|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-03-2015, 20:20 | #651 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec Andy dość krótko był załogantem pociągu ale jak go zobaczył to jakoś zrobiło mu się lżej na sercu. Zwłaszcza, że wyglądało na to, że wszyscy robią swoje i nie wydarzyło się nic sensacyjnego podczas ich nieobecności. - Heeej! Cześć Max! Stęskniłaś się za nami? No to chociaż za mną? - sparodiował poważne i czujne spojrzenie niczym jakiś przedwojenny belfer. - Zobacz co mi się udało dorwać w bazie! - nie wytrzymał by się nie pochwalić swoim nowym karabinkiem z noktowizorem. Liczył, że taki dobry strzelec jak ich młoda snajper doceni taką niecodzienną konstrukcję. - Taa... Jeszcze mu kokardkę zawiążcie... A potem, to, że Morrison nie upilnował... A jak zawczasu Morrison ostrzega to kurde... - mruczał zdegustowany gdy Sloan, jego ostatnia nadzieja na legalne pozbycie się bydlecia z pociągu, padła. No jednak będzie musiał podróżować z jakimś zmutowanym gekiem na pace pociągu. - Panie kierowniku, podczas wyizyty w bazie strzelaliśmy się z jakimś robotami. Spięcie zna się na nich lepiej. - wskazał głową na drugiego Morrisona. - I John. Weź poopowiadaj panu Sloan'owi o tych robotach i ich zainteresowaniu stacjami, torami i pociągami. - dodał tonem sugerującym, że traktuje sprawę poważnie. Na koniec pierwszego zebrania wyłożyl na stół obie zdobyczne krótkofalówki których dotąd tak im brakowało. No i jeszcze jakby się okazało, że John da radę zmontować coś większego w pociągu to w ogóle byłoby cudnie. - Dobra, to panie i panowie zapraszam na salony. - machnął ręką na nowych gdy zakończyli pierwsze spotkanie z szefem. - Hawk, ty choć ze mną. Wołaj tego swojego pokraka, pokażę wam ten wagon dla niego. - mruknął zrezygnowanym głosem bo prócz ludzi musiał jeszcze ulokować te cholerstwo w jednym z wagonów. No a przynajmniej pokazać nowej o który wagon chodziło Sloan'owi.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
17-03-2015, 21:38 | #652 |
Reputacja: 1 | Minęło trochę czasu i wytrzęsiony przez jazdę żołądek dawał sygnały w najstarszym kodzie świata. Tropiciel, wiedziony niezawodną zawodową intuicją, postanowił zapolować na gorący posiłek w okolicach kuchni. Zanim jednak zrealizował swój przebiegły plan, zapytał Sloana: -Na jak długo przewidziany jest tu postój? Rozłożyłbym wnyki i spróbował coś upolować. Zawsze to świeże mięso... |
17-03-2015, 21:48 | #653 |
Reputacja: 1 | Dodatkowy zakup pasa na naboje poszedł raczej szybko, uszczuplając fundusze dziewczyny o kolejne monety, które otrzymała w zapłacie za poprzednią robotę. Teraz przynajmniej nie musiała już się bawić w wyciąganie naboi z kieszeni. A potem wskoczyli na pakę samochodu - ona i gankor, by wyruszyć w kolejną podróż. - Jestem Hawk i specjalizuje się w tropieniu. A to mój towarzysz Kaharan - odezwała się w odpowiedzi na pytanie Sloana. Krótko, zwięźle i bez zbędnych słów, jak to mieli w zwyczaju robić ludzie pustyni. Opowiadania o walkach pozostawiała zainteresowanym. Spojrzała na Andego i skinęła głową, po czym cichym głosem w indiańskim narzeczu zawołała gankora. Ten do tej pory pilnujący okolicy i spoglądający chyba łakomie na kulącego się gdzieś psa obrócił głowę w kierunku dziewczyny, by po chwili podejść do niej niespiesznie usłuchawszy wezwania. - Prowadź zatem. - rzekła do mężczyzny.
