|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-10-2006, 07:48 | #21 |
Reputacja: 1 | Mike Co się tak na mnie patrzycie, jakbym był samobójcą lecącym w sam środek wojny? Aha... Myślicie pewnie: "Co to za snajper które leci do przodu, on powinien siedzieć z tyłu." Pozwólcie, że wyciągane was z błędu. Nie każdy snajper musi siedzieć na tyłach. Widzieliście snajperski strzał w głowę z odległości 2 metrów? Coś pięknego, a ja zamierzam to powtórzyć. Chwycił rękę Harvey'a i lekko zdjął ją ze swojego ramienia. Staraj się powstrzymywać tego typu ruchy, bo na polu bitwy wezmę cię za wroga i dostaniesz z noża w brzuch. Nie wiedzieć czemu, ale sposób w jaki powiedział to Mike brzmiał dość zabawnie i bynajmniej jak groźba. Odwróciwszy się do kompanów, skierował wzrok na Jacka, który majstrował przy swoim MiniGun'ie. Jack, długo będziesz się bawił tą kosiarą, bo wsparcie tego typu się przyda, gdyby przeciwników było za wielu. Apropo. Wiesz, że kiedy się urodziłem miałem mieć na imię Jack? Pierwszy raz na twarzy Mike'a ukazał się ciepły uśmiech. |
05-10-2006, 16:34 | #22 |
Reputacja: 1 | Link Link rozejrzał się po zgromadzonych kompanach, a na hasło zwiadu, ruszył do przodu. Bo niby właściwie co miał robić? Jednak nie spodobało mu się odzywka Mike. Owszem, księżulek lubił grozić, parę razy nawet coś tam zrobił, ale nigdy nie przesadzał na misji. ~Uff, jednak i tym razem żartował~Pomyślał zwiadowca. Zresztą wiedział, po co im snajper. Dowództwo wspominało o dużych przestrzeniach ładunkowych, gdzie właśnie snajper uratuje ich dupska jak coś pójdzie nie tak. Drzwi jak drzwi, bardziej interesował go pulpit sterowniczy, gdzie napewno znajdzie... -Szlag, dupki z góry o tym nie uprzedziły że będzie potrzebna przejściówka do interfejsu Hr-08, ich to zawsze gówno obchodzi-powiedział do reszty-Na szczęscie przypadkowo mam tą przejściówkę. Mówiąć to pokazał reszcie jakiś elektroniczny śmieć u uśmiechał się zawiadiacko. Przed próbą otwarcia ubrał hełm. Ot tak, czas był już najwyższy...
__________________ Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych. Uuuk. |
05-10-2006, 20:46 | #23 |
Reputacja: 1 | Harvey Zawsze gotowi, jak widzę? Rzekł Harvey do Mike'a i Linka poprawiając hełm i pokazując zęby na krótko. Już radził sobie z atakami ze strony towarzyszy w poprzednim oddziale, gdzie zdarzało się, że koleś nie wytrzymał psychicznie i rzucał się do ucieczki lub po kilki dniach w okopie wariował z głodu, pragnienia i braku snu- trzeba było go powstrzymać. Nigdy jednak nie robił im poważnej krzywdy. Parę blizn po płytkich cieciach i drapnięciach pokazywało, że bardziej obchodziło go życie innych, niż własne zdrowie. Pod tym względem był całkowitym przeciwieństwem Marka. Stanął naprzeciwko drzwi, w odległości ok. 1,5 metra, z bronią wycelowaną w drzwi. Czekał aż się otworzą. Zastanawiał się co będzie w środku...
