|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
Idź do Strony... |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
|
13-10-2014, 18:08 | #1 |
Reputacja: 1 | [Materiały] Droga ku nadziei Materiały do sesji „Droga ku Nadziei” 1. Informacje ogólne 2. Bohaterowie graczy 3. Bohaterowie niezależni 4. Lokacje 5. Frakcje 6. Mapy 7. Inne |
13-10-2014, 18:09 | #2 |
Reputacja: 1 | 1. Informacje ogólne |
13-10-2014, 18:22 | #3 | ||||||||||||||||||||||
Reputacja: 1 | 2. Bohaterowie Graczy Randall Fray: Postrzał mięśni brzucha (O poziom trudniejsze wszystkie testy związane z wysiłkiem fizycznym) Powierzchowne oparzenia całego ciała Powierzchowne poszarpanie tkanek całego ciała Złamany nos Clyde King: Rozcięta głowa Draśnięcie stopy Rana mięśni brzucha (O poziom trudniejsze wszystkie testy związane z wysiłkiem fizycznym) Maria Deakin: Draśnięcie uda Draśnięcie szyi Rozerwane mięśnie ramienia lewej ręki (o stopień trudniejsze wszystkie testy wykonywane tą ręką) Utrata prawego ucha (o stopień trudniejsze testy nasłuchiwania, okresowe problemy z błędnikiem) Powierzchowne oparzenia całego ciała Powierzchowne poszarpanie tkanek całego ciała Wayland Givens: Rozerwany policzek Rozcięte udo Zatrucie Legenda: Kolor żołty: Lekka rana Kolor czerwony: Ciężka rana Kolor bordowy: Krytyczny rana Wykrzyknik: Niedostatecznie opatrzona rana Pamiątki: Randall Fray: Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Clyde King: Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Wayland “Lynx” Givens Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Maria Deakin Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ostatnio edytowane przez Lost : 23-12-2014 o 22:37. | ||||||||||||||||||||||
13-10-2014, 18:24 | #4 |
Reputacja: 1 | 3. Bohaterowie Niezależni Imię, nazwisko, pseudonim: Dentysta Wiek: 46 Krótki opis wyglądu, cechy szczególne: Wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna o przerażającym spojrzeniu. Odkąd zaczął łysieć swoje włosy goli na bardzo krótko. Najczęsciej widać, jak paraduje po obozie ze swoją strzelbą i elektrycznym pastuchem. Skrócona wersja historii: Mało kto w obozie chcę o tym gadać i w sumie im się nie dziwię. Podobno Dentysta dołączył do karawany kilkanaście lat temu, wtedy kiedy była jeszcze zwyczajną zbieraniną zabijaków napadającą podróżnych i grabiącą mniejsze wioski. Wtedy nikt nie myślał nawet o braniu niewolników. Podobno wszystko zmieniło się, kiedy do grupy dołączył Lucas – poprzedni przywódca grupy. Przekonał innych o dochodowości tego zajęcia i tak zaczęła się kariera Dentysty, jako łowcy. Ponad rok temu Lucas został zastrzelony przez jednego z niewolników, któremu jakoś udało się przemycić do obozu broń. Mimo tego, że niektórzy z handlarzy twierdzą, że to Dentysta jest odpowiedzialny za śmierć poprzedniego przywódcy, został on prawie jednogłośnie wybrany na nowego Lidera. Nieliczna grupa niezadowolonych może sobie twierdzić, ale nie mówić. Dentysta odciął im języki i sprzedał ich za bezcen do kopalń w Federacji. Profesja: Łowca Niewolników Najważniejsze umiejętności: Dentysta zasłużył sobie na swoją ksywę z niesamowitą wprawą wybijając zęby krnąbrnym niewolnikom. Jest też doskonałym strzelcem. Ponad to zawsze osobiście negocjuje