|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-04-2014, 20:39 | #151 |
Reputacja: 1 | Sądząc z bólu który odczuwasz to jednak trafił, boli i piecze niesamowicie. Na tyłach baru znajdujesz zaparkowanego Oldsmobila nie masz pewności ale może on należeć do barmana Ostatnio edytowane przez Leminkainen : 26-04-2014 o 22:43. |
26-04-2014, 23:51 | #152 |
Banned Reputacja: 1 | Uśmiechnął się. Rozejrzał się bacznie po okolicy w poszukiwaniu zabłąkanych dusz i podszedł do samochodu. Musiał przyznać, że ktoś miał ogromny sentyment do starych wozów. Dawno takiego grata nie widział. Nawet w Detroit służą jako ozdoba. Sprawdził czy maskę da się podnieść. Miał zamiar skutecznie rozwalić samochód. |
27-04-2014, 04:18 | #153 |
Reputacja: 1 | Eric spokojnie podniósł pistolet, a następnie położył dwa opatrunki na stolik przed siebie. Gdyby nie maska, na jego twarzy można byłoby ujrzeć uśmieszek i oczy niemalże z tęczówkami w kształcie dola... tfu... gambli.
__________________ Sanity if for the weak. |
27-04-2014, 09:13 | #154 |
Reputacja: 1 | Tommy pomógł wstać Max, na wypadek gdyby miała jeszcze jakieś głupie pomysły, a potem rzeczywiście postawił jej piwo. - Ale pojeb. Takich szybko wieszają. Albo gorzej - skomentował wyjście Taylora - A tak z ciekawości, to o co właściwie poszło? -
__________________ Cogito ergo argh...! |
27-04-2014, 21:53 | #155 |
Reputacja: 1 | Taylor udało ci się otworzyć maskę samochodu (trzymała się na drugim zapięciu) Rana piecze jak cholera, Sól ma małą masę i szybko wytraca prędkość ale potrafi się zagłębić w skórę dostatecznie głęboko żeby nie dało jej się łatwo usunąć... Eric rewolwer dodany do ekwipunku Siedzisz spokojnie kiedy podchodzi do ciebie jeden z biorących udział w bójce (ten który dostał ze strzelby) -mógłbyś mnie obejrzeć doktorze? Tommy -nie lubię jak ktoś nie umie trzymać łap przy sobie Max sięga po piwo i bierze dużego łyka |
27-04-2014, 22:26 | #156 |
Banned Reputacja: 1 | Ostrożnie obejrzał się za siebie, potem w około samochodu i za jego tył. Taylor pochylił się nad silnikiem i uważnie zbadał ważną rzecz - benzyniak czy diesel. Dla kogoś z Detroit nie robi to problemu, a że dłubał w samochodach od małego.. Miał w głowie dwa plany: przeciąć przewody hamulcowe albo wsypać piach i kamyczki do baku. Wszystko zależało od tego, czy z pozycji w jakiej jest będzie miał łatwy dostęp do nich. Jeśli nie, piach zawita w baku. Ewentualnie zbiorniku oleju! Tak czy siak, kutas nie pojedzie. Zacisnął zęby z bólu i postanowił zrobić to bardzo szybko. |
29-04-2014, 16:20 | #157 |
Reputacja: 1 | Tommy stwierdził, że po tej awanturze za dużo się nie dowie, więc wypił jeszcze jedno piwo, pogadał z Max mniej więcej o niczym (dla sportu starając się ją rozśmieszyć i poprawić humor) i powoli miał ochotę się zbierać ,więc rozejrzał się za kimś znajomym, kto też by wracał - lepiej nie łazić samemu. To samo zresztą poradzi Max, a właściwie szczególnie jej, bo pewnie narobiła sobie wrogów.
__________________ Cogito ergo argh...! |
29-04-2014, 22:36 | #158 |
Reputacja: 1 | Taylor, nabrałeś parę garści piachu i wsypałeś pod korek wlewu oleju, to powinno załatwić sprawę. Tommy - W sumie racja, nie zrobiłam sobie dzisiaj zbyt wielu przyjaciół. To co? wracamy? |
30-04-2014, 00:25 | #159 |
Banned Reputacja: 1 | Zdmuchnął pozostałości kurzu, piachu i kamieni z silnika, szczególnie z miejsca zbiornika oleju. Potem ostrożnie i powoli, nie chcąc wywołać odgłosów zamknął maskę samochodu. Odszedł kilka kroków w tył i na chwilę popatrzył na złoma. Rety.. nawet w Detroit się takim nie jeździ. Jaki debil wypuszcza się takim kapciem na pustynie? Byle ganger na kosiarce od trawy go dogoni. Pokręcił tylko głową i ruszył do pociągu, konkretniej do swojej kajuty. Pora odpocząć. |
30-04-2014, 16:38 | #160 |
Reputacja: 1 | Tommy rozejrzał się jeszcze, sprawdzając, gdzie się podziali źli chłopcy - ale prawda była taka, że nie należało dawać im zbyt dużo czasu na przygotowania. Zresztą, przy odrobinie szczęścia poszli sobie polować na Taylora. - No, chyba nie ma na co czekać. Chyba, że chcesz zajrzeć do Zorro, ale nie wydaje mi się, żebyś jakoś mocno oberwała...? - właściwie dopiero teraz zwrócił uwagę na stan Max po bójce. Jeśli nie dolegało jej nic szczególnego, to drobiazgi mógł sam opatrzeć, wziąwszy odpowiednie materiały od Razora - tamten odbije sobie potem z ambulatorium, nie? Niemniej jednak żadnych narko nie chce. W każdym razie, nie dalej jak po kilku minutach wychodzi, nie zaniedbując ostrożności.
__________________ Cogito ergo argh...! |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
| |