|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-05-2007, 16:05 | #61 |
Reputacja: 1 | Emilia "Czarna Dłoń" - Uhh... - widać było irytację na twarzy kleryka. - TO JEST CZYSZCZENIE! WYJMOWANIE GORĄCYCH I ZIMNYCH PUNKTÓW Z KUL - młodzieniec okropnie poczerwieniał. Po chwili wyszedł trzaskając drzwiami. Znów jesteś senna. Koren "Proch" Nic ci się nie śni. Fear da'Hell Zaczynasz być głodny. |
30-05-2007, 20:38 | #62 |
Reputacja: 1 | Uniosła jedną brew gdy kleryk wyszedł. -Jaasneee...- wymamrotała. Westchnęła i szybko zabrała sie do pracy.
__________________ Każdy powinien mieć motto. Nawet jeśli jest dziwne: "I'm greedy, not stupid..." Widzicie? |
04-06-2007, 15:37 | #63 |
Reputacja: 1 | Koren najpierw pomyślał o gorącym śniadaniu i chciał podłożyć rękę pod poduszkę, na której leżał. W tej chwili jednak poczuł miękkie futro i zmusił się do otwarcia jednego oka. Gdy je otworzył wszystko mu się przypomniało. "O, twarz piekielna!" zaklął w myślach "Zasnąłem na tym czymś". Po chwili zaśmiał się cicho i powiedział do siebie: - Dobrze, że nie w błocie.- I natychmiast pomyślał "Ukradli mi coś?". Krasnolud zerwał się na równe nogi. Zrywanie jednak wypadło stosunkowo powoli, bo najpierw usiadł ciężko na ziemi pocierając oczy by odgonić sen, a za chwilę jeszcze ciężej stanął na nogi, lekko stękając. - W mordę kopane miasto. Wszędzie wilgoć, szczyny, przylepiam się do wszystkiego. Wszystkie kości mnie bolą, reumatyzmu tu dostanę, psiakrew. - Krasnolud wypluwał z ust kurz i włosy stworzenia.- A mieszkańcy jeszcze lepsi. Parszywi ludzie. Megalomani, rasiści, pogryzione darmozjady i egoiści. Zero tolerancji, tylko by w tyłek kopali i odgryzali ręce.- Koren mamrotał pod nosem jednocześnie sprawdzając czy aby na pewno ma wszystko przy sobie. - I nawet porzadnego bajzlu tu nie mają - odetchnął głębiej i uśmiechnąłsię szeroko. Spojrzał na swojego nowego przyjaciela i mrugnąłdo niego okiem. - No i co? Nadal masz ochotę na posiłek? "O tej porze to za niedługo będziemy mówić o śniadaniu" pomyślał Koren i pogładził się po warkoczach na brodzie.
__________________ Discordia (łac. niezgoda) - bogini zamętu, niezgody i chaosu. P.S. Ja tylko wykonuję swój zawód. Di. |
05-06-2007, 16:36 | #64 |
Reputacja: 1 | Wszyscy Zasypiacie. Budzicie się rano wypoczęci - nikt was nie okradł. Emilia "Czarna Dłoń" Zasnęłaś czyszcząc kule. Zaraz też zabralaś się do pracy by nikt nie zauważył twej drzemki. Przez okna wpadało jasne światło. Zielone wzgórza, dalekie góry o pokrytych lodem szczytach, słońce wychodzące zza gór. I samotna jabłoń na jednym ze wzgórz. Cudowny widok. A na niebie tylko kilka chmurek wyszło co nie zapowiadało burzy. Koren "Proch" "Na behemoty nieczyste. Com ja tak znowu zasnął?" Obszukałeś się jeszcze raz. Czerwone słońce i kilka białych chmur na niebie nie zapowadało deszczu. Gorąco późnego lata ujawniało się w pełni. Revan (odpowiedz kiedyś, bo ciebie też zabiję) Zasnąłeś. Obudziłeś się gdy okradał cię jakiś drobny złodziejaszek. Fear da'Hell (ciebe też się to tyczy) Obudziłeś się okropnie głodny. Twój wilk patrzył na ciebie wzrokiem, który miał sugerować, że mu równierz chce się jeść. |
11-06-2007, 21:18 | #65 |
Reputacja: 1 | z niechęcią wróciła do pracy. Nie chciała tego robić i najchętniej uciekła by, ale kapłani mieli jej rzeczy. Nie miała zamiaru myszkować po nieznanej sobie świątyni, i zostać złapaną. I tak niezbyt przyjemnie tu na nią patrzyli... 'Zwiększyła obroty' aby szybciej skończyć robotę.
