Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-09-2014, 14:56   #431
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Wyglądało na to, że impreza się zaczęła. Albo ktoś wlazł czy przyłapał gdzie nie trzeba albo komuś puściły nerwy. W każdym razie jakby nie patrzeć trzeba było zabrać się za to po co tu przyjechali.

Andy wiedział, że na takie odległości jak obecnie jego broń jest raczej mało użyteczna. No huku by narobił jak i inni i wizualnie brałby udział w strzelaninie ale szansa na trafienie coś z tej odległości były minimalne. Musiał skrócić dystans. To niestety znacznie zmniejszyło by margines bezpieczeństwa biorąc pod uwagę uzbrojenie przeciwników ale zwiększało ich siłę ognia.

- Nie przerywajcie ognia! - rzucił krótko do kolegów i ruszył schylony za następną osłonę. Teren był nimi upstrzony a udało im się skasować kolesia z dachu który miałby wgląd na nich z góry. Ci co zostali przed budynkiem powinni być zajęci chowaniem się przed ołowiem a jak który by się okazał odważny to musiałby trafić na moment jak Andy biegnie albo wyhyla się zza jakiegoś złomu czy kamulca.
 
Pipboy79 jest offline  
Stary 07-09-2014, 16:51   #432
 
kretoland's Avatar
 
Reputacja: 1 kretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodze
Mi możesz dać pomarańczowy kolor, czy miałem okazje zobaczyć skąd padł strzał?

John widząc działanie Teylora załamał się lekko. Nie było jednak czasu na rozczulanie się nad głupotą. Miał nadzieje, że chociaż reszta pozostała nie zauważona. Wyłączył silnik by nie zdradzać swej obecności i ruchem ręki pokazał by reszta podążyła za nim. Przyjął jak najniższą pozycje i starał się zbliżyć tak jak najbliżej. Liczył, że przeciwnicy wyjdą sprawdzić do kogo strzelali jeśli poczują się w miarę bezpiecznie. Gdy skrócił dystans na tyle, by móc zostać wykrytym wyciągnął pistolet, położył się i zaczął się czołgać na tyle ile pozwalały krzaki. Starał się stale obserwować przedpole oceniając sytuacje. Im więcej przeciwników uda się mu zobaczyć tym bezpieczniejsi będą i łatwiej będzie ich ściągnąć.
 
kretoland jest offline  
Stary 08-09-2014, 18:40   #433
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
Kurwa mać.. ale oberwałem. Metalowe płytki na kurtce zatrzymały pocisk, ale na bank mam coś złamane. Udaje martwego, niech skurwysyny sądzą, że dobrze strzelają. Ich szczęście, że nie przydzielono mi Uzi albo MACa... oj kurwa, byłoby.
Spod lekko otwartych powiek obserwuje sytuację. Nie ruszam się, ale sprawdzam możliwość szybkiego wyciągnięcia pompki i wykoszenia frajerów łasych na łatwy łup.
 
Gveir jest offline  
Stary 09-09-2014, 21:31   #434
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
48h dawno minęło, większość odpowiedziała, jedziemy

Kolory - fiolet Taylor, zieleń Rob, szary - sojusznicy
nowa mapka: http://oi58.tinypic.com/1t8si1.jpg

Grupa przy pociągu
Andrew ruszył sprintem osłaniany przez kolegów. Rob oddał trzy strzały z czego jeden okazał się celny trafiając wychylającego się zza rogu strzelca w lewą rękę, ten szybko schował się za ścianę. Sloan oddał strzał ze swojego winchestera, no przynajmniej próbował, bo broń wydała z siebie jakiś dziwny cichy odgłos. Jamie przeładował swojego czterotakta. i oddał szybki strzał w kierunku leżących przeciwników. Oni zresztą też nie próżnowali. Jeden z leżących oddał strzał w stronę biegnącego Andrew, nie zabrzmiało to jak strzelba tylko jak coś sporego kalibru. Podniósł się także ten uzbrojony w peema ale schował się ponownie bez oddania strzału. Andrew udało się przebiec jakieś 20m i rzucić w upatrzone wcześniej zagłębienie terenu. Chwilę później Lance, który ze swoją dwustrzałową strzelbą nie miał okazji włączyć się do walki, zawołał:
-Snajper! i wskazał na róg budynku 13 rzeczywiście było tam widać jakąś ciemną sylwetkę. Chwilę później z pobliskich wzgórz padł strzał i sylwetka zniknęła za murkiem


