|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
25-10-2014, 19:28 | #461 |
Reputacja: 1 | Andrew Andrew Morrison przeciętny Charakter 14/- Rzut: 3,7,17 Mężczyźni słysząc twój krzyk zatrzymali się, w ciszy która zapadła (pomijając lekkie dzwonienie w uszach) jakimś cudem usłyszałeś łuskę z brzękiem upadającą na beton posadzki. Taylor bez efektu, no może pomijając plamy krwi na ubraniu. Billy zajął pozycję w jednym z pokoi z widokiem na stronę z której najpewniej dostałeś kiedy jechałeś na motocyklu Tommy karabin maszynowy ucichł, Max ponownie złożyła się do strzału a ty ruszyłeś biegiem w kierunku budynków, nie ściągnęło to na ciebie ognia więc chyba rzeczywiście załatwiliście wszystkich w polu widzenia |
25-10-2014, 20:04 | #462 |
Banned Reputacja: 1 | Hehs, pewnie nie pojęli żartu puszczam sobie żarcik w głowie. - Billy, osłaniaj mnie. Wychodzę na zewnątrz. Przerzucam pompkę przez ramię, łapie ją mocniej w dłoń i wybiegam z wnętrza prosto do budynku przede mną. |
25-10-2014, 21:59 | #463 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec - Bardzo ładny wstęp panowie. Z taką ilością zdrowego rozsądku daleko zajdziecie. Nie schrzańcie tego przedwczesną ołowicą. - mruknął w pochwale Andy by skumali, że nie zamierza ich zabijać jeśli nie zrobią czegoś głupiego. Nadal do nich mierzył i zdążyłby strzelić kilka razy zanim tamci zdążyliby użyć swojej broni. - A teraz rzućcie broń! Łapy do góry i na kolana! A z przestrzeloną nogą i tak klęknięcie ale chyba nie jest nam to potrzebne co? - wymownie wzmógł słowa trochę obniżając lufę poniżej ich pasa. Jakby grali na zwłokę zamierzał strzelić im pod nogi. Jakby nie pomogło to znaczy, że coś knują albo jednak jest ich w pobliżu więcej a wówczas zmusiliby go do raczej gwałtownego i ołowiowego przerwania tych manewrów i podchodów. |
26-10-2014, 15:19 | #464 |
Reputacja: 1 | Nowa mapka: http://oi62.tinypic.com/2wqewi0.jpg Taylor rzuciłeś się sprintem przez przestrzeń między budynkami to było wyjątkowo długie 10m... Padł strzał z budynku 3 ale gwizdnął gdzieś obok ciebie i trafił w ziemię. Billy otworzył ogień z .22, chyba na oślep. Udało ci się dobiec i wskoczyć do budynku teraz zbierasz oddech korzystając z osłony jakiejś pordzewiałej maszyny. Spoglądasz na zewnątrz i widzisz Ellen (i pewnie razem z nią jest White) za rogiem budynku 1. Ellen wygląda zza rogu z peemem gotowym do strzału ale chyba nie wypatrzyła jeszcze strzelca. Spoglądasz wgłąb hali i widzisz grupkę przeciwników, wygląda na to że prowadzą więźniów. Jeden chyba cię zauważył bo trochę zboczył w twoją stronę i podnosi broń w twoim kierunku. Andrew Na szczęście mężczyźni mieli tyle respektu dla broni że nie wykonali twoich rozkazów dosłownie. Mężczyzna który wcześniej sięgał po pistolet ostrożnie i powoli wyciągnął go trzymając palce z dala od spustu to czarny Jericho ostrożnie kucnął i położył go na ziemi po czym kopnął w twoją stronę, drugi odłożył kaem na stos palet który wykorzystywał wcześniej jako podstawę do strzelania i odszedł od niego na dwa kroki. Tommy jako że JJ zniknął otrzymujesz po nim zielony kolor Dalej biegniesz. |
26-10-2014, 17:37 | #465 |
Banned Reputacja: 1 | Czekam, aż zbliży się jeszcze bardziej i gdy będzie w zasięgu 4 metrów wystawiam tylko pompkę zza osłony i wypalam w jego stronę. |
