Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-12-2021, 01:40   #311
Hungmung
 
Dust Mephit's Avatar
 
Reputacja: 1 Dust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputację
Ostatnim mafiosą zdecydowanie musiała być Jessica .

Lockjaw dyszał z zadowoleniem. Nie pierwszy raz pomagał w ratowaniu świata, był już w tym prawdziwym psim zawodowcem. Widząc taniec Thanosa, zakręcił się kilka razy, jak to zwykły robić mniejsze psy goniąc własny ogon. Rozejrzał się po pozostałych i szczeknął kilkukrotnie.


- Lockjaw dziękuje wam za wspólnie spędzony czas i liczy, ze jeszcze kiedyś spotkamy się walcząc razem ramię w ramię w obronie Wszechświata. - tłumaczył Cezar. - I niech że ktoś w końcu rzuci kija temu psu! - Chwilę później psi treser znikł teleportowany bezpiecznie do domu. Buldog zaś czekał z niecierpliwością na słowa Obserwatora Utatu.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=GpecO2zLvGc[/MEDIA]
 
Dust Mephit jest offline  
Stary 08-12-2021, 02:05   #312
Imi
 
Imi's Avatar
 
Reputacja: 1 Imi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputacjęImi ma wspaniałą reputację
- Sorry że nic nie mówiłam. Wiecie, strasznie ciężko doprać krew. Poza tym rozgadaliście się jak rodzina, kłócąca się miedzy sobą o spadek, kiedy trup nie zaczął się jeszcze rozkładać. Padł jeden mafijny koleś co niby miał rodzinę, a grał na dwa fronty. I ten pseudo błazen, który od początku chował się za innymi mu podobnymi. Cóż chyba wypada za to wypić - to mówiąc przechyliła do końca ostatnią butelkę, którą zachachmęciła z poprzedniego świata. Nie bez kozery alkohol stanowił większość jej wydatków.
Piłą by zapomnieć, by te wszystkie wspomnienia i związane z nimi emocje pokryła gęsta mgła za którą będzie widać tylko kształty bez przypisanego znaczenia. Choćby chciała nie potrafiła się upić, może to było przekleństwo jej mocy, nie dając jej choć na chwilę naprawdę zapomnieć i dając tylko pociesznie tak jak przygodny seks do którego się uciekała próbując poradzić sobie z natłokiem myśli.


Jess nie była pocieszona obrotem spraw, pusta butelka stanowiła niejako metaforę jej życia. Było puste, nic nie znaczące, mogące spokojnie wylądować na śmietniku historii. Wydawało jej się, że mimo niewyobrażalnego cierpienia jej życie miało jakikolwiek sens. Lecz tak naprawdę oszukiwała się od samego początku, upijając ułudą poczucia spełniania obowiązku bohaterki jaki sobie podświadomie wyznaczyła.

" Jessico Jones...
jesteś oszustką.

Wierzyłaś że potrafisz ocalić świat
ale boisz się że już zawiodłaś
i zawiodłaś
bo nie jesteś i nigdy nie będziesz...
bohaterką"



W głębi duszy chciała się na coś przydać, być wartościową osobą i te rzeczy uosabiało bohaterstwo. W marzeniach najgorsze jest to, że jak sobie uzmysłowimy że się nie spełnią, to stają się koszmarami. I tak też było z Jessicą, której to koszmary zatruły jej umysł sprawiając, że jej kompas moralny został wykręcony bezlitośnie niczym kark skręcony powodujący zgon. Tak umarła zwykła dziewczyna i zaczął rodzić się potwór. Który nie dostrzegł, że próbował przed tym samym ochronić własną siostrę. Bała się, tak strasznie się bała, że śmierć jej bliskich pójdzie na marne i już nie będzie bohaterką. Próbowała postępować słusznie, ale na dobrymi chęciami wybrukowała sobie osobiste miejsce w piekle. Swoista gra bogów jawiła się niczym czyściec, gdzie mogła odpokutować swoje grzechy. Mając te kamienie mogła zmienić bieg swojej własnej historii, spotkać się z tymi których straciła na swojej drodze. Kim oni byli by ją osądzać? Nadmuchanymi własnym ego narcystycznymi balonami, które w błaznowatych strojach zdawało się odgrywać obrońców ludzkości. Obrońców swojej pychy, arogancji i ignorancji.

Cytat:
Napisał Nami Zobacz post
Jak już wiecie, zwykle mam co robić w nocy. Tej nocy również miałam, wiec Jessica Jones to pewny, 100% mafioza. Tak samo pewny jak to, że Strażnika Krypty jest miastowym. Wiecie, te same metody sprawdzenia i pewności.
Spojrzała ze złością na tą, którą przez większość tej diabelskiej gry broniła, gdyż zwyczajnie wydawała się do niej podobna. Kto wie, może w innych okolicznościach byłyby kumpelami? Thena była jednak kimś zupełnie innym, wyróżniającym się na tle większości. Podeszła do niej i złapała za ubranie.
- Było ci kiedyś tak wstyd, że ktoś czuł do ciebie tak wielką pogardę, że widziałaś to w jego oczach? Toczy się w tobie czarne gówno. Wypacasz to przez skórę, ale ono nadal tam jest! - Po czym puściła ją i odeszła na bok, karcąc się w myślach.


Cytat:
Napisał Kolejny Zobacz post
- Jessica Jones. Ciekawe, czy posiadałaś wystarczająco punktów, żeby użyć Nietykalności. Ale to już nie zrobi nam dużej różnicy...
- A niby po co? Żebym dłużej była waszą kukiełką, którą możecie pieprzyć jak ksiądz ministrantów? - Dziewczyna nie widziała sensu by przedłużać swój nędzny żywot, zwłaszcza że trafili do jakiegoś kretyńskiego świata, który kojarzyła z bajek Tolkiena. Po chwili dodała w stronę ogółu.

- Jakoś nie mogę się oprzeć wrażeniu, że te głosy podejrzenia, dostałam nie za to co robiłam, tylko za to jaka jestem i za sposób bycia. Nieważne gdzie bym była i tak by wam nie pasowało. Bardzo miastowe. Wyjaśniałam to o co były do mnie przypierdolki i zwracałam uwagę, kiedy nie zgadzałam się totalnie z czyimś rozumowaniem. Nie przywykłam do spokojnych dyskusji i jest to wbrew mojej naturze. Nie muszę dbać o to co mówię, bo nic nie ryzykuję.

Cytat:
Napisał Corpse Zobacz post
- Wspaniale rozegrane - stwierdził. Następnie skinął głową kolejno Thanosowi i Strażnikowi Krypty, a wreszcie posłał przepraszający uśmiech do Lockjawa. Na sam koniec puścił oczko do Loki - Jessica Jones.
- A ty magu cieszący gębę jakbyś dostał spadek po matce, jesteś najgorszy ze wszystkich. Gdyby nie to, że miałeś błyskotkę, już dawno byś zawisnął i to bez pomocy swoich mocy, tylko zwykłej liny, która zacisnęłaby się na twoim gardle, raz na zawsze zamykając tę fałszywą gębę bezzasadnych oskarżeń z dupy. Nie przyjmujący głosu sprzeciwu jak gwałciciel.