Motocykliści

John zatrzymał hexa i zaczął podkradać się do Taylora. Desant pod przywództwem Ellen ruszył bardziej okrężną drogą przez jakieś pozostałości instalacji do ładowania ciężarówek
John Hardneck cholernie trudny wypatrywanie 11/1
Rzut: 9,13, 18
Budynki mają tak dużo miejsc na kryjówkę że nie wiesz nawet gdzie zacząć wypatrywać strzelca.

Taylor Dagmore fart wypatrywanie 15/0
Rzut: 13,15,12
udawanie trupa zdecydowanie nie ułatwia rozglądania się.

Z budynku 3 wyszło dwóch uzbrojonych mężczyzn, jednego z nich rozpoznajecie jako robotnika który zniknął z pociągu. Ma w ręku coś co wygląda na jednostrzałowy karabinek, drugi ma winchestera z błyszczącą mosiężną komorą zamkową.
 
Leminkainen jest offline  
Stary 09-09-2014, 22:01   #435
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
Leżenie na ziemi, szczególnie na boku nie ułatwia obserwacji. Gówno widzę, więc leże dalej.
Czaje się niczym aligator z bagien Miami. Mark, konował z Miami, którego znałem opowiadał mi o nich. Bydle dwa razy większe od człowieka, zęby ostre jak najlepsza stal. Leżą takie gady w wodzie, ledwo co wystają z niej. Tylko oczy i kawałek nozdrza... a gdy ofiara się pojawia - PIZD!

Kątem oka dostrzegam typków, którzy wyszli z pobliskiego budynku. Uzbrojeni. Niebezpieczni.
Jeśli podejdą do mnie, wypierdolę do nich z pompki. Dobrze, że leży pode mną i ręką ukrytą za plecami dosięgam do spustu. Niech podejdą, niech tylko podejdą..
 
Gveir jest offline  
Stary 15-09-2014, 00:35   #436
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



Andy zdawał sobie sprawę, że jeśli udałoby mu się dobiec do ściany budynku fabryki byłby git. Miałby tamtych jak na widelcu albo musieliby się wycofać. Zdawał też sobie sprawę, że jak na takie warunki pokonanie takiej odległości było całkiem sporym ryzykiem. A z kulką w bebechach biegało się dużo ciężej...
Mógł co prawda się przeczołgać. To była dość bezpieczna jak na taką sytuację metoda ale i dość powolna. Sytuacja mogła się zmienić zanim by dotarł pod ścianę i nic by nie zdziałał. A więc...

Szkoda mu było bo miał tylko jeden. Ale z drugiej strony miał go właśnie na takie okazję. Więc... Sięgną do przywieszki i dobył podłużny, obły pojemnik. Wyjął zawleczkę, wyciągnął łyżkę, chwilę się przymierzał w odpowiednie miejsce po czym cisnął go własnie tam. Czekał moment aż granat się rozpali a właściwie rozdymi...

- Osłaniajcie mnie! Spróbuję dobiec do ściany! - krzyknął jeszcze do swoich za swoimi plecami. Miał nadzieję, że położą wystarczającą ścianę ołowiu, nawet jesli niezbyt celną, że w połączeniu z dymiącym granatem na tyle utrudni to porywaczom celowanie, że zdoła dopaść ściany. Po czym ruszył sprinetem ku gratom w pobliżu ściany które upatrzył sobie wcześniej na zasłonę przed tamtymi patafianami.
 
