|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-07-2007, 13:44 | #1 |
Reputacja: 1 | [WoW] Zagłada Po długiej i męczącej misji w Redridge Mountains grupa poszukiwaczy przygód składających się z draenei wojownika imieniem Zarkharaan, nocnego elfa druida imieniem Dardrend, oraz także nocnego elfa łowcy imieniem Gaar, przybywa do wspaniałego miasta Stormwind. Już z daleka widać białe mury miasta, nawet przez gałęzie drzew lasu. Jednak, gdy stajecie przed bramą miasta widzicie straszną scenę: Stormwind w ogniu! Wysoka na ponad 20 stóp brama została wyważona, jak zwykłe drzwi pokoju, a pomniki bohaterów na moście zniszczone. Trochę dalej widać dym nad całym miastem i przeczuwacie najgorsze. Trupy leżą dosłownie wszędzie i są to tylko albo strażnicy miasta, albo mieszkańcy. W pewnym momencie do Zarkharaan'a podbiega chyba jedyny żywy człowiek. Jego skóra jest krwiście czerwona, a każdy ruch zdaje się sprawiać mu ból. - Pomocy... - usłyszeliście. Po tych słowach człowiek złapał się za brzuch i padł martwy na ziemię. |
27-07-2007, 13:50 | #2 |
Reputacja: 1 | -Co tu się.. Powiedział,ale przerwał widząc człowieka.Spojrzał na swoich towarzyszy i mruknął: -Chodźmy dalej.. Wyciągnął miecz i zrobił trzy kroki w stronę miasta. |
27-07-2007, 14:51 | #3 |
Reputacja: 1 | Zarkharaan potrząsnął człowiekiem jak grzechotką. Chciał go spytać co się stało, ale on umarł. Lepiej się ukryjmy, kto wie, co za diabelstwo czai się w mieście. - powiedział do pozostałych, wyciągnął miecz i tarczę i podszedł do murów najbliższej budowli. Zaczął skradać się w takich miejscach, w których najtrudniej go zauważyć. Jednocześnie rozejrzał się dookoła, w poszukiwaniu wroga. Zastanawiał się, kto mógł zaatakować Stormwind, a tym bardziej, kto dał radę je splądrować. |
27-07-2007, 15:05 | #4 |
Reputacja: 1 | Gaar odruchowo sięgnął po swój łuk, dobył strzałę z kołczanu i ruszył za Zarkharaanem. -rozejrzę się- oznajmił. Gotów był do zaciętej walki, kimkolwiek był potężny napastnik. Nie wychylał się zanadto aby samemu nie stać się jedną z ofiar. W jego sercu zawitał smutek. |
27-07-2007, 15:25 | #5 |
Reputacja: 1 | Gaar, stój! - szepnął Zarkharaan. - Miasto zostało zniszczone przez wielką potęgę, musimy się tylko dowiedzieć, jaką. Później musimy jak najszybciej dotrzeć do stolicy, i powiadomić władzę! Nie damy rady takiemu wrogowi! - próbował wytłumaczyć łowcy. |
27-07-2007, 15:57 | #6 |
Reputacja: 1 | Zaraz po ostrzeżeniu Zarkharaan'a usłyszeliście potężny wybuch gdzieś w centrum miasta, a ziemia pod waszymi stopami zadrżała. Draenei przewrócił się pod wpływem wstrząsu wypuszczając z ręki miecz, który wpadł między kraty pobliskiego wejścia do kanału po rękojeść (możesz go łatwo wyciągnąć). Gaar nie przewrócił się. Jego zdolności łowieckie pozwoliły mu z łatwością utrzymać równowagę. Natomiast Dardrend musiał wypuścić z ręki miecz, żeby nie upaść jak Zarkharaan. |
27-07-2007, 16:01 | #7 |
Reputacja: 1 | Racja Zarkharaan czym prędzej musimy sie udać po władze to coś jest naprawdę potężne sami sobie nie damy rady, -ale jeśli chcecie to ja też wejdę- powiedział i poszedł kawałek w poszukiwaniu ziół leczniczych na miksturki. Ostatnio edytowane przez pustynny Gara : 27-07-2007 o 16:40. |
27-07-2007, 16:19 | #8 |
Reputacja: 1 | Dardrend zaklął i podbiegł do swojej broni podnosząc ją. -Co robimy? Spojrzał na towarzyszy pytającym wzrokiem. |
27-07-2007, 20:14 | #9 |
Reputacja: 1 | Zarkharaan wyciągnął swą broń z kraty ściekowej, i wstał zgarbiony, żeby trudniej było go zauważyć. Spojrzał w stronę centrum, jakby spodziewał się zobaczyć tam źródło wybuchu. Co to do kurwy nędzy mogło być? - zaklął pod nosem, i kontynuował poszukiwania jakiegoś wroga. |
27-07-2007, 23:18 | #10 |
Reputacja: 1 | - To - usłyszeliście głos za wami. - był wybuch magii. Potężnej magii. Wszyscy jak jeden mąż odwróciliście się i zobaczyliście sylwetkę nocnego elfa chowającego się w cieniu bramy. Właściwie bardziej czuliście, że tam jest i poznaliście po głosie że jest nocnym elfem, niż go widzieliście. Elf podszedł do was i teraz zobaczyliście jego ubiór. Miał na głowie czarny, skórzany kaptur z maską, więc nie widzieliście jego twarzy. Resztę ubrania miał podobnego koloru i materiału z wyjątkiem butów - były z jedwabiu i brązowego koloru. - Nazywam się Minkar - powiedział elf. - Przybyłem tutaj może dwie godziny temu. Kim wy jesteście? |