większe gamble i sprawdza się w tym bardzo dobrze. Imię, nazwisko, pseudonim: Silny Wiek: Warstwy szmat, jakimi jest owinięty nie pozwalają stwierdzić jego wieku. Krótki opis wyglądu, cechy szczególne: Mężczyzna ten mierzy prawie dwa metry i jest atletycznej budowy, mimo tego w jego ruchach widać pewną lekkość, wręcz niespotykaną u osób jego gabarytów. Ciężki karabin maszynowy, który trzyma w rękach wygląda w nich wręcz jak zabawka. Cały przykryty jest grubą warstwą wielokrotnie zwiniętych, szaroburych szmat szmat, tak, że ciężko dostrzec spod nich choć kawałek skóry. Wnioskując po jego ekwipunku, macie przed zaprawionego w boju weterana ruin. Skrócona wersja historii: Nieznana Profesja: Nieznana, choć można się domyślać po jego drogim ekwipunku, że jest żołnierzem, bądź wziętym najemnikiem. Najważniejsze umiejętności: Mężczyzna wygląda na bardzo silnego, a przy tym zręcznego. Po tym, jak ramię w ramię walczyliście z Croats, z pewnością możecie stwierdzić jedno. Facet zna się na rzeczy. Imię, nazwisko, pseudonim: Ira Wiek: Nieznany, jednakże dziewczynka nie ma więcej niż sześć lat. Krótki opis wyglądu, cechy szczególne: Dziewczynka nie wyróżnia się niczym szczególnym wśród sierot włóczących się blisko ośrodków miejskich. Niedbale obcięte włosy, podziurawione ubrania i brudna buzia. Nie tylko dlatego o tej małej łatwo zapomnieć w czasie podróży większą grupą. Nie odzywa się ona wcale oraz stara się nie rzucać w oczy zawsze będąc na uboczu. Niesie przy sobie mały worek pełny swoich "skarbów", a często i jedzenia, które regularnie podkrada nawet wtedy, kiedy jest regularnie karmiona. Cierpi na astmę. Skrócona wersja historii: Dziewczynka zastanowiła się przez chwilę, po czym wyciągnęła z plecaka długopis, niespodziewanie pocałowała medyka w policzek i z pogniecioną kartką papieru, wyciągniętą z kieszeni podbiegła do ognia. Położyła się w jego blasku i zaczęła rysować. Clyde zapiął plecak, wstał i niespiesznie podszedł w krąg światła, ciekawy co też powstaje na papierze. Sądząc po stanie kartki i ilości różnych kredek oraz długopisów użytych do jego narysowanie bazgroły dziewczynki powstawały przez dłuższy czas. Po lewej stronie Ira narysowała małą postać, sądząc po kolorach ubrań i włosów siebie samą. Na prawo ciągnął się szereg różnych postaci. Najpierw wysoka kobieta z długimi blond włosami, później trochę niższy mężczyzna z zielonymi spodniami, brązowym plecakiem i coś co przypominało karabin w ręce. Obok niego stał kolejny ze smutnym wyrazem twarzy i piegami na nosie oraz siekierką w ręku. Później kobieta z rudymi włosami i o wiele większym od niej plecakiem. Następny był siwy mężczyzna z brzuchem w grubej, czarnej kurtce. Obok niego stała smutna, chuda dziewczyna z kręconymi włosami i w za dużej niebieskiej koszuli. Teraz Ira malowało kolejną postać. Niebieskiego od koloru długopisu mężczyznę z plecakiem, w hełmie z krzyżem na głowie. Profesja: Brak Najważniejsze umiejętności: Dziewczynka jak na swój młody wiek naprawdę ładnie rysuje. Imię, nazwisko, pseudonim: Tilda Wiek: Po dwudziestce. Krótki opis wyglądu, cechy szczególne: Kobieta jest bardzo atrakcyjna, jednakże łatwo tego nie zauważyć spod ciężkiego, wojskowego kombinezonu i warstwy brudu jaka ją