Pipboy79 jest offline  
Stary 17-09-2014, 12:11   #437
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
http://oi61.tinypic.com/11bkh84.jpg
Taylor
turlu turlu inicjatywa


Taylor błyskawicznie przetoczył się, złapał strzelbę i oddał strzał z biodra
Taylor Dagmore Norinco 98
(Odległość:5m (-5) Celność broni: Kara za wielkość celu: ) Karabiny 16/3
Rzut: 2
Trafił uzbrojonego w winchestera przeciwnika w brzuch, gruby śrut z odległości pięciu metrów rozerwał klatkę piersiową przeciwnika powodując że ten zszedł niemal natychmiast. Seria z peema Ellen i strzał z rewolweru Billego zdjęły drugiego z przeciwników zanim zdążył strzelić. Chwilę później ponownie odezwał się snajper tym razem trafiając w ziemię kilka metrów od Taylora. Pozostawanie na otwartym terenie nie wydaje się być dobrą opcją. Udało ci się jednak zawęzić obszar z którego padł strzał. (zaznaczone na mapce kółkiem). Usłyszałeś także kolejny strzał z podobnego kierunku, tym razem coś małego kalibru.

Billy podbiegł bliżej do budynku 2

John udało ci się podejść bliżej

Andrew
podpaliłeś lont i rzuciłeś świecę. Po chwili gęsta ściana żółtego dymu przesłoniła widok. Jamie i Rob otworzyli ogień (choć Steyr Roba zaciął się przy drugim strzale) dając ci osłonę. Szybko poderwałeś się i ruszyłeś w stronę ściany budynku. Ostrzeżenie przeciwnika o swoich planach nie było chyba najlepszym pomysłem, bo przez dym poszła seria z peemu (na szczęście nie trafiając cię). Dobiegłeś pod ścianę budynku, jesteś teraz na pozycji flankującej przeciwnika. Z prawej strony masz wysoki na 1,20m murek i duże okno przez które masz widok do wnętrza budynku, z lewej chmurę dymu na wprost przeciwnika (dystans jakieś 30m). Wygląda na to że zauważyli cię bo otworzyli ogień, jedna ze śruciń trafiła cię w lewe ucho (trochę dzwoni ci w uchu).

Za tobą pobiegł Lance
 
Leminkainen jest offline  
Stary 17-09-2014, 20:08   #438
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
Łapię za pompkę i niczym szalony, biegnąc lekkim zygzakiem zapieprzam do budynku, który był po mojej prawej (nr 2). Tam przypadam do ściany i kucam. Jestem stosunkowo bezpieczny.
 
Gveir jest offline  
Stary 20-09-2014, 17:34   #439
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Andrew Pojedyncza kula z peemu trafiła cię w prawą nogę rozrywając mięsień (test odporności na ból zaliczony), złożyłeś się i oddałeś strzał (za 3 segmenty)
Andrew Morrison M1897 Trench Gun
(Odległość: 30(-3) Celność broni: Kara za ranę: 3 ) Karabiny 13/4
Rzut: 3
Trafiłeś najbliższego przeciwnika, ten złapał się za szyję próbując powstrzymać fontannę krwi która trysnęła z rozerwanej tętnicy. część śrutu trafiła także w nogę następnego z przeciwników kucającego za nim. W międzyczasie zdążył dobiec Lance.

Taylor Dobiegłeś do budynku 2 gdzie spotkałeś się z Billym
 
Leminkainen jest offline  
Stary 22-09-2014, 23:55   #440
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec


- Au! - krzyknął odruchowo Andy gdy pocisk przeszył mu nogę. Nic strasznego ale zaskoczenie i ból sprawiło, że nie powstrzymał odruchowego okrzyku. Zaraz jednak schował wystającą nogę za kamulec i otworzył ogień ze swojej pompki do celów oddalonych o kilkadziesiąt kroków.

Przyłożył twarz do broni i spojrzał na cele przez perspektywę przyrządów celowniczych swojej pompki. Wymierzył spokojnie. Nie dał się skusić na szybkie strzelanie. Mógłby co prawda trafić a nawet przydusić tamtych ogniem ale znał swoje możliwości. I z ich szacunku wynikało mu, że wówczas mółby trafić któregoś najwyżej jakąś pojedynczą śruciną a zależało mu by tamten zgarnął całą lub chociaż sporą część ołowiowej elipsy śrucin.

