|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
31-10-2013, 01:17 | #121 |
Reputacja: 1 | Ziółka pomogą jak się je odpowiednio przygotuje. Za cholerę się na tym nie znam, więc poczekam na konsultację z doktorkiem. Jeśli i tym razem mnie zignoruje po prostu dostanie w mordę. Ten słoik... pusty? Pełny?
__________________ Sanity if for the weak. |
31-10-2013, 12:25 | #122 |
Reputacja: 1 | Pusty |
31-10-2013, 14:32 | #123 |
Reputacja: 1 | Peter skrzyżował spojrzenie z Greyem i doskonale zrozumiał o co chodzi, schylił sie tylko po paczke Pinio i zajrzał do środka, zebrał wszystkie leki jakie były w zasięgu jego ręki i wyszedł na ulice. -Fajki jakieś by sie przydały, masz może?-Spytał na starcie-Chodźmy do koljnego domu a temutam może przejdzie za ten czas, jak nie to chyba będzie trzeba mu dać w łeb.-dodał ciszej Idziemy dalej i szukamy szukamy |
31-10-2013, 17:44 | #124 |
Reputacja: 1 | - Alle achtung! - krzyczę - Der Feind am Horizont! - po czym repozycjonuję się do innych ruin. Do siatki wcześniej zabrałem: whiskey, trzy żarówki zawinięte w papier, płytę z filmem NG i koncentrat do mycia podłóg. W rękę siekierę. Karabinek? To ja mam karabinek? Jak mam to go przewiozuję na plecy. |
31-10-2013, 17:57 | #125 |
Reputacja: 1 | Wściekle różowy i jednostrzałowy http://lastinn.info/459223-post4.html ([Neuroshima] In guns we trust - ekwipunek) twoje wyposażenie z traw wypada pies i zaczyna biec w twoją stronę Henry słyszysz krzyk dobiegający z uliczki w której zniknął wasz zamaskowany towarzysz, chyba w jakimś innym języku Bill Crain po dłuższych poszukiwaniach znalazłeś lampę stojącą która może się nadać do przebicia klapy Grey Idziesz z Peterem w kierunku domków i nagle słyszysz krzyk dobiegający z uliczki w której zniknął wasz zamaskowany towarzysz, chyba w jakimś innym języku |
31-10-2013, 18:15 | #126 |
Reputacja: 1 | Jeśli jest wściekły to zabijam go siekierą. No chyba, że biegnie, bo chce się zaprzyjaźnić. W każdym razie jeżeli widzę agresję to go odrazu zabijam. |
31-10-2013, 18:23 | #127 |
Reputacja: 1 | Wybiegam z bronią w ręku. Rozpoznaję język? Jako lekarz przed wojną leczyłem pewnie kupę latynosów. |
31-10-2013, 18:32 | #128 |
Reputacja: 1 | Hubert pies nie wygląda specjalnie przyjaźnie Henry przed wybuchem wojny byłeś jeszcze studentem (chyba że bliżej ci do 60) więc mogłeś co najwyżej odbywać praktyki. Raczej nie jest to hiszpański ani portugalski. |
31-10-2013, 19:03 | #129 |
Reputacja: 1 | Zarąbię go na śmierć. |
31-10-2013, 19:10 | #130 |
Reputacja: 1 | MacGyver pospiesznie wyszedł z apteki razem z Szarakiem. Wydawało się, że Jack, nawet nie zwrócił uwagi na jego pokrętne tłumaczenia. Facet, jakby we własnym świecie rzucał się przy jakiś ziołach. Świr. Tyle, że kto teraz nim nie był. Dwójka mężczyzn skierowała się do najbliższych zabudowań nerwowo oglądając się za siebie. - Fajki jakieś by się przydały, masz może? - Grey uśmiechnął się do towarzysza. - Też bym zapalił - Po krótkiej chwili, tamten dodał. - Chodźmy do kolejnego domu, a temu tam może przejdzie za ten czas, jak nie to chyba będzie trzeba mu dać w łeb. - Grey przetarł twarz zmęczony. - Nie wiem, człowieku. Zobaczymy, co będzie. - Grey syknął z bólu poprawiając bandaż na głowie. - Pieprzony... - Nagle pomiędzy zabudowaniami mignęła mu pomiędzy domami sylwetka psychola w worze na głowie. MacGyver też go zauważył. - Wiesz, wydaje mi się, że mamy większy problem, niż Jack na głowie - rzucił Grey śmiejąc się. Dobiegły do nich głośne krzyki w nieznanym języku. - Chodź, przeszukamy te domy. Pierdolić tego fagasa - bo jeśli tam pójdą, obiecuje odstrzeli tego skurczybyka. |
| |