pokrywa. Na ramieniu nosi długą strzelbę, a przy pasie rewolwer. Czasami widać ją z dawną policyjną tarczą. Skrócona wersja historii: ??? Profesja: Żołnierz Najważniejsze umiejętności: Kobieta dowodzi prawie dwudziestką ludzi. Podwładni zdają się ją szanować i wykonywać rozkazy bez szemrania. Niewątpliwie jest dowódcą z powodu jej zasług, nie z nadania. Imię, nazwisko, pseudonim: Gareth Wiek: Przed pięćdziesiątką. Krótki opis wyglądu, cechy szczególne: Pierwsze co zwraca uwagę w Garethcie, to jego oszczędność w ruchach. Mężczyzna emanuje spokojem i pewnego rodzaju naturalną umiejętnością ciągnięcia ludzi za sobą. Mówi w sposób zdradzający rodowód z federacji, jednakże nie będący przy tym pretensjonalny. Skrócona wersja historii: - Mam na imię Gareth. - Mężczyzna uważnie przyglądał się Frayowi. - I Ci ludzie wybrali mnie na swojego przywódcę. Profesja: Mechanik i przywódca uchodźców. Najważniejsze umiejętności: Mężczyzna nie jest żołnierzem, jednakże umie obchodzić się z bronią. Ponadto z łatwością jego spokój i opanowanie, pomagają mu uzyskać u ludzi posłuch. Jednakże jego największym konikiem i pasją jest mechanika. Ostatnio edytowane przez Lost : 13-10-2014 o 18:27. |
13-10-2014, 18:26 | #5 |
Reputacja: 1 | 4. Lokacje Nashville No byłem, jak wszędzie. Bez sensu o nich nawijać. Teraz to ruiny. No może mniej zniszczone, bo podczas wojny nie dostali tak po dupie, jak większe miasta. Ale i tak ostatnimi dniami przyjęli swoją porcję ołowiu. Generalnie dobrze tam chłopakom szło, przez ostatnie dziesięć lat. W ostatnim roku wszystko poszło się jebać. Wcześniej robiliśmy z nimi interesy, teraz średnio mają czym płacić. Widzisz ósemkę na tej kurtce? No, widzę, że w końcu świta. Ósma Mila, chłopaku. Jeżdżę dla nich. Prowadzę jednego z tych zajebistych tirów z parkingu. No wiadomka, że jestem z Detroit, a co? Nieważne, człowieku. Wcześniej handlowali kukurydzą, zbożem, tego typu gównem, tyle, że na dużą skalę. Nikt nie mógł ich ruszyć, bo były tam trzy duże garnizony gwardii narodowej i zajebiście dużo sprzętu. Wieśniaki nauczyli się go używać i tylko tam zobaczysz gości ze SCARami i w kamizelkach kuloodpornych pilnujących prosiaków. Byłem, nie zalewam. Mieli chłopaki jak się bronić, to pozjeżdżało się tam dużo ludu, a gangerzy omijali to miejsce z daleka. Ziemia nadawała się do uprawy, rąk do pracy było dość i gdyby ktoś próbował im to zabrać to miejscowi potrafili ogarnąć temat. Zresztą mało, który debil próbował ich stamtąd wykurzyć. Więc mieli tam trzy główne enklawy. Se je kreacyjnie nazwali. Pineville, Nashville i Amityville. Nashville było największe, Pineville ciągle się broni, a Amityville rozpieprzyli. Kto? No mutki, kurwa ich wszystkich mać. Z jakiegoś powodu tam ściągnęły i nie przejmując się tym, że tamci to niezłe skurczybyki, spuściły ostry wpierdol tubylcom. Trwa tam teraz regularna wojna. Która by się pewnie skończyła już dawno malowniczą eksplozją tego zadupia i paradą zwycięstwa tych mutanckich ścierw, gdyby nie burmistrz Nashville. Facet podobno pojawił się niedawno, na miejsce starego, któremu kula wyrwała kawałek kręgosłupa i gość robi dobrą robotę. Nie, żebym sądził, że dadzą radę mutkom, ale trzeba przyznać, że się chłopaki trzymają tam dzielnie.