W tym wszystkim Jess nie zapomniała komu zawdzięcza, że faza nocy nie zakończyła całej tej szopki, jaką bogowie zorganizowali ku swojej uciesze.

- Dzięki wielkie tej pussy, która nie miała odwagi by się mnie pozbyć w fazie nocy. Mogłam powiedzieć wszystko co mi leżało na wątrobie.

- Wy Bogowie, pieprzcie się! Teraz możecie mnie zabić, to ja ostatnia z mafii do ubicia. Nie udawajcie, że teraz was nagle obchodzą jakieś prawa! - Trudno jej było powstrzymać złość na tych którzy mieli się za doskonałych. Być może jednak jest jakaś prawda, że człowiek został stworzony na ich podobieństwo i tak jak on się myli tak i oni nie są nieomylni. Kiedy sami mieli za nic własne zasady od początku jakby kpiąc z niej i jej wyborów. Tą grą tylko udowodnili, że od zawsze bawili się jej życiem.

- No co jest miasto, cieszcie się "waszym" zwycięstwem, wygraliście.


 
Imi jest offline  
Stary 08-12-2021, 06:05   #313
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Dotychczasowe oddane głosy:
Jessica Jones - 5 głosów - Thena, Strażnik Krypty, Doctor Strange, Thanos, Lockjaw

Do linczu potrzeba: 4 głosy
Od głosu wstrzymali się: Loki, Jessica Jones

Faza Dnia potrwa do godz. 20.00 dn. 08.12.2021r.
 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day
traveller jest offline  
Stary 08-12-2021, 06:16   #314
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Jessica Jones
Thena była jednak kimś zupełnie innym, wyróżniającym się na tle większości. Podeszła do niej i złapała za ubranie.
- Było ci kiedyś tak wstyd, że ktoś czuł do ciebie tak wielką pogardę, że widziałaś to w jego oczach? Toczy się w tobie czarne gówno. Wypacasz to przez skórę, ale ono nadal tam jest!-
Thena odchyliła głowę do tyłu i lekko w bok. Odór alkoholu z ust Jessici był zbyt intensywny, aby dało się go znieść. Tani bourbon z jej wyziewu, gryzł nozdrza i szczypał po oczach.

- Byłaś dzielna, Jessico. Rozumiem twoją zlosc, choć mam wrażenie, że i tak jestes z niej zbudowana i nie powstała na potrzebę chwili. Prawda jest taka, że mimo trudnej roli do odegrania, powinnaś to wygrać. Twoi koledzy nie popełnili błędu, zrobili po prostu coś dobrego. Wierzyłam, że może być w nich ta cząstka i wiem, że w tobie też jest. Gdyby celowali we mnie i Thanosa, mieliby większą szansę niż pozbywając się Rocketa, który niestety do gry wniósł tyle, co smród szczurzego futra - Thena westchnęła. Kiedy Jess puściła ją, odeszla parę kroków i zerknęła ku górze, w rozciągający się nad nimi kosmos.

- Nie mogłam nawet oplakac śmierci Gilgamesha. Będąc ciągle podejrzaną o zło, tylko dlatego, że pokazałam swoją siłę, pewność siebie, agresywne metody. Musiałam udawać, że nic dla mnie nie znaczył, a tak naprawdę był dla mnie wszystkim i gdybym tylko domyśliła się do czego zmierza, nie pozwoliłabym aby zginął w nocy. Umarł przeze mnie. I nigdy sobie tego nie wybaczę. - kobieta uroniła łzę. W końcu mogła. Ufali jej i mogła sobie pozwolić na chwilę słabości.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 08-12-2021, 18:33   #315
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Dzwon w Asgardzie wybił wyznaczoną godzinę. Jessica Jones wzięła swój ostatni duży łyk gorzały. Szklanka była pusta. Czas było iść na szafot. Czas było dać się zlinczować i dać powód do celebracji zwycięstwa tym wszystkim świętoszkowatym draniom. Fakt chciała zabijać, tak samo jak chciała pić, ale czuła się sama i skrzywdzona. Niby nic nowego, ale jednak bolało.

-A pier* to.

Rozbiła butelkę z piwem o stół pozostając z kawałkiem ostrego szkła w dłoni. Asgardzcy bogowie wokół podnosili się ze swoich stołów z poważnymi minami. Błysnęły noże, topory i miecze. Powoli zaczął otaczać ją wrogi tłum odcinając drogę ucieczki. Jessica uśmiechnęła się sarkastycznie i prychnęła w stronę wojowników.

-To co, który z was siusiomajtki pierwszy? Może ten największy?

Thanos uśmiechnął się pod nosem. Ktoś rzucał mu wyzwanie. Przez tą grę będzie musiał co prawda odłożyć plany zebrania pozostałych kamieni, ale ta kobieta mu zaimponowała. Skoczył do bitki razem z innymi rozsuwając Asów na boki. Tak o to odeszła ostatnia z Mafii. Uwierzcie lub nie, ale nie odeszła łatwo. Trochę trwało zanim ją w końcu powalili i zakończyli ten dzień a wraz z nią całą grę. Potem balowali do białego rana. Dobro zatriumfowało. Sprawiedliwie czy nie, to już osądźcie wy. Pamiętajmy jednak, że w życiu rzadko istnieje coś takiego jak prawdziwa sprawi…

DOBRA KONIEC. OSZUKALI MAFIĘ JAK MESSI LEWEGO CHANGE MY MIND. CZAS NA NAPISY KOŃCOWE. PO NAPISACH ZAPRASZAMY Z UTATU NA NIESPODZIANKI, KTÓRE BĘDĄ SPŁYWAĆ PRZEZ DŁUŻSZY CZAS, WIĘC NIECH TEMAT POZOSTANIE OTWARTY


[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=njKcEXqUQTE[/MEDIA]



Ooddane głosy:
Jessica Jones - 6 głosów - Lockjaw, Thena, Strażnik Krypty, Thanos, Loki, Doctor Strange


Do linczu potrzeba było: 4 głosy
Od głosu wstrzymali się:
Dochodzi do linczu


MIASTO WYGRYWA



PODSUMOWANIE

Dotrwali do końca: Corpse jako Doctor Strange (Miasto), Hungmung jako Lockjaw (Miasto), Ril jako Strażnik krypty (Miasto), Nami jako Thena (Miasto), Kolejny jako Thanos (Miasto), Alex Tyler jako Loki (Miasto)

Kamienie Nieskończoności na koniec posiadali:
Thena (Miasto) - 2 kamienie - Kamień Umysłu i Mocy
Thanos (Miasto) - 2 kamienie - Kamień Czasu i Przestrzeni, Strażnik krypty (Miasto) - 1 kamień - Kamień Duszy, Lockjaw (Miasto) - 1 kamień - Kamień Rzeczywistości