Mimo to gdy pociągnął za spust, broń go lekko kopnęła jak powinna a on nie tracąc kontaktu wzrokowego z celem zauważył jak jeden z przeciwników pada z krwawą smugą ciągnącą się z szyi wiedział, że trafił. I mimo, że nie było to pierwsze trafienie w jego karierze nadal nie mógł się oprzeć uczuciu cienia satysfakcji. Zwłaszcza, że trafienie w szyję zawsze było groźne i miał spore szanse wyłączyć cel na dłużej.

W międzyczasie zkorzystając z osłony i świecy dymnej i ognia kolegów dopadł do jego kryjówki Lance. Teraz już we dwóch mieli ładny wzgląd na wrogą pozycję. Tamci jeśli kryliby się przed nimi wystawiali się na ogień chłopaków ai na odwrót. Mogli się jeszcze wycofać co też nie byłoby złe.

- Osłaniaj mnie! Ja podejdę ich od środka! - krzyknął do Lance'a. Teraz kolega mógł przejąć jego stanowisko a Andy postanowił zaryzykować i wyforsować się do przodu by osaczyć porywaczy i uniemożliwić lub maksymalnie utrudnić im odwrót. W końcu każdy który by im się wymknął mógł skasować jakiegoś zakładnika a tego samozwańczy komandos i antyterrorysta chciał uniknąć. O to przecież walczyli.

Gdy Lance przejął ogień Morrison dał susa za ścianę, przez rozbite okno fabryki czy składu przy ktrym byli. Dolna krrawędź nie była wysoka sięgała mu gdzieś do brzucha więc dał radę ją przeskoczyć bez problemów. Trzymał się mocno krawędzi okna na wypadek jakby po drugiej stronie był uskok czy inne cholerstwo. Wówczas powinien raczej dać radę od biedy zawisnąć na ręku, potem obu a potem rozejrzałby się czy wracać czy da się jakoś to pokonać.

Plan jednak miał taki by pobiec schylonym wzdłuż długiej linii okien ku stanowisku bandytów na rogu. Pod ostrym kątem dla nich i schylonego mieli co prawda szanse go dostrzec ale nie wielkie. Musieliby raczej wstać a wówczas wystawiliby się na ogień chłopaków a on najwyżej padłby wówczas na glebę więc w ogóle byłby dla nich niewidoczny raczej. Ale liczył po cichu, że może go zlekceważą albo niedocenią albo pomyślą, że pobiegł w głąb budynku. Sam zamierzał poruszać się marszem strzeleckim z wycelowaną przed siebie bronią i gotową do oddania strzału. Zamierzał skupić się na tym podejrzanym rogu a jakby któryś się wyhylił przed padem na glebę Andy miałby spore szansę oddać strzał nim tamten by się zorientowal co się dzieję.

A gdyby mu się udało dotrzeć w róg budynku od środka... Wówczas mialby ładny widok na tych porywaczy co jeszcze żyją. Miał spore szanse, że jesli skupialiby się na chłopakach byliby do niego plecami. A śrutówka na tak krótkie odległości była po prostu zabójcza.

Plan oczywiście miał też i wady. Mógł miec pecha i zarobić kulkę już przy skoku za okno. Ale liczył na zaskoczenie, w końcu potrzebował na to moment. Mógł się wjebać na cos po drugiej stronie. Ale miał szansę złapać się i utrzymać skoro się z tym liczył. W środku mógł ktoś być i przyszpilic go ogniem zaraz po skoku. Ale w środku było trochę gratów i najwyżej by wdał się w kolejną strzelaninę wiążąc kolejnego porywacza ogniem. Sunąc zaś wzdłuż ściany byłby skoncentrowany na tym co przed nim i miał mniejszą uwagę na swojej tylnej półswerze. Mógł więc dostać sie pod ogień od kogoś z tyłu czy z boku co by wszedł od frontu budynku lub by go nie zauważył wcześniej. No ale miał nadzieję, ze jego czujność i refleks pomogą mu zareagować na czas. Podsumowując plan był ryzykowny ale tylko na pierwszy rzut oka. Tak naprawdę miał zdaniem jego autora realne szanse się powieść. Dlatego skoczył.
 
Pipboy79 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172