zaiste miał wziąć udział w zawodach, ale coś pokrzyżowało owe plany, coś lub ktoś. -Co? Co to ma znaczyć… Jak ja nie cierpię boskich zagadek. -Bracie! Nie każde rozwiązanie musi być rozwiązane za pomocą mięśni i brutalnej siły. -Loki! Zejdź mi z oczu. Nie mam nastroju na twoje gierki. -Nigdy nie masz. Dlatego czyni to większą igraszką… Zgarnął jabłko ze stołu i uśmiechając się szelmowsko oddalił się od brata, zatrzymawszy się przy stole gdzie siedziała... Loki. Coś przyciągało Lokiego Laufesona do tej kobiety, coś czego nie umiał nazwać mówiło mu, że już się spotkali. Loki opadł na siedzenie koło innej Loki i położył dłoń pod brodę. Ta westchnęła jedynie i wzięła łyka miodu pitnego. -Jeszcze nigdy nie widziałem kogoś tak pięknego… -Od kiedy nie przeglądałeś się w lustrze? Oboje umieli grać w tą grę bo grali w nią od dawna. Jak dwie twarze tej samej monety. -Oh Ty to powiedziałaś, ale… Wzruszył ramionami i zaprezentował jedno ze swoich uwodzicielskich spojrzeń. Przysunął się bliżej kobiety niebezpiecznie naruszając jej przestrzeń osobistą. -Jestem lokiseksualny, winny postawionych zarzutów. -Co jest naszemu bratu? Gromy dosłownie biły nad głową Thora Odinsona, który próbował zrozumieć kto mogłby być tak bezczelny żeby zrobić z niego głupca. Pozostali bogowie odsuwali się od niego nie chcąc znajdować się w polu rażenia jego gniewu. -Jemu? Ah zapomnij. Wyrządziłemu mu małego psikuska. No jemu, Bannerowi, i Rogersowi… Tym całym “Avengerssss” Podniósł dłonie do góry jak żarówki i zaczął buczeć naigrując się z potęgi herosów. - Nie wierzę… Najwyraźniej żeńska wersja wersja najsłynniejszego oszusta w dziejach, była pod szczerym wrażeniem. Chaos leżał w naturze Lokiego, nieważne pod którą aktualnie był/była postacią. - Lepiej to zrób. Myślisz, że co w tej całej grze robiła Rzepa, Wszywka i Strażnik krypty? Powiedzmy, że kosmiczne promienie Obserwatora, przyzywające graczy, lekko zboczyły ze swojego toru; kiedy Thor wyrzucał rzepę ze swojego talerza, Kapitan Ameryka pomagał bezdomnemu pijakowi odprowadzając go do schroniska, a Bruce Banner jako Hulk pomagał szukać ofiar po ataku kosmitów. -Uuu… A ludzie myślą, że jesteśmy jedynie bogiem kłamstw. -Ignoranci. Moja droga opowiadałem Ci już historię jak zamieniłem się w konia i… -Loooooooki! Głos boga piorunów niósł się po placu wzmocniony przez elektryczność w powietrzu. Jego oczy iskrzyły kiedy podnosił się z miejsca z Mjolnirem w dłoni. Najwyraźniej w końcu skojarzył fakty ze sobą i teraz czekała ich braterska pogawędka. -Obawiam się, że będziemy musieli przełożyć to fascynujące spotkanie adjö! *bogowie nordyccy Rozpoczyna się FAZA DNIA NR 5 Do linczu potrzeba: 4 głosów Potrwa ok 50h do godz. 22.00 dn. 09.12.2021r.
__________________ "Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021 Even a stoped clock is right twice a day Ostatnio edytowane przez traveller : 07-12-2021 o 18:46. |
07-12-2021, 19:32 | #305 |
INNA Reputacja: 1 | Jak już wiecie, zwykle mam co robić w nocy. Tej nocy również miałam, wiec Jessica Jones to pewny, 100% mafioza. Tak samo pewny jak to, że Strażnika Krypty jest miastowym. Wiecie, te same metody sprawdzenia i pewności.
__________________ Discord podany w profilu |
07-12-2021, 19:37 | #306 |
Reputacja: 1 | Witajcie, moi drodzy. Zwiedzając to wspaniałe mauzoleum rozmyślałem nad smutnym losem naszego przyjaciela, Lokiego. Wcześniej zdawało mi się, że już dawno utracił oba kamienie, wraz z kolumną, zatem wieść o utracie kolejnego jest dla mnie niemałym wstrząsem. Wyrazy współczucia, panie Loki. Moi drodzy, przejrzyjcie swoje sakiewki. Jeśli Kamień Mocy się odnajdzie, to może nawet teraz da się go użyć w słusznej sprawie. Prawdopodobnie któreś z was go posiada, ale jeszcze o tym nie wie, jak w słynnej scenie filmowej. Nie spodziewałem się tak trudnego seansu. (Pieniądze wrzućcie do puszki). Jestem jednak przekonany, że starczy nam sił i motywacji, aby doprowadzić sprawę do końca. Jessica Jones – złapmy się za ręce i wspólnie ją zlinczujmy. |
07-12-2021, 21:26 | #307 |
Reputacja: 1 | Strange pokiwał głową z uznaniem dla swoich Miastowych kolegów. Wszystko przebiegło zgodnie z planem. Wyciągnął rękę do Theny przy jej nieodzownym stole i ująwszy jej dłoń w swoją, musnął wierzch tejże ustami.
__________________ "No matter gay, straight, or bi', lesbian, transgender life I'm on the right track, baby, I was born to SURVIVE No matter black, white or beige, chola, or Orient' made I'm on the right track, baby, I was born to be BRAVE" |
07-12-2021, 23:53 | #308 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
- Jessica Jones. Ciekawe, czy posiadałaś wystarczająco punktów, żeby użyć Nietykalności. Ale to już nie zrobi nam dużej różnicy... Wziął do ręki jeden z wielu kufli i zaczął lustrować rozbawioną salę z resztą celebrujących graczy. Choć przez wczorajsze wydarzenia zostało to utrudnione, wiedział, że w tej samej sekundzie jak gra się skończy będzie musiał powrócić do swojej misji zdobycia wszystkich Kamieni. Spojrzał kolejno na Strange'a, Lockjawa, Thenę, Strażnika Krypty i Lokiego. Mimo jego burzliwej historii z większością z nich, dali radę odłożyć to na bok. Czy on miał... wątpliwości? Nie. Za dużo już poświęcił... Cholera. Wyzerował kufel. Pomyśli o tym jutro. Teraz zdecydował przynajmniej ten jeden dzień wrzucić na luz. - Niech ktoś znajdzie tu jakieś instrumenty czy te ziemskie radio! Zdradzę wam sekret: jeszcze lepszy od ratowania Wszechświata jestem w tańcu! | |
07-12-2021, 23:59 | #309 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Dajesz Misiu Purpurowy <3
__________________ "No matter gay, straight, or bi', lesbian, transgender life I'm on the right track, baby, I was born to SURVIVE No matter black, white or beige, chola, or Orient' made I'm on the right track, baby, I was born to be BRAVE" | |
08-12-2021, 01:21 | #310 | |
INNA Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ Discord podany w profilu | |