Spis dziennych/nocnych akcji:


Dzień 1
Gilgamesh (Jester) - zamienia frakcjami Iron Mana (Mafia) z Jarvisem (Miasto)
Thanos (Miasto) - używa kamienia Czasu żeby zamknąć w więzieniu Gilgamesha

Noc 1
Nick Fury (SK) - atakuje i zabija Rzepę (Miasto) - brak kamieni
Wszywka (Mafa) - atakuje Iron Mana (Miasto) - brak kamieni
Doctor Strange (Miasto) - sprawdza kto odwiedza Rzepę (Miasto)
Lockjaw (Miasto) - blokuje Iron Mana (Miasto)
Thena (Miasto) - sprawdza frakcję Strażnika Krypty (Miasto)
Thanos (Miasto) - wypuszcza na wolność Gilgamesha (Jestera)

Pytania użytkownika Kamienia Duszy:
1) Jaki kamień posiadasz?
2) Jeśli tylko będzie taka możliwość to jak na 100% użyjesz kamienia następnej nocy?

Odpowiedzi Gilgamesha:
1) DOBRY NOS - posiadam kamień umysłu. Choć trochę szkoda umiejki.
2) skoro błazen użył swojej umiejętności, będę chciał użyć kamienia na kimś z dwójki, która się przyzna w najbliższej fazie dnia że jego/jej role zostały zamienione. Jeśli nikt się nie przyzna to Jarvis, skoro został powołany w pierwszym dniu.




Dzień 2
Nick Fury zostaje zlinczowany, okazał się SK.
Thanos (Miasto) zamyka w więzieniu Doctora Strange’a(Miasto)

Noc 2
Użytkownik Kamienia Duszy - Collector (Miasto) przyzywa Iron Mana (Miasto)

Pytania od użytkownika Kamienia Duszy:
1: Kto cię zabił ?
2: Czy wiesz kto został podmieniony przez Błazna ?

Odpowiedzi Iron Mana (Miasto Trup):
1. Zostałem zaatakowany i zabity przez Mafię. Nie wiem kto wykonał na mnie wyrok
2. Jarvis.

PS: Dobry człowieku, lub obca formo życia, przekaż mojej córce że kocham ją 3000.

Pytania użytkownika Kamienia Duszy:
1) Skąd dokładnie wiedziałeś, żeby głosować na Fury'ego?
2) Jakiego znaku powinienem użyć jeśli będę chciał Ci zakomunikować, że jestem użytkownikiem Kamienia Czasu?

Odpowiedzi Doctora Strange:
1) Posiadam Kamień Przestrzeni. Losowo wybrałem w pierwszej turze Rzepę (sprawdzenie kto ją "odwiedził") i w ten sposób zupełnie przypadkowo trafiłem strzałem w SK. Dzięki za umieszczenie mnie w więzieniu!
2) Ja cały czas próbowałem dawać znać jaki mam kamień kolorem Stąd niebieskie okręgi, niebieskie iskry itp... Natomiast możemy się umówić że użyjesz w tekście słowa "interlokutor". Będę wtedy wiedział

Thena(Miasto) sprawdza frakcję Loki (Miasto)
Lockjaw(Miasto) blokuje Wszywkę (Mafia)
Wszywka (Mafia) próbuje zaatakować Doctora Strange’a(Miasto)
Jessica Jones (Mafia) atakuje i zabija Gilgamesha (Jestera) za pomocą ulepszonego ataku.


Dzień 3
Collector zostaje zlinczowany, okazał się Miastem. Posiadał Kamień Duszy.
Thanos (Miasto) zamyka w więzieniu Thenę (Miasto)
Kamień Duszy przypada Strażnikowi Krypty (Miasto)


Pytania od użytkownika Kamienia Duszy:
1) Czego się dowiedziałaś do tej pory?
2) Jakiego słowa powinienem użyć jeśli będę chciał Ci zakomunikować, że mam Kamień Czasu?

Odpowiedzi Theny:
Zacznę od konkretów. Mam kamień Umysłu - dlatego też chronienie mnie samej jest dla mnie bardziej ważne, niż zdradzanie "skąd coś wiem". Dlatego wolałam być zlinczowana, niż zabita w nocy (bo gdybym powiedziała skąd "wiem", to cóż, pewny strzał, bo przecież mafia poznałaby 4go kolegę). Jestem pewna jedynie, że Strażnik Krypty to miastowy, bowiem sprawdziłam go 1 nocy. 2 nocy sprawdziłam Lokiego, dostałam informacje, że to miasto, niestety nie potrafię do końca w to uwierzyć i mam wrażenie, że użyli umiejętności fałszerstwo (to tylko koszt 1 punktu, a co noc dostają 1 dodatkowy, także no big deal imo). Skoro Collector miał kamień duszy i głosował na Jarvisa, to moja teoria (wyśmiana przez kogo, Thanosa?) ma sens i miałam rację - Jarvis to mafioza, a nasze Medium się o tym dowiedziało. Miałam rację, ciekawe tylko czy ten jeden raz czy więcej.
No dobrze, przejdźmy dalej. Skoro Wszywka nie miał kamienia Duszy, a uporczywie głosował na Jarvisa to... Kim był? Nie mógł to być strzał, był zbyt upierdliwy z tym głosowaniem na jedną i tą samą osobę. Kamień Umysłu mam ja, także... Tutaj też nie miał jak się dowiedzieć. Myślę, że mógłby być mafią, która chce sobie zdobyć alibi - w końcu w razie śmierci Jarvisa powiedziałby, że od początku na niego głosował tylko nikt go nie słuchał. Uważam, że to mafioza na 80%. Jarvis na 100% i szkoda, że miasto nie chciało mnie słuchać bo widać było że końcowe głosy rzuciła mafia. Chciałabym, żeby osoba z kamieniem mocy była tak rezolutna jak ja i po prostu zabiła Jarvisa, bo jest zbyt oczywisty po tym linczu. Miałam go sprawdzić tej nocy, jednak jesteśmy tutaj razem, ale nawet się cieszę. Teraz tylko trzymać kciuki żeby mafia mnie zaatakowała to będziemy mieć 1 kill mniej i szansę na wygraną, w końcu. Choć po tym co miasto sobą prezentuję zaczynam wątpić. Lockjaw po tym linczu wydał mi się kolejnym mafiozą, chyba, że to ty, ale może się dowiem rano. Więc cóż, nie miałam wiele czasu jak widać na swoją działalność, ale uważam, że poczyniłam wiele i odwaliłam kawał dobrej, ale nikomu niepotrzebnej roboty.

