Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-05-2007, 17:15   #171
 
Azetix's Avatar
 
Reputacja: 1 Azetix nie jest za bardzo znany
Matthew
Przez kilka dni leżał nieprzytomny na ziemi. Zdawać by się mogło, że nie żyje, jednak teraz poruszył dłonią.
- O ja p... ekchm. Co się stało...? - obrócił się w na plecy i spojrzał w górę. Obejrzał teren wokół siebie, ale w pobliżu nikogo nie było. Wstał więc z ziemi i wolnym krokiem wkroczył wgłąb dżungli, mając nadzieję, że usłyszy od kogoś odpowiedź, co się takiego stało, gdy był nieprzytomny.
 
Azetix jest offline  
Stary 05-05-2007, 20:22   #172
 
Hrabia Andre's Avatar
 
Reputacja: 1 Hrabia Andre ma wyłączoną reputację
Obudziłem się przytulony do Veroniki. Sam nie wiedziałem co w tej sytuacji robić, więc niewiele myśląc wstałem. Wiedziałem, że będę tego żałował ale powiedziałem
- Musimy iść. Terry jest sam. Wiem że jest silny itd. ale sam nie da sobie rady, nawet on.
To rzekłszy wstałem i wyciągnąłem rękę do Veroniki by pomóc jej się podnieść.
 
__________________
Hrabia Andre - Andrew/Graffek
Hrabia Andre jest offline  
Stary 05-05-2007, 20:29   #173
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Obudziły mnie promienie słońca... Ugh, nadszedł nowy dzień, w końcu! Kiedy otworzyłam oczy spostrzegłam się, że leżałam w objęciach Andrew. Postanowiłam nie wstawać, udając, że nadal śpię.

W końcu koszykarz wstał i oznajmił, iż trzeba odszukać Terry’ego. Hm, miał rację.
- Czy my... co my... – zaczęłam się jąkać, ale chciałam wytłumaczyć zaistniałą sytuację.
Co ja w ogóle zrobiłam?! Ach, jaka ja jestem głupia!
- Tak, powinniśmy go odszukać – powiedziałam.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline  
Stary 05-05-2007, 22:48   #174
 
Serpentia's Avatar
 
Reputacja: 1 Serpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znany
Christine
Śpię sobie przyjemnie. Jest dość ciepło i wygodnie. Dawno tak dobrze nie wypoczywałam to chyba przez to świeże powietrze. Śnił mi się mój ślub i wesele. Było pięknie zupełnie tak jak sobie to wyobrażałam. Dużo jasno różowych kwiatów, biały lukrowany tort z małymi różyczkami. Śniąc tak sobie poczułam coś na nodze. Dziwiło mnie to.
Co na moim weselu łazi pod stołem? Zaczęłam się zastanawiać.
To jest obślizgłe. Naszła mnie myśl.
Chwila moment przecież ja nie brałam ślubu. Płynę do narzeczonego. A nie przecież statek zatonął. Co? Jak to zatonął? Ano tak w dzienniku coś było. Momencik jaki dziennik.
Mój sen się zmienia. Jestem teraz na wyspie i patrzę na zwłoki kapitana. Czytam z innymi dziennik. Powoli zaczynam się budzić. Nadal mam to uczucie, że coś śliskiego łazi mi po nodze. Nie ruszam się powoli otwieram oczy by zobaczyć co to jest.
 
__________________
:swir: I don't suffer from my insanity, I enjoy it. :swir:
Serpentia jest offline  
Stary 06-05-2007, 01:19   #175
 
Azetix's Avatar
 
Reputacja: 1 Azetix nie jest za bardzo znany
Chodząc po dżungli, Mat usłyszał jakieś szelesty dobiegające z głębi buszu
- Przezorny, zawsze ubezpieczony - pomyślał, chwytając w ręce kij.
Tajemniczy szelest był coraz głośniejszy. Mat słyszał jakieś pomrukiwania dochodzące z dżungli. Zacisnął bardziej rękę na kiju i ruszył dalej. Ledwo co dostrzegł dwie sylwetki.
- Co za cholerstwo...?
Uniósł kij w górę, by w razie czego być przygotowanym na atak. A co było u niego niezbyt "normalne", to to, że ruszył z dzikim wrzaskiem do ataku. Kto wie, jakie potwory czychają w buszu. Niestety będąc blisko dostał zawrotu głowy i zamiast walnąć jedną z bestii kijem w łeb, zderzył się z nią.
Po ocknięciu okazało się, że tymi "bestiami" są Terry i Adrew. Patrząc głupim wzrokiem na tych dwojga, spytał:
- Eee...? Cześć..? Co się stało, czemu łazicie po dżungli? O mało co nie zdzieliłem Terry'ego w łeb!
 