__________________ Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu. |
05-10-2006, 21:47 | #24 |
Reputacja: 1 | Jack - Już skończyłem przygotowania. Teraz czas wypróbować maszynkę do mięsa. Uśmiechnął się, po czym założył swój ciężki hełm. Nie był to zwykły hełm. Przeszedł kilka modyfikacji, aby usprawnić i ograniczyć działania właściciela. Jednym z nich był wbudowany mikrofon i słuchawki, a tak żeby nie używać radiostacji. Nie lubił zajmować rąk niepotrzebnymi sprawami podczas walki. - Rock'n'Roll panowie po czym ruszył w strone drzwi przy których czekał już Harvey - A tak przy okazji. Mike mi również podoba się imię Jack, dlatego je wybrałem
__________________ Give me your soul, give me your black wings I'm the Devil, I love metal !! I'm the Devil I can do what I want !! |
06-10-2006, 07:34 | #25 |
Reputacja: 1 | Mike Rock'n'Roll? Zaraz ja ci dam rocka... Sięgnął do kieszeni po małe urządzenie, które wyglądało jak odtwarzacz MP4 z wbudowanymi głośnikami. Przez chwilę w nim majstrował, aż uszom innym zabrzmiała muzyka Rockowa z XX wieku. Znowu bym zapomniał włączyć muzykę do walki. Dobra... Na co czekamy? Włazimy. Harvey i Sagara, wy biegniecie przodem zdając raport z budowy kompleksu i ewentualnej ilości wrogów. Link i Jack, rozwalacie wszystko co się rusza. Ja idę z tyłu i będę niszczył wszystko, z czym wy sobie nie poradzicie. Wszystko jasne? Link otwieraj te gówniane drzwi i dajmy czadu. Mike wyciągnął biblię zza kurtki, ucałował ją i złożył modlitwę do stwórcy. Po skończeniu modlitwy w jego oczach ukazała się siła i wigor. Schował ponownie biblie. Ściągnął z ramienia karabin i wsadził magazynek, broń była już wcześniej odbezpieczona. |
06-10-2006, 15:40 | #26 |
Reputacja: 1 | Link w szybki i łatwy sposób przedostał się do zabezpieczeń 1-go stopnia i otworzył zardzewiałe wejście. Ku waszym oczom ukazało się małe okrągłe pomieszczenie. Ściany po miejscach poniszczone, ale najważniejsze były drzwi do 1-sektora. Tuż obok nich mały komputer, z napisem "Acces Denied". Widocznie wymaga jakiegoś kodu, badź najprościej w świecie, urządzenie 'kopnął prąd'. Najdziwniejsze były dźwięki wydobywające się zza ścian. Jakby ocieranie metali, łamanie - coś podobnego do ruchu maszyn. To jednak nie wszystko - jeszcze rzadki dźwięk jęku, cierpienia, ale na pewno nie ludzkiego.
__________________ Piss off cake ;D |
06-10-2006, 17:32 | #27 |
Reputacja: 1 | Link -No to się spieprzyło-powiedział Link przez intercom-I wiecie co, chłopaki? Jakoś kurwa nie mam ochoty otwierać tych paskudnych drzwi. Szybko podbiegł pod ścianę obok komputerka, odbezpieczył karabin. Skrzypienie metalu przyprawiało go o dreszcze, cholernie nienawidził tego dźwięku. Czuł się wtedy taki... Piskliwy. -Mam nadzieje że komitet powitalny jest po swojej stronie, i nie przejdzie na naszą-szepnął cicho do mikrofonu.
__________________ Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych. Uuuk. |
06-10-2006, 19:27 | #28 |
Reputacja: 1 | Jack - Zergi? Tutaj? Co za idiota przetransportował tu zergi... Minigun do tej pory zabezpieczony przestał być bezpieczny. Może i zostali po swojej stronie, ale my też tam musimy się znaleźć. Rozejżał się po sali. Nic ciekawego. Słabe ściany. Długo nie wytrzymają. No chłopaki macie jakieś pomysły ?
__________________ Give me your soul, give me your black wings I'm the Devil, I love metal !! I'm the Devil I can do what I want !! |
06-10-2006, 20:12 | #29 |
Reputacja: 1 | Naszą misją jest dowiedzieć się, co jest przyczyną zerwania się kontaktu z kompleksem. Powinniśmy zebrać jakieś informacje, aby móc później złożyć raport. Chcemy, czy nie chcemy, musimy zajrzeć do środka. Transporter poczeka jeszcze na nas, ale trzeba będzie uważać, aby nie stacić zbyt wiele czasu. Przy otwieraniu drzwi proponuję ustawić się takim szyku: Link otwiera drzwi, ja z Sagarą leżymy z bronią wycelowaną w drzwi, za nami Jack, a obok niego, lub trochę za nim Mark. Chyba, że chcesz na czoło? Spytał się całkiem poważnie Marka. Nie ma rady chłopaki - musimy tam wejść. Poczekajmy tylko aż się trochę uspokoi
__________________ Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu. |
07-10-2006, 10:47 | #30 |
Reputacja: 1 | Mike Padło ci na mózg? Link otwieraj te drzwi już teraz. Nie będe czekał aż zergi załatwi drugi oddział. Po to leciałem ten kawał by zrobić urzytek z mojego karabinu: "Chrystysa" Gdy inni przyjrzeli się karabinowi, rzeczwyiście było na nim zapisane Jezus Chrystus. Jeżeli chodzi o samego Mike'a, był bardzo podekscytowany. Walimy śmiało. Niechaj ziemia i niebo usłyszą, że sprzątamy i wysprzątamy to ścierwo z tego świata. |