__________________ Każdy powinien mieć motto. Nawet jeśli jest dziwne: "I'm greedy, not stupid..." Widzicie? |
11-06-2007, 22:36 | #66 |
Reputacja: 1 | - Kurza twarz!- zklął głośno Koren.- Gorąco piekielnie. Napiłbym się czego - mrugnął wesoło do swojego nowego kompana.- Aż dziw bierze, że mnie nie oskubali. Rozejrzał się uważnie po najbliższej okolicy i postanowił, że trzeba koniecznie coś zjeść. Spojrzał wzdłuż ulicy i uśmiechnął się na widok szyldu a kształcie udźca. - Arcydzieło malarstwa to to nie jest, ale z braku laku... i tak dalej. Ruszył w tamtym kierunku jednocześnie mówiąc do stworzenia: - Jak tylko kupimy sobie coś do wszamania i odnowimy zapasy to stanowczo wyrwiemy się z tego parszywego miasta. Nagle zatrzymał się i spojrzał na stworzenia uważniej. Z namysłem podrapał się po brodzie. - Ja ciebie w cholerę nie rozumiem. Ale zastanawiam się czy ty kumasz co ja mówię.- Zmrużył oczy pochylając się nad twarzą zwierzecia i dodał - W sumie jesteś wolny. Możesz robić co chcesz bo ja cię na łańcuchu trzymać nie mam zamiaru. Wyprostował się nagle. Spojrzał w niego, na fasady domów i pył pod nogami. - Ciekawość, czegóż ty ode mnie możesz chcieć?- Podparł się pod boki i zwrócił oczy na stworzenie, które przed nim stało. __________________________________________________ _________________________ Wybaczcie spóźnienie, ale miałam 48 godzin pracy bez przerwy i 3 projekty do oddania na uczelnię. Musiałam się wyspać
__________________ Discordia (łac. niezgoda) - bogini zamętu, niezgody i chaosu. P.S. Ja tylko wykonuję swój zawód. Di. Ostatnio edytowane przez Discordia : 11-06-2007 o 22:54. |
21-06-2007, 09:05 | #67 |
Banned Reputacja: 1 | Drow otworzył powiekę. Z pogardą spojrzał na twarz złodziejaszka. - Won, bo ukatrupie! - podniósł się dobywając chopesza, już widział przerażenie w oczach swojego neidoszłego "oprawcy". - Na co się tak gapisz? No uciekaj! wrzasnął na neigo tak, że zbudziłby martwego z grobu. Zresztą... co za idiota usypia na środku ulicy? Musiałbyć najwyraźniej cholernie zmęczony. - Ech. - westchnął ciężko. Ta scena wprawiła go w iście podły nastrój, już wiedział, że nic inengo nie może zepsuć mu dnia, a swoją obecnością innym istotom napewno. W poszukiwaniu zajęcia udał się do jakiejś oberźy... ________________________________ Chyba nie szkodzi, jak zmieniłem trocha posta? Ze swojej strony przepraszam za taką, a nie inną frekwencje. Ostatnio edytowane przez Revan : 21-06-2007 o 14:58. Powód: Nie zrozumiałem post + literówki. |
21-06-2007, 13:37 | #68 |