Misja Ojca Gianni Są jeszcze na tym świecie ludzie, którym zależy. Jednym z nich jest Ojciec Gianni. Żarliwy katolik, który zebrał dookoła siebie kilkunastu wiernych, którzy potrafili obsługiwać karabin bądź skalpel i z ich pomocą oczyścił ze wszelkiego plugastwa dawną klinikę. Oferując usługi swoich lekarzy, którzy wkrótce zasłużyli na miano Aniołów Miłosierdzia, udało mu się zawiązać umowy handlowe ze wszystkimi większymi osiedlami w ruinach Nashville, które za pomoc medyczną płacą amunicją, żywnością, lekami i wszelkimi towarami potrzebnymi misji do dalszego istnienia. Tym samym misja gromadząc majątek, osiągnęła dużą niezależność, dzięki czemu Ojciec Gianni może pozwolić sobie na przyjmowanie bezpłatnie uchodźców, którzy tłumnie uciekają przed wojną pomiędzy ludźmi i mutantami. Co warte zaznaczenia, Ojciec wpuszcza do kliniki każdego – niezależnie od rasy, religii i mutacji. Tym samym misja uchodzi za neutralną przystań w wojennej zawierusze. • Nazwa: Misja Ojca Gianni • Liczba mieszkańców: kilka osób z personelu medycznego, kilkunastu strażników i duża grupa uchodźców, którzy potrzebują pomocy misji. • Zajęcia: Lekarze, Najemnicy • Przywódcy: Ojciec Gianni • Stosunek do obcych: Przyjmują praktycznie wszystkich uchodźców w zamian za skromne opłaty, bądź pomoc w utrzymaniu miejsca. Poważne gamble otrzymują od enklaw. • Sprzęt: Misja umiejscowiona jest w dawnym szpitalu, z tego powodu posiada dużą ilość przedwojennego sprzętu medycznego, który nie jest jednak na sprzedaż. Najemnicy strzegący miejsca często handlują amunicją i bronią. • Żywność: Za usługi wykształconego personelu medycznego Ojciec Gianni każe dostarczać enklawom m.in. pożywienie. Na terenie misji jest też małe pole i kilkanaście zwierząt, co dostarcza żywności jej personelowi. • Zapotrzebowanie: Najemnicy, amunicja, środki opatrunkowe, leki, żywność Plac wymian Znajdowali się na niewielkim placu pomiędzy ruinami dawno już zawalonych budynków mieszkalnych. Miejsce było oczyszczone z gruzów. Prowadziły do niego cztery ścieżki wśród zawalisk. Z wszechobecnych śladów bytności ludzkiej, można było wywnioskować, że często odwiedzali je podróżni. Dookoła nich w pewnych odległościach od siebie stały prymitywne wozy, wykone z drewna, blachy i karoserii wraków samochodowych, wypełnione różnorakimi gratami. Przez wąskie szlaki wytyczone w gruzach na plac ściągały homary, taszcząc na sobie ogromne plecaki. Nazwa: Plac wymian Liczba mieszkańców: W zależności od ilości podróżnych, którzy w danej chwili zatrzymują się w okolicach placu, ta liczba waha się od kilku do kilkudziesięciu osób. Zdecydowanie jest ona większa w cieplejsze i suchsze miesiące, kiedy szlaki prowadzące do tego miejsca są przejezdne i umożliwiają szybką podróż nawet większym karawanom. Zajęcia: Najemnicy, Handlarze Przywódcy: Brak formalnego przywódcy. Plac wymian jest miejscem neutralnym (co nie oznacza, że nie dochodzi na jego terenie do sporadycznych walk) i żadna ze stron nie próbuje przejąć go na własny użytek. Spowodowane jest to pewną tradycją, według, której Plac nigdy nie miał swojego formalnego zarządcy, jak i jego położeniem. Dla ludzi jest zbyt blisko osiedli mutantów, by zaryzykować utrzymywanie tak wysuniętego stanowiska, dla mutantów jest on zbyt oddalony od najważniejszych szlaków komunikacyjnych, by zdecydować się na jego stałą okupacje. Stosunek do obcych: Na placu kręcą się tylko obcy, którzy zawsze są tu mile widziani. Sprzęt: Większość karawan, które mijają to miejsce oferują bardzo różnorodny sprzęt na wymianę. W większości przypadków sprzedają go jednak hurtowo w ilościach przekraczających możliwości prostych podróżników. Zupełnie inaczej sprawa wygląda z drobnymi