Co masz powiedzieć, żebym wiedziała, że to ty? "Panie i Panowie, przykro mi to stwierdzić, ale... Zjebaliśmy". Ten tekst nie jest po to, aby cię upokorzyć oczywiście i żebyś przyznał rację i mnie wychwalał - nie znam cię, nie wiem co sobie pomyślisz. Według mnie ten tekst jest po prostu, cóż... Prawdziwy i nikt nie pozna w nim hasła. Zamiast wulgaryzmu możesz użyć dowolnego innego słowa, które pasuje do twojego stylu. Jeśli gdzieś przemycisz też "czółko" albo "mandarynka" to również będzie ok Myślę, że to bezpieczne słowa, ale też Wystarczy ten wstęp. Dzięki za rozmowę, mam nadzieję, że nie zapomniałam o niczym.

Strażnik Krypty - miasto
Loki - dostałam info, że miasto, ale nie wierzę (nie jestem jednak nieomylna), może to jest miasto a ja się zafiksowałam za bardzo. Miałoby to sens nawet, bo jak się czasem nakręcę na jakąś swoją teorię, to mnie trzyma długo, a potrzeba nam świeżego myślenia. Mam nadzieję, że nie zabiją Strange'a przez to, że ja tutaj siedzę. I że 1 nocy więziłeś kogoś, komu możesz teraz zaufać że jest miastowym. Mając więcej pewniaków zrobimy lepszy przesiew, a następnego dnia chyba musimy się sprzedać co mówimy, choć ja z moim kamieniem wolałabym wciąż udawać zagubioną i bez mocy. Moja moc jest dobra tylko wtedy, gdy na coś trafię, póki co... No, miernie mi szło.

Czółko!

Noc 3
Doctor Strange sprawdza kto odwiedza Thanosa (Miasto)
Lockjaw(Miasto) blokuje Thanosa (Miasto)
Thanos (Miasto) wypuszcza na wolność Thenę (Miasto)
Jessica Jones (Mafia) atakuje Rocketa (Miasto) i go zabija
Wszywka (Mafia) kradnie Kamień Przestrzeni od Doctora Strange(Miasto)
Loki (Miasto) zabija Jarvisa (Mafia) przy użyciu Kamienia Mocy

Dzień nr 4

Loki i Doctor Strange tracą ważność głosu na jedną fazę i posiadane kamienie
Kamień Mocy przypada Thenie (Miasto)

Thanos (Miasto) zamyka w więzieniu Wszywkę (Mafia)
Pytania:
1) Czego się dowiedziałeś do tej pory?
2) Jeden powód, dla którego nie powinienem wykonać egezkucji tu i teraz?

Odpowiedzi:
1. Wiele i niewiele, ale dobrze się bawię.
2. Bo to dzięki mnie lurkujący Rocket gryzie piach i mam coś jeszcze ciekawego do powiedzenia ogółu zgromadzonych wiec zlinczuj mnie w dzień proszę. Głupio tak tyle mafii i zawsze umrzeć parszywie bez godnego linczu.

Noc 4
Strażnik Krypty (Miasto) używa Kamienia Duszy i przywołuje Rzepę (Miasto)

Pytania użytkownika Kamienia Duszy
Jeśli kamień się naładował, to odegram scenkę z Icewind Dale'a (na cześć Rewika, Alex i ich icewind-dalowej kampanii D&D) i sięgnę do kompostownika z nieboszczką Rzepą. Ona tam na pewno nad nami czuwa i powie całą prawdę. (Choć pytania będą raczej z kategorii tych średnio inteligentnych). - bonus, ktory nie dostała Rzepa



Przekazawszy Krypciakowi Kamień Duszy, Wieczność w skupieniu obserwowała, jak ten rozpoczyna poznanie. Nieumarły zacisnął kościste dłonie na klejnocie i uniósł go w górę, po czym spojrzał w skupieniu w głąb klejnotu i wyszeptał:

– Rzepo miła, jesteś nam tu potrzebną. Strażnik krypty chce z tobą rozmawiać, Rzepo. Wiem, że mnie słyszysz. Twojego honoru nie ośmieli się podważyć nikt. Powiedz nam zatem: Kto został z kim zamieniony w wyniku użycia przez Gilgamesza jego zdolności pierwszego dnia? Oraz: Czy wiadomo ci coś o tym, jakoby Iron Man został nie tylko zabity, ale i zablokowany pierwszej nocy?
[/quote]

Odpowiedzi Ś.P. Rzepy:
- Korzystając z rabinistycznego zaklęcia 32 poziomu i innych skilli pana Muszki dowiedziałam się następujących informacji:
1. Pan Pajac [Błazen] zamienił ze sobą frakcje Pana Żelaznego i pana Komputerka [Jarvis]. W wyniku tego Pan Żelazny stał się miastowym, a pan Komputerek [Jarvis] mafią, i dlatego Żelazny został zamordowany, żeby prawda nie wyszła na jaw.
2. Pierwszej nocy Pan Pajac był więziony, a Pan Żelazny został zablokowany przez posiadacza kamienia rzeczywistości.

- tako rzecze Rzepa.

Lockjaw (Miasto) blokuję Jessicę Jones (Mafia)
Thanos(Miasto) wykonuje więzienną egzekucję na Wszywce (Mafia)
Thena (Miasto) sprawdza Jessicę Jones (Mafia)
Jessica Jones (Mafia) próbuje zaatakować Thanosa (Miasto)

Dzień 5

Jessica Jones (Mafia) zostaje zlinczowana
Miasto wygrywa




Link do czata mafijnego: https://docs.google.com/document/d/1...Cj1vAir-8/edit

Link do czata poległych: https://docs.google.com/document/d/1...US8iV-eG0/edit

Udział wzięli:
1. Hen_cerbin - Jarvis - Miasto zamieniony w Mafię - brak kamienia
2. Lord Melkor - Vulture - FM Mafia
3. Wisienki - Rocket - Miasto - brak kamienia
4. Arthur Fleck - Iron Man - Mafia zamieniony w Miasto
5. Rewik - Gilgamesh - Jester
6. Lynx Lynx - Wszywka - Mafia
7. Corpse - Doctor Strange - Miasto - Kamień Przestrzeni
8. Col Frost - Nick Fury - SK
9. Luc du Lac - Collector - Miasto - Kamień Duszy
10. Hungmung - Lockjaw - Miasto - Kamień Rzeczywistości
11. Ryo - Rzepa - Miasto - brak kamienia
12. Ril - Strażnik krypty - Miasto - brak kamienia
13. Nami - Thena - Miasto - Kamień Umysłu

14. Imi - Jessica Jones - Mafia
15. Kolejny - Thanos - Miasto - Kamień Czasu
16. Alex Tyler - Loki - Miasto - Kamień Mocy


oraz

Traveller jako Obserwator Utatu, Wieczność oraz niezliczona ilość npc-ów[/i]



NIEZLICZONA ILOŚĆ NPC-ÓW? BUTNE I NIEPRAWDZIWE STWIERDZENIE. WIECZNOŚĆ I OBSERWATOR UTATU ZAPRASZAJĄ NA KONKURS POD NAZWĄ Z CYKLU GDZIE JEST WALLY?