Reputacja: 1 | Emilia "Czarna Dłoń" Ktoś zaprowadził cię do jadalni. Zobaczyłaś długi stół, dwie ławy i wielu drobnych złodziejaszków. Wszyscy jedli jakieś gęste danie (ty nie wiesz, ale to fasolka w sosie). Koren "Proch" Jakieś niewyraźne pochrumkiwania i chrząkania wyjaśnienia. W oberży zobaczyłeś całkiem zakurzoną posadzkę i całkiem zakurzone powietrze. oprócz ciebie było tam kilku podpitych krasnoludów i jeden elf grający smutną melodię. Oprócz tego jakiś drow z fioletowym odcieniem twarzy. Revan Nic ci nie ukradł. __________________________________________________ _______________ W oberży było kilku podpitych krasnoludów, elf grający "Marsz Roweny" czyli smutną pieśń o najsmutniejszej z królowych elfów. W pewnym momencie wszedł krasnolud, ale w ciemnościach nie było widać szczegółów. OK! Panda umierasz, bo przygniata cię Wielka Spadająca Skała Chaosu! |
22-06-2007, 18:38 | #69 |
Reputacja: 1 | - Echh - żachnął się Koren.- Wielkiego pożytku to z ciebie nie będzie, przyjacielu.- Pokręcił głową i pogłaskał brodę.- Ale co tam!- Machnął ręką i uśmiechnął się.- Jak chcesz to chodź, jak nie, to rób co chcesz. Wolny jesteś.- To mówiąc zarzucił sztucer na ramię i wszedł do oberży. Przekroczywszy próg zobaczył kurz na podłodze, kurz na ladzie, na stołkach i stołach. Wszędzie kurz. "Bogowie, co za miasto!" pomyślał krasnolud. Podszedł energicznie do lady, oparł kolbę o kontuar i trzepnął w blat rękawicami. Uśmiechnął się od ucha do ucha i podkręcił wąsa. - Mości karczmarzu!- zawołał.- Jadła i napitku.- O deski baru brzęknęły monety.- Byleby piwo było zimne, a żarcie gorące. Obrócił się plecami do barmana i omiótł wzrokiem salę: wesoło pijane krasnoludy, żałośnie zawodzący elf i... "...fioletowy z wściekłości drow?" pomyślał. - Panowie kamraci, a coż to świętujemy?- powiedział głośno w kierunku krasnoludów.- Powiedziano mi, że w tym mieście krajanów nie znajdę. A tu patrzcie- cała drużyna!- Krzyknął wesoło. Usłyszał brzęk kufla na ladzie. Nie odwracał się tylko sięgnął po niego przez ramię i pomaszerował bezpośrednio w stronę nawiększego zagęszczenia. Nie zapomniał o broni. Kolba stuknęła o drewno ławki. Przekroczył ławę i usiadł przy stole. - No, panowie. Zagrajmy.- Zagaił.- Tak się składa, że mam przy sobie zupełnym przypadkiem komplet kości. A i kubek jaki zaraz też się znajdzie.- Uśmiechnąłsię szeroko i trzasnął kośćmi o stół.- No! Piwo jest, muzyka też. Zaraz i jadło podadzą. Podniósł głowę i zaśmiał się wesoło. - Panie elfi, grajże żywiej. Toż ja nie na stypę przyjechałem!- zawołał w stronę smęcącego elfa. - Mości drowie, przyłączcie się do nas. Im w grze nas więcej, tym weselej!- I znowu zaśmiał się. Koren jednak nie zdejmował lewej ręki ze swojego topora. Mimo wesołości i rozbawienia co chwilę omiatał wzrokiem pomieszczenie i drzwi.
__________________ Discordia (łac. niezgoda) - bogini zamętu, niezgody i chaosu. P.S. Ja tylko wykonuję swój zawód. Di. |
|
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
| |