handlarzami i często przebywającymi tu najemnikami. Ci są w stanie mieć na sprzedaż dosłownie wszystko. Żywność: Plac wymian leży w opuszczonej części ruin Nashville, tym samym nie można liczyć tu na stałą dostawę żywności z upraw, bądź hodowli żadnej z enklaw. Tym samym żywność (oraz wodę) można sprzedać tu po korzystniejszej cenie. Wynika z tego jeden oczywisty problem. Na Placu Wymian jest ona zdecydowanie droższa, niż w enklawach. Zapotrzebowanie: Żywność, amunicja, leki. Ze specjalistów na placu zawsze w cenie były usługi lekarzy i najemników, a gdy szlaki są przejezdne to dobrze zarobić mogą tu mechanicy. Brama Brama jest ostatnim przystankiem przed Misją Ojca Gianniego w drodze prowadzącej z ruin. Obsadzona jest przez dwudziestu Tarczowników dowodzonych przez młodą, atrakcyjną dziewczynę – Tildę. Koczuje tutaj około sześćdziesięciu uchodźców, czekających na otwarcie wejścia do Misji. Aktualnie sytuacja jest bardzo napięta. Czekający protestują domagając się natychmiastowego wpuszczenia do środka. Żołnierze odmawiają, zasłaniając się możliwością przeniesienia przez tamtych chorób zakaźnych i rozkazami płynącymi z Nashville. Na razie udaje się im, zatrzymywać protestujący tłum. Jednakże z dnia na dzień, ogólny stan uchodźców pogarsza się. Nie ze względu na choroby, ale brak dostępu do żywności. Najgorsze przypadki wycieńczenia transportowane są przez lekarza – Anioła Miłosierdzia do szpitala Misji. Pojawia się on raz dziennie, zawsze ten sam, w późnych godzinach wieczornych. Brak żywności i postępujące zagłodzenie są największą tragedią uchodźców, którzy utknęli przed Bramą. Ludzie ci musieli przejść wiele kilometrów od Pinville, przez ruiny, aż do tego miejsca. Ciężka wędrówka odcisnęła na nich swoje piętno, co więcej pochłaniając większość zapasów. Co więcej, są to najczęściej najsłabsi mieszkańcy zniszczonej Enklawy, którzy nie potrafili dotrzymać tempa pierwszemu, głównemu pochodowi uchodźców. Sami Tarczownicy również nie wyglądają na dobrze dożywionych, jednakże ich sytuacja nie jest nawet w połowie tak dramatyczna jak przybłędów. Często też odsprzedają swoje racje i dostęp do wody w zamian za gamble należące do przybyłych. Nazwa: Brama Liczba mieszkańców: Garnizon Bramy składa się z 20 Tarczowników. Samych uchodźców jest dużo więcej – około 60 osób. Zajęcia: Wśród Tarczowników znaleźć można typowe profesje dla tej grupy. Głównie żołnierzy, ale także mechanika, radiooperatora, a nawet sanitariusza. Wśród uchodźców większość stanowią farmerzy z Pineville – można wśród nich znaleźć wielu ludzi parających się różnymi profesjami. Przywódcy: Dowódcą Tarczowników jest Tilda. Inne grupy mają swoich liderów, jednakże nie jest to nikt wyróżniający się. Stosunek do obcych: Kolejni przybywający uchodźcy są ewidencjonowani i wciągani na listę, według której ma odbyć się wpuszczanie na szlak dalej idący w stronę Misji. Sprzęt: Na Bramie za żywność można kupić wszystko. Od amunicji, przez sprzęt rolniczy, do kobiet. Żywność: Brak, bądź bardzo ograniczona. Wydaje się, że większe zapasy mogą posiadać Tarczownicy. Zapotrzebowanie: Dramatyczne zapotrzebowanie na żywność i tylko odrobinę mniejsze na leki. Ostatnio edytowane przez Lost : 29-12-2014 o 19:49. |
13-10-2014, 18:28 | #6 |