Tak, to prawda. Zlicz wszystkich npc-ów, które występowały w grze - DO TEGO MOMENTU - w czasie postów rozpoczynających i kończących Fazę Dnia i Nocy. Do wygrania bon na obejście losowania w kolejnej Mafii prowadzonej przez travellera (lub jeśli inny Mg będzie respektował to też u niego) i wybranie samemu frakcji jaka Ci odpowiada!

WARUNKI KONKURSU:
-ODPOWIEDŹ ZOSTAJE PRZESŁANA NA PW DO GODZ 20.00 DN. 09.12.2021
-WTEDY OBSERWATOR PODA PUBLICZNIE ODPOWIEDŹ
-KTO PIERWSZY TRAFI WŁAŚCIWĄ ODPOWIEDŹ WYGRYWA.
-WAŻNA JEST TYLKO JEDNA DEKLARACJA, KTÓRĄ MOŻNA ZMIENIAĆ DO ZAKOŃCZENIA WŁAŚCIWEGO TERMINU Z ZAZNACZENIEM, ŻE JEŚLI CHODZI O CZAS, TO WAŻNA JEST DATA OSTATNIEGO ZGŁOSZENIA
-JEŚLI NIKT NIE TRAFI POPRAWNEJ ODPOWIEDZI TO ZWYCIĘZCĄ ZOSTANIE TEN KTO BĘDZIE JEJ NAJBLIŻEJ
-PROSZĘ NIE BRAĆ POD UWAGĘ OSÓB, KTÓRE SIĘ TYLKO WSPOMINA ALE NIE WYSTĄPIŁY NAWET PRZEJŚCIOWO W GRZE JAK MAGDA GESSLER, STAR LORD, PETER QUILL, FREYA
- PROSZĘ NIE BRAĆ POD UWAGĘ POSTACI GRACZY NAWET JEŚLI MG PRZEJĄŁ NA CHWILĘ NAD NIMI KONTROLĘ,
-PROSZĘ O NIE BRAĆ POD UWAGĘ LICZBY MNOGIEJ JAK: CHINATUARI, EUNUCHOWIE, MIESZKAŃCY EGO, NIENAZWANI ASOWIE, AGENCI TARCZY I PO PROSTU ICH NIE WLICZAĆ
-WSZYSTKIE WĄTPLIWOŚCI MOŻNA ROZSTRZYGAĆ NA PW Z MG








MAFIA W PIGUŁCE:

-Panie Stark? Panie Stark już jestem! Oh nie…

Elektryczne billboardy do znudzenia pokazywały Nicka Furego, który okazał się sk-rullem i przyznał się do zabójstwa Rzepy. Peter Parker człowiek, którego ugryzł radioaktywny pająk spóźnił się tym razem na pole bitwy. Objął trumnę Iron Mana, której nikt nie kwapił się zabrać z Times Square i zapłakał rzewnie. Biedny Peter musiał już raz mierzyć się ze śmiercią mentora, przyjaciela, kogoś kto nauczył go więcej niż ktokolwiek. Niespodziewanie usłyszał za plecami kłótnię dwójki mężczyzn w bliźniaczych pajęczych kostiumach.

-Ty go zabiłeś!

-Nie bo Ty!

-Wyglądasz na mafiozę jak bum cyk cyk!

-Głosuję na Spidermana

-Spiderman

-Lecisz pajączku, widziałem Cię w nocy

-Nie to ja widziałem Ciebie! Jak się mylę to zlinczujcie mnie jutro.

Peter po chwili dołączył do dyskusji chcąc pomścić Tonego Starka.

-Nie wiem co tu się dzieje, ale jesteś mocno podejrzany Spidermanie i Ty też Spidermanie.


CIĄG DALSZY NASTĄPI NIEDŁUGO
 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 08-12-2021 o 19:02.
traveller jest offline  
Stary 08-12-2021, 20:17   #316
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Scena po napisach

Tony czuł, że coś jest nie tak. Na swojej ojczystej planecie był jednym z największych herosów, obrońcą Ziemi, Avengersem. To on ostatecznie położył kres terrorom Szalonego Tytana, użył stworzonej przez siebie Rękawicy Nieskończoności by odesłać Thanosa i zastępy jego siepaczy w otchłań. A potem obudził się na Tytanie, ale nie był już tym samym człowiekiem co kiedyś. Stanął po stronie zła gotowy przejąć kamienie i wymordować niewinne istoty, także swoich niedawnych sojuszników, doktora Strange, Nicka Fury, szopa Rocketa. Pod koniec dnia stało się jednak coś nieoczekiwanego. Jakaś siła sprawiła, że Stark z powrotem stał się dawnym Tonym. Iron Manem. Superbohaterem. Miliarderem, filantropem, playboyem.
Ale przede wszystkim geniuszem.
Wizjonerem.
Wiedział, że nie dożyje świtu ponieważ znał tożsamość tego, który zajął jego miejsce. Nie mógł zapobiec temu co nieuniknione więc swój czas przeznaczył na kontemplację. Jeśli ktoś mógł przejrzeć zasłonę iluzji, zrozumieć czym naprawdę jest miejsce przypominające Tytan, kim naprawdę są Obserwatorzy, był to właśnie Anthony Edward „Tony” Stark.
Kluczem było małe polskie forum, które zinfiltrował zaraz po przybyciu na księżyc Thanosa. Próbując poznać taktyki i strategie, przygotować się do gry odkrył pewien wzór.
Organizator śmiercionośnej gry w kolejnych okresach czasu przyjmował różne tożsamości. Teraz był Obserwatorem, wcześniej nazywał siebie Komendantem, Nadredaktorem Mustrum Ridcully, Klausem, Mistrzem Podziemi, Narratorem. Niewiele czasu zajęło Tonemu odkryć, że organizatorem nie zawsze są ta sama osoba, że za ich imionami kryją się różne osobliwości.
W końcu Iron Man zrozumiał co musi zrobić by raz na zawsze zakończyć turniej, zatrzymać krąg bezsensownej przemocy.
Chwilę przed przybyciem swojego zabójcy udało mu się uruchomić z powrotem system operacyjny, uszkodzony podczas zapoznawania się z mechaniką Neuroshimy.
- Jarvis, uruchom protokół Insight. Podaje listę celi…

***
Na orbicie ziemskiej krążyła instalacja stworzona osiem lat temu przez Stark Industries. Wydawała się jedną z tysięcy satelit przeznaczonych do obserwacji Ziemi. W istocie była to najpotężniejsza broń stworzona przez ludzkość. Mogła eksterminować dowolną wskazaną przez system osobę, stanowiła bezcenny oręż w walce z terrorystami. Uśpiona maszyneria w pewnym momencie otrzymała sygnał nadany przez zbroję swojego stwórcy. Chwilę później w atmosferę ziemną weszło kilkanaście dronów naszpikowanych rakietami bliskiego zasięgu.