Azetix jest offline  
Stary 06-05-2007, 16:57   #176
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Lena
Wchodzę z powrotem do szałasu,nie mam zamiaru sama łazić po tej wyspie,zwłaszcza teraz kiedy jest juz pewne że naszymi sąsiadami są uzbrojrni po zęby handlarze narkotyków,którzy z pewnością najpierw strzelaja a potem ... potem to i tak im wszystko jedno!Tak więc wchodzę do szałasu,żeby obuzić Christine, to fajna babka przynajmniej kraba potrafi złowić no i trzeba będzie wywlec Eddiego,kurcze ale buc mnie w nocy zkopał,on chyba cierpi na zespół niespokojnych nóg,zapamiętać kłaść się na przyszłość jak najdalej od niego!Wyciągam rękę ,żeby obudzić Christine, która wieci się niespokojnie na posłaniu i truchleję.Po nodze dziewczyny wije się wąż!-Christine,Chrisine!-siadam przy jej głowie i delikatnie budzę.Gad spokojnie usadowił się na wysokości kolan.Wybiegam na plażę przed szałas,chwyam patyk,który wyrzuciło morze.-Pomóżcie mi tam w środku jest wąż!-wołam do reszy.Powoli wchodzę do szałasu.Christine już nie śpi oddych chrapliwie,jej oczy wielkie jak spodki utkione sa w gadzie.-Nie ruszaj się-mówie szeptem-bardzo powoli zbliżam się do niej ,wąż nadal spokojnie spoczywa na jej kolanach.Próbuję podłożyć pod niego patyk i wyrzucić na zewnątrz.Nie może być to takie trudne,przecież na Animal planet robią to na okrągło!Muszę zachować zimną krew!Oby Christine się nie poruszyła!
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 06-05-2007 o 19:48.
MigdaelETher jest offline  
Stary 07-05-2007, 08:33   #177
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
Nicolette Rokouir

W nocy śniły mi się jakieś koszmary z handlarzami, bronią, marihuaną, wyspą i Kevinem. Obudziłam się głodna i przemarznięta. Powoli wstałam, by nie obudzić reszty i poszłam coś zjeść. Przeraziłam się, gdy okazało się, że nie ma już jedzenia! Zawołałam Oscara i poszłam się napić. W odbiciu wody zobaczyłam, jak ja wyglądam! Nierozczochrane, klejące się włosy, potargane ubranie... Odeszłam trochę od grupy i weszłam do wody trochę się opłukać. Umyłam włosy na tyle, na ile się dało bez szamponu. Wyszłam z wody, przynajmniej odświeżona. Został jeszcze problem ubrania. Nie należę do osób, które uwielbiają szyć, a zwłaszcza bez nici i materiału. Ale cóż. Może uda mi się zszyć trochę to ubranie? - Pomyślałam i poszłam wzdłuż dżungli szukając czegoś na nitkę i igłę. (Przy mnie cały czas szedł Oscar)
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.
Odyseja jest offline  
Stary 07-05-2007, 19:57   #178
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Lena
Podnoszę delikatnie wąża,gad syczy i szczerzy zęby jadow.Powoli przenosze go przez szałas.Kiedy jestem w drzwiach odrzucam węża jak najdalej.-Nic ci nie jest Christine?Nie ukasił Cię?-pytam siadając na piaszczystej podłodze naszego shronienia.Oddycham ciężko,pot spływa mi strużkami po czole i karku.Christine drży na całym ciele,podaje jej rekę i przytulam ją mocno.-Już dobrze,K... wcale nie dobrze...-wybucham płaczem,zmeczenie i stres ostatnich dni w końcu mnie dopadły,łzy iekną mi po policzkach, nie mogę przestac płakać.
 
MigdaelETher jest offline  
Stary 07-05-2007, 20:11   #179
 
Hrabia Andre's Avatar
 
Reputacja: 1 Hrabia Andre ma wyłączoną reputację
Spojrzałem na Veronikę która podniosła się w chwilę po mnie.

- Jak się spało? - zapytałem wyraźnie zestresowany.

O co chodzi? Stresuję się podczas rozmowy z kobietą? Nie.. tu jest coś nie tak! pomyślałem i popatrzałem na kobietę siedzącą obok mnie.
Jaka ona piękna... pomyślałem, lecz szybko zszedłem na ziemię.
- No więc? - ponowiłem - Mi się spało doskonale. Dawno się tak nie wyspałem.
 
__________________
Hrabia Andre - Andrew/Graffek
Hrabia Andre jest offline  
Stary 07-05-2007, 20:37   #180
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Andrew coś się mnie spytał, lecz nie dotarło to do mnie... Byłam pogrążona w myślach, próbując sobie przypomnieć, czy robiłam coś, czego mogłabym żałować, ale na szczęście nic takiego mi nie przychodziło do głowy.

W końcu zapytał ponownie, tym razem pytanie dotarło do mnie.
- A, całkiem dobrze... – powiedziałam, ale stwierdziłam, że to chyba głupio zabrzmiało. – To znaczy, dobrze, ale nie najlepiej... Miałam na myśli, że wygodnie, ale... – zaczęłam się plątać w tym, co mówiłam.

Spojrzałam w oczy mężczyzny... Chciałam, aby ta chwila trwała jak najdłużej, choć sama nie wiedziałam, dlaczego.
W końcu nie wytrzymałam presji, jaką wywierała na mnie ta wyspa i to, że w każdej chwili mogli wedrzeć się tutaj ci handlarze.
Zakryłam twarz dłońmi, a łzy same zaczęły mi się cisnąć do oczu... Nie wiem dlaczego, ale chciałam, aby ktoś mnie przytulił...chociaż na chwilę.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.

Ostatnio edytowane przez Cold : 07-05-2007 o 20:59.
Cold jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:52.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172