Reputacja: 1 | 5. Frakcje Armia Obronna Trzech Enklaw W pierwszych latach odbudowy osiedli ludzkich na ruinach Nashville jedyną siłą broniącą Enklaw było pospolite ruszenie ich mieszkańców. Jednak wraz z upływem czasu i rozwoju miast oraz zlokalizowaniem sprzętu z prawie nienaruszonych magazynów Gwardii Narodowej Enklawy przywódcy ludzi postanowili utworzyć oddziały broniących ruin i osiedli przed bandytami, dzikimi zwierzętami, szabrownikami oraz każdym próbującym przejąć te ziemie. W ten sposób narodziła się organizacja Przeszukiwaczy - złożona głównie z ochotników jednostka dająca odpór wszelkim zagrożeniom spadającym na Pineville, Amityville oraz Nashville. Jednakże wraz z rozpoczęciem konfliktu z mutantami Przeszukiwacze okazali się jednostką zbyt słabo wyszkoloną i niewystarczająco elastyczną, by wygrywać z nowym wrogiem. Wkrótce, po upadku Amityville, Enklawy stanęły przed widmem upadku. Sytuacja ta, całkowicie zmieniła się, gdy na czele dużej grupy najemników, w pokojowy sposób władze nad miastem Nashville przejął Caden Cotard. Reforma wprowadzona przez Cadena podzieliła obrońców na trzy zasadnicze oddziały. Pierwszy z nich to Przeszukiwacze - formacja złożona z większości młodych mężczyzn i kobiet, mieszkańców trzech enklaw, odbywający w niej zasadniczą i obowiązkową służbę. Aktualnie wszyscy rezerwiści zostali zmobilizowani do zasilenia oddziału. Młodzikami dowodzą weterani służący na stałych, finansowanych przez miasto kontraktach. Głównym zadaniem Przeszukiwaczy są działania poza Enklawami (zwiad, poszukiwanie surowców, niszczenie punktów oporu, stabilizacja rejonu, konwoje) oraz doraźna ochrona ważnych obiektów. Grupa ta jest najliczniejsza i liczy sobie ponad 300 członków. Formacja wyposażona jest bardzo różnorodnie z powodu konieczności samodzielnego zakupu ekwipunku, jednakże u większości żołnierzy spotyka się elementy wojskowego ubioru oraz uzbrojenia, pochodzących jeszcze z magazynów Gwardii Narodowej będących na terenach Nashville. Drugą formacją są Tarczownicy. W jej skład wchodzą weterani z co najmniej, kilkuletnim kiedyś, a teraz najczęściej kilkumiesięcznym doświadczeniem. Duża część z nich służy na zawodowych, opłacanych przez miasto kontraktach. Wśród żołnierzy można spotkać wielu najemników, którzy przybyli do miasta z Cotardem. Zadaniem Tarczowników jest obrona Enklaw oraz innych ważnych dla osiedli punktów (głównie szlaków handlowych, pól uprawnych, mostu “Nadzieja “ i innych przepraw). Ponad to pełnią oni również rolę swoistej policji na terenie enklaw. Formacja liczy sobie około 150 żołnierzy. Zgodnie z nazwą każdy z Tarczowników wyposażony w jakąś formę tarczy. W zależności od specyfiki i trudności wynikających z pełnienia służby, jest to od symbolicznej wpinki w ubraniu, przez improwizowane puklerze, do kuloodpornych tarcz taktycznych. Pozostałe wyposażenie również zakupywane jest przez członków oddziału, jednakże z powodu wyższych płac jest ono zdecydowanie lepsze niż, to którym dysponują Przeszukiwacze. Ostatnią jednostką, jaką dysponuje Armia Obronna Trzech Enklaw są Obrońcy - elitarna jednostka złożona tylko i wyłącznie z zawodowych żołnierzy. Ich głównym zadaniem jest prowadzenie walki partyzanckiej głęboko na terenie wroga, sabotowanie jego poczynań, branie jeńców oraz obijanie zakładników. Dokładna liczba żołnierzy nie jest znana, jednakże szacuje się ją na około 50. Wyposażeni są oni w całości przez Enklawy, których zbrojownie są przed nimi szeroko otwarte. Kolejnym posunięciem Cotarda, w celu usprawnienia armii było wcielenie większości swoich ludzi w jej szeregi na pozycjach instruktorów oraz jako zalążek kadry dowodzącej. Od momentu wprowadzenia reformy Armia Obronna Trzech Enklaw podniosła się z klęczek, zaczęła wygrywać, by aktualnie prowadzić wyrównaną, ale wyniszczającą obie strony walkę. Przeszukiwacz na patrolu Tarczownicy w walce Obrońcy wynoszący ze skażonego obszaru pojemnik z czarnym opadem Nazwa: Oficjalna nazwa brzmi: Armia Obronna Trzech Enklaw, jednakże miejscowi i przyjezdni o wiele częściej używają dawnej, dziś niepoprawnej do określenia całości sił nazwy: Przeszukiwacze. Liczba