***
Traveller kończył właśnie pisać ostatniego posta podsumowującego grę. Ta edycja Mafii była intensywna, ale kolejny raz zakończyła się oszałamiającym sukcesem. Miasto i Mafia znów rzucili się sobie do gardeł, do końca ważyły się losy zwycięstwa obu frakcji. Obserwator uśmiechał się zadowolony pod nosem, kiedy za oknem usłyszał szum silników. Zdziwiony wstał od komputera i podszedł do okna. Kiedy odsunął zasłony dojrzał za szybą drona. Czerwone oko kamery wpatrywało się w niego intensywnie a potem z maszyny wysunęły się dwa działka.
- Cel namierzony – usłyszał mechaniczny głos – Z pozdrowieniami od Tonego Starka, panie Traveller…

***
Tymczasem w jednym z warszawskich szpitali, w pracowni RTG….


 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 08-12-2021, 20:38   #317
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację

Gilgamesh dryfował przez bezmiar kosmosu porzucony przez mafię. Och... jak przyjemnie było przemierzać bezkresy okalającej Ziemię pustki. W swym skafandrze nacisnął kilka guzików. Fale radiowe pomknęły przez przestrzeń z prędkością światła.

Jakiś czas później Gilgamesh miał wylądować na komecie, która niby przypadkiem akurat pojawiła się na jego trajektorii lotu. Opadł na nią, zderzając się ze skałą w pozycji super bohatera, jakim podobno… na pewno był.

Gilgamesh podszedł do włazu w komecie i uniósł go. Zamknąwszy szczelnie klapę, zdjął kosmiczny hełm, okalający jego głowę. Podszedł do gramofonu i wybrał winyl. Igła opadła powoli, płyta zawirowała.



Nastawił wodę na herbatkę. Wyciągnął ciasteczka maślane. Z ciasteczkami rozsiadł się wygodnie wsłuchując w muzykę i wpatrując w oprawione w ramkę zdjęcie. Ciasteczka były smaczne.


Woda zagotowała się, herbatka zabarwiła wodę. Nie mocno, nie lubił mocno, posłodził dużo, lubił dużo i rozsiadł się ponownie z herbatką. Smaczna była.

Wspomnienia uderzyły Gilgamesha, wywołując uśmiech na jego mongolskiej twarzy.




Cytat:
Napisał Rewik Zobacz post
- Zamieniono mnie rolami z Theną. Jest po stronie miasta. To dość ładne zagranie ze strony głupca, zważywszy na to jak dobrze się znamy. - Gilgamesh spojrzał na Thenę z troską, ale i pewną bojaźnią.
Cytat:
Napisał Nami Zobacz post

Cytat:
Napisał Rewik Zobacz post
- Jarvis jest w moich oczach tylko osobą która najpewniej coś wie w tej materii. Jednakże dopóki będzie działał zgodnie z naszą wspólną misją, ma moje wsparcie. Chciałbym prosić o wstrzymanie się z osądem co do niego przynajmniej przez jeszcze jedną rundę.



Gilgamesh siorbiąc, wziął łyczek herbatki. Wstał. Zmienił płytę. Odłożył zdjęcie jego miłości. Zamyślił się. Słowa muzyki przypomniały mu o czymś. Powoli kiełkująca myśl wypełniła jego jaźń eksplozją przemyśleń. Herbata osunęła mu się z bezwładnych paliczków. W spowolnionym tempie (ciążenie komety, nie efekty filmowe) filiżanka uderzyła o posadzkę, nie rozbiła się. Płyn rozlał się.

Rzepa! Obiecał jej coś! Pośpiesznie wcisnął kilka guzików na panelu kontrolnym komety. Obrał kurs na Brazylię!


Poniższe zdjęcie przedstawia czyste zło. Kolaborację mafii z miastem celem znalezienia prawdziwego Świętego Graala. Owa kartka celowo (oczywiście) nieczytelna jest efektem wieloletnich starań. Jest złotym runem argonautów, pierścieniem Saurona, karpiem z biedronki, jest mapą do rozwikłania każdej mafijnej i miastowej zagadki. Nie zdradzimy sekretu, jest zbyt cenny... lecz zwróćcie uwagę na co wskazuje ten niegrzeczny, podstępny, brudny paluszek do cna przesiąknięty mafią - och... "Plan: Kill 'Em All"?



krótka historia zdjęcia ([Komentarze] Mafia)


 
Rewik jest offline  
Stary 08-12-2021, 22:02   #318
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Lockjaw teleportował się na planetę EGO. Tam EGO Andrzej wylewał właśnie swoje smutki. Stracił Thenę jak niegdyś Magdalenę. Strata to była niepowetowana, bo nie będzie kto miał mu robić prania. Buldog trącił nochalem pisarza na znak żeby ten się aż tyle nie zamartwiał. Było przecież wiele suczek w kosmosie.

-Co prawda nie lubię psów i małych dzieci… Widząc Cię pierwszy raz chciałem przywiązać do palika gdzieś na jakimś zadupiu, ale teraz widzę że się mylilem.

-Hau?

-Tak. Myliłem się. Pies może być najlepszym przyjacielem człowieka, albo nadczłowieka.

EGO Andrzej głaskał Lockjawa po pysku pozwalając żeby ten wskoczył na zastawiony stół gdzie pił herbatkę z miski. Pisarz zawahał się westchnął, ale nie umiał przestać.


-Powiedz… Mówiła o mnie?

-Hau?

-No Thena… Czuję się przy niej jak Zeus, któremu Athena wychodzi, ale wyjść z głowy nie może*.

-Hau hau!

-No tak… Mam wrażenie, że rozumiesz mnie jak nikt przyjacielu. Pozwól zatem, że zdradzę Ci tajemnicę. Jest jeszcze jeden siódmy Kamień Nieskończoności!

-Hau?!

-Tak… To mój najbardziej skrywany sekret. Tajemnica mojego sukcesu… Mam go tu…

Chwycił w dłoń złoty medalik z serduszkiem, w którego środku z jednej strony było zdjęcie Magdaleny a z drugiej mały niczym niewyróżniający się kamyk.

-Patrz! Oto on. << Kamień Fikcji! >>


-Hauuuuuuuu…

-Pozwala swojemu właścicielowi pisać niesamowite dzieła sztuki. Oczywiście nie był mi potrzebny bo mam naturalny talent, ale myślę że mógł mi trochę pomóc w osiągnięcia statusu gwiazdora…

-Hmm Hau hau…

-O nie, nie. Byłem nią jeszcze przed tym serialem na Netflixie.

-Sprzedał mi go jakiś prezes klubu sportowego w latach 80-tych… Myślał, że jest z Jeleniej czy tam Jasnej Góry. Idiota nie wiedział co trzyma w rękach. Otóż zobacz, odczytam Ci teraz pewien wiersz żebyś zobaczył jaki ze mnie wieszcz.

