|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
14-06-2007, 19:49 | #51 |
Reputacja: 1 | Sanderil ciągle strzelał z kuszy. Jedne pociski trafiały, inne chybiały - taki los. Niziołek powoli zaczynał tracić cierpliwość, bo wkrótce skończy mu się amunicja. W pewnym momencie usłyszał krzyk elfa "Najpierw zabić magów!!!" i natychmiastowo się odwrócił w ich kierunku, po czym strzelił do pierwszego. |
14-06-2007, 20:08 | #52 |
Reputacja: 1 | Kaptah z żalem przyglądał się jak jego zaklęcie zostaje odbite przez napastników. Humoru wcale nie poprawił mu fakt udanego zaklęcia Art'nella który posłał wroga w drzewa. "- Dobra mam trochę czasu" - pomyślał mag podnosząc się z ziemi. Ruszył w stronę dowódcy rzucając jednocześnie zaklęcie zapalające na szatę jednego z wrogich czarodziei. Następnie zabrał oślepionemu i miotającemu się po ziemi rogaczowi broń i bez chwili zawahania wbił mu ją w jego pusty czerp.
__________________ Nothing else |
14-06-2007, 20:18 | #53 |
Reputacja: 1 | Allandril schował łuk i wyjął jego ukochany trójząb. Rozejrzał się badając sytuacje w jakiej byli i zeskoczył na dół. Doskoczył do krasnoluda i razem z nich atakował przeciwników. Aczkolwiek elf miał mniejszą siłę, jednak wykonywał ataki szyciej i raczej celniej. Po pewnym czasie elf usunął się na bok i w myślach wyszukiwał aure jakiś zwierząt w lesie. Jeżeli udało mu się znaleźć w psychice jakieś leśne zwierze, próbuje nawiązać z nim kontakt i prosić o pomoc w walce (za pomocą empatii zwierząt). Jeśli nie, to wyjmuje łuk i oddaje trzy strzały w kierunku dowódcy.
__________________ Allandril Elavien |
14-06-2007, 20:20 | #54 |
Reputacja: 1 | -To już przesada, dwa razy dostałem w łepetynę. Fasoth!! -Przyspieszył ruchy Kaptaha... -No dalej, dalej. -...A sam wyciąga sztylet i rzuca w jednego co go tak potraktował.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |
14-06-2007, 21:03 | #55 |
Reputacja: 1 | Niziołek wystrzelił kolejny bełt i z przerażeniem stwierdził, że nie ma już pocisków. Zastanawiał się przez chwilę co robić w takiej sytuacji, ale po chwili zobaczył elfa zeskakującego z drzewa i dołączającego do krasnoluda. Z ponurym uśmiechem wyjął swój sztylet i podbiegł do nich mówiąc - To może będzie nas trzech? Oczywiście nie czekał na odpowiedź, tylko zabrał się za dziurawienie wrogów. |
15-06-2007, 08:25 | #56 |
Reputacja: 1 | - Będzie bal. - doskoczył do jednego z przeciwników i uderzył młotem w bok łba. Nie miał czasu na dobijanie. Liczy się eliminowanie. Następny zbój. Starał się trafić w głowę lecz był za daleko. Młot prześlizgnął się po piersi i wylądował na ziemi. Nie miał czasu. - Wiesz dlaczego nazywają mnie celny kopniak? - wykrzyknął do szczęściarza i kopnął go. Pomiędzy nogi. |
15-06-2007, 08:25 | #57 |
Reputacja: 1 | Nagle na drogę wysypało się około trzydziestu żołnierzy w zbrojach płytowych i jakaś kobieta w niebieskim płaszczu miotająca zaklęcia na prawo i lewo. Gdy rycerze zajęci byli ganianiem niedobitków bandy, kilkanaście bełtów śmignęło w powietrzu. Kilku rycerzy zwaliło się z jękiem na ziemię, a jeden pocisk śmignął tuż nad głową Kaptaha. Tuż przed wami na drogę wskoczyło co najmniej 20 postaci wyglądających jak połączenie wampira z bardzo wyrośniętym, czarnym orkiem, ubranych od stóp do głów w czarne, kolczaste zbroje. Większość była uzbrojona w zębate miecze i tarcze, kilku miało wielkie topory. Dowódca nie posiadał hełmu, maiał jako jedyny z potworów jasne włosy i wielki, kolczasty miecz z dziwnymi runami. -Zabić magów, potem resztę!!-wrzasnął. |
15-06-2007, 08:28 | #58 |
Reputacja: 1 | Popatrzył na olbrzymie postacie. - Co to to ni! - zrezygnował z uderzeń w głowę i kopania. Chwycił oburącz młot leżący w ziemi i wyszarpnął go ku górze starając się zmiażdżyć potworom czułą część ciała. |
15-06-2007, 12:42 | #59 |
Reputacja: 1 | -Z Deszczu pod rynnę.- Wyszedł przez na przód uklęknął i krzyknął wyciągając dłonie. -LESTA!! -I zaczął się śmiać. -Wiej wiaterku wiej, zmieć ich puste łby, wiej wiaterku wiej, rozmieć ich w w pył. -Nuci piosenkę i się śmieje choć coraz trudniej mu utrzymać czar.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |
15-06-2007, 13:18 | #60 |
Reputacja: 1 | Sanderil poczuł coś dziwnego. Czuł potrzebę chronienia czarodziei za wszelką cęnę. Nigdy wcześniej nie czuł czegoś takiego. Jednakże nie miał czasu na walkę z uczuciami - ruszył szybko na pierwszego zbója, który miał zamiar zaatakować Kaptaha. |