__________________ "Nie pytaj, w jaki sposób możesz poświęcić życie w służbie Imperatora. Zapytaj, jak możesz poświęcić swoją śmierć." |
18-03-2015, 12:25 | #654 |
Reputacja: 1 | Max szybko odpowiedziała na powitanie Andrew -Cześć! Andrew, trochę was nie było, już zaczynaliśmy się martwić... Widząc nową zabawkę Max zeszła na ziemię i z zainteresowaniem obejrzała karabinek kilka razy składając się na próbę do strzału -Hmm ciężkie bydle, ale przyda się. Sloan wyraźnie się zainteresował tematem maszyn -No cóż należało się tego spodziewać, miejmy nadzieję że blaszak ograniczy się do obserwacji. Zaraz wezmę Spięcie na bok i wysłucham raportu. Na pytanie Roba Sloan odpowiedział: -Obstawiam że umocnienie tej grobli zajmie ze dwa dni więc trochę czasu to zajmie. Zauważyłem stado kaczek w pobliżu- Co raczej nie jest zaskakujące biorąc pod uwagę że grobla idzie przez tereny podmokłe -Z moją nogą raczej się daleko nie będę wybierał ale może wzięlibyście rano strzelby i zapolowali. Przydałoby się rzucić coś świeżego na stół zamiast żelaznych racji, ludzie narzekali też że ostatnio mięso było jakieś dziwne... Hawk Sloan się na chwilę zamyślił po czym odezwał się -Wolisz być zakwaterowana w wagonie sypialnym czy w towarowym razem ze swoim zwierzakiem? Teraz moglibyśmy Ci dać materac, a jak będziemy przejeżdżać przez jakieś miasto to znajdziemy jakieś porządne łóżko. Andrew zaprowadził Hawk do trzeciego wagonu, w większości jest on zastawiony rozmaitymi skrzynkami i paczkami przymocowanymi linami do kotw w ścianach i podłodze, po małym przemeblowaniu, powinno się udać uzyskać dostatecznie dużo wolnej przestrzeni (albo płaskiej powierzchni na ułożonych na płasko skrzyniach) aby na środku zmieścić materac i legowisko dla gankora.
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
21-03-2015, 11:49 | #655 |
Reputacja: 1 | Rozlokowaliście się w wyznaczonych przedziałach (Hawk, masz do wyboru albo wagon towarowy i towarzystwo gankora albo przedział w wagonie sypialnym obok przedziału Ellen i Max) Sloan wyznaczył warty nocne, jako jako najbardziej wypoczęci wartę dostali Kennex i Spięcie. Hawk i Rob dostali wolne od wart ale rano musieli ruszyć na kaczki. Z magazynu pobrali strzelby i położyli się spać. Nocna warta przeszła bez wydarzeń. śr 29 czerwca 2055 Rano, kiedy różanopalca jutrzenka rozświetliła horyzont myśliwi ruszyli. Przedzieranie się przez podmokły teren było dosyć uciążliwe, błoto i chłodna woda miejscami głęboka do pasa sprawiły że pożałowali że nie mają spodnio-kaloszy jakich często używali myśliwi. Powoli podkradali się do stawu na którym spodziewali się największego zbiorowiska kaczek licząc na to że ustrzelą je jak jeszcze będą spokojnie siedziały na wodzie. Kaczki jednak usłyszały ich z większej odległości i zaczęły głośno kwakać po czym całym stadem poderwały się do lotu. Ale myśliwi byli na to gotowi, szybko podnieśli drylling (Hawk) i S&W (Rob) i zaczęli strzelać do lecących kaczek. Hawk trafiła jedną kaczkę, Rob trzy (z czego dwie jednym strzałem) ogólnie to niezbyt imponujący wynik jak na 7 strzałów. Myśliwi pozbierali trafione kaczki, ponownie załadowali broń po czym odczekali aż stado usiądzie w innym miejscu i ponownie przystąpili do ataku. Tym razem udało im się podejść trochę bliżej ale i tak nie udało się zastać kaczek na wodzie. Tym razem Rob trafił tylko jednym strzałem choć od razu dwie kaczki, Hawk raz spudłowała a za drugim razem trafiła na niewypał. Myśliwi zabrali 6 kaczek które udało im się upolować i ruszyli z powrotem do pociągu nieszczególnie z siebie dumni (6 kaczek na 14 strzałów) może jutro wezmą ze sobą Andrew, zdaje się że jest całkiem sprawny ze strzelbą... Kennex, widzisz wracających myśliwych. Po kanonadzie jaką słyszałeś spodziewałeś się że gatunek należy już wpisać na listę wymarłych, tymczasem wracają mokrzy, ubłoceni i bynajmniej nie obładowani zdobyczami...