Goście weszli w porządku i stanęli kołem.
Pan/Pani Loki
najwyższe brała miejsce za stołem;
Z wieku mu i z urzędu ten zaszczyt średnio się należy,
Idąc kłaniał się damom, psom, starcom i młodzieży.
Przy nim włączony Jarvis na szklanym ekranie,
, Strażnik krypty natomiast tuż przy Gilgameshu.
Gilgamesh zmówił krótki pacierz po łacinie;
Jak zwykle błaznował nie znając łaciny,
Mężczyznom dano wódkę; wtenczas wszyscy siedli,
I chołodziec
litewski milcząc żwawo jedli.

Ta przerwa rozmów trwała już minut ze cztery.
Tymczasem, w końcu stoła
, naprzód ciche szmery,
A potem się zaczęły wpół głośne rozmowy;
Mężczyźni rozsądzali swe dzisiejsze łowy.
Thanosa ze Strangem
wzmogła się uparta
Coraz głośniejsza kłótnia o Rocketa
charta,
Którego posiadaniem pan Strange się szczycił
I utrzymywał, że on jako wabik mafiozę pochwycił;
Thanos zaś dowodził na złość Strangowi,
Że ta chwała należy chartu
Lokcjawowi.
Pytano zdania innych; więc wszyscy dokoła
Brali stronę Lockjawa albo też Rocketa,
Ci jak znawcy, ci znowu jak naoczne świadki.

Loki na drugim końcu do Theny sąsiadki
Rzekł półgłosem: «Przepraszam, musieliśmy siadać,
Nie podobna wieczerzy na później odkładać:
Goście głodni, chodzili daleko po Rzepę na pole;
Myśliłem, że dziś z nami nie będziesz przy stole».
To rzekłszy, z Vulturem przy pełnym kielichu
O politycznych sprawach rozmawiał po cichu.

Inaczej bawiono się w drugim końcu stoła;
Bo tam, wzmogłszy się nagle, stronnicy Lockjawa
Na partyję Rocketa bez litości wsiedli.
Spór był wielki, już potraw ostatnich nie jedli;
Stojąc i pijąc obie kłóciły się strony,
A najstraszniej pan Thanos był zacietrzewiony:
Jak raz zaczął, bez przerwy rzecz swoją tokował,
I gestami ją bardzo dobitnie malował.
(Był dawniej adwokatem pan Thanos Collectora,
Którego zwano go medium, że zbyt lubił z trupami pogadać).
Teraz ręce przy boku miał, w tył wygiął łokcie,
Spod ramion wytknął palce i długie paznokcie,
Przedstawiając dwa smycze chartów tym obrazem:
Właśnie rzecz kończył. «Wszywka! puściliśmy razem
Ja i Strange, razem, jakoby dwa kurki
Jednym palcem spuszczone u jednej dwururki;
Wszywka! poszli, a mafioza jak struna, smyk w pole,
Psy tuż (to mówiąc, ręce ciągnął wzdłuż po stole
I palcami ruch chartów przedziwnie udawał)
Psy tuż, i hec od lasu odsadzili kawał;
Lockjaw smyk naprzód; rączy pies, lecz zagorzalec,
Wysadził się przed Rocketem, o tyle, o palec:
Wiedziałem, że spudłuje. Mafia, Fałszywy, gracz nie lada,
Czchał niby prosto w pole, za nim psów gromada;
Gracz mafia! Skoro poczuł wszystkie charty w kupie
Pstręk na prawo, koziołka, z nim w prawo psy głupie,
A on znowu fajt w lewo, jak wytnie dwa susy,
Psy za nim fajt na lewo: on w las, a mój Rocket
Cap!» Tak krzycząc, pan Thanos na stół pochylony,
Z palcami swymi zabiegł aż do drugiej strony,
I «cap!» Iron Manowi wrzasnął tuż nad uchem:
Tony i Nick Fury, tym głosu wybuchem
Znienacka przestraszeni właśnie w pół rozmowy,
Odstrychnęli od siebie mimowolnie głowy,
Jako wierzchołki drzewa powiązane społem
Gdy je wicher rozerwie; i ręce pod stołem
Blisko siebie leżące wstecz nagle uciekły,
I dwie twarze w jeden się rumieniec oblekły.
Tony, by nie zdradzić swego roztargnienia:
«Prawda — rzekł — mój Thanosie, prawda bez wątpienia,
Rocket piękny chart z kształtu, jeśli równie chwytny…»
«Chwytny? — krzyknął pan Thanos — mój pies faworytny
Żeby nie miał być chwytny?…» Więc Pan Tony znowu
Cieszył się, że tak piękny pies nie ma narowu,
Żałował, że go tylko widział idąc z lasu,
I że przymiotów jego poznać nie miał czasu.

We dwóch izbach dwa różne skupiły się grona:
Wyjdacze starzy przy stoliku małym zgromadzeniu
Mówili o sposobach i taktykach mafijnych,
O nowych coraz sroższych karach mg-owych;
Gilgamesh krążące o wojnie pogłoski
Oceniał i wyciągał polityczne wnioski.
Panna Jones Jessica, włożywszy okulary sine,
Zabawiała kabałą
z kart pani Thenę.
W drugiej izbie toczyła młodzież rzecz o łowach
W spokojniejszych i cichszych niż zwykle rozmowach:
Bo Thanos i Strange, oba mówcy wielcy,
Pierwsi znawcy myślistwa i najlepsi strzelcy,
Siedzieli przeciw sobie mrukliwi i gniewni.
Oba dobrze poszczuli, oba byli pewni
Zwycięstwa swoich chartów: gdy pośród równiny
Znalazł się zagon chłopskiej niezżętej jarzyny.
Tam wpadł mafioza; już Rocket, już go Lockjaw imał
,
Gdy Loki dojeżdżaczy na miedzy zatrzymał.
Musieli być posłuszni, chociaż w wielkim gniewie;
Psy powróciły same i nikt pewnie nie wie,
Czy zwierz uszedł, czy wzięty; nikt zgadnąć nie zdoła,
Czy wpadł w paszczę Rocketa, czyli też Lockjawa,
Czyli obydwu razem: różnie sądzą strony,
Mafii czy Miastu zwycięstwo się należy?
I spór na dalsze czasy trwał nierozstrzygniony

Andrzej stary od izby do izby przechodził,
Po obu stronach oczy roztargnione wodził,
Nie mieszał się w myśliwych ni w starców rozmowę
I widać, że czym innym zajętą miał głowę.
Nosił mistrzowskie ubranie: czasem w miejscu stanie,
Duma długo i — lurka zabije na ścianie.