członków: około 500 żołnierzy. Przywódcy: Caden Cotard - Przywódca Armii Obronnej Trzech Enklaw oraz Burmistrz miasta Nashville. W jednostkach funkcjonuje uproszczony łańcuch dowodzenia z czasów przedwojennych. Stosunek do obcych: Tylko obywatele Enklaw przyjmowani są do służby w Armii. Jednakże miasto bardzo często korzysta z usług najemników, którzy współpracują z organizacją. Sprzęt: Bardzo różnorodny, zarówno w ekwipunku i uzbrojeniu. Widać jednak regułę, według której im wyżej w hierarchi stoi dany żołnierz, tym na lepszy sprzęt może sobie pozwolić. Absolutnie przodują tutaj Obrońcy, dysponujący najlepszym wyposażeniem z dawnych magazynów US Army. Warto wspomnieć, że reforma Cotarda dąży do standaryzacji kalibrów uzbrojenia (9x19 mm, 5,56 x 45 mm, 7,62 x 51 mm), jednakże na razie nie widać na tym polu dużych efektów. Karawana Łowców Niewolników Clyde Obserwował. Karawan zarówno w marszu, jak i na postoju składała się z trzech zasadniczych członów. Pierwszy najbardziej wysuniętu w kierunku, w którym podążali składał się z kilku najbardziej doświadczonych łowców, często dowodzonych przez zastępcę dowódcy całej grupy, którym był aktualnie najemnik zwany przez wszystkich ze względu na kolor swoich włosów Rudym. Zespół ten miał za zadanie prowadzić zwiad, nawiązywać kontakty handlowe z innymi karawanami, zbyt silnymi by łowcy zdecydowali się na atak. W razie walki byli pierwszą linią, a po przybyciu posiłków wsparciem walczących. Czasami razem z nimi na czoło udawało się jedno z komand mające pomóc, na przykład przy odgruzowaniu ulicy. Zasadnicza część karawany poruszała się w środku. Tutaj znajdowała się tak zwana Masa – niewolnicy nie mający szczególnego fachu w rękach mający zostać sprzedani do pracy w polu, w kopalniach, na szybach naftowych, czy do burdelu. Ich liczba wynosiła przed okresem dużej sprzedaży około 150 sztuk mięcha. Ponad to podróżowali tu członkowie Komand Specjalistycznych, liczących po kilka osób grup mających być sprzedani po o wiele większej cenie do zajęć wymagających odpowiednich umiejętności. Byli tu lekarze, wojownicy i mechanicy. Łowcy dbali o swój towar. Poza krótkimi okresami gorszego urodzaju niewolnicy byli regularnie karmieni, dawano im odpocząć, ranni byli opatrywani bądź dobijani. Rzadko kiedy ktoś ginął bez powodu z ręki łowcy. W razie takiej sytuacji musieli oni zwrócić pełną wartość takiego niewolnika. Absolutnie każdy z niewolników na swojej wierzchniej odzieży miał z dwóch stron wymalowny farbą fluorystencyjną duży X i czasami mazakiem dopisany numer komanda. Łowcy niewolników nazywali ten X tarczą i w razie ucieczki jakiegoś niewolnika, które zdarzały się bardzo rzadko, dentysta płacił małą premię temu, który zatrzymał uciekiniera strzałem dokładnie na skrzyżowaniu ramion znaku. Wszyscy też oprócz nadzorców grup byli przykuci krótkim łańcuchem do innego towarzysza niedoli. Niewolników pilnowało około 50-60 łowców i kilkunastu kandydatów na handlarzy. Tutaj też poruszały się wozy z zaopatrzeniem i mobilne cele, do których tłoczony był towar, jeśli karawana musiała przyspieszyć. W ogonie pochodu poruszały się przede wszystkim rodziny handlarzy. Dla części z niewolników szokiem było, że facet, który przerobił ich twarz na krwawy tatar, po swojej zmianie stawał się kochającym mężem i ojcem dwójki dzieciaków. Tutaj pędzone też było okazyjne bydło i trafiali ranni. Poza tym przypadkiem niewolnik powinien nawet bać się pomyśleć o trafieniu w to miejsce. Końcówki pochodu strzegło kilkunastu najbardziej doświadczonych łowców, a same rodziny również były pod bronią. Obserwował. I nie chciał zostać tu ani chwili dłużej.
|
Wygląd |
Wygląd liniowy |
Hybrid Mode |
Wygląd wątkowy |
| |