01-11-2014, 01:51 | #466 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec Andy denerwował się w takich momentach chyba nawet bardziej niż podczas walki. Jakoś obawiał się, że nagle stanie się coś co calkowicie odmieni sytuację na jego niekorzyść. I mimo, że tym razem jak czesto to było i w przeszłości nic takiego się nie stało to wiedział, że następnym razem znów będzie miał to głupie uczucie. Udało się jednak. Obaj faceci bez numerów odłożyli broń, połozyli na ziemi i dali sie przeszukać. Z każdym kolejnym krokiem sytuacja Andy'ego poprawiała się bo zyskiwał nad sowoimi już teraz jeńćami kolejne przewagi. Teraz zostawału mu jeszcze ich związać. Niezbyt się namyślał i siegnął po paski od broni i ten drugi z otworem na klamkę. Chciał ich związać by poczuli się jeńćami w pełni i do reszty zniechęcić ich do jakiś brzydkich numerów. Musiał ich tylko odtransportować do wagonów a tam już ktoś się nimi zajmie. Gdy skończył wyjrzał przez okno stając przy framudze. Chciał się rozejrzeć jak wygląda ogólna sytuacja bo odkąd się oddzielił i zniknąl w głebi budynku fabryki właściwie nie miał pojęcia co się dzieje z resztą i jak im idzie. Albo nie idzie. Głupio by było jakby został sam na placu boju z dwoma miejscami a ich atak został odparty. Skoro jednak wciąż słyszał strzały to chyba aż tak źle nie było. Co więcej na dole zauważył biegnącego w jego kierunku Tommy'ego. Tamten miał jeszcze kawałek na zewnątrz i potem jeszcze w środku musiał podrałować po schodach jeśli chciał tu wejść gdzie on teraz był. Andy pomachał mu ręką i wskazał hest z kciukiem do góry na znak, że z nim wszystko w porządku. Zastanawiał się chwilę ale uznał, że najlepiej poczeka tu na niego. Póki tamten nie zniknął z niebezpiecznego otwartego pola w głebi budynku Andy mógł go całkiem ładnie osłaniać z góry czy to z rkm-u czy ze zdobycznego kabeka. Bo jego strzelba na takie odległosci była ciutkę przysłaba. Ponadto Tommy mógł wiedzieć jak idzie reszcie, pomóc zgarnąć żelastwo ze sobą i może nawet odtransportować jeńców do pociągu. Już jak patrzył na to wszystko to widział trzy problemy: filowanie oka na jeńców po drodze, dźwiganie dodatkowego złomu i odparcie nagłego ataku bandytów. Raczej w pojedynke oceniał swoje możliwości, że poradziłby sobie dość spokojnie z dwoma dowolnymi punktami tej listy ale z trzema to już mógł byc problem. Choć z drugiej strony droga do pociągu została chyba przez nich wyczyszczona więc powinno być ok z tymi atakami. No ale poczeka na Tommy'ego. W międzyczasie zgarnął za pasek oba zdobyczne klamki a w kieszeń wsadził ten spryciulski nożyk. Większymi gamblami na razie się nie przejmował bo były niewygodne do noszenia. Zwłaszcza jak jeszcze mieli się strzelać. |
01-11-2014, 22:23 | #467 |
Reputacja: 1 | Taylor nie podchodzi tylko stoi i celuje. W tym czasie reszta prowadzi więźniów dalej Andrew kazałeś jednemu z leżących się rozpasać i zdemontowałeś pas z karabinu. Pojawia się tylko problem: jak zawiązać te paski na rękach jeńców trzymając jednocześnie klamkę? turlu turlu wygląda na to że Tommy cię nie zauważył. |
01-11-2014, 22:59 | #468 |
Banned Reputacja: 1 | Celując pompką w jego kierunku i nie wychylając się zbytnio.. naciskam spust i szybko przeładowuję zza osłoną. |
03-11-2014, 22:28 | #469 |
Reputacja: 1 | Taylor strzał na ślepo - 19 Wychyliłeś strzelbę i strzeliłeś, nie wygląda na to żebyś w coś trafił (co na szczęście tyczy się też więźniów). Do budynku przez okno wskoczyła Ellen i schowała się za taśmą po czym lekko się wychyliła żeby ocenić sytuację. Chyba jeszcze nie zauważyła przeciwników. Andrew Zauważyłeś że Rob biegnie w twoją stronę, po chwili już był na górze -Sloan dostał ale chyba nic poważnego wydyszał |
03-11-2014, 23:21 | #470 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec Andy ucieszył się z nadbiegającej pomocy. Razem spokojnie dali radę skrępowac ręce dwóm przeciwnikom. Po usłyszeniu przyniesionych wieści postanowił realizować swój pierwotny plan czyli powrót z jeńcami i łupami do pociągu. A co będzie dalej będzie myślał jak tam dotrze. - Dobra Rob, chodźmy. Weź coś z tego jak zdołasz. - wskazał na leżący kb-ek i rkm. Sam miał w ręce swoją pompkę i skupiał się na filowaniu na jeńców i tym by niegdzie nie zwiali ani nic na nich nie wypadło z nienacka. Rob miał go ubezpieczać i zbrojnie i wzrokowo dzierżąc ze zdobycznej broni co się da. |
| |