Wykorzystano oczywiście fragmenty "Pana Tadeusza" (Tonego) Adama Mickiewicza skrócone i ciut przestawione przez brak czasu niestety.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=ZLQDc5qpJwc[/MEDIA]

*Athena urodziła się z głowy Zeusa i nie miała matki

TO WCIĄŻ NIE KONIEC

 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day
traveller jest offline  
Stary 08-12-2021, 22:37   #319
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Obserwator stal na księżycu i podglądał obserwował zwykłych szarych ludzi, zupełnie przypadkiem skupiając wzrok dłużej na ładnych dziewczynach. Nikt na świecie nie wie, że się kocham w Thenie, nucił sobie pod nosem. Wygrał zakład z Wiecznością i wprawiło go to w dobry humor. Uratował tą rzeczywistość przed zagładą dobierając zgraną drużynę. Z początku nie byl ich pewny, przyprawiali go o ból głowy, ale z czasem nabrali pewności siebie i stali się takimi Avengers jakich potrzebował świat.


Mógł wrócić do obserwowania. Ktoś musiał dać świadectwu wydarzeń, które wydarzyły się, działy i dopiero się wydarzą.


Moc

Przestrzeń

Rzeczywistość

Dusza

Umysł

Czas

Fikcja


Kamienie wciąż tam były. Naładowane mocą i gotowe do użycia. Kto z Was podejmie rękawice nieskończoności? Kto będzie chciał je zebrać ponownie? Nagle zamarł, poczuł jak chłodna styl przeszywa jego pierś, spada w głąb…




KSIĘŻYCOWEGO KRATERU. OH UTATU, DRUCHU STARY KTO POD MÓGŁ TO ZROBIĆ? KTO MÓGŁ CIĘ ZABIĆ SKRYWAJĄC SIĘ PRZED TWOIM WZROKIEM? A PRZEDE WSZYSTKIM KTO PRZEJMIE SCHEDĘ PO TOBIE? NIE BĄDŹCIE NIEŚMIALI. W RAZIE CZEGO POMOGĘ. POMYSŁÓW WCIĄŻ MAM SPORO. BYWAJCIE KIEDYŚ SIĘ SPOTKAMY.



Traveller powróci jako M



 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 09-12-2021 o 05:48.
traveller jest offline  
Stary 09-12-2021, 17:17   #320
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Fury kroczył za jakimś gogusiem w garniturze i dwoma mundurowymi za plecami. Nie znał tych ludzi. To byli agenci SWORD. Wiadomo, że nikt nie pozwoliłby żeby Fury'ego pilnowali jego ludzie, o policji nie wspominając, więc oczywiście wtrącili go do paki, która znajdowała się pod kierownictwem najbliższej konkurencji. Mądry ruch.

Goguś zatrzymał się nagle i odwrócił w miejscu, stając z dyrektorem SHIELD twarzą w twarz.


- Jesteś z siebie zadowolony? - spytał.

- Wyglądam jakbym był?

- Spaprałeś to Fury. Wynająłeś jakiegoś kosmicznego przybłędę żeby odgrywał za ciebie szopkę i o mało co nie doprowadziło to do międzynarodowego kryzysu. Czy wiesz co się mogło stać, gdyby...

- Zrobiłem to, co musiałem! - Nicholas przerwał gogusiowi. - Nie oczekuję, że ktoś taki jak ty to zrozumie.

- Do celi z nim.

Goguś odszedł na bok, a mundurowi wepchnęli Nicholasa do środka przez drzwi, które odsłonił. Fury wszedł do niewielkiego pomieszczenia. Na ścianie zawieszona była prosta prycza. Przy niej stał równie prosty, drewniany stół, na którym ktoś położył aluminiową miskę i takowy łyżelec. Na zewnątrz można było wyjrzeć przez niewielkie, zakratowane okienko. A w zasadzie można by było, gdyby lokator miał przynajmniej trzy metry wzrostu.

Dyrektor SHIELD usłyszał odgłos zasuwającej się kraty. Stał jeszcze przez chwilę nieruchomo, rozmyślając o tym, co się stało. Zrobił to, co uznał za najlepsze wyjście. Nie mógł losów Ziemi powierzyć grupie osób, co do których zamiarów nie mógł być w ogóle pewien. Iron Man mógł być tym złym, a Loki tym dobrym, niczego nie można było być pewnym. Pozostało mu wziąć sprawy we własne ręce. Szybko podmienił siebie na Talosa, nikt nawet się nie zorientował. Niestety Skrull popełnił kilka błędów i dał się rozpracować, skutkiem czego został aresztowany przez agentów SHIELD, a wkrótce potem dopadli i Fury'ego.

Nicholas westchnął ciężko. Miał już swoje lata, być może był już za stary na to... wszystko? Podszedł do pryczy i usiadł na niej ostrożnie, jak gdyby się obawiał czy się nie urwie. Ta jednak mocno trzymała się ściany. Mężczyzna oparł się łokciami o kolana, a palce dłoni skrzyżował i wpatrując się w przeciwległą ścianę, znów oddał się kontemplacji.

Myślał o Coulsonie, o Hill, Burtonie i Romanoff. Co oni myślą o jego postępowaniu? Czy teraz, po tym wszystkim, byliby w stanie jeszcze stanąć po jego stronie? A może zawiódł ich zaufanie? Może skreślił się w ich oczach? Nikomu by się głośno do tego nie przyznał, ale chciałby ich chociaż zobaczyć.

Na korytarzu zabrzmiały kroki, odgłos wojskowych butów odbijających się od posadzki. Zza rogu wyszedł strażnik z tacą w dłoni. Podszedł bliżej i przez szparę między kratami położył na podłodze aluminiową miskę, identyczną jak ta, która stała na stole, po czym odszedł bez słowa. Fury wstał i podszedł bliżej. W misce była jakaś nieokreślona breja. Nie wyglądała zbyt apetycznie, więc to zapewne był jego posiłek.

Dyrektor schylił się i podniósł naczynie, z którym przeszedł do stołu. Tam powąchał ostrożnie zawartość i skrzywił się momentalnie. Przecier z rzepy, ktoś tu miał pokręcone poczucie humoru. Pewnie zakładał, że Nicholas, targany wyrzutami sumienia, będzie się głodził. Ten jednak tylko uśmiechnął się niezauważalnie, zamoczył łyżelec i zaczął jeść.

Nagle gdzieś z daleka dobiegły go dziwne odgłosy. Coś się działo w więzieniu, jakaś walka. Czyżby rozróby? Co by to nie było, powoli się zbliżało, nasilało i gdy już miało przekroczyć ostatnie drzwi, te które prowadziły do celi, w której siedział dyrektor, wszystko ucichło. Światło zgasło, a Nicholas usłyszał szczęk zamka i delikatne skrzypnięcie zawiasów. Ktoś nadchodził.

Fury tymczasem dojadł do końca potrawę, która była okropna, ale pozwoli przeżyć mu kolejny dzień. A to było konieczne. Przypomniały mu się słowa Steve'a Rogersa:

So no matter what, I promise you, if you need us - if you need me - I'll be there.


Z ciemności wyłoniła się sylwetka Kapitana Ameryki. Fury odłożył miskę, uśmiechnął się lekko, wstał i ruszył w kierunku drzwi, które przed nim otworzono.

Gra trwa...
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:02.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172