__________________ A Goddamn Rat Pack! Ostatnio edytowane przez Leminkainen : 21-03-2015 o 12:55. |
23-03-2015, 23:32 | #656 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec Andy z zadowoleniem stwierdził, że i na pierwszy rzut oka i drugi i nawet trzeci z pociągiem i jego bezpieczeńśtwem jest wszystko w porządku. W nocy się mówgł wreszcie wyspać porządnie co mu się strasznie podobało. Rano wstał całkiem rzeźki i wypoczety. Pozegnał się z parą myśliwych i życzył im powodzenia. Sam zajął sie głownie testowaniem nowych krótkofalówek. Jedną zostawił Max która filowała na dachu jednego z wagonów a drugą zabrał za siebie. Chciał sprawdzić ich zasięg i niezawodność by wiedzieć czego się po nich spodziewać. Skoro "Spięcie" został u nich na pokładzie miał nadzieję, że uda mu się zmajstrować jakieś większe, stacjonarne ustrojstwo. Wówczas już mieliby całkiem ładną stacje nadawczo - odbiorczą. Można by wezwać posiłki albo skoordynować działania... No było trochę opcji w tej materii. Sam zaś pokręcił się po okolicy, głównie w kierunku torów które były przed nimi. Miał zamiar rezznać się co ich czeka. Poprosił też Ellen by mu zdradziła tajniki prowadzenia pojazdów. Mając tylko jednego kierowcę wśród ochroniarzy skazywali się na dość ograniczony wybór. No a jakby mu się udało poznać tę praktykologię bycia kierowcą znacznie by to zwiększyło ich możliwości.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
24-03-2015, 21:23 | #657 |
Reputacja: 1 | Chcesz ocenić dystans na oko czy dokonać jakiś dokładniejszych pomiarów?
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
28-03-2015, 20:07 | #658 |
Reputacja: 1 | Powrót z kaczkami do triumfów nie należał, ale jak ktoś się będzie krzywił, to może same warzywka jeść. I ostatnio mięso im nie smakowało...a brzuchy pełne? To i tak lepiej, niż połowa populacji, która od lat nie jadła z mięsa nic innego niż szczur czy jaszczurka. Miękcy chłoptasie z NY. Wydłubywanie śrucin to żmudna robota, więc Rob zaoferował się z pomocą w sprawianiu. Koło kuchni zawsze ktoś się kręcił, więc nadstawiał uważnie uszu. Co prawda nie było ich tu krótko, ale może jakaś ciekawa ploteczka się pojawi? Przy okazji nawiązał niezobowiązującą rozmowę z kucharzem - pogoda, konieczność poganiania nosiwodów i krojczych...jeden człowiek na prawie pół setki sam nie nagotuje. |
29-03-2015, 09:04 | #659 |
Reputacja: 1 | John widząc chłopaków wracających z kaczkami o mało nie pękł ze śmiechu, na tyle strzałów tylko parę kaczek. Gdy podeszli bliżej postanowił trochę się podroczyć. -Porównując to co słyszałem z tym co widzę, wnioskuję że kaczki odpowiedziały ogniem. Nic wam nie jest chłopaki? Cały czas siedząc na dachu myślał jak swój nowy nabytek wykorzystać najlepiej. Nie chciał dźwigać wielkiego karabinu na każdą wyprawę, ale i nie wiedział kiedy może się przydać. Będzie musiał zbierać więcej informacji na temat tego gdzie się wybierają, a tym czasem karabin leżał na dachu wagonu i obserwował przedpole tak jak Kennex. Siedząc tak wpadł na pomysł zmontowania sobie uchwytu montażowego do pojazdów, nie ma to jak siła ognia połączona z prędkością. Miał nadzieje że Morrison mu z tym pomoże. -Hej Spięcie, jak by tu przymocować krowę do dachu samochodu, tylko wiesz żeby ten montaż był uniwersalny. Miał byś jakiś pomysł?
__________________ It's only after we've lost everything that we're free to do anything. On a long enough time line, the survival rate for everyone drops to zero. |
29-03-2015, 14:09 | #660 |
Reputacja: 1 | -Nie wiedziałem, że jesteś wegetarianinem, Kennex! - z fałszywą serdecznością zakrzyknął Rob. - Ale nie obawiaj się, przekażę kucharzowi! A co, tylko Spięcie ma mieć ubaw? |
| |